Donald Tusk został przyłapany na zakupach. Klienci sklepu nie dali mu chwili spokoju
Donald Tusk wywołał niemałe poruszenie wśród mieszkańców Sopotu. Tym razem były premier zaskoczył swoją obecnością klientów małego, osiedlowego sklepu, w którym sam postanowił zrobić zakupy. Zaciekawieni ludzie od razu rozpoznali polityka i chętnie ucinali z nim pogawędki. Ten zaś nie krył swojego zadowolenia z ich reakcji i sympatycznie się uśmiechał.
Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
Donald Tusk, choć przez długi czas był nieobecny w polskiej polityce, spełniając się na arenie międzynarodowej, po powrocie do kraju znów stał się jednym z najbardziej popularnych polityków.
Z pewnością duży wkład w taki stan rzeczy miało to, że ponownie objął fotel lidera największej partii opozycyjnej, ale do jego rosnącej sławy swoją rękę przyłożyła też sama partia rządząca i podległe jej media, które bez kolejnych rewelacji uderzających w wizerunek byłego premiera nie potrafią wytrzymać ani jednego dnia.
On jednak nic sobie z tego nie robi i konsekwentnie realizuje misję odbicia kraju z rąk PiS, m.in. podróżując po Polsce i okazując wsparcie zwykłym obywatelom. Co zaskakujące, mimo tak napiętego grafiku, polityk znajduje jeszcze czas na odwiedziny w ukochanym Sopocie, gdzie mieszka jego najbliższa rodzina. Ponadto, gdy tylko pojawi się w domu, nie umywa rąk od codziennych sprawunków.
Donald Tusk przyłapany na zakupach
Śledząc media społecznościowe Donalda Tuska nie sposób oprzeć się wrażeniu, że należy on do niezwykle rodzinnych osób. Jego konto na Instagramie pełne jest zdjęć z wnukami, paparazzi nieraz przyłapali go też na spędzaniu czasu z dziećmi oraz żoną Małgorzatą.
Jako oddany mąż, stara się wynagradzać ukochanej małżonce swoją ciągła nieobecność w domu i jak tylko zawita do Sopotu, pomaga jej w licznych domowych obowiązkach. Spośród nich wyjątkowo upodobał sobie zakupy spożywcze, które zawsze robi z myślą o drobnych przedsiębiorcach.
Ostatnio np. lider PO wybrał się do małego, osiedlowego sklepiku, wywołując przy tym niemałe poruszenie. Znana twarz zaskoczyła mieszkańców Sopotu, ale ci zamiast poczuć zmieszanie, postanowili skorzystać z okazji i co chwilę zagadywali Tuska.
Polityk tymczasem nie miał nic przeciwko serdecznym uśmiechom i miłym słowom, które tylko potwierdzają fakt, że natrętna propaganda Zjednoczonej Prawicy nie na wszystkich działa z równie wielką mocą. W ostatnich dniach dowodów na to jest nawet więcej, bowiem to właśnie były premier najczęściej wskazywany jest przez Polaków jako lider opozycji. Trudno więc dziwić się jego dobremu nastrojowi.
Były premier żyje w duchu ekologii
Życzliwa postawa wobec obcych osób i wybór produktów tylko od lokalnych dostawców to niejedyna rzecz, za jaką należy pochwalić Donalda Tuska.
Przywódca PO znany jest jako miłośnik zdrowego stylu życia i dbania o planetę, dlatego nikogo nie dziwi już widok polityka pędzącego na elektrycznej hulajnodze. Tym razem również postawił na ten środek transportu, a zakupione produkty transportował do domu w ekologicznej, płóciennej torbie.
Główny rywal Jarosława Kaczyńskiego, w przeciwieństwie do prezesa PiS, w dłuższe trasy chętnie wybiera się też pociągiem, a nie partyjnym autobusem. Takie zachowanie należy jedynie pochwalić.
Politycy chętnie ruszają do sklepów
Zauważmy, że zakupy spożywcze to coś, co zawsze interesowało i nadal interesuje polityków przeróżnych opcji. Najczęściej jednak na łowy wybierają się oni w oku kamer, podczas kampanii przed wyborami, aby pokazać, że są bliżej Polaków.
Szalejąca inflacja sprawiła jednak, że od wizyt w sklepach mocno stronią politycy obozu władzy, którzy nie mają się czym chwalić, jeśli chodzi o ceny panujące za ich rządów.
Z kolei wspomniany Donald Tusk już na początku roku wybrał się do piekarni w Kościanie, by porozmawiać z jej właścicielem o rosnących kosztach produkcji i ostrzec przed podwyżkami cen pieczywa, natomiast w maju był np. w Międzyrzecu Podlaskim, gdzie o sytuację pytał prowadzącego mały sklepik mężczyznę.
Były premier nie ukrywa zresztą, że to los małych i średnich przedsiębiorców mocno leży mu na sercu. Co ciekawe, w tej kwestii zgodziłby się w 100 procentach z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, który ostatnio wiele mówił o patriotyzmie ekonomicznym i przekonywał, że towary w niemieckich dyskontach są o wiele gorszej jakości.
Ciekawe tylko, co na to wszystko powiedziałby prezydent Andrzej Duda, złapany kiedyś na robieniu zakupów we francuskim supermarkecie. To mocno skrytykowała wówczas AgroUnia, wytykając ponadto głowie państwa, że zamiast polskich ziemniaków, wybiera te cypryjskie.
Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Częstochowska policja w żałobie. Nie żyje funkcjonariusz, który miał wypadek w drodze na służbę
Lidl przygotował atrakcyjne okazje dla klientów. Termin mija w środę
Minister ogłosił podwyżki dla określonej grupy Polaków. O kogo dokładnie chodzi?
Źródło: SE, Goniec.pl, money.pl