Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Zabił żonę i dwie córki. 42-latek rozpłakał się, gdy usłyszał to pytanie. Prokuratura ujawnia wstrząsające szczegóły
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 20.11.2023 15:33

Zabił żonę i dwie córki. 42-latek rozpłakał się, gdy usłyszał to pytanie. Prokuratura ujawnia wstrząsające szczegóły

zatrzymany
materiały policyjne (zdj. ilustracyjne)

Prokuratura w Poznaniu poinformowała w poniedziałek 20 listopada, że zakończyło się przesłuchanie 42-letniego mężczyzny podejrzanego o zabójstwo żony i dwójki dzieci w Puszczykowie. 42-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Ujawniono wstrząsające szczegóły zbrodni. Mężczyzna usłyszał zarzuty.

Tragedia w Puszczykowie. Zabił żonę i dwie córki

Tragedia w Puszczykowie ujrzała światło dzienne w sobotę 18 listopada po południu. W domu przy ul. Poznańskiej służby odnalazły trzy ciała - 29-letniej matki oraz dwóch córek w wieku 4,5 lat oraz 1,5 roku. Zaledwie kilkanaście godzin później mł. insp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu potwierdził, że w sprawie zatrzymany został mężczyzna - ojciec dzieci i mąż kobiety.

W poniedziałek 20 listopada odbyło się przesłuchanie zatrzymanego. Prokuratura przekazała szczegółowe informacje. - Mężczyzna tłumaczył, że kłócił się z żoną o to, że nadużywa alkoholu, nie pracuje, ma długi - relacjonował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak. - W nocy z 13 na 14 listopada, po jednej z takich kłótni, postanowił zabić żonę. Gdy żona spała już z córkami, na górze, na piętrze domu, poszedł tam i udusił żonę. Wtedy jedna z córek się obudziła, mężczyzna udusił więc i ją, a następnie jej siostrę - dodał.

Nie żyją dwie małe dziewczynki i ich matka. Policja zatrzymała ojca

Tragiczna zbrodnia w Puszczykowie. Mężczyzna rozpłakał się po tym pytaniu

Jak przekazała prokuratura, 42-letni mężczyzna miał zachowywać się podczas przesłuchania spokojnie, nie okazując emocji. Miał podkreślać wielokrotnie, że ma problem z alkoholem. - Pił również tego dnia. Przed zabójstwem i po nim. W swoich wyjaśnieniach wskazał, że nie pamięta wszystkich szczegółów tego, co się wydarzyło - mówił prokurator. - Dopiero gdy prokurator zapytał go, czy żałuje, to mężczyzna się rozpłakał - dodawał.

Śledczy przekazali także, że 11-letni chłopiec, który również mieszkał w domu w Puszczykowie, jest synem zamordowanej kobiety. Zostanie przesłuchany, ale nie ma on związku z tym zabójstwem. 11-latek nie wiedział, że jego siostry i mama nie żyją. Ojciec miał przekonywać go, że są w szpitalu z powodu COVID-19. Nie pozwolił chłopcu wchodzić na piętro, tłumacząc, że jest dezynfekowane.

Tragedia w Puszczykowie. Mężczyzna chciał popełnić samobójstwo

- Mężczyzna podczas wyjaśnień stwierdził, że gdy dotarło do niego, co zrobił, postanowił się zabić. Przyznał jednak, że zabrakło mu odwagi - przekazywał rzecznik poznańskiej prokuratury. - W sobotę pojechał do galerii Avenida i tam przyznał się ochroniarzom, co zrobił. Wówczas został też zatrzymany przez policję - dodał.

Rzecznik prokuratury poinformował, że rodzina przyjechała do Polski z Ukrainy. Mężczyzna w 2018 roku, a jego żona wraz z synem rok później. 42-latek usłyszał trzy zarzuty zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Prokuratura wniosła do sądu o trzymiesięczny areszt dla zatrzymanego. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w poniedziałek.


Źródło: Wirtualna Polska/Goniec.pl