Tomasz Sianecki odebrał telefon od widzki. Zanim zabrała głos, już musiał przepraszać
Dopiero co opadł kurz po aferze w “Szkle kontaktowym” z udziałem Krzysztofa Daukszewicza, a tymczasem na horyzoncie pojawiła się kolejna wpadka związana z wątkiem płci. Tym razem zaliczył ją Tomasz Sianecki, który współprowadził poniedziałkowe wydanie programu. Ofiarą krępującej gafy padła natomiast jedna ze słuchaczek, pragnąca podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Do zgrzytu doszło jednak jeszcze zanim telewidzka zdążyła zabrać głos.
Zawstydzająca wpadka w "Szkle kontaktowym"
Poniedziałkowe, niezwykle gorące i barwne, z uwagi na wydarzenia w Sejmie, wydanie “Szkła kontaktowego” w TVN24 poprowadzili Marek Przybylik i Tomasz Sianecki. Panowie, jak zazwyczaj, w błyskotliwy i przewrotny sposób komentowali otaczającą nas rzeczywistość, zwłaszcza tę polityczną, ale i im nie udało się uniknąć wpadki.
Wydawać by się mogło, że po tym, jak w maju br. wybuchła afera związana z niesmacznym żartem Krzysztofa Daukszewicza, który w atmosferze skandalu odszedł z programu, produkcja “Szkła…” będzie wyjątkowo ostrożna i nie powtórzy błędu na podobnym tle. Niestety, takie jest życie, że i mistrzom słowa zdarzają się gafy. I tak właśnie było, gdy do studia dodzwoniła się pewna telewidzka.
Jarosław Kaczyński przyłapany. Zrobił to podczas wystąpienia Mateusza MorawieckiegoTomasz Sianecki musiał przepraszać
Stałym elementem “Szkła kontaktowego” są telefony od fanów programu, którzy razem z komentatorami dzielą się swoimi spostrzeżeniami. Zazwyczaj widzowie przedstawiani są z imienia i miejsca zamieszkania. Okazuje się jednak, że i to może rodzić poważne kłopoty.
- A teraz pan Bożysław. Dobry wieczór, panie Bożysławie - odparł Tomasz Sianecki, gdy na linii pojawiła się kolejna już osoba. Po chwili z twarzy dziennikarza zniknął jednak pogodny uśmiech, bowiem okazało się, że doszło do fatalnej pomyłki. - Bożysława, kobieta jestem - sprostowała dzwoniąca.
ZOBACZ: Komiczny telefon w "Szkle kontaktowym". Prowadzący ledwo powstrzymali śmiech
Oczywiście, Sianecki od razu przeprosił za swoją niezręczną wpadkę i, ku jego szczęściu, zostało mu to wybaczone. Pani Bożysława natomiast swobodnie mogła kontynuować swoją wypowiedź, bez nawet cienia urazy.
Ironiczne komentarze dot. wydarzeń w Sejmie
W poniedziałkowym wydaniu “Szkła kontaktowego”, jak już zostało wspomniane, dominował temat inauguracji X kadencji Sejmu. Komentatorom i widzom nie umknęło zwłaszcza zachowanie lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, który ewidentnie nie był w formie.
- Żal było patrzeć na prezesa, który wyszedł na mównicę i zamiast powiedzieć, dlaczego ta marszałek Witek jest taka wspaniała, to tak naprawdę epatował wyłącznie, przepraszam, że to powiem, łupieżem na marynarce. Mam nadzieję, że takich obrazków nie będziemy już więcej widzieć - stwierdziła przez telefon pani Izabela z Wadowic.
ZOBACZ: Awantura w programie "Kawa na ławę", poszło o sprawy dotyczące aborcji. “Cierpnie mi skóra…”
Sianecki i Przybylik w ironiczny sposób zrecenzowali także zmiany, jakie na wstępie zapowiedział nowy marszałek Szymon Hołownia. Wśród nich była chociażby likwidacja barierek przed gmachem przy Wiejskiej i ułatwienie dostępu do polityków dziennikarzom.
- Co za bezhołowie panowało dzisiaj w tym Sejmie. Wszędzie można było wejść, z każdym porozmawiać - mogliśmy usłyszeć.
Źródło: TVN24