Czarne chmury nad byłym prezydentem Francji. Nicolas Sarkozy został skazany przez paryski Sąd Apelacyjny na trzy lata więzienia, w tym dwa w zawieszeniu, a także otrzymał trzyletni zakaz korzystania z praw obywatelskich. To pokłosie uwikłania polityka w skandal korupcyjny i handel wpływami. Wbrew pozorom, mimo tak poważnych zarzutów i zasądzonego wyroku, dawny mieszkaniec Pałacu Elizejskiego nie będzie oglądał świata zza więziennych krat.
Wstrząsające sceny rozegrały się w Gołdapi (woj. warmińsko-mazurskie). Malutka Julka została oparzona wrzątkiem przez własną matkę. Dziewczynka z licznymi oparzeniami ciała cierpiała w domu. Obojętna na stan zdrowia dziecka była jej matka wraz z konkubentem. Para nie wzywała lekarza ani nie zabrała Julci do szpitala. Teraz czeka ich kara.
Większość osób zaznajomionych z tragedią Kamilka z Częstochowy chce jak najsurowszych kar dla ojczyma i matki chłopca. Wiele osób uważa wręcz, że może dojść do wymierzenia sprawiedliwości oprawcom przez innych osadzonych. Strażnik więzienny, który napisał list do redakcji Faktu, rozwiał te wątpliwości. Jego wnioski są zaskakujące.
Tragiczna historia 8-letniego Kamilka z Częstochowy od kilku tygodni jest na ustach wszystkich Polaków. Skatowany chłopczyk, po piekle jakie zgotował mu ojczym oraz matka, zmarł w szpitalu. Pojawiły się nowe informacje, jakoby przebywająca w areszcie Magdalena B., miała spodziewać się kolejnego dziecka. Czy w związku z tym może ona liczyć na taryfę ulgową?
Nie milknął echa tragedii która wydarzyła się w Częstochowie. 8-letni maltretowany Kamilek zmarł 8 maja po długiej walce o życie w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Swoje głosy i wielki żal w tej sprawie wyraziło bardzo wiele osób ze świata show biznesu, a także najważniejsi politycy w kraju. Teraz kolejne mocne słowa dokłada autor bloga „Służba Więzienna Okiem Klawisza”. Mężczyzna nie przebiera w mocnych słowach.
Ojczym i matka zmarłego w poniedziałek 8-letniego Kamila z Częstochowy od kilku tygodni pozostają zatrzymani ze względu na toczące się w ich sprawie postępowanie. Zarówno Dawid B., jak i Magdalena B. zapewne na długie lata trafią do więzienia, gdzie będą odbywać karę za doprowadzenie do piekła dziecka i z pewnością nie będą mieli tam łatwo. Jak wyjaśnił dziennikarzom Radia ZET znany kryminolog prof. Brunon Hołyst, dzieciobójcy i przestępcy seksualni zwykle spotykają się z infamią wśród innych współwięźniów, przy czym jeszcze większą bezwzględnością wykazują się kobiety. - Więźniowie nie będą wykazywać wobec nich solidarności - twierdzi ekspert.
Śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy jest od wczoraj komentowana na wszelkie możliwe sposoby. Poza ekspertami, politykami i przedstawicielami organów ścigania, głos zabierają przede wszystkim zwykli Polacy, którzy nie potrafią pojąć ogromu tragedii. Wśród osób zamieszczających wpisy w mediach społecznościowych znalazł się m.in. twórca bloga “Służba Więzienna Okiem Klawisza”. Jego słowa zostały przyjęte z wyraźną aprobatą i wielokrotnie udostępnione. Co takiego poruszyło emocje internautów?
Ośmioletni Kamil z Częstochowy, który został skatowany przez ojczyma, wciąż walczy o życie pod opieką lekarzy z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chłopiec wciąż przebywa w stanie głębokiej śpiączki. W najbliższym czasie nie zostanie z niej wybudzony. Jest hospitalizowany na oddziale intensywnej terapii.
Cała Polska żyje sprawą 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Chłopiec od 3 kwietnia walczy o życie po tym, jak został skatowany przez swojego ojczyma. Dawid B. przebywa w areszcie. Jakie warunki ma zapewnione bezwzględny oprawca?
Kat Kamilka z Częstochowy trafił za kratki. 27-letni Dawid B. przyznał się do przemocy wobec 8-letniego chłopca, a sąd nie miał wątpliwości, że zanim mężczyzna zostanie osądzony, to obowiązkowo czas spędzi w areszcie. Do sieci trafiło nagranie z “przywitania” oprawcy małego Kamila w zakładzie karnym. Współwięźniowie słyszani byli z daleka, padały niecenzuralne słowa i pewne jest, że osadzeni wiedzą, z jakiego powodu Dawid B. znalazł się w celi więziennej. Film szokuje.
Policyjna baza poszukiwanych pełna jest informacji o niebezpiecznych przestępcach. Publikujemy fotografie osób, które dopuściły się brutalnych czynów. Wskazane osoby wciąż pozostają na wolności. Policja zwraca się z prośbą o pomoc w ich odnalezieniu.
45-letnia kasjerka ze Skarżysko-Kamiennej (woj.świętokrzyskie) trafiła w ręce policji, która przedstawiła jej zarzut oszustwa. Kobieta nie nabijała wszystkich produktów, a część z nich naliczała po zaniżonej wartości, jako inne artykuły. Kupującym był zawsze mąż 45-latki. Sprytnej ekspedientce grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Nawet 12 lat więzienia grozi 27-letniemu mężczyźnie, który podejrzany jest o napad na jednego z mieszkańców Łomży. Mężczyzna najpierw ogłuszył swoją ofiarę kijem bejsbolowym, później zaś ukradł telefon. Przed policją schował się w lodówce w mieszkaniu znajomej, która nie kryła zdziwienia wizytą służb.
Milion złotych odszkodowania żąda mężczyzna, który został niesłusznie oskarżony przez swoją nastoletnią pasierbicę o molestowanie. 45-latek na kilka miesięcy trafił do aresztu tymczasowego, gdzie doświadczył bicia oraz gwałtów. Jak się okazało, 13-latka całą historię zmyśliła, gdyż jej ojczym zabraniał jej używania telefonu.
Dziesięć lat temu Katarzyna W. została skazana za zabójstwo własnej córeczki. Proces kobiety obserwowała cała Polska, a oskarżona otrzymała wyrok 25 lat pozbawienia wolności. O przedterminowe warunkowe zwolnienie z więzienia będzie mogła ubiegać się dopiero po kolejnych 10 latach.
Osobliwe zdarzenie z udziałem cieszyńskich policjantów. Funkcjonariusze podczas rutynowej interwencji zatrzymali mężczyznę, który zakłócał porządek w miejscu publicznym i był w posiadaniu kradzionego sprzętu elektronicznego. 35-latek trafił do aresztu, ale, jak się okazało, nie było to dla niego nowe doświadczenie. Opryszek już wcześniej spędził bowiem jakiś czas w więzieniu, którego mury opuścił zaledwie kilka godzin wcześniej.Historia z Cieszyna spokojnie mogłaby być gotowym scenariuszem na gangsterski film o zabarwieniu humorystycznym. W poniedziałkowe popołudnie, 10 października policjanci z tamtejszej prewencji otrzymali zawiadomienie o awanturniku, który gdy tylko dowiedział się, że jego niestosowne zachowanie zostało zgłoszone na miejską komendę, oddalił się z miejsca zdarzenia.Mimo próby ucieczki, dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy i dokładnemu rysopisowi przekazanemu przez świadków, uciekiniera udało się namierzyć i wylegitymować. To był jednak dopiero początek z pozoru standardowej interwencji, która przybrała niespodziewany obrót.
Cztery złote dziennie - to minimalna kwota, którą polskie więzienia muszą przeznaczyć na wyżywienie więźnia. Była strażniczka więzienna w rozmowie z naszym portalem zaznaczyła, że o głodzie nie może być mowy - "dawki żywieniowe" są narzucone z góry i kontrolowane. Co zatem jedzą więźniowie?Ku mojemu zaskoczeniu, w jadłospisach osadzonych nie brakuje potraw mięsnych. Ze szczątkowych menu udostępnionych przez placówki karne w sieci i z relacji mojej rozmówczyni wynika, że produkty pochodzenia zwierzęcego serwowane są codziennie.
W poniedziałek mieszkańcy Starogardu Gdańskiego byli zaniepokojeni okrzykami dobiegającymi z więzienia. Osadzeni "przywitali" Dominika P., który oskarżony został za zabójstwo swojej małej córeczki. Prokurator wskazuje, że była to zbrodnia ze szczególnym okrucieństwem. Nagranie spod starogardzkiego więzienia mrozi krew w żyłach.Połamane rączki, uszkodzone narządy wewnętrzne i siniaki na całym malutkim ciele. Taki widok ukazał się lekarzom, którzy zostali wezwani do zaledwie 2 i pół miesięcznej Mai.Jej ojciec Dominik P. w poniedziałek 24 stycznia został przewieziony do więzienia w Starogardzie Gdańskim. Osadzeni w dosadny sposób postanowili pokazać, że nie tolerują dzieciobójstwa.
Więźniowie są na uprzywilejowanej pozycji w kontekście dostępu do ochrony zdrowia. Przepisy w tym zakresie wskazują, że osadzeni mogą konsultować się ze specjalistami poza kolejnością. Tymczasem pozostałe osoby muszą czekać tygodnie, a nawet miesiące na wizytę u lekarza.Najpierw długie oczekiwanie na infolinii, a potem na wizytę - tak wygląda codzienność milionów Polaków, którzy chcą dostać się do lekarza na NFZ. Zupełnie inaczej wyglądają realia w polskich więzieniach. Już niedługo ma się to zmienić za sprawą reformy polskiego więziennictwa.
Śmierć nastoletniej Marigony Osmani wywołała ogromne oburzenie wśród mieszkańców Kosowa. Dziewczyna została porzucona pod szpitalem miejskim. Stan ofiary był na tyle poważny, że lekarzom nie udało się jej uratować. Okazało się, że przez dwa dni była bita i gwałcona. Aresztowano już dwóch mężczyzn podejrzanych w tej sprawie. Jeden z nich był mężem zmarłej. Z powodów medycznych jednak nadal nie doszło do rozprawy sądowej. Podejrzani mieli zostać pobici przez współwięźniów.Nastolatka zginęła w miejscowości Ferizaj (Uroševac). Po śmierci 18-letniej Marigony Osmani policja rozpoczęła poszukiwania sprawców. Wśród podejrzanych znalazło się dwóch mężczyzn. Podczas śledztwa aresztowano 29- i 32-latka. Młodszy z zatrzymanych był mężem ofiary.Podczas przesłuchania 29-latek, który dwa miesiące wcześniej poślubił nastolatkę, przyznał się do popełnienia aż 135 przestępstw. Ma na koncie gwałty, napaście, rabunki, a także zranienie policjanta nożem. 32-latek natomiast miał przyznać, że być obecny podczas tortur 18-letniej Marigony Osmani, ale nie brał w nich czynnego udziału.Pozostała część artykułu pod materiałem wideoWedług doniesień mediów mąż ofiary nadal nie został osądzony. Termin rozprawy miał zostać przełożony ze względu na jego stan zdrowia. 29-letni Dardan Krivaqa miał zostać pobity przez współwięźniów, którzy postanowili wymierzyć mu własną sprawiedliwość. Służby nie potwierdziły jednak oficjalnie tych doniesień.