Legendarny aktor nie żyje. Zmarł dwa dni przed swoimi urodzinami

Tragiczne wieści obiegły świat telewizji i kina. Nie żyje legendarny aktor, który zachwycał rolami w wielu pamiętnych serialach i filmach. Gwiazdor odszedł zaledwie dwa dni przed swoimi kolejnymi urodzinami. Teraz w poruszających słowach pożegnał go były partner. Oto szczegóły tej przykrej sprawy.
Świat kina i telewizji w żałobie
Ostatnie dni są wyjątkowo trudne dla świata kina i telewizji. Przypomnijmy, że zaledwie kilka dni temu informowaliśmy o śmierci Clive’a Revill’a, który był znany aktorem dubbingowym. Gwiazdor podkładał głos w takich produkcjach jak “Godzilla”, “Smerfy”, “Pocahontas II - Podróż do Nowego Świata”, “Johnny Bravo”, “Alvin i wiewiórki” czy “Gothic 3”. Informację o jego śmierci przekazała jego za pośrednictwem rozmowy z serwisem “The Hollywood Reporter”. Wieść o jego odejściu upubliczniono jednak kilkanaście dni później.
Jak powiedziała jego córka, Kate Revill, w wywiadzie dla The Hollywood Reporter, Revill zmarł 11 marca w ośrodku opieki w Sherman Oaks po walce z demencją - poinformował wówczas “The Hollywood Reporter”.
Teraz okazuje się, że nadszedł czas pożegnania kolejnego legendarnego artysty. Gwiazdor odszedł zaledwie dwa dni przed swoimi urodzinami. Jego role w lubianych serialach zaskarbiły mu sympatię milionów fanów, w tym także sporej rzeszy w Polsce. Teraz w poruszających słowach pożegnać go postanowił były partner. Co takiego postanowił napisać? Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Nie żyje legendarny aktor
Zmarły był cenionym aktorem, reżyserem oraz producentem filmowym. Swoją wielką karierę rozpoczął on jeszcze jako bardzo młody mężczyzna, gdy zagrał w kilku znakomitych produkcjach, które w tamtym czasie cieszyły się ogromną popularnością wśród widzów. Wielu pamięta go przede wszystkim jako Ocatviusa Caesara w “Juliuszu Cezarze” z 1970 roku, Armisa z “Trzech muszkieterów” (1973), Giacomo Casanova z “Casanowy” (1987) czy Johna Blackthorna w “Szogunie” z 1980 roku.
ZOBACZ: Karina i Stefan z "Chłopaków do wzięcia" ujawnili to o innych uczestnikach. Padły mocne słowa
Dodajmy, że gwiazdor słynął także z występów w hitowych serialach. Mowa o “Ptakach ciernistych krzewów”, “Powrocie do Edenu” czy “Północ-Południe”. Niestety teraz przyszedł czas na ostatnie pożegnanie. Magazyn “Variety” poinformował, że Richard Chamberlain, bo on nim mowa, nie żyje. Dziennikarze pisma przekazując informację, powoływali się na rzecznika prasowego gwiazdora. Z jego relacji wynika, że artysta zmarł w sobotę 29 marca 2025 roku. Oznacza to, że odszedł zaledwie dwa dni przed swoimi 91. urodzinami.
Teraz w poruszających słowach Richarda Chamberlaina pożegnać postanowił jego były partner. Wpis może chwytać za serce. Oto co postanowił wyznać.
Gwiazdor w przeszłości odwiedził Warszawę
Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak w rzeczywistości wyglądało życie prywatne zmarłego. Wiele osób pamięta, że Richard Chmaberlain spotykał się z kobietami, a w filmach i serialach wcielał się w role heteroseksualnych mężczyzn. Okazuje się jednak, że aktor po latach przyznał, że jest homoseksualistą. Prawda wyszła na jaw za pośrednictwem jego autobiografii, która ukazała się w 2003 roku. Wówczas opinia publiczna dowiedziała się także, że gwiazdor przez kilka dekad związany był z Martinem Rabbettem. Finalnie jednak para rozstała się po 35 latach związku.
ZOBACZ: Poruszające wyznanie księżnej Kate. Wszystko w wyjątkowym dla niej dniu
Mimo rozstania byli zakochani mieli między sobą całkiem dobre relacje. Z tego też powodu śmierć Richarda Chamberlaina mocno wstrząsnęła jego byłym ukochanym. Teraz Martin Rabbett postanowił opublikować w sieci poruszający wpis. W pełnych czułości i wzruszenia słowach pożegnał on swojego byłego partnera.
Nasz ukochany Richard jest teraz z aniołami. Jest wolny i szybuje do tych bliskich, którzy byli przed nami. Jakże byliśmy błogosławieni, że poznaliśmy tak niesamowitą i kochającą duszę. Miłość nigdy nie umiera. Nasza miłość jest pod jego skrzydłami, unosząc go ku jego kolejnej wielkiej przygodzie - możemy przeczytać w jego oficjalnym komunikacie.
Wspomnijmy także, że aktor w trakcie swojego życia miał okazję odwiedzić nasz kraj. W 1998 roku (na zaproszenie wydawnictwa Bauer) pojawił się na gali rozdania “Telekamer”. Podczas wizyty w Warszawie wielokrotnie podkreślał, że nigdy nie był tak popularny w Ameryce, jak właśnie w Polsce.





































