W czwartek rozpoczął się dwudniowy szczyt państw Unii Europejskiej w Wersalu. Jego uczestnicy wydali wspólne oświadczenie, w którym potępili rosyjską agresję na Ukrainę i wezwali do poszanowania przez Kreml integralności terytorialnej i suwerenności okupowanego kraju.Spotkanie, którego gospodarzem jest Francja, poświęcone zostało w całości wojnie w Ukrainie i kwestiom bezpieczeństwa w Europie. Udział w nim biorą szefowie rządów i państw Unii Europejskiej oraz najważniejsi brukselscy urzędnicy. Polskę reprezentuje premier Mateusz Morawiecki.
Unijne źródła podają, że przyjęto nowy pakiet sankcji wobec Rosji oraz Białorusi. Mają one związek z barbarzyńską inwazją obu państw na terytorium Ukrainy. Wiele wskazuje na to, że powinny zostać formalnie opublikowane w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej jeszcze w środę.Bezprecedensowa agresja na Ukrainę niesie za sobą wiele nieprzyjemnych konsekwencji dla kraju agresora - Rosji. Jedno z unijnych źródeł poinformowało PAP o tym, że ambasadorowie państw UE przyjęli nowy, rygorystyczny pakiet sankcji wobec Rosji i Białorusi za atak na Ukrainę.Nowe sankcje mają uderzyć szczególnie w sektor bankowy. Potwierdza to wykluczenie trzech białoruskich banków z systemu SWITF. Dodatkowo na listach sankcyjnych mają się znaleźć kolejni rosyjscy oligarchowie. Sankcje mają również zawierać zakaz eksportu technologii morskich do Rosji.
Donald Tusk zaapelował do rządzących o zakończenie "idiotycznej wojny" z Unią Europejską w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jego zdaniem środki unijne powinny trafić do Polski jak najszybciej. Lider Platformy Obywatelskiej zapewnił, że sam będzie zabiegał o to, by pieniądze zostały przyznane.Podczas wystąpienia Donald Tusk zwrócił się bezpośrednio do premiera Mateusza Morawieckiego, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy. Jego zdaniem rządzący powinni zrobić wszystko, aby "odblokować środki, które są w naszym zasięgu".
W piątek w Brukseli dojdzie do spotkań zarówno ministrów spraw zagranicznych krajów NATO, jak i państw Unii Europejskiej. Najpierw do rozmów usiądą przedstawiciele członków NATO (godzina 10.00). Później, bo około 15.30, zaplanowano obrady państw Unii Europejskiej. Będą one w całości poświęcone wojnie w Ukrainie.Już dziś w piątek 4 marca dojdzie do dwóch niezwykle istotnych spotkań na szczeblu międzynarodowym. Głównym tematem obrad ma być niezwykle trudna sytuacja w Ukrainie. Wszyscy sojusznicy w ramach NATO mają rozmawiać na temat utrzymania wsparcia dla zaatakowanych Ukraińców. Mowa o pomocy wojskowej, polegającej na przekazaniu niezbędnego sprzętu. W ostatnich dniach członkowie Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego przekazali rakiety przeciwlotnicze oraz broń przeciwpancerną.- Nie uczestniczymy bezpośrednio w konflikcie, nie wysyłamy sił lądowych ani powietrznych, ale wspieramy Ukrainę finansowo i wojskowo - poinformował w środę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.Norweg dodał również, że sojusz będzie bronił każdego członka w przypadku zbrojnej napaści. Spotkanie w kwaterze głównej ma potrwać około trzech godzin.
Podpisany przez Wołodomyra Zełenskiego w poniedziałek dokument dotyczący uznania Ukrainy, jako państwa kandydującego do członkostwa w Unii Europejskiej we wtorek po południu został oficjalnie przyjęty. - Musimy wspólnie stawić czoło przyszłości - powiedziała Roberta Metsola, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego.Wtorkowa wiadomość wprost z Unii Europejskiej przyniesie dla Ukrainy walczącej od czwartku w wojnie z Rosjanami sporą dozę nadziei. Wniosek podpisany przez Wołodomyra Zełenskiego został zaakceptowany.- Będziemy pracować nad tym celem - powiedziała Roberta Metsola, która przewodniczy Parlamentowi Europejskiemu. Przyjęcie złożonego wniosku to ogromny krok w kierunku wstąpienia Ukrainy do wspólnoty Unii Europejskiej.
Ursula von der Leyen przekazała najnowsze wieści związane z kolejnymi sankcjami nałożonymi na Rosję oraz pomocy Ukrainie. Chodzi m.in. o oficjalne już zamknięcie przestrzeni powietrznej nad zrzeszonymi krajami, ograniczenie dostępu do rosyjskich mediów oraz przekazanie pieniędzy na broń dla Ukrainy. - Wzmacniamy nasze sankcje wobec Kremla - zapewniła von der Leyen, przekazując wcześniej wiadomość o finansowo-militarnej pomocy dla Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski uważa, że nadszedł czas, aby podjąć decyzję o członkostwie Ukrainy w Unii Europejskiej. Prezydent poinformował na Twitterze, że rozmawiał już z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem na temat dalszej pomocy dla Ukrainy i "heroicznej walce" o przyszłość jego narodu.Wołodymyr Zełenski jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych od początku inwazji Rosji na Ukrainę. O tym, z jakim apelem zwrócił się do rodaków w najnowszym filmiku, można przeczytać tutaj.
Władimir Putin objęty zostanie sankcjami. Josep Borell, przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, potwierdził, że wspólnota podjęła decyzje na temat dalszych losów majtku prezydenta Rosji. UE analogiczny cios zastosuje w kwestii aktywów Siergieja Ławrowa.Potwierdziły się wcześniejsze dywagacje na temat sankcji wobec Władimira Putina. Obserwatorzy wskazywali, że restrykcje nakładane są na oligarchów i otoczenie prezydenta Rosji, ale nie jego samego.Unia Europejska postanowiła zmienić ten dyskurs. - Przyjęliśmy wniosek - zadeklarował oficjalnie Josep Borell. Przypomnijmy, że w piątek około godziny 16 Władimir Putin zaprzeczył deklaracji swojego rzecznika dotyczących chęci rozmów z Wołodomyrem Zełenskim.
Rzecznik rządu Piotr Müller na specjalnej konferencji prasowej poinformował, że Rosja została zawieszona w członkowskie Rady Europy. Wcześniej Polska i Ukraina złożyła wspólny wniosek w tej sprawie.- Złożony został wspólny wniosek Ukrainy i Polski o zawieszenie Rosji w członkostwie w Radzie Europy - powiedział podczas piątkowej konferencji Piotr Müller. Rzecznik rządu poinformował, że wniosek został już rozpatrzony.
Najważniejsi przedstawiciele Unii Europejskiej odpowiedzieli na nocne działania Rosji. Głos zabrała już szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Jej stanowisko wsparł również szef Rady Europejskiej Charles Michel.
To już pewne. Z powodu działań na terenie Ukrainy Rosja będzie musiała zmierzyć się z sankcjami Unii Europejskiej. Josep Borrell podkreślił, że mają być one "dotkliwe". Władze Unii Europejskiej podjęły decyzję o nałożeniu na Rosję pakietu sankcji. Informacje przekazał szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Postanowienie podyktowane jest poniedziałkowym uznaniem przez Władimira Putina niepodległości Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) uznał, że mechanizm "pieniądze za praworządność" jest zgodny z prawem unijnym. Tym samym oddalił skargę Polski i Węgier i zezwolił na blokowanie funduszy dla państw, które naruszają praworządność. Decyzję TSUE skomentował już rzecznik rządu Piotr Müller i minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.W środę 16 lutego nad mechanizmem warunkowości miał pochylić się także polski Trybunał Konstytucyjny. Jednak po kilkunastu minutach przewodnicząca TK Julia Przyłębska odroczyła rozprawę. Nowy termin obrad jest na razie nieznany.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapewniła, że Unia Europejska jest przygotowana na ewentualne odcięcie gazu przez Rosję. W rozmowie z agencjami prasowymi wspomniała, że Wspólnota rozbudowywała sieć gazociągów i zwiększyła możliwości importu LNG. Jej zdaniem państwa członkowskie mają plany awaryjne, a kluczowe jest zmniejszenie uzależnienia od rosyjskiego gazu.Tymczasem napięcie wokół Ukrainy narasta. Choć wczoraj Rosja ogłosiła, że wycofuje część z wojsk stacjonujących przy granicy, to prezydent USA Joe Biden przyznał, że nie może potwierdzić tych ruchów, a "inwazja na Ukrainę wciąż jest możliwa". Więcej na temat pisaliśmy tutaj.
Komisja Europejska poinformowała Polskę, że wyegzekwuje kary za niewykonanie wyroku TSUE w sprawie kopalni Turów. Środki mają zostać potrącone z funduszy unijnych. Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że Polska skorzysta ze środków prawnych, aby powstrzymać procedury unijne - tym bardziej, że udało się zawrzeć porozumienie z Czechami.Premier Mateusz Morawiecki nie krył radości z powodu podpisania umowy. O tym, co mówił w trakcie konferencji prasowej tuż po złożeniu podpisów pod kluczowym dokumentem można przeczytać tutaj.
Kolejna grupa Polek i Polaków musi wyjaśnić, w jaki sposób zarabia pieniądze. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wzywa do złożenia specjalnego formularza. Ważna zmiana wynika z modyfikacji unijnych przepisów.Środowy komunikat Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) dotyczący konieczności zgłoszenia zarabiania na konkretnych platformach może wywołać u części Polaków zdziwienie. Do krótkiego oświadczenia dołączono dokument, który powinna złożyć szczególna grupa osób. Chodzi o twórców internetowych. Ich obowiązkiem stało się dostarczenie wniosku o "wpis do wykazu audiowizualnych usług medialnych na żądanie". O co chodzi?
Komisja Europejska wysłała do polskiego rządu wezwanie do zapłaty kary za niewykonanie wyroku TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Wcześniej strona polska zwróciła się do Brukseli z prośbą o nienaliczanie kar. Instytucja odrzuciła ten apel i zażądała 69 mln euro.To nie jedyne finansowe zobowiązania, które ciążą na Polsce. Jak już wcześniej informowaliśmy, KE wezwała Polskę również do zapłacenia kary za brak wstrzymania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Na początku lutego do Polski przyleci specjalna delegacja z Parlamentu Europejskiego (PE). Jej zadaniem będzie zbadanie przypadków inwigilacji przy pomocy systemu Pegasus. O planach PE poinformował europoseł Andrzej Halicki (PO).Używanie Pegasusa do inwigilowania opozycji i prawników to już kolejna sprawa, która niepokoi Brukselę. W dalszym ciągu toczy się także spór o Izbę Dyscyplinarną i kopalnię w Turów. O tym, jakie nowe decyzje zostały podjęte w tych sprawach informowaliśmy tutaj.
Komisja Europejska wysłała do Polski dwa wezwania do zapłaty kar za niewstrzymanie działalności kopalni Turów. Rzecznik instytucji Balazs Ujvari oświadczył, że w przypadku braku uregulowania należności zostaną potrącone środki z unijnych funduszy budżetowych. Polski rząd deklaruje, że nie zapłaci kary, ani nie zamknie odkrywki.W trakcie konferencji prasowej w Brukseli Ujvari tłumaczył, że wysyłanie wezwań do zapłaty to "standardowa procedura". Zaznaczył, że to pierwszy raz, kiedy KE zdecydowała się na jej wdrożenie.
Nie żyje David Sassoli, szef Parlamentu Europejskiego. Polityk od 26 grudnia przebywał we włoskim szpitalu. O hospitalizacji poinformowano zaledwie dzień przed jego śmiercią. Powodem zgonu miały być "poważne powikłania".Zmarł David Sassoli. 65-letni polityk europejski odszedł w nocy z poniedziałku na wtorek. Tuż po świętach Bożego Narodzenia znalazł się pod opieką włoskich lekarzy. Ujawniono powody.
Mateusz Morawiecki przyznał, że nie zgadza się z wnioskiem Komisji Europejskiej o wszczęcie procedury przeciwnaruszeniowej wobec Polski. Instytucja UE dała polskiemu rządowi dwa miesiące na odwołanie kontrowersyjnych postanowień. Premier przyznał, że jest zwolennikiem wyroków Trybunału Konstytucyjnego i "z wdzięcznością" myśli o wydawanych przez niego decyzjach.
Komisja Europejska poinformowała o wszczęciu procedury naruszeniowej przeciwko Polsce. Chodzi o postanowienia Trybunału Konstytucyjnego dotyczące uznania wyższości polskiej Konstytucji nad prawem unijnym. O decyzji KE poinformował w mediach społecznościowych komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders. Polska ma niewiele czasu na to, by dostosować przepisy do wymogów UE.