Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Finanse > Kary za naruszanie praworządności warte ponad 160 mln euro. Europosłowie PiS krytykują
Maria Glinka
Maria Glinka 03.05.2022 22:43

Kary za naruszanie praworządności warte ponad 160 mln euro. Europosłowie PiS krytykują

KENZO TRIBOUILLARD/AFP/East News
KENZO TRIBOUILLARD/AFP/East News

W Parlamencie Europejskim zorganizowano debatę na temat praworządności w Polsce i na Węgrzech. Unijny komisarz ds. sprawiedliwości i konsumentów Didier Reynders przekazał, że kary dla Polski w związku z toczącymi się sporami przekroczyły już 160 mln euro. Była premier Beata Szydło stwierdziła, że zorganizowanie takiego spotkania akurat 3 maja to "kolejny poziom obłudy". Podobnego zdania są inni europosłowie PiS.

W przeliczeniu na złotówki kary wynoszą ponad 750 mln zł. Jest to kwota porównywalna m.in. z wartością funduszy europejskich, które Wrocław otrzymał w 2014 r.

160 mln euro. Tyle wynoszą kary nałożone przez UE na Polskę

W trakcie wtorkowej sesji plenarnej w Strasburgu europosłowie debatowali nad praworządnością w Polsce i na Węgrzech. W ubiegłym roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nałożył na Polskę karę miliona euro dziennie (około 4,7 mln zł) za niezawieszenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Zdaniem Komisji Europejskiej polski rząd "nie podjął wszystkich niezbędnych środków", aby zreformować wymiar sprawiedliwości. Kara jest naliczana od 3 listopada 2021 r.

- Komisja Europejska poinformowała Radę Europejską o rozwoju wydarzeń w ostatnich miesiącach, w tym o kilku orzeczeniach polskiego Trybunału Konstytucyjnego kwestionujących podstawy porządku prawnego Unii - oznajmił w trakcie debaty unijny komisarz ds. sprawiedliwości i konsumentów Didier Reynders.

Urzędnik przekazał, że w sporach toczących się przeciwko Polsce kary wynoszą już ponad 160 mln euro. Z ubolewaniem stwierdził, że "nie może przedstawić pozytywnych zmian w zakresie praworządności w Polsce i na Węgrzech".

Mimo tego Didier Reynders przyznał, że ma nadzieję, że toczące się postępowanie w sprawie art. 7 "umożliwi władzom polskim i węgierskim zastanowienie się, jak odpowiedzieć na obawy", które zasygnalizowała Bruksela.

Brudziński: "Wasz Zielony Ład ma być zasilany ruskim gazem"

W trakcie debaty głos zabrał Joachim Brudziński (PiS). Były szef MSWiA przypomniał, że "ponad milion Ukraińców zostało porwanych i wysłanych do Rosji, w tym często na Syberię". Wykorzystał te wyliczenia, aby zaatakować polityków z innych państw.

- A co robicie wy, europejscy politycy? Politycy, którzy mają czelność dzisiaj pouczać polski rząd. Wasz Zielony Ład ma być zasilany ruskim gazem. Wasi przywódcy namawiają wasze firmy, by nie likwidować biznesów w Rosji, bo marzą wam się brudne, poplamione krwią ruble, które wymienicie na euro rzekomo już czyste - mówił wzburzony Joachim Brudziński. - Tej plamy na honorze już nie zmyjecie. Historia wam tego nie zapomni. Możecie próbować ganić Polaków, ale to nasz kraj jest dzisiaj na ustach całego wolnego świata - dodał.

Komentarze polityków na Twitterze. Szydło o "obłudzie", Kowalski o "policzku wymierzonym w polskość"

Posiedzenie PE skomentowała też była premier, a obecnie europosłanka z ramienia PiS Beata Szydło. Jej zdaniem zorganizowanie posiedzenia "w dniu polskiego święta narodowego to kolejny poziom obłudy i hańby niektórych europosłów".

Do głosów płynących ze Strasburga nawiązał także Janusz Kowalski (Solidarna Polska), który jest zagorzałym krytykiem Unii Europejskiej. Podobnie, jak Beata Szydło oskarżył "eurokratów" o "uderzanie w Święto Narodowe Trzeciego Maja".

Zdaniem Janusza Kowalskiego "bezczelna debata" to "prowokacja" i "polityczek wymierzony w polskość". "Czas zacząć się szanować i twardo odpowiedzieć unijnym szantażystom. Ani kroku w tył! Suwerenność!", czytamy we wpisie.

Głos w tej sprawie zabrała też europosłanka Anna Zalewska. Przekonywała, że w trakcie debaty padło wiele kłamstw. Do wpisu na Twitterze dodała wymowne zdjęcie.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: natemat.pl, goniec.pl