Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > PE przegłosował nową ordynację wyborczą. Beata Szydło poważnie martwi się o swoje losy
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 06.05.2022 19:22

PE przegłosował nową ordynację wyborczą. Beata Szydło poważnie martwi się o swoje losy

Beata Szydło
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Projekt nowej ordynacji wyborczej przyjęty przez Parlament Europejski. Większość europosłów opowiedziała się za wprowadzeniem bardziej ujednoliconych zasad przeprowadzania wyborów do PE i stworzeniem ogólnoeuropejskiego okręgu wyborczego. To jednak nie jest w smak znacznej części polskich deputowanych, którzy obawiają się o swoje stanowiska i liczą na to, że przepisy zablokuje Rada Europejska.

Według nowej rezolucji, w dodatku do posłów wybieranych w okręgach krajowych lub regionalnych, z ogólnoeuropejskiego okręgu wyborczego wybieranych ma być 28 posłów do PE. Wprowadzona zostałaby także możliwość proponowania przez partie polityczne lub koalicje partii krajowych ponadnarodowych list z preferowanym kandydatem na przewodniczącego Komisji Europejskiej.

Oprócz wspólnej listy, w projekcie znalazł się również zapis o tym, by wybory do PE odbywały się zawsze 9 maja, czyli w Dniu Europy. Posłowie chcą także ujednolicenia wieku, od którego obywatele UE mają prawo głosować lub kandydować w wyborach do UE oraz zalecają, by każdy obywatel miał prawo głosowania od 16 roku życia i kandydowania od powyżej 18 roku życia.

Beata Szydło niepewna losu w PE

Nowy pomysł Parlamentu Europejskiego, który teraz musi zatwierdzić Rada Europejska, nie podoba się przeważającej części polskich eurodeputowanych, którzy już martwią się o swoją przyszłość. Zdaniem byłej premier Beaty Szydło, to próba osłabienia mniejszych państw, takich jak Polska.

- Niestety ten wniosek został przez Parlament przyjęty. Starsi słuchacze dobrze pamiętają wybory, kiedy była tzw. lista krajowa. Z automatu, jeżeli partia uzyskała odpowiedni wynik - mówiła w środę w Polskim Radio europosłanka PiS.

Jak pisze "Fakt", Szydło może czuć się zagrożona, bo z pewnością będzie miała mniejsze szanse na uzyskanie głosów w krajach pokroju Niemiec czy Francji, w których popularni są inni deputowani do PE, o których zdecydowanie więcej się mówi.

Opozycja nie wierzy w powodzenie projektu

Obawy Beaty Szydło podzielają zresztą będący na co dzień w kontrze do byłej premier eurodeputowani z ramienia polskiej opozycji. Ci jednak mają nadzieję, że Rada Europejska nie zgodzi się na proponowane zmiany.

- Ta rezolucja przeszła niewielką większością głosów. Jeśli chodzi o naszą frakcje, większość była przeciwna. Myślę, że ta decyzja nie zostanie zaakceptowana na poziomie Rady Europejskiej. Musiałoby być to bardziej zgodne, jednorodne i dopracowane. Teraz jest to mało realne do wprowadzenia - mówi Andrzej Halicki z KO. Halickiemu wtóruje Krzysztof Hetman z PSL, który zwraca uwagę, że podobne rozwiązania próbuje się przeforsować w każdej kadencji PE, ale nigdy nie wchodzą one w życie. Jego zdaniem, pochylanie się nad propozycją jest zwykłym trwonieniem czasu.

"Polska musiałaby wystawić Lewandowskiego"

Hetman podkreśla także, że problemem może być rozpoznawanie przez wyborców szyldów partii politycznych na poziomie europejskim. W takim wypadku nawet poważane w danym kraju autorytety nie miałyby najmniejszych szans z celebrytami czy sportowcami, których znają wszyscy. - Polska musiałaby wtedy wystawić Roberta Lewandowskiego - żartuje.

- To krok w kierunku federalizacji i jednak pozbawienia państw narodowych pewnej części decyzji, bo to europejskiej partie będą wskazywały, kto znajdzie się na liście. W praktyce Francuzi czy Włosi będą decydować o wyborze niektórych posłów z Polski – krytykuje pomysł Ryszard Czarnecki z PiS.

Są jednak i tacy polscy europosłowie, którzy zagłosowali "za" nową ordynacją, a wśród nich Łukasz Kohut z Lewicy, uważający, że 28 mandatów doskonale wypełniłoby lukę po miejscach przeznaczonych dla Wielkiej Brytanii, a wszystko zależałoby od kampanii wyborczej.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: fakt.pl