Europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik straciła funkcję prezesa okręgu podwarszawskiego Nowej Nadziei, co wywołało spekulacje o jej dalszej przyszłości politycznej.dlaczego zapadła decyzja o zmianieco na ten temat mówią władze partiiczy sprawa ma związek z plotkami o zmianie barw politycznych
Jedna decyzja partyjna wystarczyła, by w Konfederacji znów zrobiło się gorąco. Zmiana personalna na poziomie regionalnym uruchomiła falę spekulacji, które szybko wyszły poza kuluary polityczne. Sama zainteresowana tonuje emocje, ale jej słowa tylko podkręcają atmosferę.Ewa Zajączkowska-Hernik odwołana z funkcji w Nowej NadzieiPolityczne plany Zajączkowskiej-Hernik przed wyborami parlamentarnymi 2027Czy Ewa Zajączkowska-Hernik przejdzie do partii Grzegorza Brauna?
Jedno zdjęcie i krótki wpis wystarczyły, by w sieci znów zawrzało. W centrum uwagi znalazły się ceny paliw i polityczna wymiana zdań na platformie X. Najpierw pojawił się wpis, który miał być żartobliwym komentarzem do rzeczywistości. Chwilę później odpowiedź, która wywołała lawinę reakcji internautów.Tusk publikuje post o cenach paliw i wywołuje dyskusjęMentzen odpowiada: wideo i komentarz podważają dane TuskaSpór o ceny benzyny: jak politycy przedstawiają różne fakty
W mediach społecznościowych zawrzało po najnowszej aktywności Sławomira Mentzena. Jak wynika z posta opublikowanego przez polityka na platformie X w dniu 19 grudnia 2025 roku, lider Konfederacji zdecydował się na gwałtowny krok w momencie kluczowych wydarzeń dyplomatycznych. Post, który błyskawicznie obiegł sieć, dokumentuje pikietę zorganizowaną bezpośrednio pod murami Sejmu.Protest pod murami parlamentuKontrowersyjny transparent z prezydentem Ukrainy„Polskie interesy” jako priorytet KonfederacjiFala krytyki i oskarżenia w komentarzach
Lider Konfederacji zdecydowanie zwiększa skalę krytyki systemu ochrony zdrowia. Sławomir Mentzen ogłosił zorganizowaną akcję w całym kraju, której celem ma być zmiana modelu finansowania medycyny.
Sławomir Mentzen opublikował w sieci przerobione zdjęcie Donalda Tuska z hasłem „Polacy zapłacą za zbrodnie wojenne!”, wywołując falę oburzenia i oskarżeń o manipulację po głośnej wypowiedzi premiera w Berlinie na temat zadośćuczynień dla ofiar II wojny światowej.
Sławomir Mentzen może ponieść konsekwencje swojego zachowania podczas Marszu Niepodległości. Stołeczna Policja wystosowała do Komendy Głównej Policji wniosek o wyrażenie zgody na ściganie posła Konfederacji za wykroczenie, którego się dopuścił.
Sensacyjne plotki zatrzęsły sceną polityczną po tym, jak współpracownik Telewizji Republika, Krzysztof Puternicki, opublikował w mediach społecznościowych informację o rzekomym tajnym spotkaniu Donalda Tuska ze Sławomirem Mentzenem, do którego miało dojść pod koniec sierpnia w Trójmieście. Na odpowiedź lidera Konfederacji nie trzeba było długo czekać.
Polityczna scena w Polsce znów zadrżała, a wszystko za sprawą ostrej, ale jednocześnie zaskakująco zrównoważonej recenzji, którą wystawił Sławomir Mentzen ustępującemu marszałkowi Sejmu, Szymonowi Hołowni. Lider Nowej Nadziei nie owijał w bawełnę, punktując jego polityczne decyzje, ale jednocześnie nie szczędząc ciepłych słów dotyczących sposobu prowadzenia obrad.
Sławomir Mentzen znów znalazł się w centrum uwagi po Marszu Niepodległości. Dyskusja w „Kropce nad i” wywołała burzę, a komentarz Moniki Olejnik uruchomił natychmiastową reakcję lidera Konfederacji. Tylko spójrzcie, co się wydarzyło.
Sławomir Mentzen może mieć kłopoty i pójść w ślady Zbigniewa Ziobry. Lider Konfederacji, celowo łamiąc obowiązujący zakaz, znalazł się na celowniku Komendy Stołecznej Policji, która kompletuje już materiał dowodowy. Sytuacja stawia pod znakiem zapytania nietykalność parlamentarną i grozi złożeniem wniosku o uchylenie immunitetu. Jeśli taki wniosek przeszedłby przez Sejm, wówczas lider Konfederacji byłby kolejnym w ciągu ostatnich kilku dni politykiem pozbawionym ochrony przed wymiarem sprawiedliwości.
Marsz Niepodległości 2025 ponownie wzbudził emocje i to nie tylko wśród uczestników. Jednym z najgłośniej komentowanych momentów wydarzenia stało się zachowanie Sławomira Mentzena, lidera Konfederacji. W sieci zawrzało, a politycy już zapowiadają zmiany w prawie.
Marsz Niepodległości 2025, który ruszył 11 listopada z Ronda Dmowskiego pod hasłem: "Jeden naród, silna Polska", tradycyjnie stał się nie tylko manifestacją patriotyzmu i podziałów ideologicznych, ale także areną sporu o frekwencję. Podczas gdy miasto, na podstawie własnych szacunków, podało wstępne dane, redakcje internetowe, opierając się na analizie gęstości i długości tłumu, przedstawiły znacznie wyższe liczby.
Marsz Niepodległości 2025 w Warszawie rozpoczął się po godzinie 14:00 na Rondzie Dmowskiego i ruszył w kierunku błoni Stadionu Narodowego pod hasłem "Jeden naród, silna Polska". Wśród uczestników, którzy nieśli biało-czerwone flagi, byli czołowi politycy, w tym prezydent Karol Nawrocki oraz Jarosław Kaczyński i Krzysztof Bosak. Trasa marszu została szybko naznaczona poważnymi kontrowersjami i złamaniem przepisów.
Sławomir Mentzen, wziął udział w Marszu Niepodległości 2025 w Warszawie, celowo i jawnie łamiąc surowe ograniczenia wprowadzone przez władze państwowe. Pomimo ostrzeżeń Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz wojewody mazowieckiego, polityk publicznie nawoływał do ignorowania zakazu. Teraz reporterzy przyłapali go na gorącym uczynku.
Sławomir Mentzen mobilizuje sympatyków na Marsz Niepodległości 11 listopada, zapowiadając największą manifestację w Europie. Jednocześnie wystosował apel do swoich sympatyków, który może zszokować. Aż trudno uwierzyć, że to powiedział.
Najnowsza odsłona konfliktu między dwoma najważniejszymi liderami polskiej prawicy, Jarosławem Kaczyńskim a Sławomirem Mentzenem, osiągnęła apogeum. Ostra wymiana zdań, która rozpoczęła się od insynuacji Prezesa PiS na temat stanu zdrowia lidera Konfederacji, przerodziła się w otwarty spór, w którym padają słowa o „chamstwie”. To, co wyróżnia tę eskalację spośród dotychczasowych tarć, to przekroczenie niewypowiedzianej granicy - instrumentalizacja kwestii osobistych i zdrowotnych w walce politycznej.
W studiu Polsat News padły wyjątkowo mocne słowa. Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, nie przebierał w określeniach, odpowiadając Jarosławowi Kaczyńskiemu na jego wcześniejsze sugestie o „niedostatkach”.
Z pozoru zwykła oferta pracy zamieszczona przez Kancelarię Mentzena przerodziła się w internetową aferę. Opis stanowiska i warunki zatrudnienia wywołały falę krytyki ze strony opinii publicznej i polityków.
Prawicowa scena polityczna w Polsce pozostaje w stanie zażartej wojny, a wymiana ciosów między Konfederacją a Prawem i Sprawiedliwością trwa. Konflikt ten, trwający od miesięcy, zdominował poniedziałkowy poranek 3 listopada, kiedy to po medialnych wypowiedziach polityków PiS, Sławomir Mentzen nie wytrzymał i publicznie zaatakował partię.
Dzisiejsza konwencja Prawa i Sprawiedliwości “Myśląc: Polska” stała się zarzewiem kolejnej publicznej dyskusji na prawicy, wyraźnie eksponując narastające różnice między PiSem i Konfederacją. Sławomir Mentzen, ostro skrytykował propozycje zaprezentowane w Katowicach, kwalifikując je jako "socjalistyczny program PiS". To już kolejna odsłona zaciętego konfliktu między Kaczyńskim i Mentzenem.
Sławomir Mentzen w lipcu powiedział, że Jarosław Kaczyński jest politycznym gangsterem i zniszczył każdego ze swoich koalicjantów. Dziś mocno te słowa skomentował Przemysław Czarnek i uderzył w lidera Konfederacji. Czy to kolejna odsłona konfliktu na prawicy?
Właśnie zapytano Polaków, czy chcieliby, aby Karol Nawrocki stworzył własną partię. Prezydent obecnie cieszy się sporym poparciem w rankingu zaufania. Wyniki sondażu IBRiS są jednak dość zaskakujące.
Czy na polskiej scenie politycznej właśnie rozpoczyna się kolejna burza? Mateusz Morawiecki opublikował w mediach społecznościowych archiwalne nagranie z udziałem Sławomira Mentzena, które błyskawicznie rozpaliło debatę publiczną. Lider Konfederacji tym razem znalazł się w ogniu krytyki po przypomnieniu jego słów dotyczących zatrudniania pracowników z Ukrainy.
Sławomir Mentzen, odbył w poniedziałek godzinną "rozmowę w cztery oczy" z prezydentem Karolem Nawrockim, o czym poinformował w programie "Gość Wydarzeń” w Polsacie. Jednym z podjętych tematów miała być napięta sytuacja między liderem Konfederacji a Jarosławem Kaczyńskim.
Sławomir Mentzen ostro skrytykował PiS i Jarosława Kaczyńskiego w kontekście debaty o banderyzmie. Lider Konfederacji wytknął partii rządzącej wcześniejsze decyzje wobec Ukrainy i przypomniał nagranie, które ma obnażać hipokryzję politycznych przeciwników. W sieci rozpętała się burza.
W ostatnich miesiącach Konfederacja wyraźnie umocniła swoją pozycję w krajowej polityce. Coraz częściej mówi się, że po następnych wyborach parlamentarnych to właśnie ona może odegrać decydującą rolę w tworzeniu przyszłej większości rządowej. W analizach politycznych najczęściej pojawia się scenariusz jej ewentualnej współpracy z Prawem i Sprawiedliwością. Sam Jarosław Kaczyński konsekwentnie jednak podkreśla, że nie widzi miejsca na bliską współpracę, ostro krytykując liderów Konfederacji i ich program. Teraz na zarzuty lidera PiS odpowiedział Sławomir Mentzen.
Sławomir Mentzen, choć przede wszystkim skupia się na polityce, prowadzi także własny biznes, którym jest pub. Jakiś czas temu ogłosił, że posiada czarną listę klientów, którzy nie będą obsługiwani w jego lokalu, wyjawiając, że ma na myśli niektórych polityków oraz dziennikarzy. Teraz wyjawił, że lista ta uległa diametralnej zmianie. Kto zatem nie zostanie obsłużony w barze u lidera Konfederacji?