Kontrowersje na Marszu Niepodległości 2025. Jawnie złamano prawo, skandaliczne hasła
Marsz Niepodległości 2025 w Warszawie rozpoczął się po godzinie 14:00 na Rondzie Dmowskiego i ruszył w kierunku błoni Stadionu Narodowego pod hasłem "Jeden naród, silna Polska". Wśród uczestników, którzy nieśli biało-czerwone flagi, byli czołowi politycy, w tym prezydent Karol Nawrocki oraz Jarosław Kaczyński i Krzysztof Bosak. Trasa marszu została szybko naznaczona poważnymi kontrowersjami i złamaniem przepisów.
Skandaliczne hasła na Marszu Niepodległości 2025
Dzisiejszy Marsz Niepodległości zdominowały kontrowersyjne i radykalne hasła. Dziennikarze, będący na miejscu, odnotowali obecność transparentów o treściach ksenofobicznych i nacjonalistycznych, które rzucają cień na patriotyczny charakter wydarzenia. Do najbardziej skandalicznych należały: "Biała Europa albo żadna” czy "Stop imigracji. Czas deportacji”.
W kontekście politycznym pojawiły się również ostre transparenty wymierzone w premiera: "Polska się dziś upomina. Zwróćcie Tuska do Berlina". W odpowiedzi na te treści, na jednym z budynków pojawił się baner kontrmanifestacji z hasłem: "Prawdziwi patrioci nie maszerują z faszystami".
Jawne łamanie zakazów na Marszu Niepodległości 2025
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) oraz wojewoda mazowiecki, mając na uwadze bezpieczeństwo i doświadczenia z poprzednich lat, wprowadzili szereg surowych zakazów dotyczących m.in. używania materiałów pirotechnicznych podczas Marszu Niepodległości.
Zakazy te obejmowały w szczególności race, petardy i fajerwerki, a resort ministra Kierwińskiego jasno zapowiadał, że za ich złamanie grozi nawet kara pozbawienia wolności do pięciu lat. Mimo tych wyraźnych ostrzeżeń i podniesionych środków ostrożności, uczestnicy Marszu Niepodległości w 2025 roku masowo zignorowali te ograniczenia.
Race i świece dymne były odpalane w wielu miejscach pochodu, co zostało udokumentowane przez media. Sam fakt złamania zakazu potwierdził także głośny incydent z udziałem polityka Konfederacji, Sławomira Mentzena, który został sfotografowany z odpaloną racą.
Kaczyński na Marszu Niepodległości. Co powiedział prezes PiS?
Na Marszu Niepodległości pojawił się również prezes PiS, Jarosław Kaczyński, w towarzystwie innych polityków swojej formacji. Odnosząc się do swojej obecności, Kaczyński stwierdził, że "Marsz jest już dla wszystkich", wskazując na zmianę w stosunku do lat ubiegłych, kiedy to organizatorzy "nie życzyli sobie" udziału polityków PiS.
Kaczyński ocenił, że w marszu biorą udział polscy patrioci, którzy mają "elementarne rozeznanie", a przekonania drugiej strony o rzekomej "rosyjskości" jego formacji nazwał "bredniami", które są efektem "siły propagandy" i "niewysokiej inteligencji".
Zapytany przez reportera TV Republika o nieobecność premiera Donalda Tuska na marszu, prezes PiS ostro skomentował, że
- Nadzieja, że premier Tusk będzie na marszu polskich patriotów... równie dobrze można by się spodziewać tam Putina.
Tym samym, Marsz Niepodległości 2025 stał się nie tylko manifestacją patriotyczną, ale i areną głębokich podziałów politycznych.