Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Mentzen nie wytrzymał po słowach Olejnik. Zamieszanie wokół "dziadka w Wehrmachcie"
Michał Pokorski
Michał Pokorski 12.11.2025 23:02

Mentzen nie wytrzymał po słowach Olejnik. Zamieszanie wokół "dziadka w Wehrmachcie"

Mentzen nie wytrzymał po słowach Olejnik. Zamieszanie wokół "dziadka w Wehrmachcie"
Sławomir Mentzen, fot. KAPiF

Sławomir Mentzen znów znalazł się w centrum uwagi po Marszu Niepodległości. Dyskusja w „Kropce nad i” wywołała burzę, a komentarz Moniki Olejnik uruchomił natychmiastową reakcję lidera Konfederacji. Tylko spójrzcie, co się wydarzyło.

Sławomir Mentzen na Marszu Niepodległości

W tegorocznym Marszu Niepodległości Sławomir Mentzen szedł z mocnym obrazem: pozował na tle transparentu z hasłem „Polska dziś się upomina: zwrócić Tuska do Berlina”. Zdjęcia obiegły sieć, a temat szybko trafił do głównego nurtu debaty publicznej. W „Kropce nad i” na antenie TVN24 prowadząca zapytała o to senatora Koalicji Obywatelskiej Grzegorza Schetynę. 

ZOBACZ: Najpierw Ziobro, teraz Mentzen. Policja zbiera dowody

Dyskusja miała na początku charakter oceny politycznej i symbolicznej, dotyczyła tego, jak podobne gesty są odbierane przez opinię publiczną i co mówią o autorach takich manifestów. Na starcie rozmowy dominowało pytanie o granice politycznej ekspresji, a także o to, czy personalne hasła na marszach faktycznie posuwają debatę do przodu, czy raczej pogłębiają polaryzację. 

Schetyna komentował sam transparent i zachowania towarzyszące marszowi, nie wchodząc jeszcze w biograficzne wątki dotyczące Mentzena. Jak podkreślał, takie działania w jego ocenie bardziej osłabiają, niż wzmacniają przekaz ich autorów. Wciąż jednak była to rozmowa o politycznym kontekście, nie o rodzinnej historii. 

To jest absurdalne. Wydaje mi się, że w ogóle palenie flagi Unii Europejskiej, noszenie transparentów ad personam atakujących premiera pokazuje słabość tych, którzy to robią — mówił Schetyna.

W odpowiedzi prowadząca zwróciła uwagę na pochodzenie lidera Konfederacji i nawiązała do wątku rodzinnego, który w polskiej debacie publicznej bywa przywoływany od lat. W dalszej części programu doprecyzowała, że chodziło o krewnego Mentzena. To właśnie ten fragment rozmowy okazał się zapalnikiem dla reakcji polityka i kolejnych wyjaśnień publikowanych już poza anteną telewizyjną, w serwisie X.

Monika Olejnik poruszyła wątek dziadka Sławomira Mentzena

Kiedy rozmowa w studiu skupiła się na symbolice transparentu i granicach politycznego przekazu, prowadząca dopytywała gościa o postawę lidera Konfederacji. Padło zdanie, które szybko podchwyciły media i internauci.

Ale jeszcze niesie to pan Mentzen, który ma korzenie niemieckie, bo jego dziadek czy tam pradziadek był w Wehrmachcie — stwierdziła w odpowiedzi Olejnik. 

— Tego nie wiedziałem, ale nazwisko też nie jest szczególnie piastowskie — dodał senator KO.

Później, jak wynika z relacji programu, prowadząca doprecyzowała, że chodziło o brata dziadka polityka. Ten szczegół ma znaczenie – to właśnie na tym rozróżnieniu Mentzen od lat opiera swoje publiczne wyjaśnienia. 

Przeniesienie akcentu z symboliki marszowej na pochodzenie rodowe natychmiast wywołało poruszenie i przygotowało grunt pod mocną odpowiedź samego zainteresowanego. 

Sławomir Mentzen odpowiada Monice Olejnik

Do wypowiedzi z programu Sławomir Mentzen odniósł się bez zwłoki w serwisie X. 

„Przed chwilą Monika Olejnik kłamała w TVN, że mój dziadek służył w Wehrmachcie. To jest kłamstwo. Mój dziadek służył w Wojsku Polskim, walczył w kampanii wrześniowej po polskiej stronie. Miał niemieckiego ojca, matkę Polkę i wybrał, że chce być Polakiem. TVN — ciągłe kłamstwa, całą dobę!” — napisał, podkreślając, że nie chodzi o dziadka, lecz o innego członka rodziny. 

To nawiązanie nie jest przypadkowe: już w 2023 r. lider Konfederacji obszernie tłumaczył, że w niemieckiej armii w czasie II wojny światowej walczył brat jego dziadka, a nie dziadek. 

„Zawsze uchodził za cwaniaka, nie był lubiany przez resztę rodziny, mówiono na niego Hans. Prawdopodobnie nie bez powodu, bo po wybuchu wojny Jan poczuł się dla odmiany Niemcem. W 1941 roku został powołany do Wehrmachtu, trafił na front wschodni. Walczył wtedy z Rosjanami na Krymie, zanim to było modne. W 1944 roku trafił na front zachodni, do Alzacji. Jego jednostka wycofała się do Bawarii, gdzie trafił do niewoli amerykańskiej” — opisywał wcześniej. 

W tym samym wpisie Mentzen dystansował się od czynów krewnego:

„Nie bardzo miałem wpływ na to, co robił brat mojego dziadka, więc niezbyt się tu poczuwam do jakiejkolwiek winy. Mój dziadek był według mnie bohaterem, a jego brat kanalią. Jeśli mogę czuć dumę z powodu tego pierwszego, to może powinienem wstydzić się za tego drugiego, ale nie zamierzam. Nie czuję żadnego związku z człowiekiem, z którym łączy mnie wprawdzie dalekie pokrewieństwo, ale dzieli wszystko inne, o którego istnieniu niedawno się dowiedziałem”. 

Mentzen przekonuje, że biografia jego dziadka związana była z Wojskiem Polskim i kampanią wrześniową, a wątek Wehrmachtu dotyczy wyłącznie brata dziadka. 

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Wybór Redakcji
długi, przedawnienie długów
Tych długów nie będziesz musiał spłacać. Przedawnią się 31 grudnia 2025 r.
Ostra wymiana zdań w Polsat News po pytaniu o Nawrockiego
Rymanowski zapytał o Nawrockiego i wtedy się zaczęło. Awantura w programie
"Prezydent Nawrocki znowu wskazał". Donald Tusk zabrał głos
"Prezydent Nawrocki znowu wskazał". Donald Tusk nie powstrzymał się od komentarza
Taka wiadomość dla Mentzena tuż po świętach. Ekspert nie ma wątpliwości
Taka wiadomość dla Mentzena tuż po świętach. Ekspert nie ma wątpliwości
Świąteczne posiedzenie rządu: życzenia, ustawy i włączony mikrofon
Tusk zapomniał wyłączyć mikrofon. Wszyscy usłyszeli jego słowa
płyta indukcyjna
[QUIZ] Ile naprawdę wiesz o swoich rachunkach za prąd? Możesz się zdziwić