Mentzen nie wytrzymał po wpisie pracownika Republiki. Błyskawiczna reakcja polityka
Sensacyjne plotki zatrzęsły sceną polityczną po tym, jak współpracownik Telewizji Republika, Krzysztof Puternicki, opublikował w mediach społecznościowych informację o rzekomym tajnym spotkaniu Donalda Tuska ze Sławomirem Mentzenem, do którego miało dojść pod koniec sierpnia w Trójmieście. Na odpowiedź lidera Konfederacji nie trzeba było długo czekać.
Tajne spotkanie Tusk-Mentzen. Pracownik Telewizji Republika ujawnia
Krzysztof Puternicki, współpracownik Telewizji Republika, wywołał dziś burzę w mediach społecznościowych, zamieszczając na platformie X sensacyjną informację o rzekomym tajnym spotkaniu między premierem Donaldem Tuskiem a Sławomirem Mentzenem, jednym z liderów Konfederacji.
Według Puternickiego, do tego spotkania miało dojść pod koniec sierpnia w Trójmieście. W rozmowach miał rzekomo uczestniczyć również Radosław Sikorski. Współpracownik Republiki twierdzi, że informację tę otrzymał od zaniepokojonych ludzi związanych ze środowiskiem Konfederacji.
- Tajne spotkanie Mentzena z Tuskiem. W weekend, pod koniec sierpnia, doszło w Trójmieście do spotkania Donalda Tuska ze Sławomirerm Mentzenem. Taką informację otrzymałem od ludzi blisko związanych z Konfederacją, którzy nie ukrywają zniesmaczenia całą sytuacją - napisał Puternicki na platformie X.
Najbardziej zaskakującym elementem doniesień jest rzekoma propozycja, jaka miała paść ze strony premiera. Puternicki twierdzi, że w trakcie spotkania Sławomirowi Mentzenowi zaproponowano objęcie fotela Marszałka Sejmu. Miało to być podyktowane sytuacją polityczną, a konkretnie faktem, że Hołownia miał przestać być lojalny wobec premiera.
- W trackie spotkania padła propozycja objęcia przez Mentzena fotela marszałka Sejmu, było to efektem wypowiedzenia posłuszeństwa przez Szymona Hołownię, który wcześniej zwołał Zgromadzenie Narodowe wbrew woli premiera - dodał Puternicki.
W swoim wpisie Puternicki wskazał również osobę, która miała stać za organizacją tego sekretnego spotkania. Według niego był to Artur Dziambor, były poseł Konfederacji, który obecnie pełni funkcję pełnomocnika w Ministerstwie Rozwoju.
Cała historia, sugerująca zakulisowe negocjacje i próbę przeciągnięcia Mentzena do koalicji rządowej poprzez ofertę jednej z najważniejszych funkcji w państwie, wywołała natychmiastową i zdecydowaną reakcję wspomnianych w doniesieniach polityków.
Mentzen spotkał się z Tuskiem? Reakcja Dziambora
Artur Dziambor stanowczo zdementował rewelacje Krzysztofa Puternickiego, który sugerował, że były poseł Konfederacji miał organizować tajne spotkanie między Donaldem Tuskiem a Sławomirem Mentzenem.
Dziambor w swojej reakcji na platformie X kategorycznie odciął się od tych insynuacji. Z ironią stwierdził, że "jedyne spotkania, jakie organizuję to te ze mną i moimi przyjaciółmi, znajomymi, sympatykami", dodając, że Tusk i Mentzen "nie należą do żadnej z tych grup”.
- Jedyne spotkania, jakie organizuję to te ze mną i moimi przyjaciółmi, znajomymi, sympatykami, a wymienieni przez pana bohaterowie nie należą do żadnej z tych grup - napisał na platformie X Dziambor.
Były poseł wyraził zdziwienie wplątaniem go w negocjacje między obecnym premierem Sławomirem Mentzenem, sugerując, że źródła tych sensacji mają bujną wyobraźnie i stanowczo zdementował, aby do takiego spotkania miało dojść. Dziambor zaapelował również do Puternickiego o większą rzetelność, krytykując brak kontaktu przed publikacją informacji. Podkreślił, że jego numer telefonu jest publicznie znany, co sugeruje, że wystarczyłby jeden telefon, aby zweryfikować tę historię.
- Chciałbym natomiast poznać źródła tych sensacji, ktoś musi mieć mocną wyobraźnię, albo brać coś dobrego, by mnie wmieszać w negocjacje pomiędzy obecnym Premierem i człowiekiem, który wyrzucił mnie z polityki. Na przyszłość polecam, chociaż zadzwonić i się zapytać, mój numer jest publicznie znany - zakończył wpis Dziambor.
Mentzen reaguje na doniesienia pracownika TV Republika
Sławomir Mentzen stanowczo zdementował sensacyjne doniesienia Krzysztofa Puternickiego, współpracownika Telewizji Republika, dotyczące rzekomego tajnego spotkania z Donaldem Tuskiem i propozycji objęcia fotela Marszałka Sejmu.
W swojej reakcji w serwisie X polityk nie przebierał w słowach, nazywając całą historię pisowskimi kłamstwami i podkreślił, że historia jest zmyślona.
- Zwykłe pisowskie kłamstwa. Cała historia jest zmyślona od początku do końca, nie ma tu słowa prawdy - zaczął lider Konfederacji.
Mentzen wyraził swoje rozczarowanie, sugerując, że kolejna telewizja kłamie na jego temat. Odniósł się tym do słów Moniki Olejnik, która w “Kropce nad i” zasugerowała, że dziadek Mentzena był w Wehrmachcie.
-(…) Ale jeszcze niesie to pan Mentzen, który ma korzenie niemieckie, bo jego dziadek czy tam pradziadek był w Wehrmachcie - stwierdziła Olejnik.
Tę informacje również Mentzen już zdementował.
- We wtorek kłamie na mój temat TVN, w piątek Republika. Szkoda, bo myślałem, że macie tam wyższe standardy - napisał w odpowiedzi do Puternickiego Mentzen.
Lider Konfederacji z dużą dozą ironii odniósł się do absurdalności przekazanej informacji. Oprócz rzekomego udziału w organizacji spotkania przez Artura Dziambora, Mentzena najbardziej rozbawił wątek propozycji funkcji marszałka.
- O absurdalności tej wyssanej z brudnego palca Kaczyńskiego historii, oprócz udziału Dziambora, najlepiej świadczy to, że każdy z mojego otoczenia wie, że funkcją marszałka to musieliby mi grozić, a nie przekupywać. Wolałbym już chyba trafić za te race do aresztu, niż zostać marszałkiem - napisał na platformie X.
Reakcja Mentzena była więc zdecydowanym kontratakiem, odrzucającym plotki jako celową dezinformację pochodzącą ze środowiska związanego z Prawem i Sprawiedliwością.