Sztab Generalny ukraińskiego wojska ostrzega przed możliwymi prowokacjami ze strony władz Federacji Rosyjskiej. Jak wskazuje ukraińskie dowództwo, Kreml może szykować szereg prowokacji z ofiarami cywilnymi podobnych do tego, co działo się przed rozpoczęciem drugiej wojny czeczeńskiej.- Biorąc pod uwagę, że wróg poniósł ciężkie straty, prawdopodobne jest, że wojskowo-polityczne władze Federacji Rosyjskiej zdecydują się na zmianę obowiązującego (tam) prawodawstwa i rozpoczną powszechną mobilizację - przekazał sztab generalny Ukrainy.
Ukraiński Sztab Generalny przekazał informacje o śmierci kolejnego dowódcy wojsk rosyjskich. Minionej doby w ostrzale zginął generał porucznik Andriej Mordwiczow, dowódca 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego Rosji.– W wyniku ostrzału wroga przeprowadzonego przez Siły Zbrojne Ukrainy zginął dowódca 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, generał porucznik Andriej Mordwiczow – podał Ukraiński Sztab Generalny za pomocą mediów społecznościowych w sobotni poranek.
Wołodymyr Zełenski w nocy z piątku na sobotę po raz kolejny zwrócił się do rodaków. Prezydent Ukrainy wezwał do rozmów pokojowych z Rosją, a także nawiązał do prokremlowskiego wiecu poparcia dla wojny w Ukrainie, który odbył się na stadionie Łużniki w Moskwie.W czasie kolejnej wieczornej odezwy do rodaków prezydent Zełenski przemawiał z jednej z ulic w Kijowie. Nagranie wystąpienia opublikowano m.in. na instagramowym profilu włodarza Ukrainy.– Dobry wieczór wszystkim. Zazwyczaj w takie dni mówimy: przyszła wiosna. A dzisiaj mówimy: wojna przyszła – przywitał się gorzko Wołodymyr Zełenski.
Kolejna pełna kłamstw i kremlowskiej propagandy konferencji Marii Zacharowej. Rzecznika rosyjskiego MSZ postanowiła odnieść się do doniesień o bombardowaniach wojsk wykonujących rozkazy Władimira Putina. Zdaniem Marii Zacharowej są to tylko fotomontaże i dezinformacja siana przez zachodnie media. Rzeczniczka odniosła się również do bombardowania szpitala dziecięcego i położniczego w Mariupolu.Nie jest to pierwsze wystąpienie Marii Zacharowej, gdzie powiela ona oficjalną linię narracyjną Moskwy na temat wojny w Ukrainie. - Siły rosyjskie celują jedynie w strategiczne miejsca wojskowe i nie prowadzą wojny z ludnością cywilną Ukrainy - pewnie powiedziała rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji.Podczas najnowszej konferencji reprezentująca resort Siergieja Ławrowa rzeczniczka odniosła się do doniesień o zbrodni, jakiej dopuścili się Rosjanie w Mariupolu. Maria Zacharowa zaprzeczyła wiadomościom na temat ostrzelania szpitala położniczego i dziecięcego w Mariupolu na wschodnie Ukrainy.
Od kilku dni pracy w polskich redakcjach szuka ukraiński dziennikarz sympatyzujący z reżimem Władimira Putina, Wiaczesław Kowtun. Stały bywalec rosyjskich programów propagandowych trafił do Polski, gdzie ma nadzieję na angaż. Reporterzy przestrzegają przed jego zatrudnieniem. Sprawę nagłaśnia portal "WirtualneMedia".Wraz z wybuchem konfliktu na terenie Ukrainy, wiele osób postanowiło poszukać bezpiecznego schronienia tuż za jej granicami. Zdecydowana większość na cel swojej podróży obrała nasz kraj. Nie jest tajemnicą, że w Polsce znajdzie się miejsce dla każdego, kto ucieka przed skutkami bestialskich działań Moskwy. Jak się okazuje, niektórzy chcą wykorzystać otwartość w złej wierze. Warto zaznaczyć, że inwazja wojsk rosyjskich wywołała prawdziwy exodus ludności cywilnej z terenów Ukrainy. Wśród uciekinierów znajdują się również dziennikarze. To właśnie z myślą o nich Izba Wydawców Pracy uruchomiła specjalną akcję pomocową.Spore grono osób działa na własną rękę, chcąc otrzymać pracę w polskiej prasie. Wielu z nich rozsyła swoje CV do różnych firm, mając nadzieję na zatrudnienie. Jak się okazuje, pracy w ten sposób poszukuje pewien kontrowersyjny dziennikarz, jawnie sympatyzujący z Władimirem Putinem. To właśnie przed nim od środy przestrzega polski internet.Mowa o Wiaczesławie Kowtunie, ukraińskim reporterze, który od wielu lat był powiązany z rosyjską propagandą. Świadczy o fakt, że był ekspertem w należącej do Gazpromu telewizji NTV.
Lech Wałęsa postanowił wyjaśnić, jak należy rozmawiać z Władimirem Putinem, by powstrzymać wojnę w Ukrainie. Były prezydent Polski podkreślił, że prezydent Rosji zatrzymał się w przeszłości i tylko język siły pozwoli wpłynąć na jego kolejne kroki. - Co pan podskakujesz? - cytuje Wałęsę portal wp.pl. Wydaje się, że Lech Wałęsa znalazł klucz do sposobu zmiany stanowiska Władimira Putina, który obecnie nie robi sobie wiele z zachodnich sankcji i deklaruje, że rosyjska gospodarka "jest stabilna".
23-letnia Gretta Wedler, rosyjska modelka, zaginęła miesiąc po tym, jak nazwała Władimira Putina "psychopatą". Jej ciało zostało odnalezione w bagażniku samochodu. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej opublikował nagranie, z którego wynika, kto stoi za zabójstwem młodej kobiety.Sprawę opisuje m.in. brytyjski dziennik "Daily Mail". Z doniesień gazety wynika, że Gretta Wedler chętnie dzieliła się szczegółami ze swojego życia w mediach społecznościowych, ale obecnie nie można odszukać żadnego jej profilu.
Aleksandr Owieczkin jest jednym z najbardziej znanych rosyjskich hokeistów. Na co dzień gra w Washington Capitals i jego kariera trwa w najlepsze. Poza tym był również jednym z ulubieńców Władimira Putina i chętnie się z nim fotografował. Teraz boi się o swoją rodzinę.Kibice Washington Capitals też nie mogą już znieść proputinowskiego sportowca w swojej drużynie i żądają od władz klubu zakończenia kontraktu z Rosjaninem.
Siergiej Ławrow poinformował o trwających rozmowach Rosji z Ukrainą. W środę poinformował, że niektóre postulaty są już na właściwej drodze do uzgodnienia. Dodał również, że poważnie rozważany jest "neutralny status" Ukrainy. - Podczas rozmów Kijów oferuje austriacką lub szwedzką wersję neutralności dla Ukrainy - zdemilitaryzowanego państwa z własną armią, który nie jest częścią NATO, ale nadal może utrzymywać bliskie więzi z Zachodem, w tym członkostwo w UE - przekazał w rozmowie z RIA przedstawiciel rosyjskiej delegacji Władimir Miediński.
Nadzieje Aleksandra Łukaszenki dotyczące braterstwa Białorusi i Rosji legły w gruzach? Białorusini mają mocno odczuwać nałożone przez Zachód sankcje, a Władimir Putin pozostaje głuchy na prośby o pomoc swojego sprzymierzeńca. Roman Głowaczenko zwrócił się bezpośrednio do prezydenta Rosji, ale ten pozostać miał niewzruszony.W zeszłym tygodniu na spotkaniu Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina, z ust prezydenta Rosji padły słowa wskazujące, że zachodnie sankcje nałożone w związku z wojną w Ukrainie będą mieć "pozytywny wpływ" na gospodarki Rosji i Białorusi.Białorusini, w tym najwyżsi politycy Aleksandra Łukaszenki, mają odmienne zdanie. Sankcje mocno nadwyrężyły białoruską gospodarkę. Sytuacja stała się na tyle poważna, że premier Roman Głowaczenko postanowił szukać pomocy na Kremlu.
W poniedziałek 14 marca Rosjanie zdetonowali ładunki wybuchowe niedaleko Elektrowni Jądrowej Zaporoże i Polska Agencja Atomistyki (PAA) zabrała głos w związku z możliwym zagrożeniem dla mieszkańców Polski. Konieczne było zwrócenie się do ukraińskich specjalistów, jednak wniosek jest jeden: obecnie zagrożenie nie występuje. Niepokój związany z atakami oraz potyczkami wojsk rosyjskich i ukraińskich nieopodal elektrowni jądrowych jest duży nie tylko wśród Polek i Polaków. Państwowa Agencja Atomistyki ponownie zabrała głos w związku z detonacją niedaleko zaporoskiego zakładu.Potwierdziły się wcześniejsze doniesienia o intensywnych walkach niedaleko Elektrowni Jądrowej Zaporoże. - Ukraiński dozór jądrowy (SNRIU) potwierdza, że w pobliżu Elektrowni Jądrowej Zaporoże wojska Federacji Rosyjskiej zdetonowały ładunki wybuchowe - czytamy we wtorkowym komunikacie Państwowej Agencji Atomistyki.
Rosyjscy dyplomaci z ambasady w Warszawie próbowali uprzedzić sankcje, wypłacając z banków w Polsce równowartość 2 milionów euro w gotówce. Placówki finansowe, przy współpracy z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej, zablokowały jednak ten ruch krótko po inwazji Rosji na Ukrainę.O sprawie jako pierwszy poinformował portal TVN24, który opisał całą sprawę. Okazało się, że mimo iż Rosjanie nie spodziewali się tak zdecydowanej postawy Zachodu wobec ich agresji na Ukrainę, już w pierwszych dniach po wybuchu wojny rozpoczęli przygotowania do odcięcia ich od środków ulokowanych w zachodnich bankach.
Amsterdamska cerkiew prawosławna ogłosiła rozłam z Moskwą. Powodem działania Kościoła w kwestii wojny w Ukrainie. Duchowni poprosili o przyłączenie do największego wroga moskiewskiego Kościoła prawosławnego. Do diecezji w Hadze wpłynęła już prośba o przyznanie "kanonicznego zwolnienia". To pierwsza taka sytuacja w zachodnim Kościele.W mediach społecznościowych pojawiło się jednoznaczne oświadczenie parafii św. Mikołaja z Miry w Amsterdamie. Cerkiew po słowach Cyryla i działaniach wspierających wojnę w Ukrainie postanowiła zrezygnować z patriarchatu moskiewskiego.- Duchowni jednogłośnie ogłosili, że nie mogą już dłużej funkcjonować w ramach patriarchatu moskiewskiego i zapewniać naszym wiernym duchowo bezpiecznego środowiska - czytamy w specjalnym wpisie amsterdamskiej cerkwi.
Rosyjska dziennikarka Marina Ovsyannikova pojawiła się w wieczornym programie informacyjnym Kanału Pierwszego z transparentem, na którym znajdowały się hasła wyrażające sprzeciw wobec wojny w Ukrainie. Prezenterka została aresztowana przez policję.24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła zbrojną inwazję na Ukrainę. Gdy cały świat apeluje o zaprzestanie wojny, rosyjskie władze uparcie nazywają swoje działania "specjalną operacją wojskową", która ich zdaniem ma pomóc zaprowadzić pokój w Ukrainie. Taką wizję roztaczają również wśród swoich obywateli, a wielu Rosjan ślepo wierzy w hasła powtarzane przez polityków i dziennikarzy reżimowych mediów.
Półtorej godziny - tyle trwała rozmowa premiera Izraela i prezydenta Rosji. Władimir Putin postanowił poskarżyć się politykowi. Naftali Bennett już w czasie trwania wojny w Ukrainie spotkał się z nim w Moskwie. W sobotę natomiast rozmawiał z Wołodomyrem Zełenskim. Znamy kulisy tych rozmów.Nie tylko Emmanuel Macron pozostaje w stałym kontakcie z Władimirem Putinem. Lista polityków, którzy próbowali pośredniczyć między Rosją i Ukrainą, stale się wydłuża.W poniedziałek przekazano, że Naftali Bennett odbył rozmowę z prezydentem Władimirem Putinem. Po raz kolejny wymiana zdań obfitowała w propagandowy przekaz Rosji na temat wojny w Ukrainie.
Decyzja już zapadła, a Władimir Putin złożył podpis pod ustawą dającą rosyjskim przewoźnikom zupełnie nowe prawa. Część firm spoza Rosji będzie liczyć straty w milionach, gdyż flota samolotów może zostać zgodnie z nowym prawem przejęta przez linie lotnicze z Federacji Rosyjskiej.Agencja Reuters podaje, iż Władimir Putin podpisał ustawę, która daje rosyjskim przewoźnikom specjalne prawo. To jasna odpowiedź na nałożone przez zachód sankcje.W najbliższych dniach flota samolotów należących do firm rosyjskich może się drastycznie powiększyć. Prezydent Rosji zdecydował bowiem, że dzierżawione dotąd samoloty mogą być przejmowane.
Negocjacje między Ukrainą i Rosją w sprawie zawieszenia broni i wycofania armii Władimira Putina zostały czasowo zawieszone. Potwierdził to doradca prezydenta Wołodomyra Zełenskiego Mychajło Podolak. Powodem jest konieczność przeprowadzenia "dodatkowej pracy w podgrupach". Wiemy, kiedy rozpocznie się kolejna tura rozmów.Rozpoczęta około godziny 10:30 czwarta już tura negocjacji między delegacjami z Ukrainy i Rosji została przerwana po niecałym pięciu godzinach. O 15 informację na temat powodów wstrzymania negocjacji przekazał Mychajło Podolak.
Informatorzy i specjaliści NATO potwierdzili najgorsze domysły na temat działań Rosjan podczas wojny w Ukrainie. Armia Władimira Putina używa zakazanej amunicji kasetowej. Jak przekazała Rosemary DiCarlo, ostrzał taki jest "zakazany przez międzynarodowe prawo humanitarne".Szokujące doniesienia na temat działań żołnierzy Władimira Putina w Ukrainie. - Otrzymaliśmy wiarygodne doniesienia o używaniu przez rosyjskie siły amunicji kasetowej, w tym w gęsto zaludnionych obszarach - powiedziała Rosemary DiCarlo, zastępczyni sekretarza generalnego ONZ.W niedzielę rano ukraińskie służby przekazały, że Rosja ponownie zaatakowała w zachodniej Ukrainie. Rakiety spadły zaledwie ok. 22 km od polsko-ukraińskiego przejścia granicznego. Już wcześniej ministrowie Wołodomyra Zełenskiego i sam prezydent alarmowali, że Władimir Putin łamie prawo humanitarne i nie chodzi tylko o ostrzeliwanie korytarzy humanitarnych.Organizacja Narodów Zjednoczonych przekazała w poniedziałek, że Rosja używa zakazanej broni kasetowej. Wicesekretarz Rosemary DiCarlo powołała się na "wiarygodne źródła".
Minister Rau wezwał Radę Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia wszelkich kroków w celu powstrzymania wojny w Ukrainie. Jego zdaniem Rosjanie "kupowali czas" w trakcie rozmów dyplomatycznych, żeby "przygotować swój atak", który jest "aktem terroru".Minister Rau spędzi dwa dni w Nowym Jorku. W poniedziałek ma spotkać się z ambasador USA przy ONZ Lindą Thomas-Greenfield, z przewodniczącym Zgromadzenia Ogólnego ONZ Abdullą Shahidem i z szefową MSZ Liechtensteinu Dominique Hasler. W planach ma także udział w koncercie charytatywnym dla Ukrainy. Z kolei we wtorek będzie konsultował się z Sekretarzem Generalnym ONZ Antonio Guterresem.
Wraz z zaognieniem działań wojennych na terenie Ukrainy, rośnie liczba jeńców, którzy trafiają w ręce walczących sił. Ukraińska wicepremier, Iryna Wereszczuk przekazała informacje dotyczące losu pojmanych Rosjan. Od ponad dwóch tygodni trwa krwawa wojna na terenie Ukrainy. Z dnia na dzień wzrasta liczba ofiar, osób rannych, ale również pojmanych jeńców wojennych. Ukraińska wicepremier przekazała, co jej państwo zamierza zrobić z zatrzymanymi okupantami.- Oczywiście nie jesteśmy barbarzyńcami, jak armia rosyjska. Będziemy działać zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym. Rosyjscy jeńcy wojenni zostaną wymienieni albo będą odbywać karę na Ukrainie - powiedziała Wereszczuk, cytowana przez portal RBK.Podkreśliła, że część Rosjan zostanie wymieniona na ukraińskich jeńców, a reszta będzie odbywać karę na terenie Ukrainy i będą pracować nad odbudową zniszczonej infrastruktury.
W związku z rosyjską agresją na terenie Ukrainy, nakładane są kolejne sankcję, a także konfiskowane są majątki najbogatszych Rosjan. Jak się okazuje, spore grono oligarchów ukrywa swój kapitał w rajach podatkowych na całym świecie. Eksperci nie mają jednak żadnych wątpliwości, że w związku z aktualną sytuacją, a także pod naporem rządów i społeczeństw, będą zmuszone do współpracy, uderzając tym samym we Władimira Putina i jego bliskich przyjaciół.Krwawa wojna, która ma miejsce na Ukrainie, wymusiła na światowych rządach oraz organizacjach stanowcze działania, mające na celu osłabienie Rosji, a co za tym idzie Władimira Putina. Liczne sankcje, a także nakładane ograniczenia w skuteczny sposób uderzają w tamtejszą gospodarkę.Skutki zbrodniczych działań odczuwają również oligarchowie, którzy każdego dnia wojny tracą miliony dolarów. W wielu miejscach na świecie odcinani są oni od systemów finansowych, zamrażane są ich konta bankowe, a co niezwykle ciekawe, przejmowane są również ich luksusowe rezydencje i jachty.Świat zapowiada, że to dopiero początek skoordynowanych działań wymierzonych w najbogatszych Rosjan. Ci decydują się na raje podatkowe, w których mogą ulokować swoje pieniądze. Jak się okazuje, na terenie Europy niezwykle atrakcyjnym kierunku jest Cypr, który od kilku dni odnotowuje prawdziwy wysyp Rosjan, którzy są zainteresowani zakładaniem tam spółek, czy też rezydencją podatkową.Nie jest tajemnicą, że ta piękna wyspa od dekad jest idealnym miejscem dla lokowania rosyjskich pieniędzy. Warto podkreślić, że jeszcze kilka lat temu jedna z agencji ratingowych, Moody’s, oszacowała, że w cypryjskich bankach leży ok. 31 mld dolarów, które należą do Rosjan.- Cypr postrzegany jest przez Rosjan jako punkt do ekspansji w ramach UE z uwagi na korzystne zapisy umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Rosją a Cyprem. Dodatkowo Cypr pozwalał Rosjanom i Chińczykom uzyskać europejski paszport w zamian za minimum 2 mln euro inwestycji – podkreślił Maciej Oniszczuk, prawnik z kancelarii Oniszczuk & Associates w rozmowie z portalem Money.pl.- Nie mamy sygnałów z cypryjskich banków, aby te osoby były objęte jakimiś szczególnymi ograniczeniami. Sankcje w głównej mierze dotyczą konkretnych podmiotów, dlatego przenosząc operacje na inny podmiot, łatwo je ominąć - informuje Oniszczuk.
W ciągu najbliższych godzin dojdzie do kolejnej tury rozmów na linii Ukraina - Rosja. Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że mają one doprowadzić do ustania krwawych walk na terytorium jego kraju. W oficjalnym świadczeniu przekazał, że jest gotowy spotkać się z Władimirem Putinem twarzą w twarz, byle tylko doprowadzić do zaprzestania jakichkolwiek walk. Kolejną turę negocjacji zaplanowano na poniedziałek, 14 marca.Przywódca Ukrainy w czasie swojego wystąpienia podkreślił, że cały świat czeka na spotkanie obu prezydentów. Dodał, że jego głównym celem są efektywne negocjacje z Federacją Rosyjską, a finalnie bezpośrednie spotkanie z Władimirem Putinem.Zełenski przekazał, że negocjacje pomiędzy Ukrainą a Rosją mają doprowadzić do ostatecznego zaprzestania walk. Dodał również, że rozmowy pomiędzy przedstawicielami obu krajów trwają w formie zdalnej, aczkolwiek są niezwykle trudne. - Naszym zadaniem dla Ukrainy jest zrobić wszystko, by te negocjacje zakończyły się sukcesem. To konieczne dla pokoju i dla naszego bezpieczeństwa - przekazał w swoim wystąpieniu Wołodymyr Zełenski.
Od początku wojny w Ukrainie uciekają nie tylko mieszkańcy zaatakowanych miejscowości. Z nieoficjalnych wyliczeń wynika, że aż 200 tys. Rosjan opuściło ojczyznę. Dla wielu z nich ucieczka z Rosji to forma protestu przeciwko działaniom władzy. Nie powstrzymują ich nawet wysokie ceny, choć przyznają, że w dzisiejszych czasach bycie Rosjaninem nie należy do najłatwiejszych.Jednym z głównych kierunków, który wybierają Rosjanie jest Gruzja. Do tego państwa przybyło już 25 tys. obywateli Rosji. Jednak ucieczka jest dla nich problematyczna głównie z powodu wysokich cen. Rosjanie, szukający niedrogiego noclegu, szwendają się po ulicach większych miast z walizkami.
Jasna deklaracja ze strony Niemiec: import rosyjskiego węgla zostanie najprawdopodobniej zakończony już jesienią 2022 roku. Potwierdził to wicekanclerz Robert Habeck, który jest zwolennikiem uniezależnienia się od Rosji.- Każdego dnia, a właściwie w każdej godzinie, żegnamy się po trochu z rosyjskim importem - powiedział w rozmowie z "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" Robert Habeck.Wicekanclerz i minister gospodarki nie ukrywa, że jest silnym zwolennikiem podjęcia działań prowadzących do uniezależnienia się od węgla z Rosji. Dodaje jednak, że natychmiastowa decyzja o takim kroku byłaby dla Niemiec mocnym uderzeniem. Padła jednak dość wyraźna granica importu rosyjskiego węgla.
Alina Kabajewa, domniemana kochanka Władimira Putina, według "Daily Mirror", przebywa obecnie poza terytorium Rosji. Była gimnastyczka ma ukrywać się w malowniczym szwajcarskim miasteczku nad jeziorem Lugano. Doniesienia nie zostały oficjalnie potwierdzone.Związek Aliny Kabajewy i Władimira Putina od lat pozostaje pilnie strzeżoną tajemnicą. Kilka lat temu media donosiły, że para stanęła na ślubnym kobiercu. Wkrótce w ich życiu miała pojawić się trójka pociech, w tym bliźnięta. Kreml nie potwierdził tych informacji.
Trwa osiemnasty dzień wojny na Ukrainie. Jak podała Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, podczas walk zginęło już 82 ukraińskich dzieci. - Wszędzie, dokąd wkracza Rosja, umierają marzenia i zaczyna się walka o przetrwanie - mówił w sobotniej odezwie do narodu Wołodymyr Zełenski.Podczas sobotniego przesłania do narodu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił przede wszystkim o działaniach wojsk Władimira Putina. - Wszędzie, dokąd wkracza Rosja, umierają marzenia i zaczyna się walka o przetrwanie. Rosyjscy okupanci nie są w stanie nas podbić. Nie mają takiej siły ani takiego ducha, jak my - mówił.
Wojna w Ukrainie. Dziennikarz TVN Andrzej Zaucha, który pełnił funkcję korespondenta w Rosji, musiał w trybie natychmiastowym opuścić Moskwę. Na mocy nowego prawa, dziennikarzom, którzy relacjonują wojnę w Ukrainie, grozi nawet piętnaście lat pozbawienia wolności. Korespondent "Faktów" TVN opowiedział o kulisach ewakuacji.Wojna w Ukrainie trwa od niemal trzech tygodni. Rząd Władimira Putina systematycznie intensyfikuje akcje propagandowe, pozbawiając obywateli Rosji dostępu do niezależnych wiadomości na temat tego, co dzieje się poza granicami kraju.
Wojna w Ukrainie. Szesnastoletni Dmitrij Jewdoczenko i jego matka Marina zginęli w trakcie ostrzału miasta Browary w obwodzie kijowskim. O śmierci młodego piłkarza poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych klub Atlet Kijów.Wojna w Ukrainie każdego dnia zbiera tragiczne żniwo. Rosyjskim wojskom nie udało się zdobyć Kijowa, co przyczyniło się do gwałtownej eskalacji napięcia. W trakcie walk giną nie tylko żołnierze, ale także ludność cywilna.