Wicepremier i szefowa Ministerstwa Transportu i Łączności Iryna Wierieszczuk przekazała w rozmowie z "Ukraińską Prawdą", że nie ma mowy o kapitulacji Mariupola. Dodała, że strona ukraińska poinformowała już stronę rosyjską o swojej decyzji. Wcześniej Federacja Rosyjska postawiła Ukrainie ultimatum w sprawie dalszych działań na terenie tego miasta. W niedzielę światowe media obiegła zaskakująca informacja dotycząca rosyjskiej propozycji w sprawie Mariupola. Władimir Putin zaproponował obustronny rozejm pod pewnymi warunkami. Na postawione warunki nie przystała jednak strona ukraińska. O odrzuceniu propozycji poinformowała tamtejsza wicepremier, Iryna Wierieszczuk. W rozmowie z "Ukraińską Prawdą" podkreśliła, że nie ma mowy o kapitulacji Mariupola. Wicepremier Ukrainy przekazała "Ukraińskiej Prawdzie", że nie ma mowy o kapitulacji Mariupola i strona ukraińska poinformowała już o tym stronę rosyjską.— Łukasz Bok (@LukaszBok) March 20, 2022 Polityk dodała, że strona rosyjska została poinformowana o decyzji Kijowa. Przekazała, że Ukraina żąda, aby rosyjskie wojsko natychmiast otworzyło korytarz humanitarny dla cywilów, by mogło dojść do skoordynowanej ewakuacji z Mariupola do Zaporoża. Wierieszczuk zaznaczyła, że Ukraina poinformowała zarówno ONZ, jak i MKCK. - Teraz czekamy na reakcję społeczności międzynarodowej. To celowa manipulacja strony rosyjskiej.
Rosja złożyła Ukrainie propozycję dotyczącą Mariupola. Okupanci zaproponowali obustronny rozejm pod pewnymi warunkami. W sytuacji, gdy Ukraińcy zgodzą się na żądania, oznacza to kapitulację miasta bez dalszych walk.Rosjanie już od dłuższego czasu bezskutecznie szturmują Mariupol, miasto położone w południowo-wschodniej części Ukrainy. W trakcie próby przejęcia kontroli dokonują licznych zbrodni wojennych, prześladując tamtejszych cywili.W niedzielę strona rosyjska złożyła Ukraińcom propozycję dotyczącą Mariupola. W momencie, gdy obrońcy spełnią żądania Władimira Putina, Mariupol skapituluje bez dalszych walk.
Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk ujawniła najnowsze informacje wywiadu. Wynika z nich, że wojska rosyjskie przygotowują do zablokowania kolumny humanitarnej z Charkowa. Na trasie Rosjanie mogą podkładać miny.Ostrzeżenie zostało wydane nad ranem w niedzielę 20 marca. Na informację podaną przez wicepremier powołują się również Wojska Lądowe Sił Zbrojnych Ukrainy.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) opublikowało nowy komunikat, w którym ostrzega przed dezinformacją ze strony Rosji. Wskazuje, że rosyjski aparat państwowy "może dążyć do przeciążenia systemu bezpieczeństwa państwa" przy użyciu siedmiu narzędzi. Komunikat w tej sprawie pojawił się na oficjalnym profilu RCB na Twitterze. Tym razem jest skierowany do wszystkich obywateli. We wpisie RCB ostrzega przed "metodą przeciążenia", którą Rosja ma stosować w ramach działań dezinformacyjnych. Od początku wybuchu wojny w Ukrainie starcia toczą się bowiem nie tylko na froncie, lecz także w przestrzeni informacyjnej.
Ukraiński wywiad wskazuje, że Rosja planuje wysłać na front nieletnich. Służby poinformowały, że rozporządzenie w tej sprawie podpisał Minister Obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu.O nowych decyzjach Kremla w związku z wojną w Ukrainie powiadomił Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy na Facebooku. Decyzja o wysłaniu nieletnich ma być związana z brakami w rosyjskiej armii.
Rada Mariupola, miasta oblężonego przez Rosjan, wskazuje, że nie wszyscy mieszkańcy są przewożeni w bezpieczne miejsce. Część osób z wschodnich obszarów miasta jest przymusowo wywożona do Rosji lub na tereny wschodniej Ukrainy kontrolowane przez prorosyjskich separatystów. Rosjanie mają odbierać im ukraińskie paszporty.Mariupol to miasto we wschodniej Ukrainie, położone w obwodzie donieckim nad Morzem Azowskim. Przed wybuchem wojny w Ukrainie mieszkało tam ponad 400 tys. osób.
Ukraiński wywiad wskazuje, że Białoruś przystąpi do wojny w Ukrainie, wspierając Rosję. Ma do tego dojść w ciągu najbliższego dnia lub dwóch. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, cytowany przez portal Ukraińska Prawda, ostrzega, że ryzyko ataku na Wołyń jest duże. Informacje na temat zaangażowania Białorusi po stronie Rosji ukraiński serwis potwierdził także we własnych źródłach w wojsku i wywiadzie.
Rosyjski żołnierze trafiają do białoruskich klinik od początku wojny w Ukrainie. Anonimowi rozmówcy Deutsche Welle mówią o dramatycznych okolicznościach - masowych operacjach i amputacjach kończyn u mundurowych, którzy nie jedli od pięciu dni. Niektórzy przyjeżdżają do białoruskich placówek "bez rąk, nóg, uszu, oczu".- Są to pacjenci urodzeni w 2003 roku, pochodzący z ubogich regionów Rosji. Właściwie to jeszcze dzieci - przyznał jeden z rozmówców niemieckiej gazety.
Międzynarodowa grupa hakerska Anonymous wypowiedziała cyberwojnę Rosji z powodu jej ataku na Ukrainę. Niedawno hakerzy zdobyli i udostępnili w sieci bazę m.in. częstotliwości radiowych i kodów Morse'a wykorzystywanych przez rosyjskie siły zbrojne.Aktywiści publicznie poinformowali o wypowiedzeniu cyberwojny Rosji tuż po zbrojnym ataku wojsk Władimira Putina na Ukrainę, do którego doszło 24 lutego 2022 roku. Od tego dnia rosyjska armia prowadzi nieustanny ostrzał na terenie Ukrainy, celując nie tylko w infrastrukturę wojskową, ale również cywilną.- Ukraina, która jest państwem demokratycznym, została najechana przez faszystowską dyktaturę. To nie jest konflikt pomiędzy NATO i Rosją, to walka demokracji z faszyzmem - przekazał kolektyw Anonymous na Twitterze.
Sztab Generalny ukraińskiego wojska ostrzega przed możliwymi prowokacjami ze strony władz Federacji Rosyjskiej. Jak wskazuje ukraińskie dowództwo, Kreml może szykować szereg prowokacji z ofiarami cywilnymi podobnych do tego, co działo się przed rozpoczęciem drugiej wojny czeczeńskiej.- Biorąc pod uwagę, że wróg poniósł ciężkie straty, prawdopodobne jest, że wojskowo-polityczne władze Federacji Rosyjskiej zdecydują się na zmianę obowiązującego (tam) prawodawstwa i rozpoczną powszechną mobilizację - przekazał sztab generalny Ukrainy.
Ukraiński Sztab Generalny przekazał informacje o śmierci kolejnego dowódcy wojsk rosyjskich. Minionej doby w ostrzale zginął generał porucznik Andriej Mordwiczow, dowódca 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego Rosji.– W wyniku ostrzału wroga przeprowadzonego przez Siły Zbrojne Ukrainy zginął dowódca 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, generał porucznik Andriej Mordwiczow – podał Ukraiński Sztab Generalny za pomocą mediów społecznościowych w sobotni poranek.
Wołodymyr Zełenski w nocy z piątku na sobotę po raz kolejny zwrócił się do rodaków. Prezydent Ukrainy wezwał do rozmów pokojowych z Rosją, a także nawiązał do prokremlowskiego wiecu poparcia dla wojny w Ukrainie, który odbył się na stadionie Łużniki w Moskwie.W czasie kolejnej wieczornej odezwy do rodaków prezydent Zełenski przemawiał z jednej z ulic w Kijowie. Nagranie wystąpienia opublikowano m.in. na instagramowym profilu włodarza Ukrainy.– Dobry wieczór wszystkim. Zazwyczaj w takie dni mówimy: przyszła wiosna. A dzisiaj mówimy: wojna przyszła – przywitał się gorzko Wołodymyr Zełenski.
Szef brytyjskiego wywiadu wojskowego gen. Jim Hockenhull twierdzi, że Rosja zmienia taktykę, ponieważ nie udało się jej osiągnąć pierwotnych celów. Teraz siły rosyjskie grają "na wyczerpanie przeciwnika". Zdaniem eksperta w rezultacie wzrośnie liczba ofiar cywilnych i zniszczonych budynków, a kryzys humanitarny - pogłębi się.Tymczasem ukraińska infrastruktura już teraz nie przypomina tej sprzed rosyjskiej agresji. Do tej pory straty oszacowano na ponad 100 mld dolarów.
Kolejna pełna kłamstw i kremlowskiej propagandy konferencji Marii Zacharowej. Rzecznika rosyjskiego MSZ postanowiła odnieść się do doniesień o bombardowaniach wojsk wykonujących rozkazy Władimira Putina. Zdaniem Marii Zacharowej są to tylko fotomontaże i dezinformacja siana przez zachodnie media. Rzeczniczka odniosła się również do bombardowania szpitala dziecięcego i położniczego w Mariupolu.Nie jest to pierwsze wystąpienie Marii Zacharowej, gdzie powiela ona oficjalną linię narracyjną Moskwy na temat wojny w Ukrainie. - Siły rosyjskie celują jedynie w strategiczne miejsca wojskowe i nie prowadzą wojny z ludnością cywilną Ukrainy - pewnie powiedziała rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji.Podczas najnowszej konferencji reprezentująca resort Siergieja Ławrowa rzeczniczka odniosła się do doniesień o zbrodni, jakiej dopuścili się Rosjanie w Mariupolu. Maria Zacharowa zaprzeczyła wiadomościom na temat ostrzelania szpitala położniczego i dziecięcego w Mariupolu na wschodnie Ukrainy.
Od kilku dni pracy w polskich redakcjach szuka ukraiński dziennikarz sympatyzujący z reżimem Władimira Putina, Wiaczesław Kowtun. Stały bywalec rosyjskich programów propagandowych trafił do Polski, gdzie ma nadzieję na angaż. Reporterzy przestrzegają przed jego zatrudnieniem. Sprawę nagłaśnia portal "WirtualneMedia".Wraz z wybuchem konfliktu na terenie Ukrainy, wiele osób postanowiło poszukać bezpiecznego schronienia tuż za jej granicami. Zdecydowana większość na cel swojej podróży obrała nasz kraj. Nie jest tajemnicą, że w Polsce znajdzie się miejsce dla każdego, kto ucieka przed skutkami bestialskich działań Moskwy. Jak się okazuje, niektórzy chcą wykorzystać otwartość w złej wierze. Warto zaznaczyć, że inwazja wojsk rosyjskich wywołała prawdziwy exodus ludności cywilnej z terenów Ukrainy. Wśród uciekinierów znajdują się również dziennikarze. To właśnie z myślą o nich Izba Wydawców Pracy uruchomiła specjalną akcję pomocową.Spore grono osób działa na własną rękę, chcąc otrzymać pracę w polskiej prasie. Wielu z nich rozsyła swoje CV do różnych firm, mając nadzieję na zatrudnienie. Jak się okazuje, pracy w ten sposób poszukuje pewien kontrowersyjny dziennikarz, jawnie sympatyzujący z Władimirem Putinem. To właśnie przed nim od środy przestrzega polski internet.Mowa o Wiaczesławie Kowtunie, ukraińskim reporterze, który od wielu lat był powiązany z rosyjską propagandą. Świadczy o fakt, że był ekspertem w należącej do Gazpromu telewizji NTV.
Lech Wałęsa postanowił wyjaśnić, jak należy rozmawiać z Władimirem Putinem, by powstrzymać wojnę w Ukrainie. Były prezydent Polski podkreślił, że prezydent Rosji zatrzymał się w przeszłości i tylko język siły pozwoli wpłynąć na jego kolejne kroki. - Co pan podskakujesz? - cytuje Wałęsę portal wp.pl. Wydaje się, że Lech Wałęsa znalazł klucz do sposobu zmiany stanowiska Władimira Putina, który obecnie nie robi sobie wiele z zachodnich sankcji i deklaruje, że rosyjska gospodarka "jest stabilna".
23-letnia Gretta Wedler, rosyjska modelka, zaginęła miesiąc po tym, jak nazwała Władimira Putina "psychopatą". Jej ciało zostało odnalezione w bagażniku samochodu. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej opublikował nagranie, z którego wynika, kto stoi za zabójstwem młodej kobiety.Sprawę opisuje m.in. brytyjski dziennik "Daily Mail". Z doniesień gazety wynika, że Gretta Wedler chętnie dzieliła się szczegółami ze swojego życia w mediach społecznościowych, ale obecnie nie można odszukać żadnego jej profilu.
Zaminowane plaże, okopy oraz specjalne stanowiska do ostrzału z karabinów maszynowych. Od dwóch tygodni Odessa przygotowywała się na atak Rosjan, a kiedy we wtorek kilkanaście okrętów wojennych przycumowało przy linii brzegowej, mieszkańcy okupowanego miasta byli spokojni. W środę rano poinformowali o spektakularnym sukcesie.Prężenie muskuł przez rosyjską armię tuż przy Odessie to jedynie deklaracje bez pokrycia? Dowodzą tego wieści od ukraińskiej armii i samych mieszkańców Odessy, która od początku wojnie w Ukrainie jest na celowniku Rosjan.- Otrzymałam dzisiaj wiele wiadomości o tym, że Rosja przygotowuje inwazję na Odessę - napisała studiująca jeszcze do niedawna w Polsce Daria Korsak. - Odessa trzyma się bardzo mocno. Nie musicie się martwić - dodała młoda Ukrainka.
Polityka i kurtuazja zeszła na drugi plan, gdy dziennikarz przytoczył rosyjską narrację na temat wojny w Ukrainie podczas rozmowy z Witalim Kliczko. Mer Kijowa pokazując skalę zniszczeń po ataku Rosjan, nie hamował swojego języka i w dwóch słowach podsumował twierdzenie o ostrzeliwaniu "tylko celów wojskowych".Kolejny dzień wojny w Ukrainie przyniósł ze sobię kolejne doniesienia o rosyjskich ostrzałach i śmierci niewinnych cywili. Od rakiet i kul armii Władimira Putina giną również dziennikarze. Niedawno potwierdzono śmierć korespondenta "The New Yrok Times".Niemniej reporterzy wojenni w większości zostają w oblężonych miastach i relacjonują walki oraz sytuację Ukraińców. W nagłaśnianie prawdziwych wydarzeń stojących w sprzeczności z rosyjską propagandą aktywnie włączają się lokalne władze i sami obywatele. Wśród osób, które nieustannie dbają o wysyłanie realnego przekazu z frontu jest Witalij Kliczko. W środę sieć obiegło nagranie z jego rozmowy z dziennikarzem. Mer Kijowa w krótkich słowach odniósł się do stwierdzenia, że Rosjanie "atakują tylko cele wojskowe".
Siergiej Ławrow poinformował o trwających rozmowach Rosji z Ukrainą. W środę poinformował, że niektóre postulaty są już na właściwej drodze do uzgodnienia. Dodał również, że poważnie rozważany jest "neutralny status" Ukrainy. - Podczas rozmów Kijów oferuje austriacką lub szwedzką wersję neutralności dla Ukrainy - zdemilitaryzowanego państwa z własną armią, który nie jest częścią NATO, ale nadal może utrzymywać bliskie więzi z Zachodem, w tym członkostwo w UE - przekazał w rozmowie z RIA przedstawiciel rosyjskiej delegacji Władimir Miediński.
Rosja wychodzi z Rady Europy. Kraj Władimira Putina zdecydował się podjąć ten krok samodzielnie, nie czekając na formalne wykluczenie z elitarnego grona. - Z taką Radą Europy rozstajemy się bez żalu - napisało w oficjalnym oświadczeniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji.Po 26 latach Rosja przestaje być członkiem Rady Europy. Oficjalny komentarz do tej decyzji na swoim kanale na Telegramie zamieścił Leonid Słucki, szef komisji do spraw międzynarodowych w rosyjskiej Dumie.
Nadzieje Aleksandra Łukaszenki dotyczące braterstwa Białorusi i Rosji legły w gruzach? Białorusini mają mocno odczuwać nałożone przez Zachód sankcje, a Władimir Putin pozostaje głuchy na prośby o pomoc swojego sprzymierzeńca. Roman Głowaczenko zwrócił się bezpośrednio do prezydenta Rosji, ale ten pozostać miał niewzruszony.W zeszłym tygodniu na spotkaniu Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina, z ust prezydenta Rosji padły słowa wskazujące, że zachodnie sankcje nałożone w związku z wojną w Ukrainie będą mieć "pozytywny wpływ" na gospodarki Rosji i Białorusi.Białorusini, w tym najwyżsi politycy Aleksandra Łukaszenki, mają odmienne zdanie. Sankcje mocno nadwyrężyły białoruską gospodarkę. Sytuacja stała się na tyle poważna, że premier Roman Głowaczenko postanowił szukać pomocy na Kremlu.
W poniedziałek 14 marca Rosjanie zdetonowali ładunki wybuchowe niedaleko Elektrowni Jądrowej Zaporoże i Polska Agencja Atomistyki (PAA) zabrała głos w związku z możliwym zagrożeniem dla mieszkańców Polski. Konieczne było zwrócenie się do ukraińskich specjalistów, jednak wniosek jest jeden: obecnie zagrożenie nie występuje. Niepokój związany z atakami oraz potyczkami wojsk rosyjskich i ukraińskich nieopodal elektrowni jądrowych jest duży nie tylko wśród Polek i Polaków. Państwowa Agencja Atomistyki ponownie zabrała głos w związku z detonacją niedaleko zaporoskiego zakładu.Potwierdziły się wcześniejsze doniesienia o intensywnych walkach niedaleko Elektrowni Jądrowej Zaporoże. - Ukraiński dozór jądrowy (SNRIU) potwierdza, że w pobliżu Elektrowni Jądrowej Zaporoże wojska Federacji Rosyjskiej zdetonowały ładunki wybuchowe - czytamy we wtorkowym komunikacie Państwowej Agencji Atomistyki.
Rosyjscy dyplomaci z ambasady w Warszawie próbowali uprzedzić sankcje, wypłacając z banków w Polsce równowartość 2 milionów euro w gotówce. Placówki finansowe, przy współpracy z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej, zablokowały jednak ten ruch krótko po inwazji Rosji na Ukrainę.O sprawie jako pierwszy poinformował portal TVN24, który opisał całą sprawę. Okazało się, że mimo iż Rosjanie nie spodziewali się tak zdecydowanej postawy Zachodu wobec ich agresji na Ukrainę, już w pierwszych dniach po wybuchu wojny rozpoczęli przygotowania do odcięcia ich od środków ulokowanych w zachodnich bankach.
Ołeksij Arestowycz doradca prezydenta Ukrainy przewiduje, że "wojna zakończy się nie później niż w maju". Jego zdaniem są szanse na zawarcie porozumienia pokojowego w ciągu tygodnia albo dopiero w połowie lub pod koniec kwietnia. Nakreślił także "całkowicie szalony scenariusz", który mógłby postawić pod znakiem zapytania jego prognozy.Tymczasem czwarta runda negocjacji ukraińsko-rosyjskich, która rozpoczęła się w poniedziałek 14 marca nad ranem, została przerwana. Strona ukraińska poinformowała, że zarządzono przerwę techniczną. Rozmowy mają zostać wznowione we wtorek 15 marca.
Amsterdamska cerkiew prawosławna ogłosiła rozłam z Moskwą. Powodem działania Kościoła w kwestii wojny w Ukrainie. Duchowni poprosili o przyłączenie do największego wroga moskiewskiego Kościoła prawosławnego. Do diecezji w Hadze wpłynęła już prośba o przyznanie "kanonicznego zwolnienia". To pierwsza taka sytuacja w zachodnim Kościele.W mediach społecznościowych pojawiło się jednoznaczne oświadczenie parafii św. Mikołaja z Miry w Amsterdamie. Cerkiew po słowach Cyryla i działaniach wspierających wojnę w Ukrainie postanowiła zrezygnować z patriarchatu moskiewskiego.- Duchowni jednogłośnie ogłosili, że nie mogą już dłużej funkcjonować w ramach patriarchatu moskiewskiego i zapewniać naszym wiernym duchowo bezpiecznego środowiska - czytamy w specjalnym wpisie amsterdamskiej cerkwi.
Rosyjska dziennikarka Marina Ovsyannikova pojawiła się w wieczornym programie informacyjnym Kanału Pierwszego z transparentem, na którym znajdowały się hasła wyrażające sprzeciw wobec wojny w Ukrainie. Prezenterka została aresztowana przez policję.24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła zbrojną inwazję na Ukrainę. Gdy cały świat apeluje o zaprzestanie wojny, rosyjskie władze uparcie nazywają swoje działania "specjalną operacją wojskową", która ich zdaniem ma pomóc zaprowadzić pokój w Ukrainie. Taką wizję roztaczają również wśród swoich obywateli, a wielu Rosjan ślepo wierzy w hasła powtarzane przez polityków i dziennikarzy reżimowych mediów.
Półtorej godziny - tyle trwała rozmowa premiera Izraela i prezydenta Rosji. Władimir Putin postanowił poskarżyć się politykowi. Naftali Bennett już w czasie trwania wojny w Ukrainie spotkał się z nim w Moskwie. W sobotę natomiast rozmawiał z Wołodomyrem Zełenskim. Znamy kulisy tych rozmów.Nie tylko Emmanuel Macron pozostaje w stałym kontakcie z Władimirem Putinem. Lista polityków, którzy próbowali pośredniczyć między Rosją i Ukrainą, stale się wydłuża.W poniedziałek przekazano, że Naftali Bennett odbył rozmowę z prezydentem Władimirem Putinem. Po raz kolejny wymiana zdań obfitowała w propagandowy przekaz Rosji na temat wojny w Ukrainie.