Na komisariat policji w Łodzi zgłosili się zaniepokojeni rodzice 12-letniej dziewczyny. Poinformowali, że ich córka od jakiegoś czasu kontaktowała się przez internet z nieznajomym. Wszystko wskazuje na to, że był to dorosły mężczyzna.
W 2015 roku osiemnastoletnia wówczas kobieta mieszkająca na Śląski podjęła najgorszą decyzję w swoim życiu. Będąc w trudnej sytuacji finansowej młoda dziewczyna napotkała na swojej drodze mężczyznę, który zaproponował jej dobrze płatną pracę w restauracji.
Kobieta zgłosiła się w niedzielę, 7 marca przed 20:00 do komisariatu w Milanówku (pow. grodziski) i poinformowała funkcjonariuszy o dokonaniu na niej rozboju. Z wyjaśnień poszkodowanej wynikało, że została napadnięta na ulicy przez trzech mężczyzn.
Wczoraj około godziny 16:45 podlascy policjanci otrzymali bardzo niepokojące zgłoszenie. Podczas prac budowlanych prowadzonych na jednej z posesji w Miastkowie położonym w powiecie łomżyńskim natknięto się na niewybuchy pochodzące najprawdopodobniej jeszcze z okresu II Wojny Światowej. W związku z tym podjęto decyzję o ewakuacji 170 osób mieszkających w pobliżu.
Gang 13-latek terroryzował Pruszków. Jego ofiarami padali rówieśnicy oprawców - informuje Super Express. Jedną z nich była Karolina, której kazano robić straszne rzeczy. Akcja została zarejestrowana na kamerze, co zostanie wykorzystane jako materiał dowodowy przez sąd rodzinny.
Maseczki stały się już nieodłącznym elementem naszego pandemicznego krajobrazu. Niewielu jednak wie, że trzeba je mieć w pewnych nieoczywistych okolicznościach. Jeżeli o tym zapomnimy, grozi nam bardzo wysoki mandat, nawet do tysiąca złotych. Lepiej mieć się na baczności.
Dorosły mężczyzna korespondował za pośrednictwem internetu z 13-letnią dziewczyną. Tak przynajmniej myślał. Podczas wymiany wiadomości 37-latek wysyłał jej materiały pornograficzne, a także składał propozycje stosunku oraz innych czynności seksualnych.
1 kwietnia rachmistrzowie wyruszą w Polskę. Zaczyna się Narodowy Spis Powszechny. Dzięki danym, jakie zbierze GUS, dowiemy się, ilu faktycznie jest Polaków, tego jak żyjemy, gdzie pracujemy, jakimi językami mówimy i w co wierzymy. Niektóre pytania mogą wydawać się bardzo intymne, jednak każdy będzie miał obowiązek odpowiedzieć na nie. Urząd zapewnia, że przekazane informacje będą objęte tajemnicą statystyczną.
W ubiegły czwartek oszuści, którzy wykorzystują bardzo sprytną, ale i nikczemną metodę, okradli kolejne osoby. Tym razem ich ofiarami stały się dwie starsze kobiety z Zielonej Góry. Pierwsza straciła 30 tysięcy złotych w gotówce, a druga bardzo wartościową biżuterię. Policja ostrzega przed złodziejami.
Pierwszy dzień lockdownu w Polsce przebiega bardzo burzliwie. Tłumy Polaków, którzy nie zgadzają się z decyzjami rządu wyszły dziś na ulice Warszawy oraz innych miast, aby zaprotestować. Do strajkujących w stolicy dołączył nawet były kandydat na prezydenta Rzeczypospolitej.
54-latek umówił się na spacer z 12-letnią dziewczynką. Wcześniej przez dłuższy czas korespondował z „nieletnią”, pod którą podszywali się łowcy pedofilów. Grupa postanowiła spotkać się z mężczyzną. Relacja ze spotkania była transmitowana na żywo na Facebooku. Do parku, w którym doszło do zdarzenia, ruszyli inni ludzie, prawie doszło do linczu. Jednak szczegóły sprawy są o wiele bardziej kontrowersyjne.
We Wschowie, małym miasteczku liczącym około 14 tysięcy mieszkańców położonym na terenie województwa lubuskiego, doszło ostatnio do występku, który wielu może wydać się wręcz nieprawdopodobny. Wszystko jednak uchwyciła kamera. Policja udostępniła nagranie, aby ostrzec innych przed zagrożeniem. Złodzieje mogą czyhać na nas nawet tam, gdzie absolutnie byśmy się ich nie spodziewali.
Do Polski nadciągnęła piękna pogoda. Czekało na nią wiele osób, które zamierzają czerpać w pełni z fantastycznych warunków. Niestety bywa, że kłóci się to z obostrzeniami wprowadzonymi przez rząd, które mają na celu powstrzymanie trzeciej fali epidemii koronawirusa.Policja poinformowała nas, że w ostatnich dniach bardzo wielu Polaków zdecydowało się spędzać wolny czas na świeżym powietrzu. Niestety w niektórych przypadkach wiązało się to z łamaniem obostrzeń i mandatami. Funkcjonariusze apelują o odpowiedzialność.
Policjanci ponownie zaplanowali akcję kontroli na polskich drogach w okresie świąt wielkanocnych. Jak podkreślił w rozmowie z nami st. asp. Norbert Cibor z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu, w tym roku również nie będzie pobłażania dla kierowców, którzy łamią przepisy.
Dzielnicowy, który wszedł do lokalu po drabinie, czuwał przy staruszce aż do przyjazdu karetki pogotowia. Mundurowy nie był w stanie nawiązać z kobietą kontaktu, ale stale monitorował jej funkcje życiowe. Zadbał też o to, by leżała w bezpiecznej pozycji.
Policjanci planują rozszerzone działania, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa zarówno na polskich drogach, jak i na ulicach miast. W najbliższych dniach na ulicach pojawi się wiele patroli egzekwujących przestrzeganie zasad epidemiologicznych.
Wielu Polaków otrzymało ostatnio identyczną wiadomość, która jest sposobem oszustów na wyłudzanie naszych danych bankowych i może w konsekwencji grozić utratą oszczędności. Zdecydowanie nie należy wierzyć informacjom, które są w niej podane.
Lany Poniedziałek, a inaczej śmigus-dyngus to element polskiej tradycji, który najchętniej praktykują dzieci i młodzież. W drugi dzień Wielkanocy oblewamy się wodą, by według zwyczaju przywitać wiosnę, obmyć się z chorób i przeżyć oczyszczenie.Należy jednak pamiętać o granicach i podążać za głosem rozsądku, bo duża ilość zimnej wody może być bardzo niebezpieczna. Policja, jak co roku, przypomina o tym, że przesadne świętowanie może zostać potraktowane jak wybryk chuligański, za który grożą kary, w postaci wysokich mandatów.Nie każdy chce zostać oblany w ten dzień wodą, a nadgorliwość i atakowanie nieznajomych nie będzie pobłażliwie traktowane przez stróżów prawa. Obyczaj nie może być wymówką do ataków na przechodniów i robienia psikusów osobom, których nie znamy.
Policja opublikowała statystyki dotyczące zdarzeń na drogach podczas długiego weekendu wielkanocnego. Mimo trwającej epidemii koronawirusa i obostrzeń, które ograniczyć miały przemieszczanie się Polaków podczas świąt, statystki przekazane przez służby mundurowe budzą niepokój.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Aleksander Kwaśniewski mówi jak się czuje po COVID-19Nie żyje ksiądz Aleksander WalkowiakSzczegóły śmierci Krzysztofa Krawczyka. Wszystko potoczyło się błyskawicznie
Do tajemniczej tragedii doszło na Podhalu. We wsi Szaflary (woj. małopolski, pow. nowotarski) odkryto zwłoki dwóch braci, którzy mieszkali w sąsiadujących ze sobą domach. Policja i prokuratura badają tę niecodzienną sytuację, do której doszło na południu Polski.
O nierozwikłanej jak dotąd zagadce śmierci mężczyzn media dowiedziały się w środę, 7 kwietnia. Do tragedii doszło w niewielkiej wsi Szaflary w województwie małopolskim, gdzie w dwóch sąsiadujących ze sobą domach odkryto zwłoki dwóch braci. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że do zgonu rodzeństwa mogło dojść przed kilkoma dniami.
Co dokładnie rozegrało się za zamkniętymi drzwiami w jednym z mieszkań na ulicy Swojskiej na Zielonej Dolinie? Do makabrycznej rodzinnej zbrodni doszło 9 maja ubiegłego roku w Pile. Z początku wiadomo było jedynie, że 22-letnia Klaudia B. poniosła śmierć w domowym zaciszu. Możliwość popełnienia samobójstwa czy wersja nieszczęśliwego wypadku była stosunkowo mało prawdopodobna.
Na wolności przebywa obecnie nieuchwytny przestępca i oszust Eugeniusz Gadomski. Policja publikuje jego zdjęcie oraz sposoby, których używa, aby wykorzystać swoje ofiary. Każdy powinien mieć się na baczności, a w razie posiadania jakichkolwiek informacji, zgłosić się do odpowiednich służb.
W Kostrzynie nad Odrą (woj. lubuskie) miało dojść do nielegalnych wyścigów ulicznych, w których wziąć udział miało nawet 200 samochodów. Policja nie dopuściła jednak do startu imprezy, zjawiając się tuż przed jej rozpoczęciem na miejscu wydarzenia.
Chociaż często piszemy o pozytywnych działaniach policji w Polsce i niezwykle cenimy jej wkład budowanie bezpieczeństwa w naszym kraju, tym razem jednak jej działanie okazało się bardzo kontrowersyjne. Trudno bowiem wytłumaczyć zachowanie funkcjonariusza, który przekracza wszelkie granice i katuje bezbronną kobietę, która wyszła na ulicę, aby wyrazić swoje poglądy na temat działań rządu, dotyczących wprowadzenia obostrzeń.
W sobotni poranek na Rynku Kościuszki w Białymstoku zgromadziło się kilkanaście osób. Młodzi mężczyźni w maseczkach ochronnych trenowali sztuki walki. Wydarzenie było transmitowane w mediach społecznościowych na profilu grupy Viking Fight Club. Wkrótce na miejscu pojawił się patrol policji.
Nie żyje 17-letnia mieszkanka Lęborka, w województwie pomorskim. Według wstępnych ustaleń policji dziewczyna zmarła rażona prądem. Najprawdopodobniej podczas zażywania kąpieli, do wypełnionej wodą wanny wpadł telefon komórkowy, który podpięty był do ładowarki. Sprawę aktualnie prowadzi prokuratura.