Chwilę grozy przeżył kierowca samochodu osobowego na dwupasmowej jezdni drogi krajowej numer 16 w kierunku Olsztyna. Interwencja policjantki niemal zakończyła się tragedią, a nagranie zajścia trafiło do sieci i wzburzyło internautów.
Mężczyzna ze Świecia od stycznia ubiegłego roku znęcał się nad partnerką i jej 15-letnią córką. Do dramatycznych scen dochodziło w obecności piątki dzieci w wieku od 2 do 15 lat. W końcu kobieta nie wytrzymała, złożyła doniesienie na policję.- Paweł C., mieszkaniec Świecia, znęcał się fizycznie i psychicznie nad partnerką i jej 15-letnią córką - przekazał sierż. szt. Damian Ejankowski p.o. rzecznika prasowego policji w Świeciu.
Trwają poszukiwania 25-letniego Dominika H., który w niedzielę 6 czerwca br. spowodował tragiczny wypadek drogowy w Koźminie na Dolnym Śląsku. W wyniku zajścia śmierć poniósł 3-letni chłopiec, a kierowca uciekł z miejsca zdarzenia i do tej pory pozostaje nieuchwytny.
Nieprawdopodobna akcja policjantów powiązana ze znaną siecią sklepów. Funkcjonariusze zabezpieczyli aż 160 kilogramów narkotyków, które trafiły do placówek znanej sieci spożywczej.Takiej dostawy bananów do Polski chyba nikt się nie spodziewał. W transporcie tych przepysznych owoców odkryto przemyt kokainy. Policja prowadzi szeroko zakrojoną akcję.- Policjanci zabezpieczyli ponad 160 kilogramów kokainy. W tej chwili trwają czynności, przede wszystkim mają one charakter operacyjny, dlatego nie wskazujemy na szczegóły. Wartość zabezpieczonych narkotyków przekracza już ponad 30 mln złotych - poinformował rzecznik Komendanta Stołecznego Policji.Pozostała część artykułu pod materiałem wideoJak podaje dziennikarz RMF FM, część z bananów z "dodatkiem" miała trafić bezpośrednio do sklepów. Mowa tutaj głównie o warszawskich placówkach: w Śródmieściu, na Mokotowie i Bielanach.Warto zaznaczyć, że w każdym przypadku policję powiadomili zaniepokojeni pracownicy sklepów. Niecodzienne pakunki od razu zaalarmowały ich czujność, co pozwoliło na przeprowadzenie sprawnej akcji przez służby.Krzysztof Zasada relacjonuje również, że podobne transporty miały być rozdysponowane do Tomaszowa Mazowieckiego i Wielunia (woj. Łódzkie). Policja ma obecnie weryfikować wszystkie informacje.Na ten moment wiadomo, że wartość przejętego przez policję ładunku narkotyków wynosi ok. 30 milionów złotych. Do sprawy wrócimy, jak tylko poznamy nowe szczegóły w sprawie.AKTUALIZACJASieć Carerrefour oficjalnie poinformowała, że zaistniała sytuacja dotyczy sklepów operujących pod jej szyldem. Pierwsze zawiadomienie na policję w tej sprawie pracownicy francuskiej sieciówki mieli złożyć wczoraj w godzinach popołudniowych.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rodzice usłyszeli, że mają zrzucić się po 500 zł na prezent dla nauczycielki. Ich reakcja była bezcennaNie żyje dziennikarka Małgorzata DurskaEpiskopat wydał komunikat dot. obowiązkowej religii lub etyki w szkołach Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: RMF FM
W województwie śląskim policja dokonała makabrycznego odkrycia. W czwartek 10 czerwca służby mundurowe otrzymały zawiadomienie o zwłokach, które znajdowały się w stawie w Dzibicach. Na miejscu funkcjonariusze potwierdzili, że ciało należy do 23-letniej kobiety. Rozpoczęły się czynności śledczych pod nadzorem prokuratora.W czwartek 10 czerwca po godzinie 12:00 miejscowi wędkarze zawiadomili policję o znalezieniu ciała w stawie w miejscowości Dzibice. Wiadomości o dramatycznym odkryciu przekazał „Dziennik Zachodni”. Po otrzymaniu wezwania służby mundurowe natychmiast pojawiły się na miejscu.Nad sprawą nadal pracuje policja pod nadzorem prokuratora i wciąż nie ma zbyt wielu konkretnych informacji dotyczących okoliczności śmierci młodej kobiety. Służby mundurowe starają się wstrzymywać z przekazywaniem wiadomości.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Do niepokojących scen doszło w ostatnich dniach w Krakowie. Niedaleko jednej z miejskich podstawówek zaobserwowano mężczyznę, który obnażał się przed dziećmi. Sprawa została już zgłoszona na policję, ale sprawca ciągle nie został ujęty.Cała sytuacja miała miejsce nad Białuchą, nieopodal Szkoły Podstawowej numer 95 przy ulicy Wileńskiej w Krakowie. Według dostępnych informacji nieznany mężczyzna miał obnażać się na oczach dzieci. Na ten moment wiadomo, że nie doszło do bezpośredniego ataku na żadne dziecko.
W środę 9 czerwca doszło do niebezpiecznego wypadku w województwie mazowieckim. Jadący drogą wojewódzką 694 autobus szkolny w pewnym momencie wypadł z trasy i przewrócił się na bok. Pojazdem przemieszczało się wówczas 35 dzieci. W wyniku odniesionych obrażeń do szpitala trzeba było skierować 6 osób.Do wypadku doszło we wsi Nur w środę w godzinach porannych. Zawiadomienie o groźnym zdarzeniu o godzinie 7:41 otrzymała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowi Mazowieckiej. Po wypadnięciu z drogi przewrócił się autobus szkolny, którym jechały dzieci wraz z opiekunem.Jak na razie nie udało się ustalić przyczyny wypadku. Wciąż nie wiadomo, dlaczego kierowca autobusu szkolnego stracił nad nim panowanie i w pewnym momencie wyjechał poza drogę, co skutkowało przewróceniem się pojazdu na bok. Na miejsce skierowano pogotowie ratunkowe, straż pożarną oraz policję.
43-letni mieszkaniec Wojnicza w województwie małopolskim został wyprowadzony z miejscowego kościoła przez policję po tym, jak przeszkadzał wiernym w czasie spowiedzi. Mężczyzna usłyszał już zarzuty w tej sprawie, a służby ujawniły szczegóły zdarzenia.
Policja zaapelowała o pomoc w poszukiwaniach 14-latki z Warszawy. Dzisiaj około godziny 7:00 Maja Migdał wyszła z domu i do tej pory nie dała znaku życia. Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy portalu onet.pl wynika, że dziewczynka zostawiła bliskim niepokojącą wiadomość.
Do dramatycznych scen doszło na cmentarzu w miejscowości Żychlin. Wczoraj przed południem dwa błąkające się po nekropolii psy pogryzły trzy osoby odwiedzające groby. Jedna z nich musiała zostać zabrana do szpitala.Zawiadomienie o niebezpiecznym zdarzeniu napłynęło na policję, która wystosowała prośbę do straży pożarnej o dodatkowe zabezpieczenie terenu. Na miejscu okazało się, że psy pogryzły aż trzy osoby.
Policjanci z Bielska-Białej przekazali tragiczne informacje. W poniedziałkowy poranek odnaleziono ciało 38-latka, którego od wczoraj szukało kilkudziesięciu funkcjonariuszy, wolontariusze z regionu oraz bliscy.
Policja potwierdziła dramatyczne doniesienia o śmierci 25-letniego mieszkańca województwa mazowieckiego. Podczas rodzinnej imprezy w gminie Wohyń doszło do tragicznego wypadku, młody mężczyzna zginął na miejscu.
W niedzielę 6 czerwca w godzinach przedpołudniowych z rzeki Zgłowiączki w miejscowości Machnacz (powiat włocławski) wyłowiono zwłoki. Tragiczną informację potwierdzili przedstawiciele lokalnej straży pożarnej.Bryg. Dariusz Kryskiński, oficer prasowy KM PSP we Włocławku, przekazał, że ciało zostało znalezione przez kajakarza płynącego Zgłowiączką.
W niedzielę 6 czerwca w Jastarni doszło do śmiertelnego wypadku. Kierowca samochodu wyjeżdżając z parkingu nie zauważył 2-letniego dziecka.Do tragedii doszło w okolicach sklepu Lewiatan na ul. Adama Mickiewicza w Jastarni. Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 14. Na miejscu pracują służby ratunkowe powiatu puckiego, oczekiwano również na pojawienie się prokuratora z ekipą dochodzeniowo-śledczą.
W nocy z czwartku na piątek (3 na 4 maja) służby otrzymały zawiadomienie o pożarze w miejscowości Cyk koło Piły. Na miejsce wysłano 7 jednostek straży pożarnej, które walczyły z żywiołem. Płomienie zajęły altankę letniskową, której – jak się okazało później – zginęły 2 osoby. Cała akcja trwała blisko pięć godzin.O pożarze w pobliżu Piły powiadomiła lokalna straż pożarna. Służby otrzymały zawiadomienie o zagrożeniu czwartkowej nocy. Strażacy walczyli z żywiołem, który bardzo szybko się rozprzestrzeniał, aż do następnego dnia. Niestety nie udało się uratować dwóch osób.Pożar wybuchł na terenie ogródków działkowych „Kalinka” w miejscowości Cyk położonej około 15 kilometrów od Piły. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez oficera prasowego PSP w Pile wiadomość o zagrożeniu dotarła do służb około godziny 22:00 w czwartek 3 czerwca.
W nocy z 3 na 4 maja ksiądz z parafii w Siemianowicach Śląskich zawiadomił służby o podejrzeniu popełnienia bardzo poważnego przestępstwa. Wcześniej poproszono go, by stawił się w rodzinnym domu 73-letniej mieszkanki i udzielił jej sakramentu ostatniego namaszczenia. Tam zastał go makabryczny widok.Wchodząc do domu, duchowny nie mógł podejrzewać, że udzielając sakramentu ostatniego namaszczenia, stanie się także świadkiem w sprawie zabójstwa. 73-letnia kobieta, do której został wezwany, leżała we krwi i miała wyraźne rany. Oprawcą okazał się jej syn, który również był wówczas w mieszkaniu.
W rozmowie z portalem Fakt Mateusz Morawiecki odniósł się do tragedii, która spotkała rodzinę młodszego aspiranta Michała Kędzierskiego. Policjant został zastrzelony na służbie w Raciborzu. 43-latek zmarł we wtorek 4 maja rano podczas kontroli podejrzanie zachowującego się kierowcy.Sprawą, którą na łamach Faktu poruszył Mateusz Morawiecki, zainteresowała się cała Polska. M**łodszy aspirant Michał Kędzierski chciał przeprowadzić kontrolę drogową kierowcy samochodu osobowego.** Podejrzany miał się dziwnie zachowywać, a wcześniej przebrany był w uniform, który przypominał mundur policyjny.
Mężczyzna w środę rano wsiadł do autobusu relacji Zakopane-Kraków i przepadł bez wieści. Policja zaapelowała o pilny kontakt wszystkich, którzy podróżowali wraz z zaginionym 27-latkiem. Rodzina wskazała, że zniknięcie ich bliskiego może być związane z jego stanem zdrowia.
W piątek w Warszawie wczesnym popołudniem doszło do ataku nożownika lub strzelaniny. Na miejscu zdarzenia na Gocławiu trwa interwencja policji, jest także straż pożarna i pogotowie. Jedna osoba nie żyje, inna została przetransportowana do szpitala.Dziennikarze portalu WawaINFO nieoficjalnie ustalili, że dwóch mężczyzn spożywało alkohol w pralni w okolicy ulic Bora-Komorowskiego i Umińskiego. W pewnym momencie jeden z nich miał zaatakować swojego kompana nożem, po czym próbował popełnić samobójstwo.
Polski pastor Artur Pawłowski został zatrzymany w kanadyjskim mieście Calgary. Funkcjonariusze najpierw go obezwładnili, a następnie zakuli w kajdanki. Mężczyzna usłyszał zarzuty zorganizowania nielegalnego zgromadzenia wiernych oraz nakłaniania ich do udziału w nim.O duchownym było głośno w czasie Wielkanocy, kiedy to wyrzucił funkcjonariuszy policji ze swojego kościoła. Tym razem policja była już wobec niego bezwzględna.
W nocy z soboty 8 maja na niedzielę 9 maja poznańscy policjanci zabezpieczyli zwłoki mężczyzny, które znaleziono przy wejściu do parku Wilsona. Ciało zostało zabezpieczone do badań, a sekcję zwłok zaplanowano na poniedziałek.
Porażające sceny miały miejsce na osiedlu przy ulicy Chrobrego w Kętrzynie. W niedzielę 9 maja około godziny 18:30 na policję zadzwoniła matka 10-letniego chłopca. Kobieta poinformowała, że sąsiadka „ugodziła syna nożem”. Funkcjonariusze i ratownicy medyczni natychmiast podjęli interwencję.
Lubuska policja poszukuje 13-letniego Filipa Pasiewicza oraz 15-letniego Marka Gawryszaka, którzy wczoraj wyszli z domów we wsi Ledno w gminie Trzebiechów i zniknęli bez śladu. Chłopcy ostatni raz widziani byli razem wczoraj około godziny 15:00.
Od początku pandemii koronawirusa na całym świecie obowiązują obostrzenia sanitarne, które mają za zadanie ograniczenie transmisji niebezpiecznego patogenu. Wiele ograniczeń, z którymi borykają się obywatele, nie dotyka Kościoła, co spotyka się z ogromnym protestem.
Policjanci z Gdańska zaapelowali o pomoc w zatrzymaniu napastnika, który ma mieć związek z napadem na kilkunastoletnią mieszkankę województwa pomorskiego. Jak nieoficjalnie ustalili dziennikarze RMF FM, mogło chodzić o porwanie dla okupu.
13-letni Filip Pasiewicz oraz 15-letni Marek Gawryszak ostatni raz byli widziani razem w poniedziałek. Ślad po nich urywa się w miejscowości Ledno, w okolicy domu numer 8, gdzie widziani byli ok godz. 15. Od tego momentu słuch po nim zaginął, dlatego też ich rodziny od razu zgłosiły zaginięcie na policję.Poszukiwania rozpoczęły się w poniedziałek wieczorem i trwają już trzecią dobę, jednak nadal służby nie znalazły po nich żadnego śladu. Póki co policja wykluczyła możliwość porwania nastolatków, jednak wszystkie inne scenariusze wciąż są brane pod uwagę. Smutny komunikat przekazała policja.- Niestety, tych informacji jak na razie za wiele nie ma. Cały czas los nastolatków jest nieznany. Pod uwagę branych jest kilka wersji. Między innymi, że zgubili się w lesie, postanowili uciec z domu, ale i ta związana z wypadkiem nad rzeką - powiedziała Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
W poniedziałek 10 maja br. 13-letni Filip i 15-letni Marek wyszli z domów i ślad po nich zaginął. Bliscy chłopców zgłosili zaginięcie służbom, które natychmiast rozpoczęły akcję poszukiwawczą. Policja z Zielonej Góry poinformowała właśnie o odnalezieniu zwłok, nie potwierdzono jednak, czy należą do jednego z nastolatków.
Niedzielny poranek przyniósł bardzo smutne informacje. Do śmiertelnego w skutkach zdarzenia doszło w niedzielę 16 maja ok. godz. 5:30 na 237. kilometrze autostrady A4 na wysokości Prószkowa w woj. opolskim.