"Lex Tusk" została podpisana przez Andrzeja Dudę. W skład komisji ds. badania rosyjskich wpływów wejdzie dziewięciu członków wybranych przez Sejm. Wiemy, jakie dostaną wynagrodzenie.
Prezydent Andrzej Duda, pomimo wielu apeli i protestów, zdecydował się podpisać ustawę zwaną "lex Tusk". Ustawa, która zdaniem wielu ma na celu odsunięcie Donalda Tuska od polskiej polityki, daje wbrew pozorom byłemu premierowi i jego partii duże możliwości. Jarosław Kaczyński może szybko pożałować decyzji o rozpoczęciu “polowania” na szefa PO.
Z najnowszego sondażu wynika, że Jarosław Kaczyński zyskuje pozytywne oceny respondentów jako sprawny przywódca obozu Zjednoczonej Prawicy. Pozytywne opinie wychodzą jednak przede wszystkim od wyborców PiS-u. Takie wyniki wskazują na fakt, że partia może napotykać trudności w przekonaniu niezdecydowanych osób.
Pracowity dzień w Sejmie. Oprócz “lex Tusk" uchwalono ustawę, która znosi opłaty na państwowych odcinkach autostrad oraz zdecydowano o wprowadzeniu zakazu wyprzedzania ciężarówek na trasach szybkiego ruchu. Parlamentarzyści przegłosowali też ustawy dotyczące świadczeń wspierających osoby z niepełnosprawnościami, przyznawania 14. emerytury oraz zapewnienia laptopów dla uczniów IV klas szkół podstawowych.
W piątek 26 maja większość sejmowa przyjęła "lex Tusk", ustawę w sprawie powołania Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich. Donald Tusk pojawił się na sali tuż przed rozpoczęciem głosowania. Jego reakcja na finał posiedzenia była niezwykle wymowna.
W piątek 26 maja większość sejmowa przyjęła "lex Tusk", ustawę w sprawie powołania Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich. - Sam Donald Tusk jeszcze jakiś czas temu żądał powołania takiej komisji, która zbada wpływy rosyjskie, chociaż pewnie nie myślał o sobie. Teraz już najwyraźniej myśli, skoro był dzisiaj na galerii sejmowej - ocenił w programie "Gość Wydarzeń" Adam Bielan, przewodniczący Partii Republikańskiej.
"Lex Tusk", czyli ustawa w sprawie powołania Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, została przyjęta przez większość sejmową. Tuż przed głosowaniem szef Platformy Obywatelskiej pojawił się w Sejmie.
W czwartek 25 maja podczas 76. posiedzenia Sejmu było wyjątkowo gorąco. W trakcie obrad zakotłowało się pomiędzy posłanką PiS Barbarą Bartuś a posłankami opozycji. Przedstawicielka partii rządzącej w szokujących słowach określiła metodę in vitro jako „produkcję człowieka”, a aborcję “prawem do zabijania poczętych dzieci”. Zdania, które padły z sejmowej mównicy, wywołały prawdziwą lawinę komentarzy.
500 plus to bez wątpienia największy sukces Prawa i Sprawiedliwości. Partia Jarosława Kaczyńskiego broni swojego sztandarowego projektu za wszelką cenę, odpierając zarzuty jego przeciwników, twierdzących, że dodatkowe pieniądze są źródłem dezaktywizacji zawodowej kobiet. Sama minister rodziny i polityki społecznej podobne oskarżenia nazywa zresztą “absurdem” i powołuje się na dane GUS. Ale czy tak naprawdę ma ku temu solidne podstawy?
Prawo i Sprawiedliwość przystępuje do wyborczej ofensywy. Mimo iż kampania wyborcza się nie rozpoczęła, w ostatnich dniach mogliśmy usłyszeć o szumnych obietnicach Jarosława Kaczyńskiego odnośnie podwyższenia świadczenia 500 plus, darmowych autostrad, leków. Jak informuje wyborcza.biz.pl, niedługo ma pojawić się także deklaracja odnośnie przyszłorocznej waloryzacji świadczeń emerytalnych.
Prawo i Sprawiedliwość, według sondażów, wygrałoby tegoroczne wybory parlamentarne. Mimo że partia Jarosława Kaczyńskiego wciąż zajmuje pierwsze miejsce na podium, w ciągu miesiąca jej notowania spadły aż o 4 proc.
Rzecznik PiS-u Rafał Bochenek ogłosił, że w nadchodzący weekend odbędzie się seria wydarzeń związanych z inicjatywą “Chrońmy dzieci”, w tym piknik rodzinny w Korfantowie z udziałem marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Projekt skupia się na uniemożliwieniu działalności w szkołach edukatorów, którzy “promują zagadnienia związane z seksualizacją dzieci”.
Jarosław Kaczyński kilka dni temu ogłosił podwyższenie świadczenia 500 plus do 800 zł. Ma to nastąpić na początku przyszłego lub pod koniec bieżącego roku, jeśli spadek inflacji na to pozwoli. Nasi reporterzy zapytali Polaków, co sądzą o tym pomyśle. Jedno z napotkanych małżeństw nie gryzło się w język.
Złośliwi powiedzieliby, że prędzej piekło zamarznie, niż PiS przyzna się do porażki, a jednak właśnie doczekaliśmy się szczerego wyznania polityka partii rządzącej. Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda przyznał w środę, że program Mieszkanie Plus “nie wypalił” i dlatego zostanie zamknięty. Wynajmujący mają wkrótce otrzymać korzystną ofertę wykupu swoich lokali. Opozycja tymczasem nie gryzie się w język, zamieszczając w sieci złośliwe komentarze.
Trwające już prawie osiem lat rządy Prawa i Sprawiedliwości wywołują w Polakach skrajne emocje. Nie bez powodu mówi się, że partia Jarosława Kaczyńskiego podzieliła naród tak bardzo, jak jeszcze nikt wcześniej i patrząc na przekaz mediów publicznych, można mieć wrażenie, że nie zamierza na tym poprzestawać. O tym, że obecna sytuacja w kraju rozpala emocje, przekonał się reporter Gońca, który ruszył na stołeczne ulice. Wystarczyło jedno pytanie, aby wybuchła karczemna awantura, w której nie brakowało mocnych słów i wyzwisk.
W ostatnich tygodniach rośnie napięcie pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a partią Zbigniewa Ziobry. Politykom obu ugrupowań coraz trudniej przychodzi ukryć wzajemną niechęć, pomimo że nadal oficjalnie przekonują, że ich oficjalny start w wyborach to "najlepsza opcja dla Polski". W rzeczywistości jednak wspólny start Suwerennej Polski i PiS w nadchodzących wyborach parlamentarnych z każdym dniem się oddala.
Dziś (14.05) rano doszło do wypadku samochodowego, w wyniku którego zginęła Urszula Rozmarynowska, przewodnicząca Rady Miejskiej w Sieradzu. Rafał Matysiak, zastępca prezydenta miasta, został przetransportowany do szpitala w ciężkim stanie. Według relacji lokalnych mediów oboje podróżowali do Warszawy na konwencję PiS-u.
Jarosław Kaczyński zaskoczył podczas wystąpienia przed członkami PiS. Prezes w czasie dwudniowej konwencji “Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości” bił się w pierś i przyznał do porażki. Jarosław Kaczyński nie byłby sobą, gdyby nie wyjaśnił, że miał dobre plany, ale wszystko inne mu przeszkodziło.
Mateusz Morawiecki jest jednym z głównych mówców trwającej właśnie konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Premier skupia się na kwestiach gospodarczych. - Chcemy doganiać najlepszych, a może nawet przegonić. Gonimy Francję, Hiszpanię, myślę, że przyjdzie czas na Niemcy - odważnie oceniał szef rządu.
Jednogłośnie uważający, że rządy Prawa i Sprawiedliwości przez 8 lat przyniosły poprawę sytuacji w Polsce, stanowią około 30% elektoratu partii. Jednakże, gdy wziąć pod uwagę opinię publiczną jako całość, ocena pracy kolejno Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego wypadła bardzo niekorzystnie. Nowy sondaż pokazał, że negatywne emocje towarzyszą władzy w znacznej większości społeczeństwa.
Trwa konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Głos zabrali m.in. Jarosław Kaczyński, Beata Szydło i Mateusz Morawiecki. Premier tłumaczył gospodarcze osiągnięcia rządu. Uznał, że powrót PO do władzy oznaczałby nastanie dzikiego kapitalizmu, natomiast PiS nastawione jest na dobrobyt wszystkich, nie tylko elit.
Dziś (13.05) rozpoczęła się dwudniowa konwencja Prawa i Sprawiedliwości. W jej nazwie politycy posłużyli się metaforą pszczelego ula, aby uchwycić, według ich narracji, wykonywaną przez nich ciężką pracę. Głos zabrał m.in. Jarosław Kaczyński, który stwierdził, że jego partia doprowadziła do naprawy demokracji w Polsce.
W politycznych kuluarach pojawił się intrygujący pomysł na wyjście z patowej sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zarówno przedstawiciele PiS-u, jak i opozycji zaczęli dyskutować na temat scenariusza, w którym prezydent odegrałby kluczową rolę. Zgodnie z tym pomysłem, jeden ruch Andrzeja Dudy mógłby rozwiązać kryzys.
Donald Tusk skomentował deklaracje Mateusza Morawieckiego i Zbigniewa Ziobry odnośnie do ich poparcia dla kar śmierci wymierzanych bezwzględnym oprawcom osób najsłabszych. Przewodniczący PO uznał, że “patologia” i “chlejący i bijący swoje dzieci” są idealną klientelą PiS-u. Do słów Tuska odniósł się rzecznik rządu, Piotr Müller.
Ryszard Czarnecki był gościem Jacka Prusinowskiego w programie "Wieczorny Express". Europoseł Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że zmarły prawie 12 lat temu Andrzej Lepper mógł wcale nie popełnić samobójstwa, a być ofiarą zabójstwa na tle biznesowo-politycznym.
Ministerstwo Finansów podniosło niedawno limity wydatków kampanijnych do 40 mln zł. Czy to oznacza, że Jarosław Kaczyński zamierza wytoczyć prawdziwą finansową armatę na kampanię PiS-u? Dr Mirosław Oczkoś mówił w rozmowie z portalem naTemat.pl, że “Donald Tusk nie zebrałby takiej kwoty, nawet gdyby wyszedł na rynek, żonglował piłeczkami i połykał zimne ognie”.
Wszystko wskazuje na to, że sprawa Marka G., byłego polityka Prawa i Sprawiedliwości, który w 2021 roku dokonał zuchwałej kradzieży ciągnika rolniczego wartego 250 tys. zł, dobiega końca. Niegdysiejszy przewodniczący Rady Powiatu Łosickiego oraz kandydat na posła usłyszał surowy wyrok.
Ekonomiści Santander Bank Polska podzielili się najnowszą prognozą dotyczącą inflacji. O dziwo, jest ona dość optymistyczna. Eksperci są przekonani, że stopa inflacji kolejny raz wyraźnie obniży się jeszcze w kwietniu. Niebagatelny wpływ mają tu efekty bazowe oraz spadki cen paliw.