Wszystkich Świętych już za niespełna dwa tygodnie, co oznacza, że chryzantemy stają się coraz bardziej popularne. W tym roku listopadowa wyprawa na cmentarz może być wyjątkowo kosztowna. Za niektóre kompozycje kwiatowe trzeba zapłacić w hurcie nawet 90 zł.Oferta na Wszystkich Świętych jest w tym roku wyjątkowo bogata z uwagi na nowe odmiany kwiatów. Na Rynku Handlowym w Broniszach można znaleźć zarówno chryzantemy w donicach, jak i kwiaty cięte.
Tadeusz R., który jeszcze do niedawna zasiadał w rządzie Mateusza Morawieckiego jako wiceminister rolnictwa, dziś rano musiał liczyć się z niemiłym spotkaniem z funkcjonariuszami Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Rano w środę służby weszły do domu byłego polityka rządu Prawa i Sprawiedliwości, co bez wątpienia jest zwiastunem czystek w partii.W środę rano na Podlasiu doszło do głośnego zatrzymania byłego wiceministra rolnictwa w rządzie Mateusza Morawieckiego. Tadeusz R. zostanie doprowadzony do Prokuratury Regionalnej w Warszawie.Nie trafi tam jednak sam - razem z Tadeuszem R. CBA zatrzymało także głównego księgowego Mikołaja R. oraz członka zarządu Piotra Ż., którzy razem z byłym podsekretarzem stanu w Ministerstwie Rolnictwa pracowali w Spółdzielni Mleczarskiej "Bielmlek". R. stał na jej czele od 2014 roku do 2019 roku.Dalsza część artykułu pod materiałem wideoJak podaje tvp.info za rzecznikiem Prokuratury Regionalnej w Warszawie, prokurator Marcin Saduś, zatrzymani zostali przechwyceni przez CBA w związku z oskarżeniami o podejrzane działania finansowe. Do tych miało dojść w latach 2014 - 2019, gdy były wiceminister rolnictwa Tadeusz R. stał na czele "Bielmleku", a podmiot miał stracić gigantyczne pieniądze i finalnie upadł. - Prokuratura zamierza przedstawić Tadeuszowi R. zarzuty działania na szkodę interesów majątkowych Spółdzielni Mleczarskiej „Bielmlek" w okresie od kwietnia 2014 r. do listopada 2019 r., w tym poprzez nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków - oświadczył Saduś.R. oskarżany jest o „nieuzasadnione ekonomicznie decyzje wiążące się z obciążaniem spółdzielni wysokonakładowymi inwestycjami”. W związku z wyrządzeniem szkody majątkowej w skali 80 mln zł, "Bielmlek" finalnie upadł. Były szef miał zaciągać kredyty i podejmować się zobowiązań finansowych, których podmiot nie był w stanie pokryć. - Doprowadził do ogłoszenia upadłości spółdzielni i wyrządzenia w jej mieniu szkody majątkowej w wysokości blisko 80 mln zł - podsumowuje prokurator Saduś.Członek zarządu Piotr Ż. ma zaś usłyszeć zarzut działania na szkodę "Bielmleku" od kwietnia 2014 do lutego 2016. Z kolei Mikołaj R. jako główny księgowy spółdzielni usłyszeć ma oskarżenia dotyczące „dopuszczenia do sporządzenia, wbrew przepisom ustawy o rachunkowości, nierzetelnych sprawozdań finansowych, poprawiających obraz wyników księgowych”. W grupie poszkodowanych działaniami zatrzymanych mają znajdować się rolnicy. Ci nie otrzymali od "Bielmleku" pieniędzy za dostarczone do niej mleko. Część z nich będąca członkami spółdzielni musiała się liczyć z widmem zadłużenia w związku z upadkiem spółdzielni. - Ofiarami działalności podejrzanych stali się rolnicy, którzy nie otrzymali od spółdzielni pieniędzy za dostarczane mleko. Z kolei dla rolników, którzy pozostawali członkami spółdzielni, jej bankructwo oznaczało ryzyko udziału w długach „Bielmleku” - powiedział w rozmowie z tvp.info prokurator Saduś.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Jak wyglądała relacja Kaczyńskiego z Kiszczakiem?Andrzej Duda podpisał nowelę ustawy zaostrzającą zakaz handluOliwia Bieniuk rozpłakała się w "Tańcu z Gwiazdami". Na parkiet wbiegł jej ojciecJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Radio ZET, Rzeczpospolita
Ważna wiadomość dla prawie 300 tysięcy byłych klientów Idea Banku. Bank Pekao, który przejął przedsiębiorstwo w 2021 roku, w dniach 19-20 listopada automatycznie przeniesie ich do swoich systemów operacyjnych. W wyniku tego będą dla nich dostępne wszystkie usługi oferowane przez Pekao.Operacja dotyczyć będzie ok. 220 tys. przedsiębiorstw i ok. 50 tys. klientów detalicznych. Wszyscy klienci zachowają te same numery rachunków, a cały proces migracji rozpocznie się w piątek 19 listopada, późniejszym popołudniem i potrwa do świtu 22 listopada.- W ten jeden weekend planujemy przepiąć wszystkie usługi i dla klientów detalicznych, i dla firmowych, tak po stronie depozytowej, jak kredytowej, bankowości internetowej i mobilnej z Idea Banku do naszych systemów - powiedział w rozmowie z Interią Błażej Szczecki, wiceprezes Pekao.
Warto zrobić zapasy zniczy na Wszystkich Świętych w 2022 roku. Wyjątkowo odczuwalne podwyżki ich cen już teraz widoczne są na horyzoncie. Parafina sprowadzana jest z Rosji i jej cena za kilogram osiągnęła już poziom 6 złotych. Jeszcze 10 miesięcy temu za tę samą ilość towaru zapłacić trzeba było jedynie około 3 złote.- Rosjanie wykorzystali tę sytuację i po prostu podnieśli ceny - wyjaśnia wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy oraz dyrektor w DW Oil Polska, Joanna Karpeta.Polscy producenci zniczy eksportują swoje produkty na całą Europę. Niektóre elementy końcowego produktu muszą jednak sprowadzić z zagranicy i to właśnie z tego względu ceny rosną.
Zarobić można nie tylko na banknotach starych i zabytkowych. Spore pieniądze można otrzymać również za to, co znajduje się w portfelu. Numizmatycy podpowiadają, na co zwrócić uwagę. Niektórzy nie są nawet świadomi fortuny, jaką mają przy sobie.Numizmatyka w Polsce oraz samo zyskowne sprzedawanie różnego rodzaju banknotów przeżywa obecnie renesans. W serwisach aukcyjnych pojawiają się kolejne oferty kupna wyjątkowych pieniędzy.
Ceny benzyny i oleju napędowego przekroczyły już 6 złotych za litr na wielu stacjach benzynowych. Dziennikarze znaleźli miejsce, w którym można zatankować taniej i trochę zaoszczędzić. Jak się okazało, punkt znajduje się w Warszawie i należy do opłacanej przez kancelarię premiera instytucji – Centrum Obsługi Administracji Rządowej.Stacja paliw, która nadal oferuje atrakcyjne ceny, znajduje się przy ulicy Powsińskiej w Warszawie. Choć jej wygląd może nieco odstraszać, to za zwykłą benzynę oraz olej napędowy zapłacimy tutaj 5,87 złotych za litr. W porównaniu do innych miejsc oznacza to obniżkę od 3 do 10 groszy.Choć na tej nietypowej stacji paliw znajdują się jedynie dwa dystrybutory oraz zwykły pawilon, w którym nie kupimy żadnych przekąsek, być może w punkcie przy ulicy Powsińskiej niedługo zaczną się ustawiać kolejki. W rozmowie z dziennikarzami portalu Fakt, którzy odkryli to miejsce, ekspert przyznał, że to bardzo atrakcyjna cena.– To cena poniżej przeciętnej, a już w tym tygodniu może okazać się wyjątkowo atrakcyjna dla kierowców, bo ceny rosną – powiedział Jakub Bogucki na łamach Faktu.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakład Ubezpieczeń Społecznych i ministerstwo rodziny pracują nad rozwiązaniami, które mają raz na zawsze zakończyć problem groszowych emerytur. Jedną z propozycji jest zmiana cyklu wypłacania świadczeń z miesięcznego na roczny, co znacznie obniżyłoby koszty przedsięwzięcia.ZUS od lat alarmuje do rządzących o zmianę w systemie wypłacania emerytur. Chodzi głównie o tzw. emerytury groszowe, których obsługa pochłania większe koszty, niż wynosi wysokość takich świadczeń.Szefowa Zakładu Gertruda Uścińska wyszła więc z propozycją, by w ogóle nie wypłacać kwot niższych niż emerytura minimalna. Na tę propozycję szybko zareagowali związkowcy, którzy przygotowali inną propozycję, wychodzącą naprzeciw ZUS-owi.
- To kwestia dni lub tygodni, maksymalnie - powiedział Didier Reynders w odniesieniu do użycia przez KE tzw. mechanizmu warunkowości. Komisarz ds. sprawiedliwości UE potwierdził, że przeciwko Polsce zbierane są specjalne akta pozwalające na reakcje ze strony instytucji europejskiej.Wszystko wskazuje na to, że rząd Mateusza Morawieckiego będzie musiał zmierzyć się z kolejnym ciosem ze strony Komisji Europejskiej. Komisarz ds. sprawiedliwości UE zdecydował się na ujawnienie kilku informacji podczas wizyty w stacji Bloomberg.W poniedziałek Didier Reynders poinformował, że KE jest gotowa w najbliższych tygodniach, a nawet dniach użyć tzw. mechanizmu warunkowości. Polityk bezpośrednio wspomniał Polskę.
Nie tylko Polacy borykają się z horrendalnymi podwyżkami cen paliw. Za naszą zachodnią granicą problem jest podobny, jednak okazuje się, że Niemcy znaleźli na to sprytny sposób. Jeżdżą do Czech, żeby tankować swoje auta.
Na polskim rynku pracy jest duże zapotrzebowanie na kierowców z szerokimi uprawnieniami. Każda osoba, która posiada prawo jazdy łączonej kategorii C+E, może liczyć na wysokie wynagrodzenie, sięgające nawet 9 tys. zł. Mimo atrakcyjnej pensji brakuje chętnych. Eksperci szacują niedobór na poziomie aż 124 tys. miejsc pracy. Podobny problem pojawia się w całej Europie.Obecnie osoby, które mają prawo jazdy C+E, mogą liczyć na dobrze płatną pracę. Problem jednak w tym, że brakuje zawodowych kierowców. Chociaż zarobki sięgają nawet 9 tys. zł. netto, to branża TSL, która zajmuje się przewozami towarowymi, zgłasza duże trudności w znalezieniu chętnych. W całej Europie niedobór osób z odpowiednimi kwalifikacjami szacuje się na około 400 tys.Firmy z branży TSL próbują radzić sobie z brakami w kadrach, zatrudniając do pracy zawodowych kierowców ze Wschodu. Według raportu firmy doradczej PwC z 2017 roku w Polsce brakowało 100 tys. pracowników z prawem jazdy wskazanej kategorii. Obecnie sytuacja na rynku stała się jeszcze trudniejsza, co potwierdził Andrzej Szymański, dyrektor zarządzający w firmie transportowo-spedycyjnej Dartom.– Dane te zostały potwierdzone w raporcie Transport Intelligence. Wyliczono, że w całej Europie brakuje ok. 400 tys. kierowców. Czarną plamą na tej mapie jest Polska, gdzie niedobór kierowców został oszacowany na prawie 124 tys. – powiedział Andrzej Szymański.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tegoroczny dzień Wszystkich Świętych może być dużym obciążeniem dla portfelów Polaków. Ceny zniczy i kwiatów poszybowały w górę, a handlarze grożą kolejnymi podwyżkami. Sprawdziliśmy, ile trzeba zapłacić za zakupy świąteczne w marketach. Okazuje się, że oszczędzić można wyłącznie na promocjach.Tegoroczne święta mogą być znacznie droższe niż ubiegłe. Jak informowaliśmy, rekordowe ceny parafiny mogą odbić się na cenach wkładów i zniczy. Oszczędni Polacy powinni rozglądać się za partiami zeszłorocznymi, które nie znalazły zbytu z powodu zamkniętych cmentarzy. "Stare" znicze mogą być sporo tańsze.
Nie brakuje takich, którzy mówią, że rządy PiS upadną nie z powodu kolejnych afer, niszczenia relacji z Unią Europejską, naruszeń zasad praworządności, lekceważenia trójpodziału władzy i niezależności sądów, znęcania się nad uchodźcami i innych grzechów władzy, lecz po prostu dlatego, że życie stanie się droższe. Wzrost cen zawsze nastawia społeczeństwo przeciwko rządowi. Tak było w Polsce w roku 1976 (wydarzenia w Radomiu i Ursusie) i w roku 1988, kiedy to wybuchły strajki poprzedzające przełom polityczny i upadek komuny. Przez całe lata 90. ceny rosły co rok o 10% i wszyscy jakoś byli do tego przyzwyczajeni. Mieli to wkalkulowane w życie. Jako że jednak prawie nikt nie miał żadnych oszczędności, ból z powodu topnienia zasobów pożeranych przez inflację nie był bardzo dotkliwy. Tyle że nie trzymało się pieniędzy na koncie, bo nie było warto. Pieniądze były więc w wiecznym ruchu, co dodatkowo napędzało inflację. W jakimś sensie było to dla dźwigającej się z ruin gospodarki korzystne. A jak jest dzisiaj? Przeraża nas 6 zł na litr benzyny i wiadomości, że inflacja „rok do roku” przekroczyła 5% i prawie na pewno zdoła jeszcze przekroczyć 6%. A skoro przeciętny Polak (jak donosi GUS) ma ok. 9 tys. zł oszczędności, to znaczy, że statystycznie w ostatnim roku stracił już dobre 500 zł. Na typową rodzinę daje to blisko 2000 zł. A za rok bodajże nie będzie lepiej.Owszem, skutki gospodarcze pandemii są łagodniejsze niż można się było spodziewać, niemniej jednak niezadowolenie społeczne jest i będzie narastać, bo takie są już prawa psychologii. Skoro jest źle, ktoś musi zostać obwiniony, a tym kimś są rządzący. Dlatego władza oberwie za inflację, pomimo że jest winna tylko częściowo – o cenach ropy i gazu wszak nie decyduje. A to nie jedyne produkty, których cena gwałtownie na świecie wzrosła. Wzrosły też ceny transportu. W połączeniu z bardzo poważnym zadłużeniem państwa, związanym z pandemią i zakupem milionów ton „kiełbasy wyborczej” oraz wpuszczaniem do gospodarki masy pustego pieniądza (obligacji i świadczeń społecznych), musi to dawać efekt inflacyjny. Inaczej mówiąc, musimy spłacić długi i zapłacić za wszelkie „transfery socjalne” – sprawiedliwe i niesprawiedliwe.Biorąc pod uwagę sytuację polityczną, trzeba powiedzieć sobie z niejakim zażenowaniem: patriotyzm nakazuje cieszyć się ze wzrostu cen. Warto stracić pieniądze, jeśli jest to jedyna droga prowadząca do obalenia wstrętnej i występnej władzy. Jeśli nie ma żadnej szlachetniejszej drogi, niechaj zaprowadzi nas do celu i ta. Nie znaczy to, że życzę innym utraty części oszczędności, lecz tyle tylko, że sam się na to godzę i uważam, że inni dobrzy obywatele (może z wyjątkiem najuboższych) również powinni się na to godzić. Bo wolność i demokracja są dla mnie coś warte – warte składek na organizacje walczące o te wartości, warte wzrostu cen, który zirytuje masy, a nawet więcej – warte jakichś szykan i nieprzyjemności, których mogę zaznać. Nazwałbym tę postawę patriotyzmem na miarę zwykłego człowieka. Ale jakże byłoby dobrze, gdyby tego rodzaju skromy wkład do demokracji i praworządności chciała wnieść większość obywateli. Jednakże wtedy chyba nawet nie byłoby powodu i okazji do tych skromnych poświęceń – po prostu nie dopuścilibyśmy populistów do władzy.Z inflacją zresztą da się żyć. Po prostu trzeba wydawać pieniądze, zanim stracą na wartości. I szukać lepszych, bardziej dochodowych zajęć, aby zrekompensować sobie straty. Inflacja niszczy gospodarkę i odstrasza inwestorów, lecz stanowi też duży impuls dla zmian. Zmian politycznych i gospodarczych. Jej bezpieczny poziom to (jak twierdzą ekonomiści) ok. 3%, bo gdy jest na przykład dwa razy wyższa, to mogą się zdarzyć rzeczy nieprzewidywalne – złe bądź nie całkiem złe. Taką nie całkiem złą rzeczą byłyby wybory, w których do władzy doszliby demokraci. Czy tak się faktycznie stanie? To zależy od tego, czy rządzącym uda się przekazać swoim wyborcom, czyli jednej trzeciej społeczeństwa, kwoty w pełni rekompensujące ich straty wynikające z inflacji. I jednego możemy być pewni – PiS zrobi wszystko, aby tak właśnie się stało. Rzeczą opozycji jest to uniemożliwić.
Klienci Biedronki otrzymują kolejną możliwość robienia zakupów bez wychodzenia z domu. - Usługa BIEK jest starannie zaprojektowana z myślą o wygodzie naszych klientów - przekazuje Kamila Frąckowiak-Jankowski, menedżer ds. e-commerce w sieci Biedronka. Od piątku dzięki nowej, specjalnej aplikacji w wybranych lokacjach można robić zakupy dostarczane przez kuriera. Co ważne, ceny produktów mają nie różnić się od tych w sklepach stacjonarnych.Od 15 października Biedronka uruchomiła usługę BIEK. - Korzystanie z tego typu usług sprawia im przyjemność - wyjaśnił Bartosz Prokopowicz, Head of Q-Commerce w Glovo.To kolejny etap współpracy Glovo oraz Biedronki. Od kwietnia firmy prowadzą Sklep Internetowy Biedronki w Glovo dostępny we wszystkich miastach wojewódzkich. W oficjalnym komunikacie podkreślono, że BIEK nie zmienia działania wcześniejszego projektu. Kto będzie mógł skorzystać z Biedronka Ekspres (BIEK)?
Michał Krawczyk zwrócił uwagę na kuriozalną sytuację w spółce Centralny Port Komunikacyjny. Jak ujął to poseł Platformy Obywatelskiej, do „zarządzania łąką w Baranowie” zatrudniono już 300 osób. Wpis polityka wywołał gorącą dyskusję w mediach społecznościowych. Szacuje się, że średnie zarobki w firmie wynoszą 11 tys. zł brutto. Prezesi CPK cieszą się natomiast czterokrotnie wyższą pensją.We wtorek 12 października odbyło się posiedzenie, na którym wiceminister infrastruktury i jednocześnie pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego dla Rzeczypospolitej Polskiej Marcin Horała zdał raport z tego, jak przebiegają prace związane z nowym lotniskiem. Punkt ma powstać niedaleko Warszawy, w gminie Baranów.Warto przypomnieć, że Centralny Port Komunikacyjny ma obsługiwać 180 mln pasażerów rocznie. W punkcie, który ma pojawić się 37 km od stolicy, poprowadzone mają zostać również linie kolejowe oraz drogi. Sprawa zatrudnienia oraz wynagrodzeń pracowników wypłynęła po obradach sejmowej podkomisji stałej polityki regionalnej. Poseł Michał Krawczyk w trakcie odbywających się obrad napisał na Twitterze o zarobkach osób „zarządzających łąką w Baranowie”.
Jest konkretna zapowiedź z resortu. Wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio potwierdził, że trwają prace nad projektem ustawy wdrażającej rekompensaty dla odbiorców energii. Oprócz samej zapowiedzi ustawy wprowadzającej rekompensaty Dziadzio wskazał także, kto mógłby na takie wsparcie liczyć.Zgodnie z zapowiedzią wiceministra projekt wprowadzający rekompensaty powinniśmy poznać na dniach. Jak stwierdził polityk, to w gestii resortu leży, by zadbać o finansowe zabezpieczenie najuboższych odbiorców energii.To właśnie do tej grupy kierowany jest program Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Wiceminister oświadczył, że prace znajdują się teraz na etapie konsultacji wewnętrznych.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Główny Urząd Statystyczny potwierdził to, co Polacy odczuwają codziennie w sklepach i na stacjach benzynowych. W ciągu roku ceny towarów i usług wzrosły aż o 5,9 procent. - We wrześniu 2021 roku wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych znalazł się powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego określonego przez Radę Polityki Pieniężnej - przekazał urząd.Ceny usług wzrosły w ciągu roku o 6,6 procent, a ceny towarów w 12 miesięcy zwiększyły się o 5,6 procent - Ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2021 roku w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły o 5,9 procent - przekazał w piątek 15 października GUS.
Decyzją Sejmu, program 500 plus czekają znaczące zmiany. Modernizacje dotkną przede wszystkim rodziców oraz opiekunów pobierających pieniądze. Świadczenie nie będzie już wypłacane do ręki. Wycofywany jest również tradycyjny sposób składania wniosków. Rząd liczy na ponad 3 mln zł oszczędności.Zmiany w 500 plus zostały przyjęte w czwartek wieczorem przez Sejm. Od nowego roku rodzice oraz opiekunowie uprawnieni do pobierania świadczenia muszą przygotować się na zmiany. Spora rewolucja czeka również ZUS.Od stycznia 2022 roku to właśnie ZUS, a nie ośrodek pomocy społecznej będzie przyjmować wnioski o przyznanie 500 plus. Zakład będzie dodatkowo również rozpatrywał wnioski oraz wypłacał pieniądze. To jednak nie koniec zmian.
Prezes Orlenu w końcu odniósł się do galopujących cen paliw. Niestety zrobił to w tonie dosyć dyskusyjnym, co może nie spodobać się wielu osobom. Daniel Obajtek nie widzi problemu w wysokich cenach na stacjach benzynowych, ponieważ obecnie Polacy zarabiają więcej, niż "za Tuska".- W 2012 roku była już cena paliw w wysokości 6 złotych. Aktualnie cena paliw też wynosi ok. 6 zł, ale mamy zdecydowanie większe zarobki. Zatrudniamy ludzi, którym też musimy więcej płacić, bo minimalna stawka była 9 zł, a teraz jest 18 złotych. Cena bierze się z pewnych nakładów, które musimy dorzucić do ogólnej ceny paliw - skomentował prezes Orlenu w rozmowie z "Radiem Maryja".Daniel Obajtek wyjaśnił, że państwowa spółka robi wszystko, aby ceny paliw były jak najniższe i stara się zniwelować wszelkie wahania na rynkach światowych, które wpływają na cenę ropy. Jak sam stwierdził: "Jesteśmy w gospodarce globalnej. Nie jesteśmy w stanie sami sobie decydować".Na ten moment średnie ceny paliw w Polsce nie myślą się zatrzymywać. Diesel już dawno przebił granicę 6 złotych, a na niektórych stacjach trzeba już tyle zapłacić za benzynę. Rekordy bije również autogaz, którego średnia cena przekroczyła już 3,10 zł/litr (dane Autocentrum.pl).Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Właściciele samochodów będą musieli wydać więcej pieniędzy, jeśli będą chcieli naprawić swój pojazdach. W warsztatach odnotowano znaczne podwyżki. Eksperci wyliczyli, że w niektórych miejscach ceny urosły nawet o 42 procent. Wyraźny skok cen w czasie pandemii. W połączeniu z drożejącym paliwem to prawdziwy cios dla kierowców.Już nie tylko wizyta na stacji wiąże się z wydaniem niemałej ilości pieniędzy. Warto przypomnieć, że w niektórych punktach za litr benzyny czy też oleju napędowego zapłacimy ponad 6 zł. Eksploatacja samochodów staje się coraz droższa. Można odczuć to także, odwiedzając warsztat.W warsztacie obecnie można wydać bardzo dużo pieniędzy. W ciągu ostatnich dwóch lat koszt napraw auta wzrósł o 22 procent. Właściciele, niektórych popularnych marek będą musieli zapłacić nawet aż o 42 procent więcej. W tej sytuacji tym bardziej niepokoić widmo rekordowej inflacji, która coraz bardziej dotyka Polaków.
Księża w Polsce nie mogą narzekać na zarobki. Na ich wynagrodzenie składają się zarówno datki przekazywane na tacę, jak i wpłaty za odprawianie sakramentów. Pensja duchownego zdecydowanie przewyższa wynagrodzenie przeciętnego Polaka.Po zakończeniu „służby duchowej” również nie muszą martwić się o finanse. Czekają na nich emerytury, podwójna waloryzacja i dodatki.
Tegoroczne Wszystkich Świętych może okazać się trudne pod względem finansowym. Wielu dostawców spotkało się ze wzrostem cen i towary znacząco poszły w górę. Już teraz handlarze ostrzegają, że ceny mogą wzrosnąć drastycznie. Rekordowe ceny parafiny mogą odbić się na cenach zniczy i wkładów. Problemem staje się również obawa o zamknięcie cmentarzy na Wszystkich Świętych również i w tym roku.
Internetowi oszuści wpadli na nowy sposób uzyskiwania dostępu do kont klientów banków. Cyberprzestępcy zakładają fałszywe, do złudzenia przypominające oryginalne strony logowania do mBanku i banku Pekao.Stworzone przez przestępców strony internetowe w niemal perfekcyjny sposób imitują prawdziwe witryny należące do banków. Ich wizualna strona jest niemal idealną kopią oryginału.Naszą uwagę powinny przykuć adresy, które zwykle znacząco różnią się od właściwych.
UOKiK rozpoczął prześwietlanie gwiazd internetu na temat uczciwości w promowaniu przez nich kolejnych produktów. Pierwsze listy wzywające do ujawnienia zawartych umów trafiły do Friza. - Wiele treści o charakterze handlowym na profilach influencerów na Instagramie, Youtubie, Facebooku czy w innych social mediach nie jest w ogóle oznaczanych jako reklama - przekazywał 29 września prezes Tomasz Chróstny.Wcześniejsze zapowiedzi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) o akcji dotyczącej uregulowania przepisów na temat reklamowania produktów w social mediach nie były słowami rzuconymi na wiatr.Press.pl ustalił, że Karol "Friz" Wiśniewski otrzymał od UOKiK list, gdzie został poproszony o przedstawienie umów zawartych w 2021 roku. Pod koniec września instytucja podkreślała, że osoby i firmy, które otrzymają taki list i odmówią współpracy, mogą zostać obarczone karą nawet 50 mln euro.
Nawet 1600 złotych rocznie więcej wydawać będzie każda rodzina za rachunki. To efekt dalszych podwyżek, jakie nadal będą faktem w 2022 roku. Na liście drożejących produktów znaleźć można m.in. prąd, gaz, składki ZUS, czy niektóre podatki. Z tygodnia na tydzień produkty w sklepach drożeją. Nie zmieni się to w najbliższym czasie. Nadchodzący rok 2022 również przyniesie ze sobą wzrost miesięcznych kosztów gospodarstwa domowego.Według wyliczeń "Faktu" przeciętna rodzina zapłaci 1600 złotych więcej za te same rachunki, które opłaca obecnie. Powodem rosnące koszty poszczególnych produktów.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wprowadza od stycznia 2022 roku nowe zmiany dla pobierających zasiłek chorobowy. Świadczenie otrzymają także ci, którzy spóźnią się z opłatą składki. Ponadto, wzrośnie kwota zasiłku. Będzie też można go pobierać do 91 dni po ustaniu ubezpieczenia.Zakład Ubezpieczeń Społecznych przygotował kilka kluczowych zmian dla świadczeniobiorców, które wejdą w życie od 1 stycznia 2022 roku w ramach nowelizacji ustawy zasiłkowej z 24 czerwca. To dobra wiadomość dla wszystkich pobierających m.in. zasiłek chorobowy, bo świadczenie otrzymają także ci, którzy nie uregulują zapłaty składki w odpowiednim terminie.
Produkty alkoholowe i wyroby tytoniowe droższe już od stycznia. Wszystko za sprawą wzrostu akcyzy, który Ministerstwo Finansów uzasadnia troską o zdrowie Polek i Polaków. To nie pierwszy raz w ostatnim czasie, gdy rząd decyduje się na podniesienie akcyzy. Z najnowszych informacji wynika, że również nie ostatni. W trosce o zdrowie?Ministerstwo Finansów poinformowało o planowanym wzroście akcyzy. Nowe przepisy mają wejść w życie już z dniem 1 stycznia 2022 r. Co jest powodem decyzji o podniesieniu podatku? Z pewnością wesprze ona budżet Skarbu Państwa, ale jak podkreśla rząd, nie jest to główny cel postanowienia. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo Podwyższenie akcyzy Ministerstwo Finansów argumentuje "potrzebą przeciwdziałania szkodliwemu wpływowi alkoholu i wyrobów tytoniowych na zdrowie Polaków". Nowe stawki obejmą producentów alkoholu etylowego, piwa, wina, napojów fermentowanych (oprócz cydru i perry), a także papierosów, czy tytoniu.Akcyza idzie w górę Jak wyglądać będzie wzrost podatku w praktyce? Przykładowo, cena akcyzy na półlitrową butelkę wódki wzrośnie o ok. 1,50 zł, na puszkę piwa o 6 gr, a na paczkę papierosów o 30 gr. Poprzednim razem na podwyższenie podatku na alkohol i tytoń rząd zdecydował się w styczniu 2020 r. Nowe stawki nie będą jednak obowiązywać długo, ponownie wkrótce ulegną ponownemu podwyższeniu. Ministerstwo Finansów zapowiada, że aż do 2027 r. cena akcyzy będzie podnosić się o 5 %, czyli o połowę wzrostu, który obowiązywać będzie od stycznia 2020 r. Co ciekawe, jeszcze we wrześniu 2021 r. rząd kategorycznie zaprzeczał pogłoskom o planowanym podwyższeniu podatku, a plotki nazywał "fake newsami". Informacje o planach drastycznej podwyżki akcyzy na alkohol to fake news. W #MF nie toczą się prace w tym kierunku. #StopFakeNews - napisano wówczas na oficjalnym Twitterze Ministerstwa Finansów. Informacje o planach drastycznej podwyżki akcyzy na alkohol to fake news. W #MF nie toczą się prace w tym kierunku. #StopFakeNews— Ministerstwo Finansów (@MF_GOV_PL) September 19, 2021 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Festiwal nienawistnych pasków w TVP. Wszystko to przez manifestację TuskaWanda Traczyk-Stawska do kontrmanifestantów: Milcz, głupi chłopieMichał Szczerba pokazał, skąd Bąkiewicz miał pieniądze na zagłuszanie marszu. Trop prowadzi do rząduJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: radiozet.pl
Kobiety, które poświęciły swoją karierę na rzecz wychowania dzieci, otrzymają wyższą emeryturę. W 2021 roku wysokość rodzicielskiego świadczenie uzupełniającego - MAMA 4 plus wynosi 1250,88 brutto. To znaczy, że tzw. emerytura matczyna na rękę wynosi 1066,24 złotych. Komu przysługuje i jak się o nią ubiegać? Odpowiadamy.Program Mama 4 plus wszedł w życie w 2019 roku i dzięki niemu dodatkowe pieniądze w ramach specjalnej emerytury trafiły do sporej grupy kobiet. Zasady przyznawania nowego świadczenia są bardzo przez ZUS jasno określone.- Świadczenie to ma zapewnić niezbędne środki utrzymania osobom, które zrezygnowały z zatrudnienia, aby wychowywać dzieci lub z tego powodu w ogóle go nie podjęły - czytamy w komunikacie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na temat tzw. emerytury matczynej.
Część klientów sklepów otrzyma niedługo mandat w wysokości 500 złotych. Policja zapowiada wzmożone kontrole. Funkcjonariusze będą sprawdzać respektowanie obowiązku zakrywanie ust oraz nosa. Wystarczy, że wchodząc do sklepu, nie założysz maseczki ochronnej i możesz liczyć się ze sporym wydatkiem.Coraz częściej w sklepach zauważyć można osoby bez maseczek ochronnych. Uwagę zaczęli zwracać na to ludzie zasłaniający usta i nos. Głównie ze względu na nagły wzrost dziennych zakażeń koronawirusem.- Wchodząc do sklepu w maseczce, czuję się jak frajer, ludzie patrzą na mnie jak na kosmitę - napisał do "Gazety Wyborczej" pan Jacek z Rzeszowa, czytelnik.- Zasłanianie ust i nosa w przestrzeniach zamkniętych jest obowiązkowe w całym kraju - czytamy w komunikacie Ministerstwa Zdrowia dostępnym na rządowej stronie internetowej.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo