Wojna w Ukrainie, która wybuchła na początku roku, nie ostudziła nastrojów polskich polityków. Przez ostatnie miesiące Jarosław Kaczyński walczył z wyimaginowanymi wrogami, Mateusz Morawiecki ścierał się ze Zbigniewem Ziobro, a Donald Tusk punktował problemy, z którymi Polacy borykają się przez rząd PiS. Wszystko wskazuje na to, że 2023 rok będzie jeszcze bardziej emocjonujący.- Bliskość wojny w niczym nie zmniejszyła polaryzacji naszych elit politycznych, a rządzący obóz - poza kilkoma gestami - nie wycofał się ze swojego skrajnie konfrontacyjnego stylu prowadzenia polityki. W nim opozycja przedstawiana jest nie tyle jako polityczny przeciwnik i równoprawny konkurent w walce o poparcie Polaków, ile jako wróg, zagrożenie dla wspólnoty politycznej, które należy z niej wyeliminować, zanim ją zniszczy - pisze Jakub Majmurek na łamach portalu Wirtualna Polska.
Miniony rok nie dawał Mateuszowi Morawieckiemu chwili wytchnienia. Premier polskiego rządu w 2022 roku musiał mierzyć się z wieloma sytuacjami kryzysowymi, stawiającymi go niejednokrotnie w trudnym położeniu, które ochoczo wykorzystywali nieprzychylni mu członkowie Zjednoczonej Prawicy. Mimo pojawiających się w obozie władzy niesnasek, Mateusz Morawiecki nadal pełni funkcję szefa swojego gabinetu. Czy oznacza to jednak, iż jego pozycja jest rzeczywiście niepodważalna lub przynajmniej równie silna, co Zbigniewa Ziobry? O trudnym roku Mateusza Morawieckiego mówiła w rozmowie z portalem Goniec dr hab. Ewa Marciniak z Katedry Socjologii Polityki i Marketingu Politycznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Wirtualna Polska zapytała Polaków, który polityk - ich zdaniem - był najlepszy i zrobił na nich największe wrażenie w 2022 roku. Co ciekawe, pierwsze miejsce wcale nie trafiło do Jarosława Kaczyńskiego ani Donalda Tuska. Pokonał ich znacznie młodszy polityk.Wirtualna Polska poinformowała, że pierwsze miejsce, głosami co piątego respondenta, zajął Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy zebrał 19,8 proc. wszystkich głosów. Stawiali na niego zarówno wyborcy opozycji (27 proc.), jak i badani bez sprecyzowanych poglądów politycznych (16 proc.). Nie wskazał go nikt z wyborców Prawa i Sprawiedliwości.
Choć wybory prezydenckie dopiero w 2025 roku, już trwają spekulacje kto powalczy o najważniejszy urząd w Polsce. Który polityk obozu rządzącego może powalczyć o fotel następcy Andrzeja Dudy? Ankietowani w sondażu Super Expressu wskazali, że najlepszym kandydatem Zjednoczonej Prawicy w tych wyborach będzie ich zdaniem Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział plany umacniania polskiej armii. Wśród nich rozszerzenie obecności wojsk pancernych na terenie wschodniej części kraju, jak i zwiększenie liczebności żołnierzy na północy. Zapowiedziano również publikację mapy ze szczegółowymi informacjami.
Mateusz Morawiecki znalazł się na celowniku opozycji. Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba wzięli pod lupę zakup 30-hektarowej działki przez obecnego premiera. Ustalenia wskazują, że dwie parafie, które ubiegały się o grunt, były w istocie jedną parafią z tym samym proboszczem.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin gościł w Polsat News, gdzie wypowiedział się m.in. na temat kontrowersyjnej sprzedaży udziałów w Lotosie. W tym kontekście zapewnił, że ma zaufanie do prezesa Orlenu Daniela Obajtka, zaznaczając jednocześnie, że w stu procentach ufa jedynie sobie i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Pytany zaś o stosunek do premiera Mateusza Morawieckiego, zareagował w dość wymowny sposób. I choć z jego ust nie padła żadna deklaracja, zachowanie polityka mówiło więcej niż tysiąc słów.
Mateusz Morawiecki w swoim poście na Facebooku deklaruje jasno - należy zakończyć spór z Komisją Europejską. Sentyment, choć słuszny, pojawia się już jednak po wyraźnych sygnałach, że brnięcie w konflikt między Polską a Unią Europejską skończy się tragicznie dla rządów PiS.
Wirtualna Polska donosi, że "Zjednoczona Prawica z dnia na dzień coraz bardziej przypomina nową federację freakfightową". Czołowi politycy coraz częściej skaczą sobie do gardeł. Najwięcej wrogów zdaje się mieć Mateusz Morawiecki, mimo że na pozór wszyscy grają w tej samej drużynie co premier.Główną bolączką Mateusza Morawieckiego jest Zbigniew Ziobro i jego Solidarna Polska. Nieoczekiwanie jednak zaczęli "podgryzać" go także Andrzej Duda, Przemysław Czarnek i Beata Szydło, która ostatnio wyrasta na faworytkę Jarosława Kaczyńskiego. Na ten moment premier może liczyć na wsparcie prezesa PiS.
Mateusz Morawiecki okłamał opozycjonistów w sprawie projektu zmian w Sądzie Najwyższym? Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego, który był gościem programu "Tłit" portalu Wirtualna Polska, wspomina nagły telefon od Elżbiety Witek.Elżbieta Witek miała zdecydować się na taki krok pierwszy raz od wielu lat. Jej celem było zaproszenie polityków na konsultacje z Mateuszem Morawieckim. Marek Sawicki twierdzi, że determinacja ze strony obozu rządzącego była bardzo widoczna.
Wirtualna Polska dotarła do informacji, że Jacek Ozdoba odzyskał kompetencje w resorcie klimatu i środowiska. Mateusz Morawiecki miał wyrazić zgodę, by Anna Moskwa powierzyła wiceministrowi nadzór nad dwoma departamentami i Głównym Inspektorem Ochrony Środowiska. Dlaczego premier się ugiął?
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej odniósł się do zaproponowanego przez premiera Mateusza Morawieckiego kompromisu ws. ustawy o Sądzie Najwyższym. - PiS uległ presji - oświadczył Donald Tusk. Skrytykował też szefa rządu za "jeżdżenie do Brukseli na kolanach", które, w jego opinii, powinno być zastąpione dobrymi zmianami w prawie.
Premier Mateusz Morawiecki podczas przemówienia poprzedzającego głosowanie nad wnioskiem o odwołanie Zbigniewa Ziobry ze stanowiska ministra sprawiedliwości mocno uderzył w opozycję, jednocześnie chwaląc własny gabinet. Jak przekonywał, Zjednoczona Prawica jest obozem, w którym występują różnice, ale zawsze są one przezwyciężane w imię dobra państwa. - Was łączy jedna rzecz – nienawiść do PiS. A nas łączy Polska - oznajmił szef rządu.
Jeszcze dziś Sejm ma zająć się wnioskiem o wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry. Mimo licznych doniesień, jakoby ministrowi sprawiedliwości mogli zaszkodzić niektórzy posłowie PiS, Radosław Fogiel w rozmowie z portalem Wirtualna Polska zapewnia, że polityk nie ma żadnych powodów do obaw.Od wielu tygodni nad Zbigniewem Ziobrą zbierają się czarne chmury. Minister sprawiedliwości nie ukrywa niechęci do Mateusza Morawieckiego. Również premier rzekomo nie darzy prezesa Solidarnej Polski sympatią. Wtorkowy wieczór ma upływać w Sejmie pod znakiem głosowania ws. wniosku opozycji o o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości.
Wirtualna Polska przeprowadziła sondaż, z którego wynika, że - zdaniem połowy badanych Polaków - Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro powinni stracić pracę, jeśli Polska nie otrzyma pieniędzy z KPO. Czy konsekwencje są jednak realne?
Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro raczej nie dojdą do porozumienia. Wirtualna Polska donosi, że nawet Donald Tusk nie wierzy jednak w powodzenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości. - Te wszystkie plotki o tym, że rzekomo ktoś z PiS zagłosuje przeciwko Ziobrze w Sejmie, to są bujdy na resorach - mówią rozmówcy portalu.Politycy PSL i Lewicy od kilku dni szumnie zapowiadają w mediach rozłam w koalicji rządzącej. Robert Biedroń, który był rozmówcą portalu Wirtualna Polska, twierdził, że kilku posłów PiS mogłoby nie dotrzeć na głosowanie. Nie brakuje też głosów, że politycy z obozu Jarosława Kaczyńskiego zagłosują tak, jak opozycjoniści.
- Aż 68,6 proc. badanych jest zdania, że Polska otrzyma środki z Krajowego Planu Odbudowy - donosi Wirtualna Polska, odnosząc się do sondażu przeprowadzonego przez United Surveys. Respondenci uważają, że jeśli pieniędzy nie uda się odzyskać, Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro powinni stracić stanowiska.Na początku czerwca bieżącego roku Komisja Europejska zaakceptowała Krajowy Plan Odbudowy, który został zaproponowany przez polski rząd. Pieniądze nie zostały jeszcze wypłacone. Polska musi osiągnąć "kamienie milowe", które dotyczą m.in. zwiększenia jakości opieki medycznej, przejrzystości finansów publicznych, efektywności energetycznej i zmian prowadzących do czystszego powietrza. Największe kontrowersje budzi jednak kwestia praworządności, która prowadzi do konfliktu między Warszawą a Brukselą.
- Nie uratują nas słowa, tylko konkretne czyny i działania. W obecnej sytuacji nie czuję, aby politycy nas reprezentowali i aktywnie walczyli o nasze bezpieczeństwo - ocenia działania rządu PiS Dominika Lasota, rozmówczyni portalu Wirtualna Polska. Aktywistka w swojej działalności skupia się na tematach związanych z klimatem.Dominika Lasota ma dopiero 21 lat, ale już rozmawiała o swoich postulatach z Andrzejem Dudą, Emmanuelem Macronem i Ursulą von der Leyen. To jej apel sprawił, że Donald Tusk zmienił zdanie w sprawie klimatu. Rozmówczyni portalu Wirtualna Polska jest związana z międzynarodowym ruchem Fridays For Future. Współtworzy inicjatywę "Wschód". W podcaście WP "Moja, Twoja, Nasza... Podcast" opowiada o wyzwaniach energetycznych, problemach w komunikacji z władzą oraz o działalności ruchów klimatycznych.
Wirtualna Polska dotarła do informacji, jakoby wielu polityków PiS miało pretensje do Mateusza Morawieckiego. - Jego doradcy mieli swoje pomysły, centrala miała swoje, w efekcie nic ze sobą nie współgrało - donosi rozmówca portalu.Kolejny informator portalu Wirtualna Polska donosi, że Mateusz Morawiecki stworzył sobie własny "rząd w rządzie". Dowodem potwierdzającym tę tezę mają być dziesiątki maili premiera, które wypłynęły ze skrzynki Michała Dworczyka.
Od kilku tygodni trwa debata wokół debaty – czy dojdzie do transmitowanej w mediach dyskusji któregoś z liderów Prawa i Sprawiedliwości z Donaldem Tuskiem? Do tej pory do sprawy odniósł się Jarosław Kaczyński, teraz swoje zdanie wyraził premier Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki ma powody do świętowania. Choć wielu niejeden raz wieszczyło mu dymisję, w niedzielę 11 grudnia minie dokładnie pięć lat, od kiedy zasiadł w fotelu szefa Rady Ministrów. Z tej okazji "Super Express" postanowił poprosić polityka o drobne podsumowanie swoich rządów. I choć premier sam sobie nie szczędził słów uznania, nie wszystko okazało się być dla niego powodem do wielkiej dumy.
Czy są szanse na to, by polski rząd uzyskał pieniądze z KPO? Robert Biedroń, który był gościem programu "Tłit" portalu Wirtualna Polska, jest sceptyczny. Europoseł dodał, że rząd PiS będzie pierwszym, który straci pieniądze z UE.Kilka miesięcy temu KE zablokowała transfer pieniędzy z KPO dla Polski, tłumacząc to "nieprzestrzeganiem standardów praworządności" przed nasz rząd. KE, zatwierdzając KPO, podkreślała, że Polska musi wykazać, że przed dokonaniem wypłat w ramach Funduszu Odbudowy, zostały osiągnięte "kamienie milowe". Mowa przede wszystkim o sytuacji w polskim sądownictwie. Czy uzyskanie pieniędzy nadal jest możliwe?
Kornel Morawiecki miał nieślubnego syna? Wirtualna Polska, która dotarła do fragmentów książki "Dopaść Morawieckiego. Życie doczesne i wieczne Kornela buntownika" Bogdana Rymanowskiego, ujawniła, że życie obecnego premiera i jego rodziców może nie być tak poukładane i przykładne, jakby się wydawało.
Według Roberta Biedronia, wraz z końcem tego roku Polska bezpowrotnie utraci możliwość skorzystania ze środków z KPO. W rozmowie z "WP" polityk Lewicy podkreślił, iż rząd Mateusza Morawieckiego do ostatniego dnia grudnia musi zakontraktować 70% pieniędzy w ramach wspomnianego budżetu. Zważywszy nieugiętość polskich władz oraz upływający czas, pieniądze te wydają się być straconymi.
Premier Mateusz Morawiecki pożegnał zmarłego dziś (7.12) Jana Nowickiego. Szef rządu powiedział, że aktor na pewno będzie miał miejsce w jego sercu.
Mateusz Morawiecki - jak donosi portal Wirtualna Polska - obiecał polskim piłkarzom aż 30 mln zł premii za wyjście z grupy na Mundialu. Po aferze, jaką wywołały informacje zdobyte przez dziennikarzy WP, premier ostatecznie wycofał się z propozycji.Mateusz Morawieckiego nie ma najlepszego czasu. Trwający od kilku miesięcy konflikt z "ziobrystami", wewnętrzne nieporozumienia ws. baterii Patriot, bezkompromisowy wywiad Jacka Ozdoby, a w końcu afera z premiami dla piłkarzy, z pewnością zszargały nerwy szefa rządu. Szczególnie że ostatnia sprawa sprowadziła na niego krytykę, nie tylko opozycjonistów, ale także polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Mateusz Morawiecki w ostatnich dniach wyraźnie chce się zapisać w historii jako wyjątkowo hojny polityk. Wirtualna Polska donosi, że po olbrzymim dofinansowaniu rządu dla TVP i premiach dla polskich piłkarzy, przyszedł czas na dotację dla serwisu geopolitycznego. 23 listopada 2022 roku Ministerstwo Finansów opublikowało "Informację o rozdysponowaniu ogólnej rezerwy budżetowej na dzień 31 października 2022 roku", z której wynika, że 18 października – zarządzeniem numer 344 - Mateusz Morawiecki podjął decyzję o przyznaniu 1 396 800 zł z rezerwy budżetowej Fundacji Action-Life. Jak donosi Wirtualna Polska, pieniądze mają zostać przeznaczone na "sfinansowanie realizacji zadania publicznego pod nazwą Visegrad24", czyli serwisu geopolitycznego.
Jest reakcja Mateusza Morawieckiego w kwestii głośnej, 30-milionowej premii dla polskich piłkarzy za wyjście z grupy na mundialu w Katarze. To właśnie premier miał obiecać gigantyczną kwotę naszym reprezentantom tuż przed wylotem na mistrzostwa świata. Doniesienia spotkały się z olbrzymią falą krytyki, a teraz skomentował je sam szef rządu. Co dokładnie oznajmił?