Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro raczej nie dojdą do porozumienia. Wirtualna Polska donosi, że nawet Donald Tusk nie wierzy jednak w powodzenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości. - Te wszystkie plotki o tym, że rzekomo ktoś z PiS zagłosuje przeciwko Ziobrze w Sejmie, to są bujdy na resorach - mówią rozmówcy portalu.Politycy PSL i Lewicy od kilku dni szumnie zapowiadają w mediach rozłam w koalicji rządzącej. Robert Biedroń, który był rozmówcą portalu Wirtualna Polska, twierdził, że kilku posłów PiS mogłoby nie dotrzeć na głosowanie. Nie brakuje też głosów, że politycy z obozu Jarosława Kaczyńskiego zagłosują tak, jak opozycjoniści.
- Aż 68,6 proc. badanych jest zdania, że Polska otrzyma środki z Krajowego Planu Odbudowy - donosi Wirtualna Polska, odnosząc się do sondażu przeprowadzonego przez United Surveys. Respondenci uważają, że jeśli pieniędzy nie uda się odzyskać, Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro powinni stracić stanowiska.Na początku czerwca bieżącego roku Komisja Europejska zaakceptowała Krajowy Plan Odbudowy, który został zaproponowany przez polski rząd. Pieniądze nie zostały jeszcze wypłacone. Polska musi osiągnąć "kamienie milowe", które dotyczą m.in. zwiększenia jakości opieki medycznej, przejrzystości finansów publicznych, efektywności energetycznej i zmian prowadzących do czystszego powietrza. Największe kontrowersje budzi jednak kwestia praworządności, która prowadzi do konfliktu między Warszawą a Brukselą.
- Nie uratują nas słowa, tylko konkretne czyny i działania. W obecnej sytuacji nie czuję, aby politycy nas reprezentowali i aktywnie walczyli o nasze bezpieczeństwo - ocenia działania rządu PiS Dominika Lasota, rozmówczyni portalu Wirtualna Polska. Aktywistka w swojej działalności skupia się na tematach związanych z klimatem.Dominika Lasota ma dopiero 21 lat, ale już rozmawiała o swoich postulatach z Andrzejem Dudą, Emmanuelem Macronem i Ursulą von der Leyen. To jej apel sprawił, że Donald Tusk zmienił zdanie w sprawie klimatu. Rozmówczyni portalu Wirtualna Polska jest związana z międzynarodowym ruchem Fridays For Future. Współtworzy inicjatywę "Wschód". W podcaście WP "Moja, Twoja, Nasza... Podcast" opowiada o wyzwaniach energetycznych, problemach w komunikacji z władzą oraz o działalności ruchów klimatycznych.
Wirtualna Polska dotarła do informacji, jakoby wielu polityków PiS miało pretensje do Mateusza Morawieckiego. - Jego doradcy mieli swoje pomysły, centrala miała swoje, w efekcie nic ze sobą nie współgrało - donosi rozmówca portalu.Kolejny informator portalu Wirtualna Polska donosi, że Mateusz Morawiecki stworzył sobie własny "rząd w rządzie". Dowodem potwierdzającym tę tezę mają być dziesiątki maili premiera, które wypłynęły ze skrzynki Michała Dworczyka.
Od kilku tygodni trwa debata wokół debaty – czy dojdzie do transmitowanej w mediach dyskusji któregoś z liderów Prawa i Sprawiedliwości z Donaldem Tuskiem? Do tej pory do sprawy odniósł się Jarosław Kaczyński, teraz swoje zdanie wyraził premier Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki ma powody do świętowania. Choć wielu niejeden raz wieszczyło mu dymisję, w niedzielę 11 grudnia minie dokładnie pięć lat, od kiedy zasiadł w fotelu szefa Rady Ministrów. Z tej okazji "Super Express" postanowił poprosić polityka o drobne podsumowanie swoich rządów. I choć premier sam sobie nie szczędził słów uznania, nie wszystko okazało się być dla niego powodem do wielkiej dumy.
Czy są szanse na to, by polski rząd uzyskał pieniądze z KPO? Robert Biedroń, który był gościem programu "Tłit" portalu Wirtualna Polska, jest sceptyczny. Europoseł dodał, że rząd PiS będzie pierwszym, który straci pieniądze z UE.Kilka miesięcy temu KE zablokowała transfer pieniędzy z KPO dla Polski, tłumacząc to "nieprzestrzeganiem standardów praworządności" przed nasz rząd. KE, zatwierdzając KPO, podkreślała, że Polska musi wykazać, że przed dokonaniem wypłat w ramach Funduszu Odbudowy, zostały osiągnięte "kamienie milowe". Mowa przede wszystkim o sytuacji w polskim sądownictwie. Czy uzyskanie pieniędzy nadal jest możliwe?
Kornel Morawiecki miał nieślubnego syna? Wirtualna Polska, która dotarła do fragmentów książki "Dopaść Morawieckiego. Życie doczesne i wieczne Kornela buntownika" Bogdana Rymanowskiego, ujawniła, że życie obecnego premiera i jego rodziców może nie być tak poukładane i przykładne, jakby się wydawało.
Według Roberta Biedronia, wraz z końcem tego roku Polska bezpowrotnie utraci możliwość skorzystania ze środków z KPO. W rozmowie z "WP" polityk Lewicy podkreślił, iż rząd Mateusza Morawieckiego do ostatniego dnia grudnia musi zakontraktować 70% pieniędzy w ramach wspomnianego budżetu. Zważywszy nieugiętość polskich władz oraz upływający czas, pieniądze te wydają się być straconymi.
Premier Mateusz Morawiecki pożegnał zmarłego dziś (7.12) Jana Nowickiego. Szef rządu powiedział, że aktor na pewno będzie miał miejsce w jego sercu.
Mateusz Morawiecki - jak donosi portal Wirtualna Polska - obiecał polskim piłkarzom aż 30 mln zł premii za wyjście z grupy na Mundialu. Po aferze, jaką wywołały informacje zdobyte przez dziennikarzy WP, premier ostatecznie wycofał się z propozycji.Mateusz Morawieckiego nie ma najlepszego czasu. Trwający od kilku miesięcy konflikt z "ziobrystami", wewnętrzne nieporozumienia ws. baterii Patriot, bezkompromisowy wywiad Jacka Ozdoby, a w końcu afera z premiami dla piłkarzy, z pewnością zszargały nerwy szefa rządu. Szczególnie że ostatnia sprawa sprowadziła na niego krytykę, nie tylko opozycjonistów, ale także polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Mateusz Morawiecki w ostatnich dniach wyraźnie chce się zapisać w historii jako wyjątkowo hojny polityk. Wirtualna Polska donosi, że po olbrzymim dofinansowaniu rządu dla TVP i premiach dla polskich piłkarzy, przyszedł czas na dotację dla serwisu geopolitycznego. 23 listopada 2022 roku Ministerstwo Finansów opublikowało "Informację o rozdysponowaniu ogólnej rezerwy budżetowej na dzień 31 października 2022 roku", z której wynika, że 18 października – zarządzeniem numer 344 - Mateusz Morawiecki podjął decyzję o przyznaniu 1 396 800 zł z rezerwy budżetowej Fundacji Action-Life. Jak donosi Wirtualna Polska, pieniądze mają zostać przeznaczone na "sfinansowanie realizacji zadania publicznego pod nazwą Visegrad24", czyli serwisu geopolitycznego.
Jest reakcja Mateusza Morawieckiego w kwestii głośnej, 30-milionowej premii dla polskich piłkarzy za wyjście z grupy na mundialu w Katarze. To właśnie premier miał obiecać gigantyczną kwotę naszym reprezentantom tuż przed wylotem na mistrzostwa świata. Doniesienia spotkały się z olbrzymią falą krytyki, a teraz skomentował je sam szef rządu. Co dokładnie oznajmił?
Wirtualna Polska poinformowała, że Mateusz Morawiecki obiecał polskim piłkarzom 30 mln zł za wyjście z grupy na mundialu. Rzekoma deklaracja premiera spotkała się z ostrą krytyką w środowisku politycznym. Leszek Miller, który był rozmówcą WP, postawił sprawę jasno - premier powinien przeprosić za swoje zachowanie.Leszek Miller, który był gościem programu "Newsroom WP" portalu Wirtualna Polska, został zapytany, co myśli o pomyśle Mateusza Morawieckiego. Były premier nie był zachwycony hojnością obecnego szefa rządu wobec biało-czerwonych.
W ubiegłym tygodniu Zbigniew Ziobro w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" stwierdził, że żaden rząd nie dokonał takiego transferu suwerenności do Brukseli jak rząd Mateusza Morawieckiego. Spór pomiędzy ministrem sprawiedliwości a premierem jest tematem dyskusji zarówno wśród obywateli, jak i polityków. W rozmowie z portalem Wirtualna Polska głos na ten temat zabrał Leszek Miller, europoseł i były premier.Leszek Miller w rozmowie z portalem Wirtualna Polska podkreślił, że konflikt pomiędzy Zbigniewem Ziobrą a Mateuszem Morawieckim narasta od dłuższego czasu. Nie pomaga słabość premiera, który nie wyciąga wobec ministra żadnych konsekwencji.
Czy polscy piłkarze zasłużyli na 30 mln zł premii od rządu? Pytanie to postanowił zadać mieszkańcom Warszawy Mikołaj Dowejko, dziennikarz Goniec.pl. Jak się okazuje obywatele nie pozostawiają na tym pomyśle suchej nitki i mówią otwarcie o swoim oburzeniu całą sytuacją.
Robert Lewandowski ma się spotkać z Mateuszem Morawieckim w sprawie dotyczącej 30-milionowej dotacji dla reprezentacji Polski w piłce nożnej. Do spotkania dojść ma we wtorek, o czym poinformował Mateusz Borek na "Kanale Sportowym".
Katarzyna Lubnauer, posłanka KO, w rozmowie z portalem Wirtualna Polska zadeklarowała, że "jest sobie w stanie wyobrazić współpracę opozycji z obozem rządowym w sprawie odzyskania funduszy z KPO". Zabrała głos także na temat wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry. - PiS jest ofiarą własnej propagandy w telewizji publicznej - oceniła.Na najbliższe posiedzenie Sejmu, które odbędzie się prawdopodobnie w dniach 13-15 grudnia, zaplanowano wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry. W mediach trwają spekulacje nad planami polityków PiS. Wiadomo już, że w partii obowiązywać będzie solidarność głosowania. Eksperci domniemają, że Jarosław Kaczyński nie zdecyduje się na odwet na nielubianym polityku, gdyż wiązałoby się to z ryzykiem rozpadu rządu.
Mateusz Morawiecki - jak donosi portal Wirtualna Polska - obiecał polskim piłkarzom aż 30 mln zł premii. Decyzja premiera wywołała oburzenie nawet wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości. Posłowie obawiają się, że hojny gest może być ciosem dla obywateli.Wirtualna Polska ujawniła informację o premii, którą premier Mateusz Morawiecki miał obiecać polskim piłkarzom. Do wiadomości odniósł się rzecznik rządu. - Premier obiecał w rozmowie z przewodniczącym PZPN i trenerem dodatkowe środki i to się dzieje. [...] W mediach pojawiła się informacja o przekazaniu 30 mln zł dla polskiej kadry. Premier Mateusz Morawiecki zdecydował o przekazaniu środków w ramach specjalnego funduszu, który ma wspierać szkolenie młodych piłkarzy - mówił Piotr Müller
W obliczu dzisiejszych informacji, jakoby Polska kadra w piłce nożnej miała otrzymać sowitą premię ze strony rządu, za awans do fasy pucharowej mistrzostw świata w Katarze nie milkną komentarze opinii publicznej. Zdaniem dziennikarzy "WP" mowa o kwocie 30 mln zł. Pieniądze miałyby zostać rozdysponowane pomiędzy piłkarzy, trenera oraz sztab szkoleniowy. Do sprawy odniósł się rzecznik rządu Piotr Müller.
Wzajemna niechęć premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry to żadna nowość. Dopóki jednak Jarosław Kaczyński jest kapitanem na statku "Zjednoczona Prawica", dopóty panowie muszą się tolerować. Nie przeszkadza to jednak we wzajemnych uszczypliwościach, którymi politycy obdarzają się co jakiś czas. O jedną z takich kąśliwych wypowiedzi ze strony Zbigniewa Ziobry został zapytany szef rządu. Jego reakcja stała się hitem internetu.
Jak podał portal Wirtualna Polska Sportowe Fakty, Mateusz Morawiecki przed wylotem do Kataru miał przekazać piłkarzom informację, iż w przypadku wyjścia z grupy na mundialu zostaną sowicie wynagrodzeni. Rewelacje te mówią o możliwej kwocie 30 mln zł. Pieniądze miałby zostać rozdysponowane pomiędzy piłkarzy, trenera oraz sztab szkoleniowy.
Mateusz Morawiecki podziękował polskim piłkarzom oraz trenerowi za wynik osiągnięty na Mistrzostwach Świata w Katarze. Premier jest przekonany, że zdobyte doświadczenie turniejowe zaprocentuje w przyszłości. Wpis szefa rządu nie przypadł jednak do gustu wszystkim kibicom.
Jacek Ozdoba, który kilka dni temu był gościem programu "Tłit" portalu Wirtualna Polska, ostro skrytykował Mateusza Morawieckiego. Wiceminister klimatu i środowiska stwierdził, że premier powinien ponieść konsekwencje swoich czynów. Do słów posła odniósł się Jan Maria Jackowski, senator niezrzeszony, związany niegdyś z PiS.Jacek Maria Jackowski w rozmowie z portalem Wirtualna Polska zapewnił, że nie jest zaskoczony słowami Jacka Ozdoby. Jego zdaniem podobnego zdania są nawet niektórzy posłowie z obozu Jarosława Kaczyńskiego.
Wirtualna Polska donosi, że PSL doprowadziło do kolejnych napięć w koalicji rządzącej, a Mateusz Morawiecki - rzekomo nieumyślnie - przyczynił się do upadku projektu ustawy, która była priorytetowa dla Zbigniewa Ziobry. Walka w sejmowych kuluarach trwa.
Lech Wałęsa otwarcie uderzył w zmarłego ojca Mateusza Morawieckiego. Gorzkie słowa wobec Kornela Morawieckiego padły w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku, gdzie przemawiał były prezydent. - To była zdrada! Bezczelna zdrada - grzmiał Lech Wałęsa. Lech Wałęsa zaskoczył podczas piątkowego wystąpienia w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku. Ojciec premiera Mateusza Morawieckiego został surowo oceniony.Lech Wałęsa z okazji 40. rocznicy powstania konspiracyjnej Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność" zdecydował się na wyznanie na temat przeszłości. Opowiedział nie tylko o swoich motywacjach. Ujawnił prywatny stosunek względem działań ojca Mateusza Morawieckiego.Zmarły Kornel Morawiecki nie może liczyć na ciepłe słowa z ust byłego prezydenta. Co więcej, Lech Wałęsa odniósł się do rzekomej współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Czy przyznał się do bycia towarzyszem Bolkiem?
Mateusz Morawiecki w czwartek pojawił się w Sejmie z niespodziewanie liczną ochroną. Straż Marszałkowski oraz kordon ochroniarzy SOP nie pozwalał dziennikarzom zadać premierowi żadnego pytania. - Jesteśmy ludźmi, a nie bydłem, które się przegania - krzyknął w końcu jeden z pracujących w Sejmie reporterów.Mateusz Morawiecki udowodnił, że zrobi wszystko, byleby nie odpowiadać na pytania dziennikarzy. Szczególnie te niewygodne.Premier pojawił się w czwartek w Sejmie, ale jego widok zaskoczył. Nie dlatego, że napięty grafik szefa rządu nie pozwala na regularne odwiedzanie budynku przy ul. Wiejskiej w Warszawie.
Stopnie alarmowe CHARLIE-CRP i BRAVO zostają utrzymane. Mateusz Morawiecki podpisał niezbędne rozporządzenie utrzymujące II i III stopień alarmowy na terenie całego kraju. Podwyższona gotowość służb i specjalne zasady będą obowiązywać do końca lutego. - Nie lekceważ żadnej informacji o zagrożeniu! Natychmiast powiadom służby - ostrzega MSWiA.CHARLIE-CRP i BRAVO zostają z Polakami na dłużej. Mateusz Morawiecki podpisał rozporządzenie przedłużające okres obowiązywanie stopni alarmowych drugiego i trzeciego stopnia.- Stopnie alarmowe są przede wszystkim sygnałem dla służb dbających o bezpieczeństwo i całej administracji publicznej do zachowania szczególnej czujności - wyjaśnia MSWiA w specjalnym komunikacie. Obowiązki i prawa policji, Straży Granicznej, czy Żandarmerii Wojskowej są obecnie poszerzone.