Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Protest pod biurem Morawieckiego. Chcieli tani węgiel, ale zamiast tego starli się z policją
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 24.10.2022 11:52

Protest pod biurem Morawieckiego. Chcieli tani węgiel, ale zamiast tego starli się z policją

Protest pod biurem Mateusza Morawieckiego, policja starła się z protestującymi
Facebook.com/Komisja Krajowa WZZ "Sierpień 80"

Policja i protestujący pod biurem poselskim Mateusza Morawieckiego w Katowicach. Doszło do przepychanek między górnikami i funkcjonariuszami. - Ten oszust, tchórz... to, że nasłał na nas kordony policji... Niech nie myśli, że to koniec - mówił Rafał Jedwabny. Zapowiedziano kolejny protest, tym razem w Warszawie.

Pod biurem poselskim Mateusza Morawieckiego w Katowicach pojawiły się tłumy. Odbyła się cykliczna akcja "kolejka po tani węgiel od Morawieckiego". Od dwóch miesięcy co poniedziałek pod biurem premiera pojawiały się tłumy rozżalonych i złych górników.

Akcja Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80" wywołała poruszenie. Protestujący ponownie nie mogli spotkać się z premierem, ale zamiast Mateusza Morawieckiego na spotkanie wyszli im policjanci. Nie obyło się bez przepychanek.

- Ja tu nie stoję, żeby z wami walczyć, bo jesteście w pracy. Niech ten oszust tu przyjedzie i powie, co robi z tym krajem - grzmiał protestujący wprost w stronę umundurowanego policjanta, schowanego za hełmem z przyłbicą.

Protest pod biurem poselskim Mateusza Morawieckiego, domagają się "taniego węgla"

Policja i protestujący starli się w Katowicach. Nerwowa atmosfera podsycana była przez górników, którzy od dwóch miesięcy próbują zastać kogokowiek w biurze poselskim Mateusza Morawieckiego. Chcieli prosić o dotrzymanie złożonych obietnic i wskazać, że absurdem jest, że bogata w złoża węgla Polska kupuje drogi węgiel o słabej jakości.

W poniedziałek za zamkniętymi drzwiami biura premiera zaczęli pojawiać się przygotowani do protestu funkcjonariusze z hełmami i tarczami oraz w specjalnych kamizelkach. - Tutaj panowie policjanci są niepotrzebni, bo nikt nie będzie się z nimi bił i szarpał. To jest demokracja w Polsce. Ten oszust i kłamca nie ma odwagi tu przyjechać i powiedzieć, gdzie jest tani węgiel, ale ma odwagę kordony policji ściągnąć na zwykłych obywateli - powiedział Rafał Jedwabny. 

Tuż po tych słowach protestujący zaczęli podawać sobie duże, szare bloki. Ustawili je pod drzwiami wejściowymi do budynku, gdzie mieści się biuro Mateusza Morawieckiego. Wtedy znajdujący się wewnątrz policjanci chcieli wyjść i przerwać akcję, ale protestujący zaczęli krzyczeć, żeby "teraz to nie wychodzili". Kiedy funkcjonariusz pchnął drzwi, demonstranci natychmiast złapali za klamkę, uniemożliwiając wyjście z budynku.

Protest pod biurem Mateusza Morawieckiego
Protest pod biurem Mateusza Morawieckiego

Zaczęło się siłowe przepychanie drzwi. Po kilku sekundach Rafał Jedwabny dał znak do zakończenia. Machnął ręką również policjantom i przez szparę poinformował ich, że pozwoli im wyjść na zewnątrz.

Protestujący nie chcieli wypuścić policjantów, doszło do szarpaniny
Protestujący nie chcieli wypuścić policjantów, doszło do szarpaniny

Mateusz Morawiecki "ucieka" przed wyborcami z ziemi śląskiej

Bogusław Ziętek, przewodniczący Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80", wprost stwierdził, że rząd Mateusza Morawieckiego zachowuje się jak "pijana małpa z brzytwą w autobusie".

- Ten oszust, tchórz... to, że nasłał na nas kordony policji... Niech nie myśli, że to koniec. Nie ucieknie przed nami. Nie ucieknie przed obywatelami, przed Polakami - wyjaśniał przed kamerami Rafał Jedwabny, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej.

Chwilę wcześniej grupa protestujących wyszła z budynku na prośbę jednego z policjantów. Funkcjonariusz podszedł do Rafała Jedwabnego i poprosił, by protestujący opuścili budynek oraz zabrali rozłożone cegły.

Wcześniej doszło do przepychanek między kordonem policji z wielkimi tarczami, a rozżalonymi demonstrantami. - Nie damy się tak podzielić, nie będę się bić z policjantem - mówił Rafał Jedwabny. - Jesteśmy tutaj co tydzień. Myśleliśmy, że pan Morawiecki się tutaj pojawi - dodawał.

Kolejny protest, tym razem w Warszawie

Demonstranci od dwóch miesięcy starają się dostać obiecany przez Mateusza Morawieckiego tani węgiel. Nie mogąc znaleźć premiera w jego biurze w Katowicach, zapowiedzieli, że zmienią miejsce tworzenia gigantycznej kolejki.

- Na pewno 4 listopada będzie podobna akcja w Warszawie. Pod Polską Grupą Energetyczną będziemy chcieli, żeby prezes wytłumaczył skąd u niego taki magiczny zysk - powiedział do dziennikarzy Rafał Jedwabny. Zysk liczony jest w miliardach złotych.

W czasie wystąpień przed kamerami protestujący stwierdzili wprost, że podwyżki cen polskiego węgla to nic innego, jak zasłona dymna stosowana przez rząd PiS. Rafał Jedwabny przekazał, że jest to zabieg, który pozwala "zniwelować różnicę między węglem importowanym" - Postanowili zmienić nasze ceny, ale to jest kolejne oszustwo - powiedział.

- To my powinniśmy sprzedawać węgiel za granicę za świetną kasę, a nie być importerem węgla dziesięciokrotnie droższych - dodał gorzko i przypomniał, że jeszcze przed wojną w Ukrainie górnicy starali się dotrzeć do premiera i rządu alarmując go o sytuacji. Nie zmieniło się jedno: ani wtedy, ani teraz Mateusz Morawiecki nie jest zainteresowany rozmową z suwerenem. Zapis protestu z Katowic obejrzeć można poniżej.

Wkrótce więcej informacji, artykuł aktualizowany na bieżąco.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl