Sprawa Jacka Jaworka wciąż budzi wiele emocji, a do opinii publicznej trafiają kolejne informacje z przebiegu śledztwa. Według najnowszych doniesień w domu jego ciotki, u której ukrywał się morderca, dokonano zaskakującego odkrycia.
Nowe informacje w sprawie Jacka Jaworka. Wiadomo już, kim jest osoba, która pomagała 55-latkowi w ukrywaniu się przed śledczymi. Policjanci właśnie zatrzymali kobietę, znane jest jej powiązanie z poszukiwanym od 3 lat mężczyzną. Trudno uwierzyć, gdzie przez miesiące przebywała osoba podejrzewana o potrójne zabójstwo.
Sprawa Jacka Jaworka wciąż nie została oficjalnie zakończona przez śledczych i zdaje się, że na jej finał trzeba będzie jeszcze poczekać. W ostatnich dniach odbył się cichy pogrzeb mężczyzny. Teraz Polsat News nieoficjalnie informuje, że policja zatrzymała kobietę, która miała pomagać Jaworkowi ukrywać się przez ostatnie lata.
Jacek Jaworek nie żyje – informację tę potwierdziła w czwartek na konferencji prasowej Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Dzięki badaniom DNA udało się ostatecznie stwierdzić, że znalezione zwłoki w Dąbrowie Zielonej należą do poszukiwanego w związku z potrójnym morderstwem 55-latka. To jednak nie zamyka sprawy – konieczne będzie przeprowadzenie osobnego śledztwa.
W nocy z 9 na 10 lipca 2021 roku Jacek Jaworek zabił swojego brata, bratową oraz ich 17-letniego syna. Jedynym ocalałym był młodszy syn małżeństwa, 13-latek, który zdołał się ukryć. Poszukiwania mieszkańca Borowców trwały od blisko trzech lat, a mężczyzna pozostawał nieuchwytny, choć za jego zatrzymanie oferowano ogromną nagrodę. Kilka dni temu niedaleko miejsca zbrodni znaleziono ciało mężczyzny z raną postrzałową głowy. Czy to poszukiwany przestępca?
Dlaczego wyniki badań DNA, znalezionego 19 lipca w Dąbrowie Zielonej mężczyzny wciąż są tajemnicą? Według dziennikarskich źródeł pewne jest, że ciało należało do poszukiwanego od ponad trzech lat Jacka Jaworka. Oficjalnego potwierdzenia jednak wciąż nie ma.
Częstochowska prokuratura właśnie przekazała nowe informacje w sprawie ciała znalezionego w Dąbrowie Zielonej (woj. śląskie). – Przyczyną śmierci mężczyzny były obrażenia głowy powstałe na skutek postrzelenia z broni palnej. Na ciele nie było innych obrażeń – podano. Czy odnaleziony mężczyzna to Jacek Jaworek?
Według nieoficjalnych ustaleń odnalezione w piątek ciało mężczyzny w Dąbrowie Zielonej należy do Jacka Jaworka. 55-latek poszukiwany jest czerwoną notą Interpolu, na miejscu odnalezienia zwłok była już jego siostra. Teraz media donoszą, że jedna z kamer monitoringu zarejestrowała moment, w którym mężczyzna miał odebrać sobie życie. To jednak nie wszystko.
Jacek Jaworek został znaleziony? Policja potwierdziła, iż w lesie niedaleko wsi Borowce ujawniono zwłoki w stanie znacznego rozkładu. Policja zabrała głos i wydała jednoznaczny komunikat. Trzeba opierać się na konkretnym dowodzie.
Zbrodni w Borowcach można było uniknąć? Na dwa dni przed morderstwami, o które oskarżany jest Jacek Jaworek, policja otrzymała jednoznaczne zgłoszenie. Janusz i Justyna przyszli na komisariat w poszukiwaniu pomocy, ich słowa zwiastowały tragedię. Zamordowana kobieta nawet tuż przed śmiercią dzwoniła na numer alarmowy. - Na nagraniu nie ma dużo - ujawniła jedna z przyjaciółek zamordowanej szwagierki Jacka Jaworka.
Jacek Jaworek. Co dalej ze sprawą podejrzanego o potrójne morderstwo we wsi Borowce? Prokuratura zawiesiła śledztwo, ale to nie kończy pracy osób zaangażowanych w znalezienie mężczyzny. - W zakresie poszukiwań Jacka Jaworka dalszym ciągu aktualne są dwie główne wersje śledcze - wyjawił prokurator Tomasz Ozimek.
Zapadła ważna decyzja ws. Jacka Jaworka. Prokuratura zaakceptowała wniosek o przedłużenie śledztwa w jego sprawie do 20 lipca br. Mężczyzna jest podejrzany o potrójne morderstwo i od lipca 2021 roku jest nieuchwytny.
Ważna decyzja śledczych w sprawie poszukiwań Jacka Jaworka. Informacje pozyskane od "globalnej firmy internetowej" z USA pozwoliły na przedłużenie śledztwa do 10 kwietnia. Na stole pozostały już tylko dwa scenariusze wydarzeń tego, co działo się po dokonaniu zbrodni we wsi Borowce.Jacek Jaworek przestaje być dla śledczych tajemnicą? Osoby zaangażowane w sprawę sipaja daleko poza granice Polski, by dowiedzieć się, co stało się z podejrzanym o potrójne morderstwo w Borowcach.Zapadła ważna decyzja dotycząca śledztwa ws. Jacka Jaworka. Pozwoliły na to materiały uzyskane od Amerykanów. Polska prokuratura chce jednak więcej. O co dokładnie chodzi?
Jacek Jaworek jest oskarżony o zabójstwo swojego brata, jego żony i ich syna. Od ponad roku w poszukiwania 53-latka zaangażowanych jest wiele grup policji. W rozmowie z Super Expressem jasnowidz Krzysztof Jankowski podzielił się swoją wizją na temat mordercy.
Ciało Jacka Jaworka miało zostać odnalezione we wsi Borowce. Miało, bo policja potwierdziła, że po raz kolejny zaliczono fiasko. Śledczy po trzech dniach specjalnej akcji w lasach nieopodal miejsca zbrodni nie znaleźli żadnego śladu poszukiwanego mężczyzny.Jacek Jaworek pozostaje nieuchwytny i nadal nie można potwierdzić lub wykluczyć scenariusza dotyczącego śmierci podejrzanego o potrójne morderstwo. Policja po trzech dniach zakończyła specjalną akcję we wsi Borowce.
Służby prowadzą intensywne poszukiwania podejrzanego o potrójne morderstwo Jacka Jaworka, a okoliczni mieszkańcy mówią o swoich obawach oraz podejrzeniach względem oskarżonego. W akcję na terenie miejscowości Borowce oraz Ludwinów, zaangażowano 600 funkcjonariuszy oraz jednostki wspomagające z WOT, OSP, jak również GOPR. - Do śmierci będziemy z tym żyli - mówiła jedna z mieszkanek wsi.
Kilkuset policjantów zostało rozdysponowanych do akcji poszukiwawczej Jacka Jaworka. Funkcjonariusze wraz ze wsparciem WOT przeczesują tereny zalesione w Borowcach. Jak zaznaczają śledczy, działania te nie oznaczają, iż podejrzany o morderstwo mężczyzna nie żyje. Poszukiwania mają związek z jedną z hipotez przyjętych w trakcie postępowania.
Jacek Jaworek nie żyje? Policja w poniedziałek rozpoczęła specjalną trzydniową akcję poszukiwawczą na terenie wsi Borowce pod Częstochową. - Skupiamy się na poszukiwaniu zwłok - poinformowała mł. insp. Aleksandra Nowara.Jacek Jaworek po potrójnym morderstwie we wsi Borowce wcale nie uciekł z Polski, a zginął nieopodal domu, gdzie doszło do zbrodni. Okazuje się, że to scenariusz na poważnie rozpatrywany przez policję i śledczych.Mieszkańców wsi Borowce w poniedziałkowy poranek zaskoczyły tłumy policjantów ze specjalistycznym sprzętem. Śledczy liczą, że nowe okoliczności pozwolą na ustalenie losów Jacka Jaworka. Śmierć mężczyzny jest obecnie głównym wątkiem?
Prokuratura Rejonowa w Katowicach pozytywnie rozpatrzyła wniosek o wydłużenie śledztwa prowadzonego w związku z potrójnym morderstwem, do którego doszło 10 lipca 2021 r. w miejscowości Borowce. Zgodnie z postanowieniem, śledczy uzyskali dodatkowy czas do stycznia 2023 r. Zostanie on przeznaczony w szczególności na uzyskanie dostępu do globalnej sieci internetowej, mogącej zawierać informacje o logowaniach telefonu głównego podejrzanego Jacka Jaworka.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
Jacek Jaworek od 10 lipca 2021 r. stał się jednym z najbardziej poszukiwanych Polaków w całej Europie. Policja apeluje o pomoc, ale wskazuje, że nie tylko podejrzany o potrójne morderstwo we wsi Borowce należy do grona osób widniejących na liście EU Most Wanted. - Możesz pomóc ich namierzyć - czytamy w komunikacie Polskiej Policji.Jacek Jaworek po nocy z 9 na 10 lipca 2021 r. zapadł się pod ziemię i do dziś umyka policji. Śledczy nie ustają jednak w próbach dotarcia do podejrzanego o potrójne morderstwo i wyjaśnienie tego, co stało się za zamkniętymi drzwiami jednego z domów we wsi Borowce.Jacek Jaworek pozostaje na liście najbardziej poszukiwanych przestępców w Europie. Policja opublikowała nowy komunikat. Okazuje się, że 53-letni mężczyzna nie jest jedynym celem policjantów.
Dom rodzinny, do którego został zaproszony przez swojego brata, Jacek Jaworek miał być głównym powodem sporów pomiędzy dwójką braci. W rozmowie z "Faktem" kuzyn poszukiwanego o potrójne morderstwo mężczyzny zdradził, iż po początkowej miłej przeprowadzce, wspólne mieszkanie pod jednym dachem stało się koszmarem.
Po ponad roku od bestialskiej zbrodni w Borowcach policja ciągle nie ujęła Jacka Jaworka, głównego podejrzanego w sprawie popełnienia morderstwa. Mężczyzna zbiegł z miejsca zdarzenia i do tej pory jest poszukiwany. W sieci poczęły pojawiać się informacje o możliwym samobójstwie 52-latka, jednak prokuratura ma jasne stanowisko w tej sprawie i nie uznaje podejrzanego za zmarłego.
W rozmowie z "Faktem" przyjaciel i kuzyn poszukiwanego Jacka Jaworka podzielił się opowieścią o ostatnich tygodniach życia podejrzanego o morderstwo mężczyzny przed popełnieniem zbrodni. Według rozmówcy, myśl ta przez dłuższy czas dojrzewała u jego kuzyna za sprawą wielu skumulowanych frustracji.
Jacek Jaworek, który w lipcu ubiegłego roku zamordował brata, bratową i bratanka, wciąż pozostaje nieuchwytny. Policjanci, którzy są przekonani, że przestępca wciąż żyje, szukają go w Polsce i poza granicami naszego kraju. Tymczasem przyjaciele poszukiwanego uważają, że 53-latek dawno odebrał sobie życie.10 lipca będzie dla mieszkańców niewielkich Borowców datą, której nigdy nie uda im się wymazać z pamięci. To właśnie wtedy Jacek Jaworek wydał wyrok na życie najbliższych. Zabójca, mimo upływu ponad roku, wciąż nie znalazł się na policyjnym radarze.
Podejrzewany o potrójne zabójstwo w Borowcach Jacek Jaworek wciąż pozostaje poza zasięgiem policji. Choć od zbrodni minął już ponad rok, śledczy wciąż nie mogą natrafić na żaden ślad mężczyzny, rozpatrując różne scenariusze jego ewentualnych kroków. Do sprawy postanowiła powrócić także redakcja "Uwagi!" TVN, która o opinię poprosiła profilera i psychologa. Po dokonaniu analizy ekspert ewidentnie skłania się ku jednej z zakładanych wersji.Zbrodnia w położonych pod Częstochową Borowcach wstrząsnęła w lipcu 2021 roku nie tylko okolicznymi mieszkańcami, ale całą Polską. Niemal wszyscy żyliśmy kolejnymi wstrząsającymi doniesieniami dotyczącymi okoliczności potrójnego zabójstwa, którego z zimną krwią miał dokonać na swoim bracie, bratowej i nastoletnim bratanku 52-letni Jacek Jaworek.Z koszmaru udało się ocaleć jedynie najmłodszemu członkowi rodziny, 13-letniemu Gianniemu, który ukradkiem uciekł przez okno do krewnych. Tylko on był świadkiem tragedii i mógł jednoznacznie wskazać mordercę. Zaraz po tym ruszyło policyjne śledztwo, mające doprowadzić Jaworka przed wymiar sprawiedliwości. Ten jednak zapadł się pod ziemię, a jego los do dziś pozostaje wielką niewiadomą.
Niedługo minie rok od brutalnej zbrodni w Borowcach, a jej sprawca, Jacek Jaworek, wciąż pozostaje nieuchwytny. Rodzina trójki ofiar i mieszkańcy wsi obawiają się, że repertuar działań służb został już wyczerpany i sprawa zostanie wkrótce zapomniana. Siostra zamordowanej wystosowała rozpaczliwy apel, w którym oświadczyła, że nie zgadza się na takie zakończenie historii.10 lipca 2021 roku we wsi Borowce rozegrał się prawdziwy dramat. W jednym z domów doszło do potrójnego morderstwa - z rąk własnego brata zginął Janusz, jego żona Justyna i syn Kuba. Uratował się jedynie 13-letni Gianni, który uciekł przez okno.Od tamtej pory mieszkańcy miejscowości żyją w ciągłym strachu, a policja pozostaje bezsilna. 52-letni Jacek Jaworek, sprawca zbrodni, oddał siedem strzałów i zniknął bez śladu. Funkcjonariusze zastanawiają się, czy mężczyzna w ogóle jeszcze żyje.
Mieszkańcy wsi Borowce wciąż nie mogą otrząsnąć się po tragedii, która rozegrała się niemal rok temu na terenie ich miejscowości. Jacek Jaworek, psychopatyczny morderca z zimną krwią zastrzelił trzy osoby, po czym zapadł się pod ziemię. Po kilku miesiącach od tamtych tragicznych zdarzeń policja opublikowała specjalny komunikat dotyczący jego osoby. Funkcjonariusze informują, że mężczyzna, o ile w ogóle żyje, mógł znacząco zmienić swój wygląd.Długa noc z 9 na 10 lipca zapisała się czarnymi zgłoskami w historii wsi Borowce, jak również całego województwa śląskiego. W jednym z domów jednorodzinnych doszło do prawdziwej masakry. Jak wynika z ustaleń funkcjonariuszy, sprawcą rzezi jest 52-letni Jacek Jaworek. Mężczyzna wszedł do domu swojego brata, a następnie zaczął strzelać do domowników. Nie miał najmniejszej litości dla 44-letniego Janusza, 44-letniej żony Justyny oraz ich 17-letniego syna Jakuba. Swoja zbrodnię popełnił z pełną premedytacją. Feralnej nocy w domu był też drugi syn zamordowanego małżeństwa, 13-letni Gianni. Chłopiec zdołał jednak przeżyć masakrę. Zachował przytomność umysłu i schował się w szafie, by następnie wydostać się z domu i uciec do pobliskiego domu kuzynów.Na miejsce zadysponowano kilka jednostek policji, a także niezbędne służby. Gdy przybyli na miejsce, po podejrzanym Jacku Jaworku nie było żadnego śladu.
Prokuratura w Częstochowie podjęła decyzję o zawieszeniu śledztwa w sprawie zbrodni w Borowcach, do której doszło w lipcu 2021 roku. Podejrzany o zamordowanie brata, bratowej i ich syna Jacek Jaworek wciąż pozostaje na wolności, a śledczy przyznają, że ich możliwości wyczerpały się.Trwające od prawie roku poszukiwania Jacka Jaworka nadal nie przyniosły efektu. Za mężczyzną wydano czerwoną notę Interpolu i Europejski Nakaz Aresztowania, jednak ten wciąż jest nieuchwytny. Śledczy załamują więc ręce, bo bez złapania podejrzanego, nie mogą postawić żadnych zarzutów.