Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Prokuratura ujawniła nowe informacje ws. poszukiwań Jacka Jaworka. "Zakładamy, że żyje"
Eryk Błaszak
Eryk Błaszak 20.09.2022 13:30

Prokuratura ujawniła nowe informacje ws. poszukiwań Jacka Jaworka. "Zakładamy, że żyje"

Śledztwo w sprawie zabójstwa trzech osób w Borowcach z lipca 2021 r. zostało wydłużone do stycznia przyszłego roku.
rybnik.policja.gov.pl

Po ponad roku od bestialskiej zbrodni w Borowcach policja ciągle nie ujęła Jacka Jaworka, głównego podejrzanego w sprawie popełnienia morderstwa. Mężczyzna zbiegł z miejsca zdarzenia i do tej pory jest poszukiwany. W sieci poczęły pojawiać się informacje o możliwym samobójstwie 52-latka, jednak prokuratura ma jasne stanowisko w tej sprawie i nie uznaje podejrzanego za zmarłego.

Jacek Jaworek poszukiwany. Prokuratura ujawnia nowe szczegóły

Bestialska zbrodnia, do jakiej doszło 10 lipca 2021 r. w Borowcach, zszokowała całą Polskę. Prowadząca śledztwo policja przekazała podówczas informacje o znalezieniu ciał małżeństwa i ich najstarszego syna. Podejrzenia śledczych błyskawicznie padły na 52-letniego Jacka Jaworka, brata zamordowanego.

Sprawa ta bynajmniej nie była z kategorii rzucenia cienia podejrzeń na najbliższych ofiar w związku z problemem w znalezieniu potencjalnego sprawcy morderstwa. Jacek Jaworek był oczywistym kandydatem do postawienia mu zarzutów. W sprawie konfliktu rodzinnego interweniowała niejednokrotnie policja, sam Jacek Jaworek trafił na pewien czas do więzienia, a po wyjściu zza krat zakupił wiatrówkę, którą woził ze sobą w samochodzie.

Co więcej, po znalezieniu ciał w rodzinnym domu Jaworków, 52-latek przepadł jak kamień w wodę. Pomimo trwającego śledztwa, do tej pory nie udało się znaleźć mężczyzny. W rozmowie z "Faktem" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie wyraził jasne stanowisko w sprawie podejrzeń związanych z możliwym samobójstwem poszukiwanego.

Czy Jacek Jaworek żyje?

Pytanie to padało niejednokrotnie w związku z pojawiającymi się w trakcie śledztwa hipotezami, przewidującymi potencjalne działania Jacka Jaworka tuż po dokonaniu zbrodni. Mogliśmy usłyszeć wówczas o najbardziej prawdopodobnej ucieczce za granicę do krajów niemieckojęzycznych, które nie były obce podejrzanemu (Jaworek przed zbrodnią w Borowcach pracował w Szwajcarii).

Co więcej, trzy miesiące po zbrodni została zaadresowana przesyłka do Jacka Jaworka z Francji. Policja nie przekazała, co dokładnie się w niej znajdowało. Obok tej tezy można było usłyszeć o możliwości popełnienia samobójstwa przez mężczyznę, jednak wydawała się ona zbyt prosta, tym bardziej, iż śledztwo należało doprowadzić do końca. Najmniejszą popularnością cieszyło się przypuszczenie o rzekomym zaszyciu się Jaworka w jednym z lasów i prowadzonym przez niego życiu koczownika.

Za poszukiwanym został wydany list gończy, który podęła również strona austriacka, wyznaczając nagrodę 20 tys. zł za przekazanie informacji o miejscu ukrywania się podejrzanego. Eksperci z dziedziny kryminalistyki wskazywali podówczas, iż mężczyzna powinien stosunkowo szybko znaleźć się za kratkami. Tak się jednak nie stało, a coraz częściej poczęto mówić o możliwej śmierci 52-latka.

Prokuratura ujawnia nowe szczegóły śledztwa

- Zebraliśmy olbrzymi materiał dowodowy, ale w dalszym ciągu nie zatrzymaliśmy podejrzanego. Zakładamy, że żyje - mówił w rozmowie z "Faktem" Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Prokuratura Okręgowa w Częstochowie czeka na ostatnią opinię dotycząca danych informatycznych i telekomunikacyjnych - dodał rzecznik, podkreślając, iż śledztwo nie wykazało, by w ucieczkę podejrzanego mogły być zaangażowane osoby trzecie, jak mogłoby się wydawać.

Pomimo wielomiesięcznego śledztwa, Jacek Jaworek do tej pory nie został znaleziony i złapany. Nie jest wykluczone, iż żywo interesuje się swoją sprawą i śledzi na bieżąco informacje na swój temat, siedząc gdzieś w fotelu.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: se.pl