Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Jacek Jaworek wciąż nieuchwytny. Siostra zamordowanej żyje w strachu, wystosowała rozpaczliwy apel
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 01.07.2022 16:35

Jacek Jaworek wciąż nieuchwytny. Siostra zamordowanej żyje w strachu, wystosowała rozpaczliwy apel

Jacek Jaworek
Policja Śląska

Niedługo minie rok od brutalnej zbrodni w Borowcach, a jej sprawca, Jacek Jaworek, wciąż pozostaje nieuchwytny. Rodzina trójki ofiar i mieszkańcy wsi obawiają się, że repertuar działań służb został już wyczerpany i sprawa zostanie wkrótce zapomniana. Siostra zamordowanej wystosowała rozpaczliwy apel, w którym oświadczyła, że nie zgadza się na takie zakończenie historii.

10 lipca 2021 roku we wsi Borowce rozegrał się prawdziwy dramat. W jednym z domów doszło do potrójnego morderstwa - z rąk własnego brata zginął Janusz, jego żona Justyna i syn Kuba. Uratował się jedynie 13-letni Gianni, który uciekł przez okno.

Od tamtej pory mieszkańcy miejscowości żyją w ciągłym strachu, a policja pozostaje bezsilna. 52-letni Jacek Jaworek, sprawca zbrodni, oddał siedem strzałów i zniknął bez śladu. Funkcjonariusze zastanawiają się, czy mężczyzna w ogóle jeszcze żyje.

Siostra zamordowanej wystosowała rozpaczliwy apel

Po prawie roku od maskary w Borowcach rodzina zamordowanych próbuje wrócić do normalnego życia. 13-letni Gianni zamieszkał u siostry matki, Iwony i jej męża Ireneusza. Ci jednak nie potrafią spać spokojnie z myślą, że Jaworek wymyka się organom ścigania.

Szczególnie zmartwiona brakiem postępów w śledztwie jest właśnie pani Iwona, która w obawie przed tym, że poszukiwania zostaną zakończone, zdecydowała się porozmawiać z mediami i za ich pośrednictwem wystosowała rozpaczliwy apel.

- Nie mogę pogodzić się z tym, że po roku wszyscy się poddają. Nie chcemy zamknięcia sprawy pod hasłem: „nie ma Jacka Jaworka”. Niech się w końcu wyjaśni czy żyje, czy nie. Nawet wolałabym dowiedzieć się, że nie żyje, bo nie wyobrażam sobie stanąć z tym człowiekiem oko w oko – powiedziała portalowi WP.

Rodzina ofiar ma żal do organów

Obawy siostry zamordowanej podziela jej mąż. Niepokojące jest zwłaszcza to, że od miesięcy nie otrzymali oni żadnej nowej informacji na temat prowadzonego śledztwa.

- Można tak zabić troje ludzi i rozpłynąć się w powietrzu? On nie wyglądał na typ samobójcy... Jeśliby po pięciu latach powiedzieli, że nic się nie da zrobić, to rozumiem. Ale po roku? Nie daj Boże, że on gdzieś tam sobie żyje i ma się dobrze – mówi rozżalony mężczyzna.

Oboje mają uzasadnione pretensje do wymiaru sprawiedliwości. Uważają, że realne zagrożenie, jakie stwarzał Jaworek, zostało zbagatelizowane. Pani Justyna dwa dni przed tym, jak została zamordowana, złożyła na policji zawiadomienie.

- Do morderstwa doszło w nocy z piątku na sobotę. Siostra jeszcze w środę była na policji, by złożyć zeznania o atakach Jacka. Powiedziała mi, że poinformowała policję, że Jacek ma broń. Policja zaprzecza. Twierdzi, że takich zeznań nie ma. Justyna miała też w telefonie zdjęcia broni i tej środy poszła do fotografa, by je wywołać. Przecież po coś to zrobiła. Po to, by komuś je przekazać. Policji? – powiedziała siostra ofiary.

Niestety, pani Justyna zdjęć nie zdążyła już odebrać od koleżanki, która udała się do fotografa. O tym, że Jaworek ma w posiadaniu broń miała wiedzieć nie tylko jego rodzina, ale i cała wieś. Wiedzy takiej nie miała ponoć policja.

Policja odpowiada na zarzuty

Nie tylko rodzina, która ma emocjonalny i osobisty stosunek do sprawy martwi się tym, że sprawa utknęła w martwym punkcie. Również mieszkańcy wsi Borowce żyją w niepewności i przyznają, że nie mieli o Jaworku najlepszej opinii.

Jedna z mieszkanek miejscowości opowiedziała, że wie o licznych zgłoszeniach na policję, m.in. dotyczących wyrywania zamków w drzwiach i wszczynania głośnych awantur. Mundurowi mieli jednak przyjmować zgłoszenia i odjeżdżać bez podjęcia poważniejszych kroków.

Na te zarzuty odpowiadają funkcjonariusze, którzy informują, że podczas interwencji nie stwierdzono przemocy. Decyzję o poszukiwaniu 52-latka po dokonaniu zbrodni miano zaś podjąć niezwłocznie po dokonaniu pierwszych ustaleń.

Jacek Jaworek wciąż nieuchwytny

Mimo zauważalnego impasu, policja podjęła ostatnio próbę wystosowania kolejnej prośby o pomoc w poszukiwaniu Jaworka. Sporządzono grafiki pokazujące, jak morderca może dziś wyglądać. Osoby, które widziały mężczyznę z jednego z portretów progresywnych, proszone są o pilny kontakt ze stróżami prawa.

Jeszcze niedawno, Prokuratura Okręgowa w Częstochowie bezradnie przyznawała, że "wyczerpał się repertuar środków możliwych do zastosowania". Poszukiwania żywego lub martwego Jacka Jaworka utknęły w miejscu. Mimo tego, postępowanie przedłużono ponownie, tym razem do 10 października.

Do tej pory przesłuchano już prawie 100 świadków i wystąpiono o kilkanaście opinii biegłych. Od lipca 2021 roku za mordercą wystawiony jest list gończy, Europejski Nakaz Aresztowania i Czerwona Nota Interpolu. Cały czas na osobę, która pomoże zatrzymać przestępcę lub odnaleźć jego ciało czeka też 20 tysięcy złotych od Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: WP