Jarosław Jakimowicz znów postanowił udowodnić wszystkim, że nie zamierza się hamować i popisał się niewybrednym słownictwem niczym z rynsztoka. Były aktor, a obecnie prezenter TVP Info od lat szczególnie mocno uderza w Donalda Tuska, nie ukrywając, że daleko mu do sympatii wobec dawnego premiera. Mimo iż będąc twarzą mediów publicznych, Jakimowicz powinien być wyjątkowo powściągliwy, on po raz kolejny pokazał butę i arogancję wdając się w sprzeczkę z użytkownikiem Instagrama.
Donald Tusk spotkał się w poniedziałek z mieszkańcami Pabianic. Po tradycyjnym wystąpieniu lidera Platformy Obywatelskiej przyszedł czas na pytania od publiczności, których, jak zwykle, nie brakowało. Wśród zainteresowanych znalazła się m.in. zrozpaczona kobieta, błagająca o nagłośnienie swojego problemu w Sejmie. Po tym, jak zalana łzami Pabianiczanka opisała dręczącą ją sprawę, obecni na miejscu przedstawiciele urzędu miasta nie mogli pozostać obojętni.
Donald Tusk ma powody do zadowolenia. Mimo iż od lat nie sprawuje w Polsce żadnej istotnej funkcji państwowej, nie ominął go zaszczyt wymienienia kilku zdań z goszczącym w Warszawie prezydentem USA Joe Bidenem. Po spotkaniu lider Platformy Obywatelskiej spiesznie poinformował za pośrednictwem Twittera o tym, co takiego usłyszał od światowego przywódcy. Słowa te, co mało zaskakujące, nie przypadły do gustu politykom Prawa i Sprawiedliwości, którzy uruchomili w sieci lawinę nienawistnych komentarzy.
"Jeśli miałaby nastąpić zmiana na stanowisku szefa PO, to kto powinien zastąpić Donalda Tuska?" Właśnie takie pytanie usłyszeli wyborcy Platformy Obywatelskiej w najnowszym badaniu Instytutu Badań Pollster, na zlecenie Super Expressu. Odpowiedzi zaskakują.
Donald Tusk udowodnił, że nawet w Walentynki myśli o Jarosławie Kaczyńskim. Były premier opublikował wymowny wpis na Twitterze. Szybko doczekał się odpowiedzi ze strony polityków PiS. Nie zabrakło zdjęcia z Władimirem Putinem.
"Wiadomości" TVP po raz kolejny skorzystały z okazji, by zaatakować Donalda Tuska. Tym razem uczyniono to podczas omawiania protestów we Francji, które wybuchły w wyniku zamiarów tamtejszego prezydenta, by podwyższyć wiek emerytalny. W konsekwencji, o problemach nad Sekwaną dowiedzieliśmy się jednak niewiele, w przeciwieństwie do doniesień o rzekomych planach lidera PO. Publiczny nadawca przez kilka minut forsował swoją własną narrację i straszył, że podobny los czeka Polaków, jeśli dopuszczą główną opozycyjną siłę do władzy.
Skandaliczne słowa padły podczas ulicznej sondy, prowadzonej przez reporterkę TVP Białystok. Pewna seniorka została zapytana, co sądzi o powrocie do władzy Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej. Kobieta nie tylko nie szczędziła liderowi opozycji gorzkich słów, ale posunęła się zdecydowanie dalej. Telewizja Polska zapewnia, że ta wypowiedź nigdy nie została wyemitowana na antenie. Głos w tej sprawie zabrał dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej w TVP, Jarosław Olechowski.
"Donald Tusk zachorował". Taką lakoniczną informację o stanie zdrowia byłego premiera przekazał dość przypadkowo jego kolega z Koalicji Obywatelskiej, Jarosław Urbaniak. Polityk gościł w studiu TVP Info.
Postać Tadeusza Rydzyka od wielu lat polaryzuje Polaków. Reporter "Super Expressu" wybrał się na bazar przy ulicy Wałbrzyskiej w Warszawie, by zapytać przechodniów o jedną kwestię związaną z dyrektorem Radia Maryja. Seniorzy udzielając odpowiedzi nie gryźli się w język.
Według najnowszego sondażu Instytutu Badań Pollster przeprowadzonego na zlecenie "Super Expressu", w przypadku utworzenia jednej lub dwóch list wyborczych obozu opozycji, jej przedstawiciele zwyciężyliby w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Donald Tusk ogłosił, że powstanie ruch obrony wyborów parlamentarnych przed manipulacjami. Za zorganizowanie grupy ma odpowiadać Sławomir Nitras. Szef PO argumentował to posunięcie tym, że coraz więcej wskazuje na to, że PiS jest w stanie sfałszować wybory.
Donald Tusk zapewnił mieszkańców Siedlec, iż gdyby tylko był premierem, to cena benzyny wynosiłaby obecnie 5,19 zł za litr. Lider PO powtórzył tym samym słowa, które wypowiedział przed rokiem i jak zapewniał, nie zmienił on ani na chwilę swojego zdania w tej materii.
Podczas wczorajszego spotkania z Donaldem Tuskiem w Siedlcach z tłumu obserwujących wyłonił się jeden ze słuchających, chcąc zadać premierowi pytanie. Jego słowa sugerowały, że podczas rządów Platformy Obywatelskiej krwawo tłumiono manifestacje górnicze. To spowodowało oburzenie lidera PO. O co chodzi z tym zarzutem i czy jest on zasadny?
Donald Tusk z okazji Dnia Dziadka podzielił się symbolicznym zdjęciem. Na fotografii umieszczonej w mediach społecznościowych zaprezentował się z najstarszym wnukiem, 14-letnim Mikołajem, który jest już prawie tak wysoki jak dziadek. Były premier chwali się, że nadal jest wyższy, choć minimalnie.
Liderzy partii opozycyjnych już od wielu miesięcy negocjują w sprawie tego, ile będzie list wyborczych przy zbliżających się wyborach parlamentarnych. W ostatnich dniach idea wspólnego startu znacznie się oddaliła, a między partiami narósł kolejny już konflikt. W związku z obowiązującą w Polsce ordynacją wyborczą, w której sposobem dzielenia głosów na mandaty jest metoda d’Hondta - system premiujący większe komitety wyborcze kosztem tych mniejszych - jakiś czas temu na opozycji powstał pomysł, aby do wyborów pójść razem. Stworzenie wspólnej listy Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, Lewicy oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego miałoby zagwarantować im zdecydowane zwycięstwo nad PiS. Od czasu powstania tego pomysłu partie opozycyjne napotkały jednak sporo problemów w drodze do jego realizacji, w związku z czym wspólny start w wyborach wydaje się już bardzo mało prawdopodobny.
W miarę zbliżania się do kolejnych wyborów parlamentarnych wojna pomiędzy Donaldem Tuskiem a Mateuszem Morawieckim nabiera coraz większych rumieńców. Były i obecny premier, choć jeszcze dekadę temu wspólnie pracowali na rzecz Polski, dziś są zaciekłymi wrogami i co chwilę sobie dogryzają. W najnowszej odsłonie sporu bolesną szpilę rywalowi wbił lider PO, który w nietuzinkowy sposób zaapelował do szefa rządu o podjęcie działań na rzecz zakończenia niesnasek między Rafako a Tauronem. Na odpowiedź Morawieckiego nie trzeba było długo czekać.
Donald Tusk pojawił się 20 stycznia z wizytą w Lublinie. Były premier odpowiadał na pytania mieszkańców, chcących zaznajomić się z programem jego partii. Polityka pytano o kwestię uproszczenia podatków, czy też przejęcia danych zobowiązań przez państwo, w celu zredukowania kosztów prowadzenia działalności gospodarczej.
Donald Tusk opublikował w sieci nowy filmik, który z pewnością nie przypadnie do gustu Jarosławowi Kaczyńskiemu. Były premier postanowił sięgnąć po naprawdę ciężkie działa i dosłownie zmiażdżył rząd Mateusza Morawieckiego, prezentując wymowne statystyki, na tle których obecna władza, delikatnie mówiąc, nie prezentuje się najlepiej. Na dodatek, wszystko okraszono idealnie budującą dramatyzm sytuacji muzyką i efektownym montażem. Czy to już pora na Oscara?
"Istnieje zasadnicza różnica między szefami dwóch partii politycznych: Donald Tusk oddałby Polskę za czapkę śliwek, a prezes Kaczyński prawdopodobnie za Polskę oddałby życie" - oznajmił w "Gościu Wydarzeń" Paweł Kukiz.Paweł Kukiz w "Gościu Wydarzeń" zabrał głos na temat wyborów parlamentarnych, które odbędą się jeszcze w tym roku. Okazuje się, że polityk nie wie, w jakiej formule wystartuje jego partia. - Jest mi absolutnie obojętne, czy ordynację większościową, referenda, antykorupcję i antysitwę wprowadzę samodzielnie — co jest niemożliwe — czy z panem Biedroniem, panem Czarzastym, czy z panem Schetyną, czy panem Kaczyńskim, czy z kimkolwiek innym — oznajmił polityk, dodając, że chce "zmienić reguły w tym państwie".
Poseł PO Cezary Tomczyk zapowiada złożenie skargi do KRRiT w sprawie materiału, który pojawił się na antenie TVP Info. W opinii polityka, dziennikarze państwowej stacji dopuścili się daleko idącej manipulacji. W wyniku dokonanego montażu lider PO, zamiast rzeczywistego negatywnego stosunku jaki wyrażał do stacji, zachwalał ich "profesjonalizm".
Stosunek wspierającej aktualną władzę Telewizji Publicznej do Donalda Tuska jest doskonale wszystkim znany. TVP korzysta niemal z każdej okazji, żeby dopiec liderowi Platformy Obywatelskiej. Tym razem na antenie TVP Info pojawiła się autoreklama w formie spotu, w której były premier rzekomo zachwala publiczne rozgłośnie. Okazało się, że wypowiedź polityka została wyrwana z kontekstu, a prawdziwy sens jest zupełnie inny.
Donald Tusk podczas konwencji PO w lipcu 2022 roku zarzucał prezesowi NBP Adamowi Glapińskiemu brak kompetencji. Zapowiadał też, że gdy PO wygra wybory, "wyprowadzi" prezesa z Narodowego Banku Polskiego. Okazało się, że od września 2022 roku w sprawie słów Tuska prowadzone jest prokuratorskie śledztwo. Były premier mógł popełnić trzy poważne przestępstwa.
Kwestia emerytur jest jedną z kluczowych w obliczu kampanii przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Rząd Zjednoczonej Prawicy kusi "trzynastkami" i "czternastkami" czy pomysłami takimi jak Babcia plus. Jednocześnie straszy, że po ew. dojściu do władzy opozycji przywrócony zostanie wyższy wiek emerytalny, który niegdyś wprowadził gabinet Donalda Tuska. Co na to przewodniczący PO?
Dziennikarze Newsweeka poinformowali, że na wolność wyszedł mężczyzna, który groził Donaldowi Tuskowi po zamachu na Pawła Adamowicza. Reporterzy ujawnili również treść gróźb wysyłanych do przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, co zdecydowało o przyznaniu mu państwowej ochrony.
Prawo i Sprawiedliwość w nowy rok weszło ze starym przekazem - przyjdzie zły Tusk i odbierze wszystko, co my wam daliśmy. Można by odnieść wrażenie, że niechęć do Donalda Tuska to teraz jedna z niewielu rzeczy, która łączy dziś popękaną Zjednoczoną Prawicę. Czy to wystarczy partii Jarosława Kaczyńskiego, aby wygrać nadchodzące wybory parlamentarne? Już w pierwszych dniach nowego roku premier Mateusz Morawiecki zwołał konferencję prasową. Co było jej głównym tematem? Afera wokół cen paliw na stacjach Orlenu? A może informacja o dojściu do porozumienia w sprawie KPO? Nie i nie. Premier zwołał konferencję, aby "świętować" 10. rocznicę podniesienia wieku emerytalnego przez rząd Donalda Tuska. Taki ruch ze strony partii rządzącej może zwiastować, jak będzie wyglądał nadchodzący rok, w którym odbędą się wybory parlamentarne.
Beata Szydło zarzuciła Donaldowi Tuskowi, że wprowadził niekorzystne dla Polaków zmiany w systemie emerytalnym. - Donald Tusk i członkowie jego Rady Gospodarczej długo naradzali się, jak "naprawić" system emerytalny w Polsce - napisała. Co ciekawe, w rzeczonej radzie zasiadał także obecny premier i partyjny kolega Beaty Szydło, Mateusz Morawiecki.
Pracownia SW Research przeprowadziła sondaż, w którym zapytano, kogo Polacy widzieliby na stanowisku premiera po wygranej opozycji w wyborach parlamentarnych, które czekają nas jesienią. Okazało się, że na Rafała Trzaskowskiego postawiło więcej respondentów niż na Donalda Tuska.
Donald Tusk złożył Polakom sylwestrowe życzenia. Były premier we frywolnym filmiku umieszczonym w mediach społecznościowych żegnał mało udany rok 2022 i z wielkimi nadziejami mówił o nadchodzących zmianach, nie szczędząc przy tym drobnych uszczypliwości swoim oponentom.