Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Incydent podczas wystąpienia Donalda Tuska w Starachowicach
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 05.04.2022 07:25

Incydent podczas wystąpienia Donalda Tuska w Starachowicach

Donald Tusk
Facebook/Platforma Obywatelska

Podczas spotkania szefa Platformy Obywatelskiej z mediami w Starachowicach, wystąpienie polityka zostało niespodziewanie zakłócone okrzykami jednej z uczestniczących w wydarzeniu osób. Były premier zignorował jednak incydent, mówiąc tylko, iż jednym z powodów do wygrania kolejnych wyborów jest niedanie satysfakcji "tego typu ludziom".

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk ruszył w podróż po Polsce. Jednym z pierwszych przystanków na trasie Donalda Tuska było województwo świętokrzyskie, w tym miasto Starachowice.

Były premier odwiedził w poniedziałek parę nauczycieli, z którą rozmawiał o "dramatycznej sytuacji" sfery budżetowej. Po spotkaniu wygłosił krótkie przemówienie, a następnie odpowiedział na zadane przez dziennikarzy pytania.

Donald Tusk skomentował wybory na Węgrzech

Lider PO, proszony o komentarz do wyniku wyborów na Węgrzech, które wygrał Fides, zapewniał, że od wielu lat, wtedy, kiedy może, stara się wspierać demokrację. Nie ukrywał przy tym, że rząd Viktora Orbana jest jego zdaniem "autokratyczny" i "skorumpowany" i stwierdził, że węgierski polityk "zgwałcił demokrację".

Przypominał przy tym, że nie kto inny jak Orban, tuż po tym jak ogłosił swoje zwycięstwo, wskazał jako swojego przeciwnika prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, a w tych samych godzinach prezes PiS wychwalał i tłumaczył Węgry.

- Dzisiaj było słychać korki od szampana w Budapeszcie, na Kremlu i na Nowogrodzkiej. To problem, że rządzi u nas ekipa, która nawet w takiej sytuacji, wspiera "małych Putinów" w Europie - mówił Donald Tusk.

Były premier nie uniknął także nawiązań do sytuacji w Polsce. Jak zaznaczał, w naszym kraju lepiej jest budować duży blok niż mały, a poparcie dla demokracji jest wyższe niż dla PiS.

Możemy to przegrać jeśli popełnimy głupie błędy, jeśli będziemy kłócili się z realnością, a jest nią ordynacja wyborcza. Jako jeden blok będziemy mieli większe szanse – dodawał.

Incydent podczas konferencji Donalda Tuska

Podczas gdy Donald Tusk mówił o tym, jak wyobraża sobie współpracę liderów partii demokratycznych w kontekście najbliższych wyborów parlamentarnych, niespodziewanie doszło do incydentu, który zakłócił wypowiedź lidera PO.

W tle nagle dało się usłyszeć okrzyki mężczyzny, który, jak podaje "Echo Dnia", miał rzucić do byłego premiera m.in. "co ty tu robisz trupie?".

- Mamy właśnie parę powodów, żeby w solidny sposób podejść do wyborów, by nie dać satysfakcji tego typu ludziom - skomentował całe zdarzenie Tusk.

Po tym, jak agresora odsunęli pozostali działacze Platformy Obywatelskiej, były szef Rady Europejskiej odniósł się jeszcze do nowego postulatu PO, jakim jest 20 proc. podwyżki dla pracowników tzw. sfery budżetowej. Według wyliczeń to koszt dla rządu wynoszący rocznie 30 mld złotych.

Polityk wskazywał też, nawiązując do tragedii w Buczy, że mimo iż za naszą wschodnią granicą rozgrywa się prawdziwy dramat, należy pamiętać, iż w Polsce miliony ludzi także mają "wielki ciężar do dźwignięcia".

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Onet.pl