Tajemnicza śmierć młodej kobiety. Śledczy nie potwierdzają przekonań bliskich
Daria J. zaginęła pod koniec sierpnia bieżącego roku. Kobieta wybrała się do bliskich mieszkających pod Zgorzelcem, jednak na miejsce nie dotarła. Po kilku dniach odnaleziono ciało młodej kobiety. Bliscy i znajomi Darii twierdzą, że to zaginiona 26-latka. Śledczy jednak mają wątpliwości. Dlaczego?
Tajemnicze zaginięcie 26-letniej Darii
26-letnia Daria J. pochodzi z Gronowa pod Zgorzelcem (woj. dolnośląskie). 23 sierpnia pojechała właśnie do tej miejscowości odwiedzić swoich bliskich. Na miejsce jednak nie dotarła. Jej telefon był wyłączony, a ślad po kobiecie zaginął. Kilka dni później policja odnalazła ciało młodej kobiety na terenie kompleksu leśnego pomiędzy miejscowościami Jasień i Mirkowice.
Polka weszła na porodówkę i zamarła. Najgorsze było wprost na przeciw niej
Służby opublikowały komunikat, do którego dołączono zdjęcia tatuaży, znajdujących się na ciele denatki. Bliscy i znajomi Darii uważają, że to właśnie zaginiona 26-latka. Śledczy muszą się jednak opierać na wynikach swoich ekspertyz. Sprawa trwa.
Agnieszka Holland ma ochronę. Po premierze "Zielonej granicy" pilnują jej całą dobęProkuratura bada sprawę
Policja nie potwierdza, ani nie zaprzecza, że znalezione ciało należało do Darii. - Na ten moment nie potwierdzono jeszcze tożsamości kobiety. Musimy czekać na wyniki badań DNA, co może potrwać jeden miesiąc lub nawet dwa - mówi w rozmowie z o2.pl Ewa Antonowicz, rzecznik Prokurator Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze i jak dodaje, sekcja zwłok kobiety została już przeprowadzona. - Na ten moment nie mogę ujawniać jej rezultatów. W sprawie są brane pod uwagę wszystkie możliwe scenariusze - dodaje.
Polki masowo popełniły błąd zagrażający ich dziecku. Dotyczy niemal każdego, trzeba działać szybko
Pod ostatnim opublikowanym przez Darię postem w mediach społecznościowych pojawiły się kondolencje i pożegnania z młodą kobietą. Na ten moment policja ze Zgorzelca jednak nie potwierdza jej śmierci.
Ktoś podszywał się pod Darię w mediach społecznościowych
Z kolei ważny szczegół w tej sprawie zauważa "Super Express". Na Facebooku znajduje się drugie konto społecznościowe Darii J., które jednak nie było prowadzone przez nią. Ktoś podszywał się pod kobietę.
Daria nagrała filmik, w którym oskarżała o nękanie byłego partnera. Pod zdjęciem profilowym na fałszywym koncie widnieje komentarz z oryginalnego konta 26-latki. - To nie moje konto - napisała Daria kilkanaście dni przed zaginięciem. W sprawie cały czas trwa śledztwo.
Źródło: o2.pl