Oburzające słowa w rosyjskiej telewizji. "Ekspert" tłumaczył, że Ukraina należy do Rosji
Rosyjska propaganda nie daje za wygraną. W prokremlowskiej telewizji padło stwierdzenie dotyczące "kwestii ukraińskiej". Politolog Siergiej Michejew wyjaśnił widzom, co oznacza "rozwiązanie" obecnej sytuacji oraz wyznał, że... konieczne jest zajęcie całego kraju.
Widzowie w Rosji nieustannie bombardowani są propagandowymi wiadomościami, które nie są zgodne z faktami. Niedawno w prokremlowskiej telewizji gościł Siergiej Michejew. Politolog powielił nieprawdziwą narrację na temat wojny w Ukrainie.
Padły jednak słowa, które nie tylko są zgodne z wizją Kremla, ale nastawiają Rosjan do tego, by poniżać Ukraińców. Politolog stwierdził, że ukraińska ziemia formalnie należy do Rosji i konieczne jest dalsze prowadzenie działań. Zatoczone przez niego granice frontu nie są wąskie.
W rosyjskiej telewizji padły propagandowe i pełne nienawiści słowa wobec Ukrainy
Działania propagandowe Moskwy nie kończą się tylko na terenie Rosji. Kreml rozpościera swoje tezy i atakuje również poza granicami kraju, a na celownik propagandystów regularnie trafia Polska. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa nieustannie ostrzega przed fałszywymi informacjami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej.
Rosjanie nie mają takiej możliwości. Część z nich nie ma świadomości tego, co faktycznie się dzieje, gdyż od lat wsłuchuje się w zgodne z linią narracyjną Moskwy wiadomości o rzekomej potędze i sukcesach rosyjskiej armii oraz gospodarki.
Kolejne kłamliwe informacje pojawiły się w czasie jednego z ostatnich programów. W telewizji zgodnej z "oficjalną wersją zdarzeń" Władimira Putina gościł Siergiej Michejew. Politolog uraczył widzów i swojego rozmówcę jednoznacznym wyjaśnieniem.
- Ukraina to nasza ziemia - stwierdził wprost Siergiej Michejew. Mężczyzna był pewny swojej tezy, a w jego głosie nie pojawiło się powątpiewanie. To nie koniec oburzających słów, jakie usłyszeli Rosjanie.
Wojna w Ukrainie to dar dla przyszłych pokoleń?
Politolog nie poprzestał tylko na stwierdzeniu, że terytorium suwerennego kraju należy do Rosji. Siergiej Michejew wytłumaczył, dlaczego ważne jest dalsze prowadzenie działań i radzenie sobie ze skutkami ubocznymi.
- "Kwestię ukraińską" musimy rozwiązać już teraz, aby przyszłe pokolenia nie musiały się tym zajmować - dodał politolog w rosyjskiej telewizji.
On Russian state TV, political scientist Sergey Mikheyev summarized what seems to be the Kremlin's strategy in Ukraine: grab whatever Russia can get and later claim it was their goal anyhow. At the max, they want all of Ukraine and the final solution of the "Ukrainian question." pic.twitter.com/G2KhZoypfM
— Julia Davis (@JuliaDavisNews) May 22, 2022
Co więcej, Siergiej Michejew przekonywał, że ważne jest nie tylko "uwolnienie uciśnionych" ludzi ze wschodu, a... przejęcie całego terytorium Ukrainy. Zdaniem "specjalisty" jest to kluczowe z punktu widzenia dobrego życia przyszłych Rosjan.
To nie pierwszy raz, gdy Rosjanie karmieni są takimi tezami
Słowa Siergieja Michejewa oburzają wszystkich, którzy wiedzą o zbrodniach wojennych i kolejnych porażkach Władimira Putina, które ostatecznie mogą doprowadzić do upadku jego władzy.
Niemniej Rosjanie nie pierwszy raz w prokremlowskiej telewizji słyszą tego typu tezy. Margarita Simonian, szefowa Russia Today, niedawno podzieliła się stwierdzeniem, że gdyby Rosja toczyła wojnę, to gdyby tylko chciała, to mogłaby "rozprawić się z Ukrainą w kilka godzin".
RT editor in chief Margarita Simonyan claims Russia could have "dealt with Ukraine in hours" had it wanted to, but because it's fighting a "special military operation" and not a "war", it decided against it
— Francis Scarr (@francis_scarr) May 21, 2022
(with subtitles) pic.twitter.com/AyxwzqCXKS
Był to dowód na to, że Rosja nie prowadzi żadnej wojny w Ukrainie, a jedynie "specjalną operację wojskową". Niemniej w przypadku Margarity Simonian pojawiły się również słowa usprawiedliwienia klęski szumnego planu dotyczącego walk w Ukrainie.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Czołowe zderzenie na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby, trzy kolejne zostały ranne
Łukaszenko pilnie odwiedził Władimira Putina. Odnotowano niepokojące ruchy wojsk tuż przy granicy
Źródło: wp.pl