Szczegóły alarmu lotniczego w czasie wizyty Dudy. Prezydent skomentował, nie trafił do schronu z deputowanymi
Po wizycie w Kijowie Andrzej Duda zorganizował konferencję, gdzie poruszył między innymi temat alarmu, który zabrzmiał w czasie jego przemówienia w stolicy Ukrainy. Kiedy deputowani trafili do schronów, prezydent RP nie zdawał sobie sprawy z całej sytuacji.
- Ja tego alarmu w ogóle nie odnotowałem - stwierdził Andrzej Duda w Przemyślu. Po powrocie z Kijowa opowiedział o swoich wrażeniach oraz chwilach grozy związanej z wystrzeleniem przez Rosjan rakiet w stronę stolicy Ukrainy w czasie, gdy on oraz Wołodymyr Zełenski przemawiali do parlamentarzystów.
Andrzej Duda nie słyszał alarmu w Kijowie
Stojąc przed pociągiem po powrocie do kraju Andrzej Duda skomentował wizytę w Kijowie, którą już wcześniej nazywał historyczną. Prezydent RP otrzymał od dziennikarzy pytania dotyczące ewentualnego zagrożenia.
Przypomnijmy, że relacjonujący słowa padające z ust Andrzeja Dudy z mównicy parlamentarzysta Roman Hryshchuk siedzący na sali plenarnej podał, że deputowani w trybie pilnym skierowani zostali do schronów. Powodem były lecące w stronę Kijowa rosyjskie rakiety oraz rozbrzmiewający z głośników alarm powietrzny.
W poniedziałek rano Andrzej Duda odniósł się do tego wydarzenia. Kiedy parlamentarzyści skierowani zostali do schronu... on nie wiedział o całym zamieszaniu. - Ja tego alarmu w ogóle nie odnotowałem, ale wiem, że był - powiedział w Przemyślu prezydent.
- My po zakończeniu mojego wystąpienia, po pożegnaniu z deputowanymi przeszliśmy z panem prezydentem do innej części budynku, a następnie wyjechaliśmy z budynku i przejechaliśmy do siedziby pana prezydenta - wyjaśnił Andrzej Duda.
Prezydent @AndrzejDuda właśnie dojechał do Przemyśla. pic.twitter.com/K4Hc9v2yV4
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) May 23, 2022
Relacja Andrzeja Dudy z wizyty w Kijowie
- To była ważna wyprawa i ważne spotkanie. W wystąpieniu przedstawiłem polski punkt widzenia na wojnę - mówił Andrzej Duda, stojąc przed pociągiem w barwach Ukrainy. Poza poruszeniem kwestii alarmu w czasie wizyty prezydenta w Kijowie, padło również wiele innych istotnych słów.
Wśród deklaracji, jakie przedstawiła polska głowa państwa, nie zabrakło tych, dotyczących Sojuszu Północnoatlantyckiego, który już niedługo - ku niezadowoleniu Władimira Putina - może znacząco przesunąć swoje granicę.
- NATO musi być twarde, wzmocnić wschodnią flankę i prowadzić politykę potencjalnej obrony. Chciałbym, aby takie decyzje zapadły - oświadczył stanowczo Andrzej Duda. Prezydent przekonywał również, że konieczne jest utrzymanie jedności w kwestii stanowiska dotyczącego rosyjskiej agresji. - Widzimy, kto jest agresorem, a kto ofiarą. Tylko twarda polityka może zatrzymać rosyjski imperializm - dodał.
Jeszcze w niedzielę w ukraińskim parlamencie Andrzej Duda przekonywał deputowanych, że Ukraińcy, którzy z racji wojny musieli uciec z kraju, nie są w Polsce uchodźcami, a "naszymi gośćmi".
W poniedziałek zwrócił się do Polek i Polaków, którzy od początku wojny nieustannie pomagają w organizowaniu noclegów i pomocy. - Proszę moich Rodaków, aby wspierali naszych gości i obrońców Ukrainy. Budowanie relacji dobrosąsiedzkich jest w interesie naszych narodów - powiedział Andrzej Duda po prostocie z Kijowa.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Sankcje miażdżą Rosję. Minister Putina nie mógł dłużej ukrywać dramatycznej prawdy
Wielkopolska: Pijany ksiądz odprawiał pogrzeb. Parafianie wezwali policję
Łukaszenko pilnie odwiedził Władimira Putina. Odnotowano niepokojące ruchy wojsk tuż przy granicy
Źródło: goniec.pl