Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Szczegóły alarmu lotniczego w czasie wizyty Dudy. Prezydent skomentował, nie trafił do schronu z deputowanymi
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 23.05.2022 08:01

Szczegóły alarmu lotniczego w czasie wizyty Dudy. Prezydent skomentował, nie trafił do schronu z deputowanymi

Andrzej Duda nie przebywał w schronie w czasie niedzielnego alarmu lotniczego w Kijowie
Jakub Szymczuk / KPRP

Po wizycie w Kijowie Andrzej Duda zorganizował konferencję, gdzie poruszył między innymi temat alarmu, który zabrzmiał w czasie jego przemówienia w stolicy Ukrainy. Kiedy deputowani trafili do schronów, prezydent RP nie zdawał sobie sprawy z całej sytuacji.

- Ja tego alarmu w ogóle nie odnotowałem - stwierdził Andrzej Duda w Przemyślu. Po powrocie z Kijowa opowiedział o swoich wrażeniach oraz chwilach grozy związanej z wystrzeleniem przez Rosjan rakiet w stronę stolicy Ukrainy w czasie, gdy on oraz Wołodymyr Zełenski przemawiali do parlamentarzystów.

Andrzej Duda nie słyszał alarmu w Kijowie

Stojąc przed pociągiem po powrocie do kraju Andrzej Duda skomentował wizytę w Kijowie, którą już wcześniej nazywał historyczną. Prezydent RP otrzymał od dziennikarzy pytania dotyczące ewentualnego zagrożenia.

Przypomnijmy, że relacjonujący słowa padające z ust Andrzeja Dudy z mównicy parlamentarzysta Roman Hryshchuk siedzący na sali plenarnej podał, że deputowani w trybie pilnym skierowani zostali do schronów. Powodem były lecące w stronę Kijowa rosyjskie rakiety oraz rozbrzmiewający z głośników alarm powietrzny.

W poniedziałek rano Andrzej Duda odniósł się do tego wydarzenia. Kiedy parlamentarzyści skierowani zostali do schronu... on nie wiedział o całym zamieszaniu. - Ja tego alarmu w ogóle nie odnotowałem, ale wiem, że był - powiedział w Przemyślu prezydent.

- My po zakończeniu mojego wystąpienia, po pożegnaniu z deputowanymi przeszliśmy z panem prezydentem do innej części budynku, a następnie wyjechaliśmy z budynku i przejechaliśmy do siedziby pana prezydenta - wyjaśnił Andrzej Duda.

Relacja Andrzeja Dudy z wizyty w Kijowie

- To była ważna wyprawa i ważne spotkanie. W wystąpieniu przedstawiłem polski punkt widzenia na wojnę - mówił Andrzej Duda, stojąc przed pociągiem w barwach Ukrainy. Poza poruszeniem kwestii alarmu w czasie wizyty prezydenta w Kijowie, padło również wiele innych istotnych słów.

Wśród deklaracji, jakie przedstawiła polska głowa państwa, nie zabrakło tych, dotyczących Sojuszu Północnoatlantyckiego, który już niedługo - ku niezadowoleniu Władimira Putina - może znacząco przesunąć swoje granicę.

- NATO musi być twarde, wzmocnić wschodnią flankę i prowadzić politykę potencjalnej obrony. Chciałbym, aby takie decyzje zapadły - oświadczył stanowczo Andrzej Duda. Prezydent przekonywał również, że konieczne jest utrzymanie jedności w kwestii stanowiska dotyczącego rosyjskiej agresji. - Widzimy, kto jest agresorem, a kto ofiarą. Tylko twarda polityka może zatrzymać rosyjski imperializm - dodał.

Jeszcze w niedzielę w ukraińskim parlamencie Andrzej Duda przekonywał deputowanych, że Ukraińcy, którzy z racji wojny musieli uciec z kraju, nie są w Polsce uchodźcami, a "naszymi gośćmi".

W poniedziałek zwrócił się do Polek i Polaków, którzy od początku wojny nieustannie pomagają w organizowaniu noclegów i pomocy. - Proszę moich Rodaków, aby wspierali naszych gości i obrońców Ukrainy. Budowanie relacji dobrosąsiedzkich jest w interesie naszych narodów - powiedział Andrzej Duda po prostocie z Kijowa.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl