Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Nietypowy incydent na spotkaniu z Donaldem Tuskiem. "Poproszę o wyjście z sali"
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 17.03.2023 22:14

Nietypowy incydent na spotkaniu z Donaldem Tuskiem. "Poproszę o wyjście z sali"

Donald Tusk
Twitter Platforma Obywatelska

Podczas spotkania Donalda Tuska z wyborcami często dochodzi do niespodziewanych wymian zdań. Podobnie było w trakcie wyborczego wiecu w Bytomiu. Zaczepiany słownie przewodniczący Platformy Obywatelskiej, w pewnym momencie nie wytrzymał i zwrócił się w ostrych słowach do jednego z mężczyzn obecnych na sali. "Poproszę pana o wyjście z sali" - padło ze strony polityka.

Liderzy największych partii w podróży przez Polskę

Wielokrotnie mogliśmy usłyszeć o tym, że na spotkania z Jarosławem Kaczyńskim oraz wysoko postawionymi przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości są jedynie dla wybranych zwolenników PiS. Dodatkowo wiece szefa partii rządzącej są zazwyczaj obstawiane przez dziesiątki, jeśli nie setki policjantów

Odmienną taktykę przyjął Donald Tusk, którego spotkania przeważnie odbywają się na salach gimnastycznych, a sam przewodniczący PO występuje zazwyczaj w samym centrum, otoczony przez zgromadzonych ludzi. 

Spotkania z byłym premierem obfitują w niespodziewane zwroty akcji ze względu na możliwość zadawania pytań przez uczestników wieców. 

Lidl rozbił bank, takich okazji dawno nie było. Polacy będą walić drzwiami i oknami

"Jeszcze raz pan tak powie, to poproszę pana o wyjście z sali"

Ze względu na kampanię wyborczą, która z każdym tygodniem nabiera tempa, najważniejsi działacze polskich ugrupowań politycznych odwiedzają kolejne polskie miasta. Donald Tusk pojawił się w piątek, 17 marca w Bytomiu. Lider PO mówił między innymi o kwestii statusu nauczycieli w Polsce. 

- Nauczyciele czują się zgnojeni. Nie tylko oczywiście wynagrodzeniem, ale tu jest początek. Nie szanujesz tego zawodu, to za chwilę ten zawód stanie się trzeciej kategorii - poskreślał polityk zaznaczając, że sam nauczał historii. 

W pewnym momencie były premier przerwał swój wywód i zwrócił się bezpośrednio do człowieka w czapce z daszkiem siedzącego w głębi sali. - Jeszcze raz powie pan do mnie: "zamknij się", poproszę pana o wyjście z sali. Ja tu jestem po to, żeby nikt nikomu w Polsce nie mówił: "zamknij się" - oznajmił lider największej partii opozycyjnej.

- Ani pan, ani ci, którzy zorganizowali dziś kilkadziesiąt osób, które miały przeszkadzać, ani Kaczyński, ani Ziobro ze swoją prokuraturą, nie zamkną mnie w sensie dosłownym, ani nie zamkną mi ust - podkreślał Donald Tusk. Całość zarejestrowały kamery.

 

Donald Tusk prowadzi kampanię wyborczą

Niedawno pisaliśmy o spotkaniu Donalda Tuska z mieszkańcami Pabianic. Po tradycyjnym wystąpieniu lidera Platformy Obywatelskiej przyszedł czas na pytania od publiczności, których, jak zwykle, nie brakowało. Wśród zainteresowanych znalazła się m.in. zrozpaczona kobieta, błagająca o nagłośnienie swojego problemu w Sejmie.

- Poprosiła mnie o to córka, która zna kuzyna pana. Mieszka w Gdańsku. Bo straciła bardzo dużo zdrowia przez naszą sytuację, jaka jest w rodzinie - zaczęła. Jak się okazało, teściowa kobiety od prawie dwóch miesięcy przebywa w pabianickim DPS-ie, a jej bratowa w tym czasie "wyłudziła cały majątek”.

- Teraz przyszło pismo, że my mamy płacić 1860 zł. I ja mam odłożyć od ust swojemu synowi? - pytała łamiącym się głosem wyraźnie poruszona kobieta.

Donald Tusk przejął się wówczas losem kobiety. - Pomożemy pani - odparł przewodniczący Platformy Obywatelskiej. 

Źródło: Goniec/ Platforma Obywatelska