Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Policjanci zaglądają do aut i zadają jedno pytanie. Każdy musi znać odpowiedź
Patryk Idziak
Patryk Idziak 30.03.2025 17:17

Policjanci zaglądają do aut i zadają jedno pytanie. Każdy musi znać odpowiedź

Policja
Kontrola drogowa. Fot. KWP w Olsztynie

Nie trzeba wiele, by podczas kontroli w ruchu drogowym narazić się na spory mandat. Policjanci bardzo często zadają kierowcy jedno konkretne pytanie i oczekują na nie niezwłocznej odpowiedzi – jeśli się tylko zawahasz, może to skutkować nałożeniem kary w wysokości do 3 tysięcy zł. Sprawdź, jak się przygotować na podróż i uniknąć ryzyka mandatu czy choćby upomnienia.

Kontrola drogowa – Kiedy policja ma prawo zatrzymać kierowcę?

Najprostsza odpowiedź na pytanie, kiedy może dojść do kontroli drogowej, brzmi: zawsze, gdy policja stwierdzi wykroczenie lub będzie miała podejrzenie łamania przez kierowcę przepisów ruchu drogowego. Jednak, rozwijając to stwierdzenie, najczęściej mowa o przypadkach złamania limitu prędkości w danym terenie, niezastosowania się do sygnalizacji świetlnej i znaków, zignorowania poleceń osoby kierującej ruchem oraz szeroko rozumianego stwarzania zagrożenia na drodze.

Policja równie często – a najczęściej w okresie wszelakich świąt – zatrzymuje kierowców do badania trzeźwości z pomocą specjalistycznego alkomatu. Akcja “trzeźwe poranki” jest większości doskonale znana i ewentualne zatrzymanie w celu przeprowadzenia kontroli nie powinno wzbudzać konsternacji.

Zaskoczenia nie będzie także wtedy, gdy prowadząc samochód świadomie złamiemy przepisy na oczach policjantów. Jednak co w sytuacji, kiedy jesteśmy przekonani, że zarówno prędkość była dostosowana do warunków, jak i nasz stan pozwala na jazdę, a mimo to policjant chce wystawić mandat? Ma do tego prawo – wielu kierowców zapomina o istotnym aspekcie, który może wpłynąć na decyzję funkcjonariusza.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Policja
Kontrola drogowa. Fot. KWP w Olsztynie
Nie żyje legendarny aktor. Wszyscy znali filmy z jego udziałem

O tym trzeba pamiętać podczas kontroli drogowej

Przede wszystkim – mimo wyraźnego sprzeciwu Polaków wobec tej normy prawnej – policjanci mogą zatrzymywać pojazdy bez konkretnego powodu. Dochodzi wtedy do “kontroli rutynowej”, podczas której funkcjonariusz sprawdza stan techniczny pojazdu, uprawnienia kierującego, a także zastosowanie się pasażerów do wymogów bezpieczeństwa, tj. zapięcia pasów, zachowania pożądanej postawy siedzącej.

Do uprawnień policjanta należy też przeszukanie pojazdu, jeśli podejrzewa, że może służyć do transportu nielegalnych przedmiotów albo też znajdują się w nim środki wybuchowe, łatwopalne bądź toksyczne. Popełnienie wykroczenia lub przestępstwa zwalnia policję z obowiązku ubiegania się o zgodę właściciela pojazdu na podjęcie właściwym czynności.

Ponadto powód kontroli bardzo często dotyczy wyposażenia pojazdu. Liczy się nie tylko obecność zintegrowanych elementów, takich jak lampy czy lusterka – równie ważne są elementy ruchome, w które każdy powinien wyposażyć samochód.

Nie masz tego w samochodzie? Dostaniesz nawet 3 tys. zł mandatu

Funkcjonariusze dokonujący sprawdzenia zdolności pojazdu do poruszania się po drogach zwracają uwagę na jego stan techniczny, przebieg i wreszcie obowiązkowe wyposażenie. W samochodzie, wbrew pozorom, nie musi znajdować się apteczka pierwszej pomocy, choć i tak warto ją mieć w razie nagłych wypadków. Bezwzględnie za to samochód musi posiadać zabezpieczoną i sprawną gaśnicę oraz trójkąt ostrzegawczy.

Kierowca jest zobligowany do okazania policjantom gaśnicy i trójkąta na ich wyraźne życzenie. Gaśnica powinna mieć specjalnie wydzielone miejsce i być jednocześnie na tyle mocno przytwierdzona uchwytami, że w razie gwałtownego hamowania ryzyko jej wypadnięcia nie wystąpi. Nieodpowiednie przewożenie narzędzia ratunkowego grozi wystawieniem mandatu na kwotę 200 zł.

Jednakże znacznie poważniejsze konsekwencje czekają tych, którzy gaśnicy w samochodzie nie posiadają albo nie wiedzą, gdzie dokładnie jest ulokowana. Policjant tylko raz poprosi o pokazanie gaśnicy. Gdy dostrzeże, że kierowca faktycznie nie potrafi jej odszukać, wtedy artykuł  97. kodeksu wykroczeń uprawnia go do nagany kierowcy lub nałożenia mandatu w kwocie do 3000 zł. Funkcjonariusz nie będzie czekał do momentu, aż kierujący pojazdem “odkryje”, gdzie schował gaśnicę. Choć maksymalny wymiar kary stosuje się rzadko, warto mieć świadomość konsekwencji.

Czytaj także: Zagraniczne media wyśmiały Karola Nawrockiego. Niebywałe, co o nim napisali