Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nie żyje słynny reporter. Służby zatrzymały jego syna
Laura Młodochowska
Laura Młodochowska 16.10.2024 22:35

Nie żyje słynny reporter. Służby zatrzymały jego syna

Paul Lowe
Fot. Instagram.com/paullowephotography

Nie żyje słynny fotoreporter wojenny. Paul Lowe został znaleziony na górskim szlaku w Kalifornii, nie można było mu już pomóc. Lowe przez lata relacjonował historyczne wydarzenia XX wieku na całym świecie. W sprawie zatrzymano jego nastoletniego syna, na jaw wyszły porażające szczegóły dotyczące śmierci mężczyzny. 

Słynny fotoreporter zginął, oskarżono jego syna

Paul Lowe, znany fotoreporter wojenny, zginął w wieku 61 lat. Ciało mężczyzny znaleziono na Mount Baldy Road, popularnym szlaku pieszych wędrówek w Kalifornii. BBC w oparciu o informację prokuratury okręgowej w Los Angeles przekazało, że o zabójstwo Paula Lowe'a oskarżono jego 19-letniego syna Emira. 

ZOBACZ: Pilny komunikat policji w sprawie Bartłomieja B. To koniec poszukiwań

Na jaw wyszła prawda o słynnym domu Buddy w Zakopanem. Ujawniono prawdziwego właściciela

Paul Lowe zginął, jego syn jest podejrzewany o morderstwo

Śledczy podejrzewają, że Paul Lowe padł ofiarą morderstwa z rąk własnego syna. Jak wynika z informacji biura prokuratora okręgowego hrabstwa Los Angeles, mężczyzna został zraniony nożem w szyję. Media podają, że świadkowie "widzieli białego mężczyznę, który odjechał samochodem z miejsca zdarzenia, a następnie zderzył się z innym pojazdem". Nastolatek ma ma stanąć przed sądem w West Covin jeszcze w środę.

ZOBACZ: 42-letnia Małgorzata wyszła do pracy i zaginęła. “Nie zasługuję na niebo”

Kim był Paul Lowe? Dokumentował najważniejsze wydarzenia XX wieku

Paul Lowe był światowej sławy fotoreporterem wojennym, który udokumentował takie wydarzenia jak: upadek muru berlińskiego, uwolnienie Nelsona Mandeli z więzienia, zniszczenie Groznego czy wojnę na Bałkanach. Jego zdjęcia pojawiały się w czołowych magazynach. Zdobywca wielu prestiżowych nagród w swojej dziedzinie, przed śmiercią wykładał m.in. w King’s College i University of the Arts w Londynie. Uczelnia złożyła wyrazy "najgłębszego współczucia" rodzinie zamordowanego, w krótkim oświadczeniu wskazując, że wspólnota akademicka jest "głęboko poruszona" wiadomością o śmierci profesora. Został pożegnany w poruszających słowach. 

Jego bezgraniczna energia, ciepło, kreatywność (...) były zaraźliwe i nadzwyczaj inspirujące - czytamy.