Wojna to stan zorganizowanego konfliktu, w którym państwa lub inne podmioty polityczne sięgają po przemoc jako narzędzie realizacji własnych interesów. Ze strategicznego punktu widzenia, istotą wojny – szczególnie współczesnej – jest nie tyle samo starcie militarne, ile przełamanie woli przeciwnika, co w praktyce oznacza podporządkowanie całych społeczeństw logice mobilizacji, gospodarczych wyrzeczeń i przemocy wpisanej w codzienność.
W ujęciu prawnym wojna uchyla standardowe normy życia międzynarodowego, a w ujęciu społecznym – przekształca życie jednostki w element większej układanki, w której liczy się przede wszystkim skuteczność i zdolność do przetrwania. Nie ulega wątpliwości kwestia, że w tym kontekście wojna stanowi wielowymiarową tragedię wszystkich osób i ich rodzin w nią zaangażowanych.
Każda wojna posiada jakiś wymiar wykraczający poza pole bitwy, co często stanowi o jej powodach. Na przestrzeni dziejów, powodami do wojny najczęściej były imperialne ambicje władców, a niekiedy istotne były względy religijne – dziś coraz częściej widzimy wojny ideologiczne, wojny o wpływy w danym regionie, czy nawet wojny o zasoby.
Współczesność nie zna okresu całkowitego pokoju – zbrojne konflikty trwają równolegle na wielu kontynentach, przybierając formę zarówno pełnoskalowych wojen, jak i lokalnych starć (w tym wojen domowych) destabilizujących całe regiony. Najbardziej widoczna pozostaje wojna na Ukrainie, której konsekwencje odczuwalne są w całej Europie – przede wszystkim wywołując kryzys migracyjny i zwiększone wydatki na obronność w krajach NATO. Agresja Rosji na Ukrainę przypomniała, że wojna konwencjonalna, toczona w sercu Starego Kontynentu, nie należy do przeszłości.
Na Bliskim Wschodzie z kolei trwa wielowarstwowy konflikt izraelsko-palestyński, którego eskalacje co pewien czas przechodzą w otwartą wojnę. To konflikt, który rozgrywa się jednocześnie na poziomie lokalnym, religijnym i geopolitycznym, a jego kolejne odsłony dowodzą, jak przemoc może zostać wbudowana w strukturę politycznego status quo. To także przykład wojny, która – choć toczona na ograniczonym terytorium – oddziałuje na globalne stosunki międzynarodowe.
Liczne konflikty i wojny domowe są wyraźnie widoczne także na kontynencie afrykańskim, gdzie szczególnie liczne są rozmaite, islamskie ugrupowania terrorystyczne – podobnie jest w Afganistanie, gdzie do władzy znów doszli Talibowie.
Pełnoskalowa agresja Rosji na Ukrainę rozpoczęta w lutym 2022 roku pozostaje jednym z największych wstrząsów geopolitycznych XXI wieku. Scenariusz jej zakończenia zależy od czynników, których nie sposób sprowadzić do prostych prognoz – zdolności obronnych Ukrainy, politycznych kalkulacji Moskwy oraz determinacji Zachodu w podtrzymywaniu wsparcia militarnego i finansowego.
Historia wojen pokazuje, że moment końca następuje dopiero w chwili, gdy koszty dalszych działań stają się nie do udźwignięcia – zarówno militarnie, jak i gospodarczo. W przypadku Ukrainy oznacza to, że perspektywa zakończenia zależy od równowagi między wyczerpaniem agresora a odpornością obrońców – na chwilę obecną trudno wyrokować o tym kiedy może się to stać, jednak biorąc pod uwagę ostatnie ruchy na scenie politycznej, jesteśmy raczej bliżej końca konfliktu, aniżeli jego początku.
Bezpieczeństwo Polski analizowane jest wprost przez pryzmat wojny na Ukrainie i niepokojów na wschodniej flance NATO. Formalne gwarancje sojusznicze wzmacniają pozycję państwa, ale nie eliminują ryzyka eskalacji – geografia sprawia, że Polska znajduje się w miejscu, gdzie krzyżują się interesy mocarstw, a to oznacza, że bez silnego wojska zdolnego do odparcia agresji najpotężniejszych wrogów naszego kraju, Rzeczpospolita zawsze będzie narażona na najazd.
Pokaż więcej
Koniec amerykańskiego prymatu, iluzja sojuszy i strategiczny dryf – tak Albert Świdziński ze Strategy and Future opisuje pozycję Polski w nowej rzeczywistości geopolitycznej. W rozmowie z Januszem Schwertnerem w programie „Obraz Świata" ekspert ostrzega, że polskie elity wciąż budują bezpieczeństwo państwa na micie „przyjaźni” ze Stanami Zjednoczonymi, ignorując brutalną logikę interesów. Jego zdaniem brak świadomej decyzji strategicznej w świecie po hegemonii USA prowadzi Polskę wprost ku geopolitycznej katastrofie.
Dyplomatyczne napięcie między Polską a Węgrami osiągnęło nowy poziom, przenosząc się do przestrzeni mediów społecznościowych. Ostra wymiana zdań, dotycząca strategii wobec Rosji i decyzji finansowych Unii Europejskiej, odsłoniła głębokie różnice w podejściu obu państw do trwającego konfliktu. Gdy w grę wchodzą fundamentalne kwestie bezpieczeństwa i miliardy euro, konwencjonalny język dyplomacji ustępuje miejsca bezpośrednim oskarżeniom.
Konflikt zbrojny za naszą wschodnią granicą to nie tylko starcia militarne, ale również gra na niezwykle ryzykownym polu energetycznym. Największy obiekt jądrowy w Europie znów znalazł się w centrum uwagi, tracąc główne zasilanie. Międzynarodowi obserwatorzy biją na alarm, wskazując na realne ryzyko, które wykracza poza granice Ukrainy.
Prezydent Ukrainy zaskoczył obserwatorów wojny w rejonie Kupiańska. Wizyta na froncie i nagranie opublikowane w sieci jasno pokazują, że miasto nie znalazło się pod pełną kontrolą Rosji, wbrew temu, co sugerowały doniesienia z Moskwy. Dla Putina to wielkie upokorzenie!
Nagła zmiana planów po stronie USA wywołała polityczne poruszenie w Europie. Odwołane spotkanie w Paryżu i szybkie przeniesienie rozmów do Berlina pokazują, że stawka jest wysoka, a czasu na dyplomację coraz mniej.Paryskie rozmowy odwołane po decyzji Donalda TrumpaZełenski poleci do BerlinaOgromna presja USA na porozumienie
Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej, w swoim najnowszym wystąpieniu mówił o czymś, co w debacie o bezpieczeństwie przez lata pozostawało na drugim planie: o roli społeczeństwa w razie kryzysu czy wojny. Nie w kontekście poboru, mobilizacji czy przymusu, ale wiedzy i umiejętności dających gotowość do działania w sytuacjach kryzysowych. Co dokładnie mówił minister? Wyjaśniamy.
Kijów intensyfikuje działania dyplomatyczne, rzucając na stół konkretne propozycje, które mają zdefiniować przyszłość regionu. W cieniu trwających walk i rosnącej presji międzynarodowej, ukraińskie władze próbują wyznaczyć ramy dla potencjalnego zakończenia konfliktu, balansując między koniecznością obrony suwerenności a realiami geopolitycznej szachownicy. To moment, w którym ważą się losy nie tylko granic, ale i fundamentalnych zasad bezpieczeństwa w Europie Wschodniej.
Poczucie bezpieczeństwa w Europie staje się coraz bardziej złudne, a czas na teoretyczne rozważania dobiegł końca. Ostrzeżenia płynące z najwyższych szczebli struktur NATO wskazują na konieczność radykalnej zmiany myślenia o obronności. Przygotowanie do konfliktu o pełnej skali przestaje być opcją, a staje się imperatywem wymuszonym przez agresywną politykę wschodniego sąsiada.
Rosyjska infrastruktura energetyczna stała się celem bezprecedensowej operacji militarnej. Po raz pierwszy w historii konfliktu działania wojenne przeniosły się na akwen Morza Kaspijskiego, uderzając w kluczowe obiekty wydobywcze. Niedawno przeprowadzony atak wyznacza nowy etap w strategii zasięgu ukraińskich operacji specjalnych.
Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że 10 grudnia Ukraina i Stany Zjednoczone przeprowadzą kluczowe rozmowy dotyczące nowego planu pokojowego. W ostatnich dniach Kijów wraz z europejskimi sojusznikami dopinał szczegóły propozycji, która ma stworzyć ramy zakończenia wojny z Rosją. Nadchodzące rozmowy mają dotyczyć zarówno kwestii bezpieczeństwa, jak i przyszłej odbudowy kraju.
Napięcie na linii Moskwa-Bruksela osiąga punkt krytyczny. Kolejne deklaracje dyplomatyczne zwiastują eskalację, a widmo otwartego konfliktu gospodarczego i militarnego staje się coraz bardziej realne. Europa staje przed trudnymi decyzjami, które zdefiniują polityczną i finansową przyszłość kontynentu w najbliższych miesiącach.
Rząd Litwy wprowadził w całym kraju stan wyjątkowy po serii incydentów, które – jak podają władze – stanowią bezprecedensowe zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Helowe balony i drony startujące z terytorium Białoruś regularnie naruszają litewską przestrzeń powietrzną, kierując się w stronę kluczowych punktów infrastruktury — w tym Lotnisko w Wilnie. Ostatnie takie incydenty zmusiły służby do zamknięcia portu lotniczego oraz czasowego ograniczenia kontroli granicznej, co uznano za formę celowego ataku hybrydowego.
Miał to być mistrzowski ruch dyplomatyczny i dowód na skuteczność amerykańskiej presji. Zaledwie kilka tygodni po tym, jak Donald Trump z dumą ogłosił sukces mediacyjny między Tajlandią a Kambodżą, region znów stanął w płomieniach. Zamiast obiecanego pokoju, na pograniczu spadają bomby, a porozumienie, które prezydent USA firmował własnym nazwiskiem, legło w gruzach na oczach całego świata.
Na obrzeżach rosyjskiego miasta doszło do głośnego incydentu, który wyłączył światła i uruchomił lawinę pytań. Słychać było huk, ludzie relacjonują drżenie szyb, a lokalne władze mówią o „niezidentyfikowanej amunicji”. Co naprawdę spadło obok kluczowego obiektu infrastruktury – i skąd?
Papież Leon XIV w sobotę wygłosił przemówienie, w którym jasno zaznaczył, że Watykan nie jest obojętny na toczące się na świecie konflikty zbrojne.
Decyzja parlamentu w Thorshavn zmienia układ sił na północnym Atlantyku. Wieloletnia współpraca gospodarcza ustępuje miejsca napięciom geopolitycznym. Rosyjscy giganci rybni tracą strategiczny dostęp do kluczowych wód i infrastruktury, a dyplomatyczne echa tego ruchu wywołują już ostrą reakcję w Moskwie.
W cieniu wojny w Ukrainie Władimir Putin wykonuje kluczowy ruch na geopolitycznej szachownicy Afryki. Kreml finalizuje porozumienie z Sudanem, które zapewni rosyjskiej marynarce wojennej stały dostęp do jednego z najważniejszych szlaków handlowych świata.Doniesienia amerykańskiego dziennika "The Wall Street Journal", cytowane m.in. przez polskie media, wskazują na zwrot w relacjach rosyjsko-sudańskich. Władze wojskowe Sudanu, pogrążone w krwawej wojnie domowej, zdecydowały się na odważny krok: w zamian za wsparcie militarne, otwierają swoje porty dla rosyjskiej floty.
Sytuacja w basenie Morza Karaibskiego gwałtownie eskaluje, stawiając region na krawędzi otwartego konfliktu. Decyzje o mobilizacji sił zbrojnych oraz bezprecedensowe ultimatum dyplomatyczne wskazują na wyczerpywanie się pokojowych rozwiązań. Wenezuela przygotowuje się na najgorsze scenariusze, podczas gdy presja międzynarodowa zaciska pętlę wokół administracji w Caracas.
Władimir Putin w wystąpieniu na forum ekonomicznym Russia Calling stwierdził, że kraje Unii Europejskiej „są po stronie wojny”, grożąc Europie konfliktem, choć jednocześnie zapewniał, że Rosja „nie chce wojny z Europą”.
W przestrzeni publicznej pojawiły się niepokojące doniesienia, które mogą potencjalnie przewartościować długoletnie rozliczenia historyczne. Informacje krążące w mediach społecznościowych sugerują nieoczekiwany i kontrowersyjny zwrot w jednej z najbardziej bolesnych kwestii dotyczących polskiej historii.
W poniedziałkowy poranek w Ukrainie znów zawyły syreny. Rosyjskie rakiety i drony uderzyły w kilka miast, wywołując chaos, pożary i kolejki karetek, a w mediach społecznościowych – falę nagrań z przerażonymi mieszkańcami. Na miejscu pracują służby, a władze apelują o pozostanie w schronach. Co dokładnie wydarzyło się dziś i jakie mogą być tego konsekwencje dla frontu i politycznych rozmów o rozejmie?
Władimir Putin podpisał budżet na 2026 rok, w którym Rosja przeznacza rekordową część środków na armię i służby siłowe. To największe wydatki wojskowe od upadku ZSRR, wprowadzone kosztem podwyżek podatków i drastycznych cięć w ochronie zdrowia oraz świadczeniach socjalnych.
Andrij Jermak, przez lata prawa ręka Wołodymyra Zełenskiego, odchodzi w najgorętszym momencie i zapowiada, że „idzie na front”. Brzmi jak gest bohatera? A może próba ucieczki przed politycznym ogniem? W Kijowie huczy od pytań.
Polskie MSZ wydało pilny komunikat o zaniechaniu podróży samolotem do Wenezueli. Okazuje się, że napięta sytuacja i koncentracja sił zbrojnych mogą w każdej chwili doprowadzić do eskalacji konfliktu. Anulowano dziesiątki lotów.
Dyplomatyczna cisza, która spowiła w ostatnich dniach Genewę, została przerwana komunikatem mogącym zmienić bieg historii. Po wielogodzinnych, owianych tajemnicą negocjacjach światło dzienne ujrzała informacja o osiągnięciu porozumienia. To jednak dopiero początek dyplomatycznego maratonu, którego finał rozegra się za oceanem.
Światowa dyplomacja wstrzymała oddech, gdy do opinii publicznej przeciekły informacje o tajnych negocjacjach w Genewie. Na stole ma leżeć kontrowersyjny plan pokojowy, który w Kijowie i europejskich stolicach wywołał falę emocji. W centrum geopolitycznego cyklonu znalazł się Donald Trump. Prezydent USA skomentował doniesienia o rzekomym przełomie.
Bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej w Polsce stało się celem realnych uderzeń, a nie teoretycznych rozważań. Podczas gdy linia frontu przebiega przez Ukrainę, nad Wisłą toczy się batalia wymierzona w punkty transportowe. Prokuratura Krajowa potwierdziła właśnie aresztowanie trzeciej osoby w głośnej sprawie aktów dywersji na polskiej kolei.
Oświadczenie Waszyngtonu i Kijowa, wydane tuż po zakończeniu kluczowych rozmów w Genewie, miało być sygnałem przełomu w dyplomatycznym klinczu. Zamiast entuzjazmu wywołało jednak natychmiastową i chłodną reakcję Moskwy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow studzi nastroje, wydając kluczowy komunikat.