Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Społeczeństwo > Łódź. Przyjechał na badania, a wrócił z mandatem. Szpital rozkłada ręce
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 07.12.2023 21:48

Łódź. Przyjechał na badania, a wrócił z mandatem. Szpital rozkłada ręce

Parking
Piotr Molecki/East News

Pan Grzegorz przyjechał do szpitala na wizytę. Zaparkował samochód i udał się do placówki. Kolejka przed gabinetem lekarskim była jednak tak długa, że mężczyzna nie zdążył wykupić kolejnego biletu w parkometrze. Otrzymał w związku z tym spory mandat, a szpital rozkłada ręce.

Przyjechał na badania, a wrócił z mandatem

Sytuacja miała miejsce w Łodzi. Na płatnym parkingu przy jednym z tamtejszych szpitali za postój trzeba zapłacić 7 zł za godzinę. Pan Grzegorz opłatę uiścił i udał się do placówki na umówioną wizytę. 

Pech chciał, że kolejka przed gabinetem lekarskim była na tyle długa, że mężczyzna musiał spędzić w niej ponad godzinę i nie zdążył wykupić kolejnego biletu, aby przedłużyć ważność. Otrzymał mandat.

Niebywałe nagranie z Gliwic. Tak odśnieżali dach. Internauci bezlitośni

Łódź. Nie zdążył przedłużyć parkingu – otrzymał mandat

Jeśli klient spóźni się z wykupem dodatkowego czasu, przewidziane są całkiem niemałe kary. Pan Grzegorz w historii, którą opisuje Gazeta Wyborcza, podczas 90-minutowej wizyty w szpitalu nie zdążył przedłużyć ważności biletu. Otrzymał w związku z tym mandat w kwocie 190 złotych.

Mężczyzna przyznaje, że próbował rozmawiać z władzami szpitala, ale dowiedział się, że placówka wynajmuje jedynie teren parkingu prywatnej firmie, a ta zapewnia, że sytuacje tego typu rozpatruje za każdym razem indywidualnie. - Nasz dział reklamacji zweryfikuje to zdarzenie i jeżeli spóźnienie nie jest długie, a pacjent rzeczywiście korzystał w tym czasie z porad lekarskich, ma szansę odzyskać pieniądze - poinformowała przedstawicielka firmy, która dzierżawi parking od szpitala.

"Chęć zysku przeważa nad dobrem pacjenta"

Pan Grzegorz dodaje, że w sytuacji, w jakiej się znalazł, było także wielu innych pacjentów szpitala. Mężczyzna przyznaje, że nie rozumie, jak można "żerować w ten sposób na ludzkich nieszczęściach".

- Można przecież zorganizować to inaczej, chociażby płacić za parking przy wyjedzie. To najprostsze rozwiązanie. Najwidoczniej chęć zysku firmy parkingowej przeważa nad dobrem pacjenta - twierdzi mężczyzna cytowany przez Gazetę Wyborczą.

 

Źródło: Gazeta Wyborcza

Tagi: Szpital mandat