Kuriozalne sceny na antenie TVN24. Widzowie nie mogli uwierzyć
Kuriozalne sceny na antenie TVN24. W sobotę 2 marca widzowie stacji byli świadkami nietypowej sytuacji, do której doszło podczas wywiadu z Ewą Siedlecką z tygodnika "Polityka". Dziennikarka miała zabrać głos na temat bieżących wydarzeń z kraju. Przeszkodził jej bardzo nieoczekiwany gość.
Ewa Siedlecka gościła w TVN24
W sobotę 2 marca gościnią TVN24 była Ewa Siedlecka, wieloletnia dziennikarka "Gazety Wyborczej" i tygodnika "Polityka", która regularnie pojawia się na antenie stacji w roli ekspertki. Tym razem mówiła na temat konwencji samorządowych Prawa i Sprawiedliwości i Koalicji Obywatelskiej.
Danuta Holecka musiała przeprosić widzów. Wpadka w TV RepublikaWpadka w TVN24. Zwierzęta zachwyciły internautów
Kiedy ekspertka mówiła na temat bieżących wydarzeń, za jej plecami siedziała barwna papuga. To jednak nie koniec zwierzęcych wpadek. Po chwili oczom widzów TVN24 ukazał się biegnący kot. Dziennikarka nawet na moment nie straciła zimnej krwi i podsumowała nietypową sytuację humorystycznym komentarzem.
Przepraszam, to nie jest kot prezesa. To jest mój kot — oznajmiła rozbawiona Ewa Siedlecka na wizji.
Gościni TVN24 dodała, że jej mieszkanie zamieszkuje jeszcze pies. - Ale on jest bardziej kulturalny — usłyszeliśmy. Wkrótce przyciągająca wzrok papuga znudziła się wywiadem i odleciała w inne miejsce.
ZOBACZ TAKŻE: Była blisko Tomasza Komendy. Teraz zabrała głos
Zwierzęta dziennikarki robią furorę
Okazuje się, że to nie pierwsza wpadka ze zwierzakami Ewy Siedleckiej w roli głównej. W 2020 roku, również w programie TVN24, dziennikarka nie mogła dojść do głosu, bo przerywała jej papuga.
Udawał domofon, ponieważ był zdenerwowany, że nie zwracam na niego uwagi — tłumaczyła ekspertka.