Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Brat Tomasza Komendy ujawnił, co działo się z nim po wyjściu z więzienia. Wstrząsająca relacja
Laura Młodochowska
Laura Młodochowska 20.11.2024 19:27

Brat Tomasza Komendy ujawnił, co działo się z nim po wyjściu z więzienia. Wstrząsająca relacja

Tomasz Komenda
Fot. AKPA

Niedługo minie rok od śmierci Tomasza Komendy, którego historia wstrząsnęła całą Polską. Brat niesłusznie skazanego mężczyzny zdradził teraz, jak wyglądały jego ostatnie lata przed śmiercią. Krzysztof Klemański potwierdził, że życie Komendy nie było łatwe nie tylko przez 18 lat pobytu w więzieniu, ale także po wyjściu na wolność. Jeden fakt łamie serce. 

Brat Tomasza Komendy zabrał głos

Nie pogodziłem się ze śmiercią Tomka. Za szybko odszedł, nie tak powinno być – mówił brat Tomasza Komendy Krzysztof Klemański w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Tomasz Komenda zmarł w lutym 2024 roku w wieku 46 lat, a 18 z nich spędził niesłusznie w więzieniu. Mężczyzna przed laty został skazany za tzw. zbrodnię miłoszycką. Dotyczyła ona gwałtu oraz zabójstwa 15-letniej Małgosi, do których doszło w noc sylwestrową na przełomie 1996 i 1997 roku. Jego brat wyjawił, że w ostatnich latach przed swoją śmiercią pan Tomasz znajdował się w niezwykle trudnej sytuacji.

ZOBACZ: Chciała kupić lody w Lidlu. Zszokowana natychmiast chwyciła za telefon

Nawet 250 zł za godzinę przed Bożym Narodzeniem. Jest jeden warunek

Ostatnie lata życia Tomasza Komendy

Tomasz Komenda po 18 latach niesłusznie spędzonych w więzieniu wyszedł na wolność i starał się ułożyć swoje życie na nowo. Z początku wydawałoby się, że uda mu się to z pomocą rodziny. Brat Krzysztof znalazł mu pracę, a on szybko wdrożył się w nowe zajęcie i wyglądał na szczęśliwego. Wtedy jednak zaczęły się problemy. Niestety ta historia zakończyła się zupełnie inaczej, niż wielu miało na to nadzieję, a 46-latek zmarł na skutek poważnej choroby.

ZOBACZ: Będą przerwy w dostawie prądu? Ekspert alarmuje: “Sytuacja jest poważna”

To stało się na krótko przed śmiercią Tomasza Komendy

Brat Tomasza Komendy wyznał, że jego relacja z rodziną uległa znacznemu pogorszeniu. Krzysztof Klemański wyznał, że w pewnym momencie Komenda zrezygnował z kontaktu z bliskimi, na co wpływ miał rzekomo jego najstarszy brat, Maciej. Miał on nie tylko nastawić młodszego brata przeciwko krewnym, ale i uzależnić od swojego wpływu. Wszystko miało zacząć się w momencie, w którym głośno zrobiło się o odszkodowaniu, jakie Komenda dostał za niesłuszne skazanie. Zainteresowanie brata miała wzbudzić wypłata blisko 13 mln zł. 

Maciek nie pozwolił mu być ojcem, partnerem, synem, bratem. Wszystko było dla Maćka, przez Maćka i dla niego. Tomek był tak przerobiony, że bez pozwolenia to chyba nawet nie chodził siku — wspominał pan Krzysztof w rozmowie z Wyborczą.

Do tego doszedł wyniszczający nałóg. Pewnego razu pan Krzysztof spotkał na ulicy swojego brata, kiedy ten leżał ledwo przytomny na ławce. Został zabrany do domu, ale po pobudce nadal był w amoku. Nie wiedział, jak się tam znalazł, za dużo imprezował.

To było Tomka życie. Upić się, zaćpać i tyle – powiedział wprost jego brat.

Tomasz Komenda miał być przekonywany przez swojego brata, że pozostała część rodziny odwiedzała go w więzieniu, mając nadzieję na pieniądze. Klemański zaprzeczył, by tak było i dodał, że "nikt nie wiedział, jak to się skończy". Przez cały czas próbowali dowiedzieć się, gdzie mieszka. Gdy to się udało, brat pana Tomasza z mamą postanowili go odwiedzić. Nie otworzył im jednak drzwi.

Poszarpałem się z nim wtedy. [...] W końcu sam go prosiłem, żeby chociaż mamę wpuścił – opowiedział.

Pan Krzysztof otrzymał kolejny cios również w trakcie pogrzebu Tomasza Komendy. Najstarszy brat miał mu wówczas nie pozwolić na podejście do otwartej trumny, by się pomodlić. Nie został nawet wpuszczony do kaplicy.

Jakim trzeba być człowiekiem, żeby nawet nie pozwolić pożegnać się z umierającym bratem? – zapytał.

Jak wspomina, od dzieciństwa byli nierozłączni, a "z Tomkiem zawsze było wesoło".

On ciągle żartował. I nawet już później, mimo tego, co przeszedł, potrafił rozbawić – dodaje.