Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Zauważyli roztrzęsioną dziewczynkę. Na miejscu zaroiło się od służb
Laura Młodochowska
Laura Młodochowska 20.09.2024 19:02

Zauważyli roztrzęsioną dziewczynkę. Na miejscu zaroiło się od służb

straż miejska
Fot. Straż Miejska Warszawa

Niepokojące sceny na warszawskim Grochowie. W czwartek rano na miejscu interweniowali strażnicy miejscy w związku ze zgłoszeniem od przechodniów, którzy zauważyli zapłakaną dziewczynkę. 7-latka chodziła po okolicy sama z rowerkiem i nerwowo się rozglądała. Służby niezwłocznie rozpoczęły poszukiwania jej mamy. 

Przechodnie widzieli zapłakane dziecko, zaalarmowali służby

Do zdarzenia doszło w czwartek (19 września) na warszawskim Grochowie. Około godziny 8 rano strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o samotnie chodzącej po okolicy, zapłakanej dziewczynce. 

(…) do dwojga strażników z Referatu Szkolnego VII Oddziału Terenowego prowadzących kontrolę otoczenia szkoły przy ul. Majdańskiej podeszła kobieta. Poinformowała, że przed chwilą minęła małą, zapłakaną dziewczynkę z rowerkiem. Dziecko stało bezradnie przy jednostce straży pożarnej i nerwowo się rozglądało – informują strażnicy. 

ZOBACZ: Król Karol III wydał pilne oświadczenie. Dotyczy Polski i Polaków

Dramat dzieci z domu dziecka. Najbardziej martwią się o jedno

Strażnicy miejscy pomogli małej dziewczynce

Strażnicy miejscy szybko odnaleźli zapłakaną dziewczynkę, rozpoczęły się poszukiwania jej rodziców. Okazało się nie być to tak prostym zadaniem. 

Dziewczynka powiedziała, że ma 7 lat, pochodzi z Ukrainy, była z mamą i właśnie ją zgubiła. Była roztrzęsiona - powiedział insp. Grzegorz Staśko, który wraz z mł. insp. Barbarą Molawką, zaopiekował się dzieckiem.

Po przejściu po okolicy okazało się, że mamy 7-latki nie udało się odnaleźć. Sytuację uratowała osoba, która rozpoznała dziecko

ZOBACZ: Złą wiadomość przekazano w Polsacie podczas programu na żywo. “946 cm”

7-latka zgubiła się w drodze do szkoły

Strażnicy miejscy wrócili z dziewczynką na miejsce, gdzie miała ona stracić swoją mamę z oczu, czyli przed siedzibę straży pożarnej. W uspokajanie dziecka włączyli się strażacy, którzy pokazali dziewczynce wóz strażacki i dali jej przymierzyć hełm. Nagle przy funkcjonariuszach zatrzymał się samochód, a jego kierowca poinformował, rozpoznał 7-latkę i zapytał, co się stało. Powiedział, że zna matkę dziewczynki i wykonał do niej telefon. Kilka chwil później na miejscu zjawiła się równie zdenerwowana co jej pociecha mama dziewczynki. Kobieta poszukiwała córki na własną rękę w przeciwnym kierunku i powiadomiła policję o jej zaginieniu. Matka podziękowała za udzieloną pomoc i zobowiązała się lepiej pilnować pociechy.