Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Wyjęła kość z zupy i zraniła partnera w głowę. Wszystko przez wyniki wyborów
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 09.04.2024 16:49

Wyjęła kość z zupy i zraniła partnera w głowę. Wszystko przez wyniki wyborów

służby
fot. Pixabay/Wodnik

Kuriozalna sytuacja po niedzielnych wyborach samorządowych miała miejsce w Bartoszycach (woj. warmińsko-mazurskie). Para pokłóciła się o wyniki głosowania. W pewnym momencie 44-letnia kobieta wyjęła kość z zupy i uderzyła w głowę swojego partnera. Mężczyzna trafił do szpitala. Sprawą zajmuje się policja, która wciąż poszukuje "kości niezgody". 

Bartoszyce. Zaatakowała partnera kością z zupy

Do incydentu doszło w poniedziałek (8 kwietnia) wieczorem. Służby do poszkodowanego mężczyzny wezwała jego 44-letnia partnerka. Jak relacjonowała funkcjonariuszom, mężczyzna leżał zakrwawiony. Gdy mundurowi pojawili się na miejscu zdarzenia, poszkodowany leżał na ziemi. Był przytomny. Został przewieziony do szpitala, ponieważ konieczne było zszycie rany głowy. Jak się okazuje, ta powstała w wyniku uderzenia kością z zupy. 

Agresorka sama zawiadomiła służby i nie zaprzeczała, że zaatakowała partnera, była wulgarna wobec niego oraz wyzywała go nawet w obecności policjantów - informuje policja w Bartoszycach.

Groźny wypadek w Bydgoszczy, kilkunastu rannych. Na miejscu zaroiło się od służb

"Kością niezgody" wyniki niedzielnych wyborów samorządowych

Powód kłótni pomiędzy parą okazał się kuriozalny. Partnerzy przyznali mundurowym, że pokłócili się o wyniki niedzielnych wyborów samorządowych w Bartoszycach. Odbędzie się tam druga tura wyborów na wójta. 

ZOBACZ: Tragedia w warszawskiej kamienicy, znaleziono cztery ciała. Jest ruch prokuratury

Kobieta powiedziała policjantom, że pokłóciła się z partnerem o wynik niedzielnych wyborów i przyznała, że uderzyła go w głowę kością wyciągniętą z zupy. Spowodowała uraz głowy wymagający interwencji medyków i wizyty w szpitalu - przekazała policja.

Kobieta już wcześniej znęcała się nad partnerem

Para była pod wpływem alkoholu. 44-latka została zatrzymana i trafiła do izby wytrzeźwień. Jak się okazało, kobieta już wcześniej była karana za znęcanie się nad swoim partnerem. 44-latka ma wyrok w zawieszeniu, dlatego za poniedziałkowy incydent odpowie w warunkach recydywy. Grozi jej do 7,5 roku pozbawienia wolności. Policja wciąż poszukuje feralnej kości.