Wstrząsające informacje obiegły włoskie media w ostatnich dniach. 38-letnia Polka przez lata była przetrzymywana i więziona w piwnicy przez swojego partnera. Kobieta uratowała się zupełnym przypadkiem, policjantom pokazała międzynarodowy znak, który natychmiast zrozumieli.
Cały czas trwa śledztwo w głośnej sprawie 4-letniego Ignasia z Gliwic. Dziecko miało być bite przez partnerkę matki. 4-latek zupełnie nagi uciekł z domu i błąkał się po ulicy. Dopiero wtedy jego tragedia ujrzała światło dzienne. Prokuratura przekazuje w tej sprawie nowe informacje - trwają oględziny telefonu zabezpieczonego od jednej z kobiet. Znajdować się w nim mogą wstrząsające dowody w sprawie.
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zapadł właśnie wyrok w bardzo głośnej sprawie 41-letniej Anny W., mieszkanki Olecka, oskarżonej o zabójstwo swojej 9-miesięcznej córki Blanki. Prokuratura domagała się dożywocia. Sąd podjął jednak zupełnie inną decyzję, która wielu może zbulwersować.
Prokuratura przekazała w piątek wstrząsające ustalenia ws. śledztwa dotyczącego śmierci 3-miesięcznej Zosi z wielkopolskiego Koła. Jak się okazuje, to nie matka, a babcia dziewczynki jest odpowiedzialna za śmierć wnuczki. Dziecko miało być katowane. Na jaw wychodzą tragiczne szczegóły.
Tragedia z miejscowości Zosin niedaleko Kępna na Wielkopolsce wstrząsnęła niemal całą Polską. Gehenna malutkiej Laury wyszła na jaw, gdy dziecko trafiło do szpitala z pękniętą czaszką. Lekarze powiadomili policję. Wkrótce śledczy odkryli wstrząsającą prawdę. Dwumiesięczna Laura była katowana przez swoich rodziców. Na sali sądowej padły wstrząsające słowa.
40-letni Marcin G. oraz jego o 6 lat młodsza konkubina Monika M. znęcali się ze szczególnym okrucieństwem nad 11-tygodniowym dzieckiem i jego niespełna 2-letnim bratem. Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero wtedy, gdy młodszy z braci w krytycznym stanie trafił do szpitala. Policja zatrzymała biologicznych rodziców, którzy usłyszeli już zarzuty. Szczegóły tego dramatu są wstrząsające.
Policja zatrzymała 68-letniego mieszkańca Zabrza, który usiłował zabić swoją konkubinę. Mężczyzna, podczas domowej awantury, sięgną po kuchenny nóż. Zatrzymanemu grozi nawet dożywocie.
20 maja zmarł 5-miesięczny Piotruś z Przemkowa. Dziecko było ofiarą przemocy domowej. Do ostatnich chwili u jego boku byli rodzice zastępczy, którzy mieli głęboką nadzieję, że będą mogli zorganizować pogrzeb chłopca. Nie wydano im jednak ciała Piotrusia. - Bezduszny system - mówią pełni żalu.
Kamilek przed śmiercią przeżył coś, co można nazwać wyłącznie piekłem. W pierwszą rocznice jego śmierci Magdalena Mazurek, przyrodnia siostra, opowiedziała o swoim życiu po tragedii. ”Mam czasami takie wrażenie, że mi się to po prostu to wszystko śni” – mówiła w rozmowie z ”Faktem”.
W piątek 26 kwietnia do szpitala w Wejherowie trafiła 3-letnia dziewczynka, ofiara przemocy domowej. Policja zatrzymała w tej sprawie 24-letniego mężczyznę oraz 27-letnią matkę dziecka. Wobec partnera kobiety zastosowano tymczasowy aresztowany na 3 miesiące. Jak się okazuje, 27-letnia matka również usłyszała zarzuty.
W piątek 26 kwietnia do szpitala w Wejherowie trafiła skatowana trzylatka — informuje RMF FM. Jej stan jest ciężki. Na numer alarmowy miała zadzwonić matka dziewczynki. Policja zatrzymała 23-letniego partnera kobiety i ją samą.
Makabryczne nagranie zarejestrowała kamera monitoringu, znajdująca się na jednym z budynków w Kamiennej Górze. 22-letni mężczyzna idący ze swoją 17-letnią partnerką i 2-letnim dzieckiem w wózku nagle atakuje kobietę. Nie przestaje, nawet gdy dziewczyna upada na ziemię. Sprawą zajęła się policja, która zatrzymała agresora.
Anna Seremak z TVN24 zaskoczyła widzów swoim nietypowym zachowaniem. Dziennikarka nie potrafiła powstrzymać śmiechu, gdy jej redakcyjny kolega relacjonował domową awanturę w Bisztynku. Postawa prezenterki mocno nie spodobała się jednak widzom, a także ministrze ds. równości Katarzynie Kotuli. - Żarty z przemocy domowej są zawsze nie na miejscu - zauważyła.
Kuriozalna sytuacja po niedzielnych wyborach samorządowych miała miejsce w Bartoszycach (woj. warmińsko-mazurskie). Para pokłóciła się o wyniki głosowania. W pewnym momencie 44-letnia kobieta wyjęła kość z zupy i uderzyła w głowę swojego partnera. Mężczyzna trafił do szpitala. Sprawą zajmuje się policja, która wciąż poszukuje "kości niezgody".
Wnuczka znęcała się nad babcią. Do seniorki trzeba było wezwać pogotowie, gdyż była posiniaczona i nie mogła samodzielnie wstać z łóżka. Sprawę przemocy odkrył dzielnicowy z Olkusza, który zapukał do drzwi rodziny. Od razu zwrócił uwagę na dziwne zachowanie jednej z kobiet.
11-tygodniowe dziecko walczy w szpitalu o życie po tym, jak trafiło tam z wyraźnymi śladami pobicia. Rodzice malca, Monika M. i Marcin G., nie przyznają się do maltretowania synka, ale prokuratura i tak postawiła im zarzuty, za które mogą trafić do więzienia na 20 lat. Co więcej, ofiarą regularnej przemocy domowej miał być również 2-letni braciszek chłopca. Horror dzieci trwał ponoć od dawna, mimo iż rodzina była objęta nadzorem kuratora, asystenta rodziny i pracownika socjalnego.
Co robić, gdy zostajemy zaatakowani, a świadkowie nie reagują? I jak zachować się, gdy samemu jest się świadkiem przemocy? W obliczu dramatycznej historii 25-letniej Lizy opracowaliśmy mini kompendium wiedzy, w którym podpowiadamy, co robić w kryzysowych sytuacjach. Oto, co koniecznie należy wiedzieć.
W Polsce trwają kontrole nie tylko dotyczące abonamentu RTV i innych obowiązkowych podatków. Do kolejnych domów pukają pracownicy socjalni. Powodem jest zmiana przepisów i rosnąca świadomość nie tylko nauczycieli i lekarzy, ale także sąsiadów. Na szali znalazło się bezpieczeństwo dzieci.
Policja zatrzymała 43-letnią Monikę B., mieszkankę powiatu łukowskiego (woj. lubelskie), która miała znęcać się ze szczególnym okrucieństwem nad swoją córką. Kobieta rzekomo aplikowała w twarz dziecka toksyczną substancję, powodując oszpecenie dziewczynki. To jednak nie wszystko, co bulwersuje w tej sprawie.
Sprawa tragicznej śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła Polską. Dziecko zostało skatowane przez swojego ojczyma. Po dramacie, który rozegrał się w Częstochowie, opinia publiczna podjęła żywą dyskusję na temat zmiany przepisów. Już 15 lutego w życie wchodzi "ustawa Kamilka". Co się zmieni?
Kolejne, porażające informacje na temat dwumiesięcznej dziewczynki z Kępna (woj. wielkopolskie). Dziecko z pękniętą czaszką zostało przywiezione do szpitala przez matkę, która tłumaczyła lekarzom, że uraz powstał w wyniku upadku. Na szczęście, medycy nie dali wiary tym zapewnieniom i zawiadomili policję. Teraz na jaw wychodzą szczegóły gehenny niemowlęcia.
Porażające doniesienia z Wielkopolski. Zaledwie dwumiesięczna dziewczynka trafiła do szpitala, gdzie stwierdzono u niej pęknięcie czaszki. Policja zatrzymała już rodziców dziecka, którzy podejrzewani są o stosowanie przemocy wobec córki. Sprawę bada prokuratura.
- Moje pokolenie inaczej podchodzi do tych spraw. Edukacja i świadomość, że zawsze można coś zmienić, doprowadzają do widocznego postępu - tak Bartłomiej Jurecki, fotograf i laureat wielu prestiżowych nagród, na co dzień pracujący w “Tygodniku Podhalańskim”, komentuje nasz reportaż “Rozbite”.
Marysię krzywdzi dwóch dorosłych mężczyzn. Gdy w sądzie toczy się walka o sprawiedliwość, obaj sięgają po najlepszych prawników. Chwilę później po wsi roznosi się plotka, że dziewczynka zgodziła się na seks w zamian za kartę do telefonu.
Nowe informacje ws. 11-miesięcznej Nastki, która w miniony weekend trafiła do wrocławskiego szpitala. Matka i ojczym dziewczynki zostali zatrzymani i usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Śledczy twierdzą, że musieli znęcać się nad dzieckiem przez dłuższy czas. Grozi im od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.
Zaledwie 11-miesięczna dziewczynka od soboty przebywa na oddziale szpitala im. T. Marciniaka we Wrocławiu. Dziecko przywiozła do placówki jego 20-letnia matka, a lekarze, widząc na ciele maleństwa obrażenia, wezwali na miejsce policję. Młoda kobieta oraz jej partner zostali zatrzymani i spędzili noc w areszcie. Polsat News ustalił, jakie mogą być kolejne decyzje śledczych podjęte w tej sprawie.
7-letni chłopiec biegł chodnikiem i krzyczał, że jego mama potrzebuje pomocy. Jego wołanie usłyszeli policjant po służbie i pracownik pobliskiej restauracji, którzy natychmiast zareagowali i ruszyli pod wskazany przez chłopca adres. Okazało się, że przebywająca tam kobieta padła ofiarą przemocy.
8-letni Kamilek z Częstochowy zmarł pół roku temu po tym, jak został skatowany przez ojczyma. Ta bulwersująca sprawa wstrząsnęła niemal całą Polską. Pogrzeb, a także losy oprawcy dziecka, śledziło wiele osób. Teraz wychodzą na jaw nowe informacje. Tym razem chodzi o młodszego brata zmarłego Kamilka - Fabiana.