17-letnia dziewczyna zginęła na prostym odcinku drogi. Policjanci nie wiedzą jeszcze, dlaczego kierowany przez nią motocykl zjechał z jezdni. Uderzenie w przydrożne drzewo okazało się jednak wyrokiem śmierci. - Pomimo prowadzonej reanimacji nie udało się przywrócić jej funkcji życiowych - przekazał starszy aspirant Piotr Mucha. Zdjęcia maszyny porażają.Tragiczna sobota w woj. lubelskim. 17-latka zginęła w czasie jazdy na motocyklu. Służby wezwane na miejsce zdarzenia nie były w stanie uratować życia nastolatki.- Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora wyjaśniają dokładne przyczyny wypadku - poinformował starszy aspirant Piotr Mucha, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim.
16 osób zginęło, a 21 zostało rannych w wypadku, do którego doszło na autostradzie w okolicach miasta Gaziantep w Turcji. W katastrofie uczestniczyły m.in. karetka pogotowia, wóz strażacki i samochód ekipy dziennikarskiej.Do tego tragicznego w skutkach wypadku doszło w wyniku uderzenia autokaru w karetkę, która zjawiła się na miejscu w związku ze stłuczką samochodu osobowego, która miała miejsce wcześniej. Autokar uszkodził również stojący w pobliżu wóz strażacki oraz wóz ekipy dziennikarki, po czym przejechał 200 metrów i się przewrócił.
Poważny wypadek w miejscowości Asmus w Borach Tucholskich. W piątkowe popołudnie przewożący łącznie osiem osób bus zjechał z drogi i uderzył w stojące przy niej drzewo. W akcji ratunkowej uczestniczyły liczne zastępy straży pożarnej, medycy oraz policja. Konieczne było także wezwanie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Do szpitali trafiło aż siedmioro poszkodowanych.Zgłoszenie o groźnym zdarzeniu na drodze prowadzącej do miejscowości Laska w gminie Brusy dotarło do strażaków z Chojnic w piątek o godzinie 14.55. Jak podano, poważnym uszkodzeniom uległ bus marki Renault Trafic, który zjechał z pasa ruchu, a następnie z wielką siłą uderzył w przydrożne drzewo. Wewnątrz mogli znajdować się zakleszczeni pasażerowie.
Na drodze ekspresowej S5 w okolicy miejscowości Fałkowo (województwo wielkopolskie) doszło do śmiertelnego wypadku. 27-letni mężczyzna poniósł śmierć w trakcie zabezpieczania lawety. Sprawę wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratora.Do zdarzenia doszło w czwartek 18 sierpnia około godziny 17:45 niedaleko Gniezna. Policja wstępnie ustaliła, że kierowca ciężarowego renaulta z przyczepą, jadąc od strony Poznania w kierunku Gniezna, najechał na ciężarowego mercedesa, który znajdował się na poboczu z uwagi na załadunek na lawetę zepsutego samochodu.
61-latka powinna świecić przykładem, ale młodsze pokolenie nie powinno brać przykładu z kobiety. Wsiadła za kierownicę i potrąciła przechodzącą przez pasy 11-latkę. Dziewczynka początkowo nie czuła się źle, więc kobieta, udając, że nic się nie stało... odjechała do domu. Wszystko nagrały kamery miejskiego monitoringu, a 61-letnia kierująca skrywała sekret, który wydał się natychmiast po tym, jak policjanci dotarli do sprawczyni potrącenia nastolatki.Policja w Łukowie otrzymała zgłoszenie o środowym wypadku na jednym z przejść dla pieszych. 11-letnia dziewczynka przechodziła przez pasy, prowadząc z prawej strony hulajnogę. Wtedy na oczach jej matki potrąciło ją srebrne auto.61-latka siedząca za kierownicą albo nie słyszała apeli policjantów, albo postanowiła je ostentacyjnie zignorować. Policjanci szybko ustalili, że potrącenie nastolatki mogło skończyć się zdecydowanie źle, a szybka ewakuacja kobiety z miejsca zdarzenia mogła nie była przypadkowa. Zagadka, jaka pojawiła się przed policjantami, nie będzie łatwa do rozwiązania.
Wyciskająca łzy z oczu historia ze Stanów Zjednoczonych. Kochająca babcia zabrała dwie wnuczki na wycieczkę do parku krajobrazowego, w którym doszło do ogromnej tragedii. Kobieta, widząc, jak jedna z dziewczynek poślizgnęła się i wpadła do strumienia, ruszyła jej na ratunek. Choć dziecko szczęśliwie wydostało się na brzeg, emerytka utonęła.Przypadek Christine Bright i jej dwóch wnuczek udowadnia, że miłość potrafi prowadzić nas do najbardziej śmiałych czynów i pokona nawet śmierć. Nie ma bowiem większego dowodu oddania i bezinteresownej troski niż poświęcenie własnego życia na rzecz dobra tych, których kochamy.
W trakcie prowadzonej interwencji w woj. lubuskim strażacy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 ulegli wypadkowi. Ciężki wóz bojowy, którym jechali, przewrócił się na bok. Pięciu strażakom z drobnymi obrażeniami udało się wydostać z wozu.
Na ulicy Modlińskiej pomiędzy Nowym Dworem Mazowieckim a Jabłonną (województwo mazowieckie) doszło do śmiertelnego wypadku drogowego. Zderzyły się dwa samochody osobowe. Sześć osób trafiło do szpitali, a jedna straciła życie.Legionowska straż pożarna ustaliła, że ofiara śmiertelna odeszła na miejscu pomimo próby reanimacji. Sześciu pozostałych pasażerów aut osobowych jest hospitalizowanych.
Pomiędzy Brudzewem a Mielżynem w województwie wielkopolskim doszło do zderzenia samochodu osobowego i motocykla, w wyniku którego życie stracił 19-letni mężczyzna. Dwaj pozostali uczestnicy wypadku zostali przewiezieni do szpitala.Do zdarzenia doszło niedzielnego poranka, około godziny 8:00, niedaleko wielkopolskiej Słupcy. Droga była zablokowana aż do południa. Na miejscu pracowały służby pod nadzorem prokuratora. Na skutek silnego uderzenia, wybuchł pożar.
Makabryczny wypadek w Łaziskach Górnych na Śląsku. Samochód osobowy wypadł z pasa ruchu i zatrzymał się w pobliskim rowie, po czym zajął się ogniem. Z auta wydostał się pasażer, ale mniej szczęścia miał zakleszczony kierowca. Zanim dotarła do niego pomoc, mężczyzna spłonął żywcem. Trwa ustalanie tożsamości ofiary.Długi weekend wciąż trwa, a już można mówić o czarnej serii na polskich drogach. Dopiero co informowaliśmy o dramatycznym wypadku na autostradzie A4, w którym ranne zostało 13 osób, a także tragedii pod Opatowem, teraz z kolei od służb napływają druzgocące informacje o śmiertelnym w skutkach zdarzeniu na DK 81 w Łaziskach Górnych (woj. śląskie).
Zderzenie samochodu osobowego i busa na autostradzie A4 w miejscowości Rzezawa w Małopolsce. Rannych jest 13 osób, na miejscu wciąż pracują policja i straż pożarna. Ruch w kierunku Rzeszowa odbywa się tylko jednym pasem.Jak podaje w swoim komunikacie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, do wypadku na autostradzie A4 doszło w nocy z soboty na niedzielę ok. godziny 2.15.
Syn Iwony Sitnik-Korneckiej, byłej dziennikarki TVP, uległ poważnemu wypadkowi. Mężczyzna przewrócił się podczas skoku na rowerze i doznał licznych obrażeń. 27-latek od kilku tygodni jest w śpiączce. Uruchomiono internetową zbiórkę.Z opisu zbiórki dowiadujemy się, że Mateusz Kornecki jest architektem. Pasjonuje się m.in. wspinaczką i kolarstwem górskim. To właśnie podczas realizowania hobby uległ niebezpiecznemu wypadkowi, który przykuł go do szpitalnego łóżka.
Do tragicznego wypadku doszło w Warszawie na ul. Jagiellońskiej. Jak informuje „Super Express”, tramwaj przytrzasnął czteroletniego chłopca i przeciągnął go po kamienno-żwirowym torowisku od przystanku PIMOT w kierunku Żerania. Niestety, ale dziecko nie żyje.Według doniesień dziennikarzy „SE”, świadkiem zdarzenia była babcia małoletniego chłopca, który znajdował się pod jej opieką. W wyniku mocnego szoku spowodowanego zaistniałą sytuacją, kobieta straciła przytomność. Chwilę później została ona przetransportowana do najbliższej placówki medycznej. W miejscu strasznej tragedii pojawił się ojciec chłopca, będący policjantem wydziału prewencji komisariatu dzielnic Wola i Bemowo. Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję ws. dodatku węglowego. Polacy mogą szykować wnioskiWypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Ekspert stawia na jedną przyczynę, to bardzo powszechna choroba"Wiadomości" bezczelnie zignorowały temat skażenia Odry. Informacja o katastrofie trwała 55 sekundNa miejscu śmierci czteroletniego chłopca pracują wszystkie służby ratunkowe. Świadkowie tragedii na Pradze-Północ nie mogą otrząsnąć tuż po okrutnych wydarzeniach, które miały tam miejsce. - Potwierdzam, że dziecko nie przeżyło wypadku – poinformowała „Super Express” kom. Paulina Onyszko z białołęckiej policji. Szczegóły zdarzenia łamią nawet najtwardsze serca. Jak wynika z doniesień medialnych, prawdopodobną przyczyną wypadku był fakt, że czterolatek nie zdążył wsiąść do tramwaju. Automatycznie zamykające się drzwi nagle zatrzasnęły mu nogę, a motorniczy prawdopodobnie nie był tego świadomy. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Informacje o tragicznym zdarzeniu potwierdził Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich, zwracając jednocześnie uwagę na nieszczęśliwy splot wydarzeń. Powiedział, że tramwaj linii 18 będący po części miejscem tragedii, nie był monitorowany, ponieważ jest to pojazd starszego typu – Konstal 105 Na. Do okropnego wypadku doszło w piątek 12 sierpnia o godzinie 11:40 na jednej z warszawskich ulic. Tramwaj linii 18 jadący w kierunku żerańskiej pętli z przystanku PIMOT. Dziecko zostało przeciągnięte przez kilkadziesiąt metrów po żwirze pomiędzy wspomnianym przystankiem PIMOT a Batalionu „Platerówek” naprzeciw centrum rozrywkowego „Hulakula”. Dużo czasu minęło, zanim pojazd zupełnie się zatrzymał. - Wszyscy płaczą, nie mogą powstrzymać silnych emocji - relacjonowała dla „SE” jedna z osób, które później pojawiły się na miejscu zdarzenia przy ul. Jagiellońskiej. Tramwaje kierowane są na objazdy. Źródło: Super Express
Tragedia podczas prac polowych we wsi Klocówka na Lubelszczyźnie. 48-letni rolnik został przejechany przez kombajn, w wyniku czego poniósł śmierć na miejscu. Dokładne przyczyny wypadku ma wyjaśnić prokuratorskie śledztwo. Policja apeluje do rolników o szczególną ostrożność.Do dramatycznego zdarzenia doszło w środę 10 sierpnia. Około godziny 18 do policji w Tomaszowie Lubelskim dotarło niepokojące zawiadomienie o groźnym incydencie na jednym z pól we wsi Klocówka w gminie Tarnawka.
Śmiertelny wypadek z udziałem rowerzystki na drodze krajowej nr 91 w Niechcicach (woj. łódzkie). 52-letnia kobieta, jadąc do pracy, została potrącona przez nadjeżdżający autobus i odnosła poważne obrażenia. Na miejscu pracują policjanci, ruch odbywa się wahadłowo.Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w poniedziałek 8 sierpnia przed godziną 7 rano. Na odcinku DK 91 pomiędzy miejscowościami Rozprza i Niechcice w powiecie piotrkowskim autobus zahaczył o jadąca rowerem kobietę. 52-latka zginęła na miejscu.
W niedzielę 7 sierpnia w godzinach popołudniowych w Kamienniku Wielkim pod Elblągiem (województwo warmińsko-mazurskie) na drodze S22 doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego życie straciły cztery osoby, w tym dziecko. Z informacji przekazanej przez policję wynika, że po zdarzeniu trasa pozostaje całkowicie zablokowana.Jakub Sawicki z elbląskiej policji w rozmowie z PAP przekazał, że w Kamienniku Wielkim doszło do zderzenia czołowego. - Cztery osoby nie żyją, w tym jedno dziecko. To wstępne ustalenia, na razie nie mam bliższych informacji - doprecyzował funkcjonariusz.
Śmiertelny wypadek na drodze między Krzemieniewem, a Sierpowem w gminie Czarne w województwie pomorskim. Jadący motorowerem 19-latek i jego 27-letni towarzysz wjechali w przydrożne drzewo i ponieśli śmierć na miejscu. Przyczyny tragedii wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratora. Funkcjonariusze apelują jednocześnie o rozwagę i ostrożność.Dramatu rozegrał się w niedzielę 7 sierpnia tuż po godzinie 4 nad ranem. Na lokalnej drodze łączącej miejscowości Sierpowo i Krzemieniewo w pomorskiej gminie Czarne doszło do wypadku z udziałem motoroweru, którym podróżowało dwóch mężczyzn.
Mrożąca krew w żyłach relacja chorwackiego strażaka, który uczestniczył w akcji ratunkowej po wypadku polskiego autokaru na autostradzie A4 w Chorwacji. Ivan Ivančan opisywał, że autobus "wyglądał, jakby uderzył w ścianę", a impet, z jakim wjechał do rowu miał być tak duży, że kierowca wypadł przez szybę pojazdu. Miejscowe media są zgodne - to jeden z najtragiczniejszych wypadków w najnowszej historii kraju.Patrząc na zdjęcia z miejsca wypadku polskiego autokaru przewożącego pielgrzymów zmierzających do Medjugorie, nie ma żadnych wątpliwości, że doszło do ogromnej tragedii. To, co widać na fotografiach dosłownie mrozi krew w żyłach, ale jeszcze bardziej dojmujące są realcje, spływające od osób, które widziały skalę dramatu na własne oczy.
Znane są nowe doniesienia dotyczące pasażerów autokaru, który dziś nad ranem wypadł z drogi i wjechał do rowu na autostradzie A4 w Chorwacji. Jak donoszą służby, aktualny bilans ofiar wzrósł do 12 osób, a wielu z przebywających w szpitalu poszkodowanych jest w stanie ciężkim. Wszyscy brali udział w pielgrzymce do Medjugorie.Jak informowaliśmy, w sobotę rano napłynęły tragiczne wieści z Chorwacji, gdzie doszło do wypadku autokaru przewożącego obywateli Polski. Dramatyczne doniesienia zostały potwierdzone przez polskie władze, a na miejsce, na polecenie premiera, udała się delegacja medyków, psychologów oraz minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister Marcin Przydacz.
Czarny dzień na drogowej mapie Europy. W sobotę nad ranem doszło do tragicznego w skutkach wypadku z udziałem autokaru na autostradzie A4 w Chorwacji. Dotychczas potwierdzono śmierć 11 pasażerów, a ponad 30 ma być poważnie rannych. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że chodzi o polski autobus.Do dramatu doszło około godziny 5:40 na 62. kilometrze autostrady A4 między miejscowościami Jarek Bisaški i Podvorec. Autobus zmierzał w kierunku chorwackiej stolicy, Zagrzebia.
Sceny rodem z horroru rozegrały się na jednym z odcinków drogi krajowej numer 74 w województwie łódzkim. Samochód osobowy zderzył się z ciężarówką. Siła uderzenia była tak duża, że mniejszego pojazdu praktycznie nic nie zostało. Niestety, ale w wyniku tego zdarzenia zmarła 45-letnia kierująca, a jadące z nią 15- i 18-latka zostały poważnie ranne. O tym, że do tragedii może dojść dosłownie w każdej chwili, wiadomo nie od dziś. Brawura, chwila nieuwagi, czy nadmierna prędkość to jedne z czołowych czynników, które są odpowiedzialne za zdecydowaną większość fatalnych zdarzeń drogowych. Do przerażającego wypadku doszło w środę 4 sierpnia na terenie województwa łódzkiego. Tuż po godzinie 16.00 na jednym z odcinków drogi krajowej numer 74 w Sulejowie zderzyły się samochód osobowy oraz ciężarówka.Siła uderzenia była tak duża, że z mniejszego pojazdu praktycznie nic nie zostało. Auto zostało zmiażdżone jak puszka. Niestety, ale incydent zebrał śmiertelne żniwo.W wyniku zderzenia śmierć na miejscu poniosła kobieta kierująca osobówką, a kolejne dwie osoby zostały ciężko ranne.
Dzieci to odpowiedzialność i nie każda zabawka dla dorosłych, to dobry prezent dla pociechy. Dowodzi tego środowa historia spod Grójca. 10-latek jechał na quadzie. Gdy skręcał, został potrącony przez busa. Poważny wypadek z udziałem dziecka wymagał interwencji załogi śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Spokojny wieczór 3 sierpnia w gminie Błędów pod Grójcem przerwany został przez wycie syren. Powodem był poważny wypadek z udziałem 10-letniego kierowcy quada oraz busa.10-letni kierowca brzmi niczym ponury żart, ale opiekunowie naprawdę pozwolili dziecku wyjechać na gminną drogę. Dobra zabawa w kilka chwil zamieniła się w chwile grozy i walkę o życie chłopca.
Wypadek na drodze krajowej numer 52. We wtorek 2 sierpnia w miejscowości Andrychów w Małopolsce doszło do zderzenia trzech samochodów osobowych i ciężarówki. Cztery osoby odniosły obrażenia. Wśród rannych są dzieci.Do zderzenia trzech samochodów osobowych i samochodu ciężarowego doszło po godzinie 12 w położonym w powiecie wadowickim Andrychowie. W związku ze zdarzeniem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że na trasie występują poważne utrudnienia.
W związku z tym tragicznym incydentem droga S8 w stronę Białegostoku jest całkowicie zablokowana.UWAGA #wypadek - S8 (pow. wyszkowski) - Ojcowizna (km518/5) - zdarzenie drogowe z udziałem 2 samochodów osobowych i pojazdu ciężarowego. Na miejscu pracują #policja.nci i #straż.acy. Służby ratunkowe udzielają pomocy poszkodowanym. 1 osoba poniosła śmierć na miejscu...[1/2]. pic.twitter.com/x4ccRfkylt— Policja Mazowsze (@PolicjaMazowsze) August 1, 2022 Jak poinformował rzecznik wyszkowskiej policji, kierowca drugiego auta osobowego - toyoty - trafił do szpitala. Z kolei kierującemu ciężarówką nic poważnego się nie stało.Funkcjonariusz dodał, że dokładne personalia kobiety będą ustalane w toku prowadzonego śledztwa. - Na miejscu pracuje technik kryminalistyki i prokurator - dodał kom. Damian Wroczyński. - Policjanci kierują na objazdy. Na węźle Wyszków Północ samochody kierowane są na drogę techniczną, natomiast na węźle Wyszków Południe na drogę K62 Sokołowa Podlaskiego. Pojazdy, które utknęły w korku za wypadkiem będą sukcesywnie wycofywane - przekazał policjant.Sceny rodem z horroru rozegrały się na jednym z odcinków trasy S8 w województwie mazowieckim. Doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych oraz ciężarówki. Niestety, ale impet uderzenia był tak duży, że jeden z pojazdów stanął w płomieniach. Niestety, ale nie udało się uratować kierującej nim kobiety, która zginęła w strasznych okolicznościach. Niestety, ale w wyniku mocnego zderzenia pojazd marki mitsubishi stanął w płomieniach. Niestety, ale nie udało się uratować znajdującej się w nim kobiety. Zginęła ona w straszliwych okolicznościach.Fatalny incydent miał miejsce w poniedziałek 1 sierpnia na jednym z odcinków trasy S8 w okolicach miejscowości Ojcowizna na Mazowszu. Tuż przed południem doszło do zderzenia dwóch osobówek oraz samochodu ciężarowego.Kierowca samochodu ciężarowego został przebadany na obecność alkoholu w swoim organizmie. Wyniki pokazały, że w chwili zdarzenia był trzeźwy.
Tragedia na drodze wojewódzkiej 968 w Kasince Małej (woj. małopolskie). W niedzielę nad ranem doszło do groźnego wypadku z udziałem samochodu osobowego, który dachował, po czym uderzył z impetem w bariery energochłonne. Dwie osoby podróżujące autem trafiły do szpitala w stanie ciężkim. Przyczyny dramatu ustalają policjanci pod nadzorem prokuratora.Do poważnego w skutkach wypadku doszło w niedzielny poranek, po godzinie 5 nad ranem. Wtedy to służby otrzymały zgłoszenie o zdarzeniu na DW 968 w Kasince Małej w gminie Mszana Dolna. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się straż pożarna, policja i pogotowie.
Groźne sceny na polu w miejscowości Wężerów w gminie Słomniki. Jeden z pracujących mężczyzn został przygnieciony przez ciągnik rolniczy. Sytuacja była tragiczna, poszkodowany został przetransportowany helikopterem do szpitala.
Przerażający incydent w okolicach górskiego kurortu Gudauri w Gruzji. Śmigłowiec ratunkowy rozbił się na zboczu jednej z okolicznych gór. W sieci zamieszczono nagranie przedstawiające moment zdarzenia. Bilans zdarzenia jest przerażający. W wyniku tego incydentu życie straciło aż 8 osób.Fatalny wypadek miał miejsce w niezwykle turystycznym rejonie popularnej doliny Truso u stóp Kazbeku w północnej części kraju. Śmigłowiec ratunkowy runął w dół i z wielką siłą rozbił się o skały. Wiadomo, że ekipa ratunkowa została zadysponowana do wypadku z udziałem dwóch paralotniarzy. Według lokalnych mediów zagraniczny mężczyzna nie zdołał przeżyć wypadku, a jego gruziński kompan odniósł poważne obrażenia.
Do przerażającego wypadku doszło przy ulicy Utrata w Suwałkach. Motocyklista podczas manewru wyprzedzania wypadł z drogi i uderzył w słup, który przeciął jego ciało na pół. To niestety jeden z wielu makabrycznych wypadków z udziałem motocyklisty, do których doszło w ostatnim czasie.