Wielkopolskie. Tajemnicza śmierć dwóch osób na S5. Policja ustaliła tożsamość ofiar

Wielkopolskie. Tajemnicza śmierć dwóch osób na S5

Przypomnijmy, 3 stycznia około godziny 19:20, na trasie S5 pomiędzy miejscowościami Śmigiel i Kościan, przed węzłem w stronę Poznania, z nieznanych przyczyn, na drodze szybkiego ruchu znalazła się dwójka osób, którzy zostali potrąceni przez pędzące samochody. Osoby te najprawdopodobniej leżały na szosie, a kierowcy pędzący drogą ekspresową nie mieli najmniejszych szans uniknąć kolizji. Sprawę szerzej opisywaliśmy wczoraj.

Szczegóły tragedii opisywał w rozmowie z Gońcem.pl oficer prasowy komendy powiatowej w Kościanie, asp. Jarosław Lemański. - Doszło do potrącenia dwóch osób, które w wyniku zdarzenia poniosły śmierć na miejscu [...] W zdarzeniu brały udział również dwa pojazdy osobowe: Renault Laguna oraz Audi A3. Kierujących pojazdami byli trzeźwi, nie odnieśli obrażeń. Aktualnie prowadzimy postępowanie, żeby wyjaśnić okoliczności - podkreślał mundurowy.

Apel policji

W związku ze skomplikowanymi okolicznościami tragedii, policjanci już wczoraj zaapelowali o pomoc. Chodzi przede wszystkim o osoby, które mogły przejeżdżać w okolicach miejsca wypadu i miały zainstalowane rejestratory jazdy. Jak wskazują mundurowi, pomóc może nawet z pozoru błahe nagranie.

- Wszystkie osoby posiadające wiedzę na temat powyższego zdarzenia lub dysponują nagraniem z kamery samochodowej z przejazdu trasą S5 w godz. 18:00 do godz. 19:30 z dnia 3 stycznia 2023r., na którym widoczne są dwie osoby piesze, kobieta ubrana w różową kurtkę oraz mężczyzna ubrany w czarny T-shirt, proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Kościanie asp. Jarosławem Lemańskim tel. 519 064 847 lub dyżurnym pod nr tel. 47 77 26 211 - czytamy na stronie KPP w Kościanie.

Sprawa jest bardzo tajemnicza, ponieważ nie wiadomo, w jaki sposób nieżyjące osoby znalazły się na jezdni. Ofiary nie miały przy sobie żadnych dokumentów, a dodatkowo były udziane w lekkie ubrania (temperatura we wtorkowy wieczór wynosiła zaledwie 2 stopnie Celsjusza). Blisko nie było żadnego zaparkowanego pojazdu, a drogę ekspresową na tym odcinku okala płot. Co więcej, do najbliższego postoju w Sierakowie jest pięć kilometrów. 

Policja ustaliła tożsamość ofiar

W sprawie pojawiły się jednak nowe ustalenia, o czym informuje Fakt. Mundurowym udało się ustalić tożsamość ofiar szokującego wydarzenia. Jedną z nich jest kobieta, która miała pochodzić z Dolnego Śląska, a która od dwóch lat pracowała w Niemczech. Jak podaje dziennik, osoba ta "nie utrzymywała z bliskimi żadnego kontaktu". Mężczyzna z kolei był mieszkańcem Poznania. Oboje mieli po 39 lat. Nikt nie zgłosił ich zaginięcia.

Zdaniem tabloidu, służby prowadzące dochodzenie są przekonane, że nieżyjąca dwójka nie przyszła w miejsce tragedii pieszo. Scenariuszy jest kilka. Para mogła zostać wcześniej potrącona, a kierowca musiał zbiec z miejsca wypadku lub ciała zostały wyrzucone z jadącego auta. W drodze śledztwa należy także ustalić, czy osoby te żyły w momencie kontaktu z samochodem marki Audi. Śledztwo trwa, a na jego rezultaty będzie trzeba zapewne jeszcze poczekać.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

• Nie żyje 10-letni chłopiec i senior. Choroba zbiera śmiertelne żniwo w Polsce

• Andrzej Duda nie wytrzymał. Cios w samego Mateusza Morawieckiego

• Sławomir Nitras poinformował o decyzji sądu. Krystyna Pawłowicz nie będzie z niej zadowolona