Sceny rodem z koszmaru rozegrały się na jednym ze skrzyżowań Lubina (woj. dolnośląskie). Rozpędzony wóz strażacki z impetem wbił się w samochód osobowy. Nagranie przedstawiające moment zdarzenia zostało zamieszczone w sieci. Internauci nie kryją przerażenia. Wystarczyła chwila nieuwagi, by doszło do dramatu. Koszmarny wypadek miał miejsce w niedzielę 24 lipca tuż po godzinie 12.00 na jednym z lubińskich skrzyżowań. W miejscu, gdzie przecinają się droga wojewódzka numer 323, a także ulice Paderewskiego i Małomicka, doszło do zderzenia samochodu osobowego oraz wozu strażackiego.Pojazd służb z OSP Rudna jechał na akcję, ale jak wiadomo, nigdy tam nie dotarł. Wóz wjechał na skrzyżowanie i w wyniku kolizji z autem przewrócił się na bok. W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające moment zdarzenia. Widać na nim, że impet uderzenia był naprawdę okazały. Masywny pojazd z łatwością się wywrócił i zakończył swoją jazdę na jednym z boków.
Jarosław Kaczyński w ostatnim czasie nie może się pochwalić zbyt dobrą prasą. Lider PiS stracił poważanie większości społeczeństwa, a jego wystąpienia przyciągają coraz większą rzeszę otwartych krytyków. Jego przeciwnicy witają go nie tylko niecenzuralnymi słowami, ale decydują się również na fizyczne ataki. Idealnym przykładem może być sytuacja z Gniezna, kiedy to auto prezesa zostało obrzucone jajkami. Ostatnie tygodnie nie oszczędzają Jarosława Kaczyńskiego. Jeden z najbardziej charakterystycznych polityków w naszym kraju musi zmagać się z napięciami wewnątrz kraju, które potęgują galopująca inflacja, a także powszechna drożyzna. Bardzo wielu Polaków jest zaniepokojonych zaistniałą sytuacją. Wiele osób daje upust swoim emocjom i za złą kondycję naszego kraju obwinia partię rządzącą, dodatkowo w niecenzuralny sposób atakując lidera PiS, Jarosława Kaczyńskiego. Niektórzy idą krok dalej, decydując się na fizyczny atak na polityka z Żoliborza. Tak było na terenie Wielkopolski, gdzie prezes partii rządzącej spotkał się z bardzo niemiłym przyjęciem. W Gnieźnie jego limuzyna została obrzucona jajkami. Kilkanaście godzin wcześniej, doszło do podobnych incydentów. Przed salą, w której prezes PiS miał się spotkać z sympatykami, zgromadziła się grupa przeciwników rządu z transparentami. Nie mieli dla lidera PiS żadnej litości. Tłum używał wielu niecenzuralnych słów. Zdecydowanie groźnej było w niedzielę, kiedy to po spotkaniu w Gnieźnie Jarosław Kaczyński opuszczał to miasto. Konwój z pojazdami rządowymi został zaatakowany przez rozwścieczony tłum. Młode osoby dały upust swoim emocjom i zaatakowały Jarosława Kaczyńskiego.W momencie, gdy pojazdy ich mijały, jeden z nich zaczął rzucać jajkami.Nagranie z chwili zdarzenia zostało opublikowane w serwisie Youtube przez portal „moje-gniezno.pl”. Na materiale wideo dokładnie słychać, że każde trafienie w przejeżdżające pojazdy wywoływało ogromne emocje wśród zebranych osób. Po oddaniu trzech rzutów młody mężczyzna został zatrzymany przez policję.
Z niezwykle uciążliwym, aczkolwiek nietypowym problemem muszą zmagać się mieszkańcy obwodu uljanowskiego położonego w południowo-zachodniej częściej Rosji. Stolica regionu Ulianowsk została opanowana przez żarłoczne gąsienice. Sieć obiegła masa filmików przedstawiających skalę zjawiska. Owady oblepiają zarówno budynki, jak i chodniki i latarnię. Mieszkańcy całego obwodu ulianowskiego zmagają się prawdziwą plagą żarłocznych szkodników. Sytuacja jest niezwykle ciężka, a o powadze sytuacji świadczą liczne nagrania z "okupowanego" miasta. Jak przekazały lokalne władze, owłosione gąsienice z czerwonymi plamkami w krótkim okresie czasu zdołały zniszczyć już 2 tys. hektarów okolicznych lasów. Owady są obecne również w mieście, gdzie w skuteczny sposób paraliżują normalne funkcjonowanie zwykłych mieszkańców. Żarłoczne gąsienice masowo oblepiają budynki, jak również słupy wysokiego napięcia i chodniki. Opublikowane nagrania ukazują skalę problemu. Widać na nich masę owadów, które oblepiają dosłownie wszystko.
Jarosław Kaczyński ma bardzo poważny problem. Według najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, Prawo i Sprawiedliwość nie byłoby w stanie samodzielnie rządzić. Partia rządząca sukcesywnie traci swoją przewagę, co jasno i klarownie pokazuje, że PiS byłoby zmuszone szukać potencjalnych koalicjantów. Powszechna drożyzna, a także galopująca inflacja to główne problemy milionów Polaków. Są oni rozgoryczeni i winą za zaistniałą sytuację obarczają partię rządzącą. To właśnie dlatego, znaczące poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości zaczyna powoli topnieć.Według najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, gdyby wybory miały odbyć się już teraz, PiS nie byłby w stanie samodzielnie rządzić. Partia byłaby zmuszona do poszukiwania koalicjanta. Nie jest to pierwszy sondaż, z którego jasno wynika, że partia Jarosława Kaczyńskiego znajduje się w poważnych tarapatach. Według pozyskanych danych PiS może liczyć na 34,2 proc. głosów.
Jarosław Kaczyński zwrócił się Polaków z ważnym przesłaniem. Lider PiS nie ma najmniejszych wątpliwości, że w czasie zimy węgla nie zabraknie i każdy obywatel będzie w stanie ogrzać swój dom. Prezes nie byłby sobą, gdyby nie uderzył w Platformę Obywatelską. W czasie spotkania wyborczego zarzucił jej politykom zaskakującą rzecz, ludzie byli kompletnie zaskoczeni. Jarosław Kaczyński jakiś czas temu rozpoczął swoją kampanię wyborczą, chcąc przekonać Polaków, że następna kadencja jego partii będzie dla naszego kraju zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem. Lider Prawa i Sprawiedliwości jeździ po Polsce, organizując kolejne spotkania, a także wymieniając się poglądami dotyczącymi obecnej sytuacji. W czasie wystąpienia w Kórniku obiecał, że węgla wystarczy dla wszystkich, a Polacy będą w stanie ogrzać swoje domostwa. Lider PiS nie zrezygnował z bezczelnych ataków wymierzonych w Platformę Obywatelską.
Do przerażającego incydentu doszło w piątek w godzinach wieczornych na terenie jednej z miejscowości w województwie warmińsko-mazurskim. Nie żyje 61-letni mężczyzna, który naprawiał betoniarkę. W piątkowy wieczór 22 lipca służby ratunkowe z powiatu iławskiego otrzymały niepokojące zgłoszenie o przerażającym incydencie, do którego doszło jednej z prywatnych posesji w Różnowie.Wstępnie ustalono, że przyczyną tragedii było porażenie prądem. Jak poinformowała st. asp. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Iławie mężczyzna był w trakcie naprawiania betoniarki. Niestety, ale doszło do nieszczęśliwego wypadku i został on porażony prądem.
Jacek Sasin odpowiedział na zmasowaną krytykę opozycji względem partii rządzącej. W czasie dzisiejszego posiedzenia podjęto również dyskusję na temat planowanych dopłat do węgla i bezpieczeństwa energetycznego w kraju. Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu to właśnie ta kwestia ta kompletnie zdominowała obrady.Wicepremier i minister aktywów państwowych, Jacek Sasin kompletnie odpłynął. Z jego ust padły zaskakujące słowa.
Jarosław Kaczyński to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiej polityki. Lider Prawa i Sprawiedliwości, nie ma ostatnio dobrej prasy, ponieważ spore grono Polaków negatywnie wypowiada się na temat zarówno jego osoby, jak i działań podjętych przez jego partię. Rządzący wsią Zalasew pod Poznaniem sprzeciwiają się sobotniej wizycie prezesa. Jak się okazuje, nie jest jedyne miejsce, gdzie jego osoba nie jest mile widziana. Ostatnie dni i tygodnie nie są zbyt udane dla Jarosława Kaczyńskiego. Wiele wskazuje na to, że "magia" prezesa się wyczerpała, a sporo grono Polaków powoli odwraca się od niekwestionowanego lidera PiS. Taki stan rzeczy w dobitny sposób obrazuje sytuacja, która miała miejsce w Swarzędzu i na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Za kilka dni, prezes partii rządzącej miał się spotkać z mieszkańcami wielkopolskich miast takich jak Poznań, Gniezno czy Konin. Celem jego wizyty był również Zalasew, jednak w tym przypadku będzie musiał zmienić swoje plany.Do pomysłu goszczenia lidera Prawa i Sprawiedliwości bardzo sceptycznie odniósł się sołtys wsi Adrian Senyk. Gospodarz miejscowości podkreślił, że o wizycie dowiedział się lokalnych mediów. Wraz z jednym z radnych postanowił wydać specjalne oświadczenie odnoszące się do sprawy. - Wychodząc naprzeciw pytaniom i spekulacjom dotyczącym przyjazdu prezesa Prawa i Sprawiedliwości pana Jarosława Kaczyńskiego do Zalasewa, informujemy, że spotkanie to zostało zorganizowane bez uzgodnienia i poinformowania sołtysa i rady sołeckiej Zalasewa, którzy tak samo jak pozostali mieszkańcy dowiedzieli się o tym wydarzeniu z portalu epoznan - brzmi treść komunikatu.
Władimir Putin od wielu lat jest znany z tego, że spóźnia się na swoje spotkania. Taki zabieg ma go stawiać w tzw. pozycji siły, pokazując przede wszystkim rangę jego osoby. Tym razem było jednak inaczej. Prezydent Rosji został upokorzony w czasie wizyty w Teheranie, ponieważ musiał czekać na tureckiego przywódcę. Film ze stolicy Iranu obiegł świat, stając się prawdziwym hitem. Widać na nim, że rosyjski dyktator jest bardzo niezadowolony. Do niebywałych scen doszło w Teheranie podczas spotkania Władimira Putina z prezydentem Turcji, Recepem Erdoganem. Reporterzy uchwycili moment, gdy rosyjski dyktator wszedł do pokoju, w którym miało odbyć się oficjalne spotkanie. Był mocno zdziwiony, ponieważ nie zastał w nim swojego rozmówcy i musiał na niego długo czekać.Rosyjski przywódca stał w obecności reporterów z całego świata i zniecierpliwiony przebierał nogami. Nie ulega wątpliwości, że tak specyficzne działanie Erdogana miało na celu ośmieszenie Putina, a także pokazanie siły tureckiego przywódcy.- Dyplomacja to też gra. W Iranie prezydent Putin musiał trochę poczekać na prezydenta Erdogana. Czyli 1:0 dla tureckiego prezydenta - napisał za pośrednictwem swojego Twittera znany dziennikarz Polskiego Radia, Wojciech Cegielski.Dyplomacja to też gra. W Iranie prezydent #Putin musiał trochę poczekać na prezydenta Erdogana. Czyli 1:0 dla tureckiego prezydenta.Erdogan won the game with Putin at #Tehran_SummitVideo: @emredentweets pic.twitter.com/7GXrBzIm8I— Wojciech Cegielski (Polskie Radio / Podcast Świat) (@wojciechce) July 19, 2022
Robert Lewandowski po 12 latach pożegnał się Bundesligą. Najlepszy polski strzelec zapisał się w historii niemieckiej ligi złotymi zgłoskami, dając kibicom zarówno Borussii Dortmund, jak i Bayernu Monachium wiele powodów do radości. Oficjalny profil rozgrywek pożegnał swoją największą gwiazdę w wyjątkowy sposób. W serwisie Youtube pojawiło się wyjątkowe nagranie zawierające wszystkie gole "Lewego" strzelone na niemieckich boiskach.Długoletnia przygoda Roberta Lewandowskiego z ligą niemiecką dobiegła końca. Przejście Polaka do FC Barcelony zakończyło pewien udany "związek" piłkarza z ligą. Z tej okazji Bundesliga postanowiła podsumować przygodę "Lewego" na tamtejszych boiskach. Kapitan naszej reprezentacji występował tuż za naszą wschodnią granicą od 2010 roku, kiedy to przeniósł się z Lecha Poznań do Borussii Dortmund. Łącznie w klubie z Zagłębia Ruhry spędził owocne 4 lata, które znacząco podniosły jego renomę w piłkarskim świecie, a także otworzyły drzwi do większego klubu, jakim bez wątpienia jest Bayern Monachium. Swojego pierwszego gola w niemieckich rozgrywkach strzelił w derbowym starciu przeciwko Schalke. Był to wówczas jego trzeci mecz. Robert pokonał wtedy swojego późniejszego kolegę z klubu, Manuela Neuera.
Robert Lewandowski stał się bohaterem najgorętszego transferu w aktualnym oknie transferowym. Polski napastnik trafił do jednej z największych instytucji sportowych na świecie, z miejsca stając się największą gwiazdą. Choć sam transfer może być określany mianem topowego, o tyle działania marketingowe z nim związane zakrawają o granice absurdu. To, w jaki sposób klub z Katalonii przywitał kapitana reprezentacji Polski, oburzył wielu jego rodaków. "Duma Katalonii" zaliczyła wstydliwą wpadkę.FC Barcelona to jeden z tych klubów, do których chciałbym dołączyć niemal każdy piłkarz, zawodowo uprawiający tą piękną dyscyplinę sportu. Jak wiadomo, udaje się tylko nielicznym, a od soboty w tym elitarnym gronie znajduje się również Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski przez wiele lat rozwijał swój talent na boiskach Bundesligi, gdzie w kwestii strzelania goli, a także bycia "gwiazdą" nie miał sobie równych. Aktualnie przechodzi do klubu, który wychował wiele gwiazd światowego formatu, a także wciąż posiada je w swoich szeregach. O ile sam transfer można określić mianem hitowego, a samej Barcelonie należą się ogromne brawa, o tyle działania pionu marketingu oraz wideo, można pozostawić bez komentarza. To jest po prostu bolesna kompromitacja.
Przerażający incydent został zarejestrowany na jednej z amerykańskich tras w stanie Karolina Południowa. Na nagraniu uwiecznionym za pomocą kamerki samochodowej widać, jak kontener transportowy zsuwa się z naczepy ciężarówki, po czym spada na policyjny radiowóz.Nie jest żadną tajemnicą, że o ludzkim życiu decydują nawet najmniejsze detale. Jeden szczegół może przesądzić o niewyobrażalnej tragedii. Taki stan rzeczy jest szczególnie widoczny na drodze, gdzie prosty błąd, lub niekorzystne okoliczności mogą mieć fatalne konsekwencje.Porażający incydent miał miejsce na jednej z tras w amerykańskim stanie Karolina Południowa. Porywisty wiatr dosłownie zdmuchnął z naczepy TIR-a kontener transportowy, doprowadzając tym samym do groźnego wypadku.Ta niezwykła kolizja miała miejsce na moście międzystanowym 526, który przecina rzekę Wando w hrabstwie Charleston i łączy wyspę Daniels z pobliskim Mount Pleasant.Masywny ładunek z impetem spadł na radiowóz, który znajdował się poboczu. W wyniku zdarzenia pojazd został kompletnie zniszczony, a policjanci, którzy pełnili wówczas służbę byli w mocnych szoku. Funkcjonariusze mogli mówić o ogromnej dozie szczęścia, ponieważ wyszli z incydentu praktycznie bez szwanku.Lokalna policja poinformowała, że od razu po uderzeniu w ich pojazd, kontener zsunął się z mostu i wpadł do pobliskiej rzeki. Jazda autem podczas porywistego wiatru wymaga od kierowcy wzmożonej ostrożności. Gdy wyjeżdżamy w trasę warto skontrolować głębokość bieżnika i ciśnienie opon oraz stan zawieszenia. Gdy jesteśmy w drodze należy utrzymywać bezpieczną prędkość, w momencie wyjazdu z osłoniętego terenu na otwartą przestrzeń, należy niezwłocznie zwolnić. To istotna chwila, ponieważ wiatr "atakuje" samochód ze zdwojoną siłą. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Andrzej Duda rozpoczął wakacje w Juracie. Msza święta, zdjęcia i urlop, którego oficjalnie nie maWłaśnie ruszyły wypłaty od ZUS. Miliony Polaków dostaną łącznie 1,33 mld zł, trzeba złożyć wniosekNie żyje asp. Marcin Przygoda. 47-letni policjant zginął na służbie ratując mężczyznę Źródło: Goniec.pl
Iga Świątek to jedno z największych odkryć światowego tenisa ostatnich lat. Młoda Polka od dłuższego czasu dominuje na światowych kortach, pokazując swój olbrzymi potencjał, a także ogromną determinację, by zapisać się w historii tego pięknego sportu. Już za kilka dni w Krakowie dojdzie do towarzyskiego starcia liderki światowego rankingu WTA, z byłą tenisistką, a także chlubą polskiego sportu, Agnieszką Radwańską. Popularna "Isia" wypowiedziała się na temat Igi Świątek, a z jej ust padło wiele wymownych słów. Ostatnie miesiące w kobiecym tenisie stały pod znakiem niekwestionowanej dominacji Igi Świątek, która wskoczyła w buty Ashleigh Barty i przejęła koronę liderki światowego rankingu WTA. Choć ostatni Wimbledon nieco ostudził entuzjazm Polaków, młoda tenisistka z Raszyna w dalszym ciągu jawi się jako wieloletnia dominatorka, która podążając śladami Sereny Williams, może na nowo zdefiniować światowy tenis. Wiele cennych trofeów, a także okazała seria zwycięstw wywindowały Igę Świątek na sportowy szczyt, udowadniając, że ciężka praca, a także ogromne samozaparcie mogą być podstawą sportowego sukcesu. W chwili obecnej młoda mistrzyni zrobiła sobie krótką przerwę od tenisa, skupiając się na odpoczynku, a także przygotowaniu formy na dalszą część sezonu. Jak się okazuje, już niebawem wróci do gry, ponieważ za kilka dni weźmie udział w specjalnym turnieju charytatywnym zorganizowanym na rzecz Ukrainy. Warto nadmienić, że wydarzenie odbędzie się już w przyszłą sobotę na krakowskiej Tauron Arenie.W czasie eventu dojdzie do elektryzującego starcia dwóch, niekwestionowanych gwiazd polskiego tenisa. Teraźniejszość oraz przyszłość w objawiające się w osobie Igi Świątek zmierzą się z piękną przeszłością, którą uosabia uwielbiana Agnieszka Radwańska.Rodowita krakowianka przy okazji goszczenia na mistrzostwach Polski rozgrywanych w Bytomiu została zapytana o swoją następczynię. Głównym tematem były przyszłe turnieje rozgrywane na twardej nawierzchni.
Robert Lewandowski od kilku znajduje się na ustach niemal wszystkich kibiców światowej piłki nożnej. Polak zdecydował się na zmiany, dlatego dołączył do jednego z największych klubów na piłkarskiej mapie, FC Barcelony. Kapitan reprezentacji Polski został przywitany niezwykle ciepło przez społeczność kibiców "Dumy Katalonii", którzy uważają go za główną gwiazdę w nowej erze klubu. W związku z tym szczególną popularnością będzie się cieszyć się sprzedaż koszulek z jego nazwiskiem, za które kibice będą musieli zapłacić krocie. - Wreszcie tu jestem. Czuję się bardzo szczęśliwy, że zostałem piłkarzem Barcelony - powiedział Robert Lewandowski, tuż po przylocie do Miami, gdzie zawodnicy "Dumy Katalonii" przygotowują się do nowego sezonu. Po 8 długich latach w Bayernie, a łącznie 12 spędzonych w Bundeslidze, kapitan reprezentacji Polski zmienia otoczenie. Nie jest żadną tajemnicą, że ostatnie miesiące w stolicy Bawarii nie należały do idealnych. Mówi o tym sam zainteresowany, który w kilku zdaniach odniósł się do ostatnich tygodni, a także przywitał się z nowymi kibicami.- Ostatnie dni były dla mnie bardzo długie, ale w końcu umowa jest sfinalizowana i teraz mogę skupić się na nowym rozdziale w moim życiu, nowym wyzwaniu - rozpoczął swoją wypowiedź Lewandowski, zaznaczając, że był zmęczony przedłużającą się sagą transferową.- Zawsze byłem facetem, który chce wygrywać, nie tylko mecze, ale też trofea, więc mam nadzieję, że rozpoczniemy sezon od zwycięstw na drodze do tytułów i tak samo go zakończymy - przekazał ochoczo Polak, który do Barcelony przybył z łatką specjalisty od strzelania bramek.Nie ulega wątpliwości, że Lewandowski z marszu stanie się kluczowym elementem układanki Xaviego, który od lat ceni umiejętności Polaka. Nikt w stolicy Katalonii nie ukrywa, kto ma być czołowym punktem nowej drużyny.
Władimir Putin już od dłuższego czasu znajduje się na celowniku światowych mediów. Niemal każda jego decyzja jest rozkładana na czynniki pierwsze i analizowana przez światowej klasy ekspertów. Tym razem zainteresowanie analityków oraz polityków wzbudził niezwykle perfidny plan dyktatora, który zakłada skuteczne uderzenie w europejskich oponentów. Niestety, ale również Polacy mogą odczuć na własnej skórze gniew szalonego przywódcy.Nie ulega wątpliwości, że konsekwencje wojny na Ukrainie odczuli wszyscy. Europejscy politycy na każdym kroku szukają skutecznego rozwiązania, które pomoże wyjść z impasu, a przede wszystkim będzie chronić interesy wszystkich członków Wspólnoty. Wiele państw szuka optymalnych rozwiązań, które będą w stanie przeciwdziałać potencjalnemu gniewowi Putina, aczkolwiek jest to niezwykle żmudne i złożone zadanie. Niestety, ale w opinii ekspertów musi przygotować się na wymagającą zimę.Wszystko przez fakt, że jakiś czas temu przywódcy państw europejskich jednoznacznie potępili agresję rosyjską, a Unia Europejska nałożyła na Rosję szereg sankcji. W ich wyniku nie można importować ropy naftowej, węgla, żelaza, niektórych nawozów i alkoholu.W niedługiej perspektywie czasu wiele państw chce odejść od rosyjskiej ropy oraz gazu, znajdując nowych partnerów, albo korzystając z nowych źródeł energii odnawialnej.Nagłe i zdecydowanie ograniczenie importu rosyjskich surowców to broń obosieczna. Z jednej strony ograniczyła przychody Rosji, ale stworzyła ogromny problem dla całej Unii, jeśli chodzi o działanie w zakresie energetyki. W szczególnie trudnej sytuacji znalazły się kraje mocno uzależnione od rosyjskiego gazu.
W niedzielne popołudnie w jednej z miejscowości położonej w województwie wielkopolskim doszło do fatalnego incydentu. 3-letni chłopiec potrzebował pilnej pomocy, po tym, jak poparzył się w czasie zabawy. Na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, za którego pomocą poszkodowane dziecko zostało przetransportowane do najbliższej placówki medycznej. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie 17 lipca w wielkopolskiej miejscowości Mlecze (powiat słupecki). Chwila nieuwagi zakończyła się fatalnym incydentem, w wyniku którego ucierpiał malutki chłopiec. Na miejsce bardzo szybko zadysponowano służby ratunkowe, które niezwłocznie przystąpiły do niezbędnych działań. Ze wstępnych informacji przekazanych przez lokalnych strażaków wynika, że do incydentu doszło w czasie zwykłej zabawy. Dziecko najprawdopodobniej poparzyło się czynnikiem chłodniczym ze starej lodówki. Wiele wskazuje na to, że chodzi o amoniak.Niestety, ale wypadek okazał się bardzo poważny. Chłopiec miał poparzoną twarz, aczkolwiek nie stracił przytomności. W momencie przybycia służb ratunkowych był w pełni świadomy, tego, co się stało.Niezbędnej pomocy udzieliła mu załoga pogotowia ratunkowego, aczkolwiek stan chłopca był na tyle poważny, że został on przekazany ekipie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, która przetransportowała go do szpitala w Poznaniu.Lokalni funkcjonariusze wciąż badają szczegółowe okoliczności tego zdarzenia.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Jarosław Kaczyński zareagował na konflikt z KE. Prezes się nie hamował. "Koniec tego dobrego"Kolejny kurek do zakręcenia. KE zaapeluje do Wspólnoty, na horyzoncie kolejny kryzysWiększe pieniądze za wywóz śmieci, od stycznia szykują się zmiany. Rząd dał zielone światło Źródło: WTK.pl / Goniec.pl
Jarosław Kaczyński w ostatnim czasie intensyfikował swoje wyborcze starania i postanowił ruszyć w Polskę, by przekonać jej mieszkańców, że jego partia jest w stanie rządzić przez kolejną kadencję. W miniony piątek spotkał się z wyborcami w Płocku, gdzie jedna z uczestniczek zadała mu niewygodne pytanie o inflacje. Odpowiedź lidera PiS stała się hitem sieci.Ostanie miesiące nie rozpieszczają Polaków, a sytuacja wewnątrz kraju nie należy do najlepszych. Szalejąca inflacja, a co za tym idzie postępująca drożyzna to jedne z głównych problemów, dotykających polskie rodziny.Jedno z pytań, które zostały zadane w piątek w Płocku dotyczyło właśnie kwestii inflacji. Niewygodne pytanie w sprawie w tej sprawie zadała 12-latka. Odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego zdziwiło niemal wszystkich. Z ust prezesa padły zaskakujące słowa.Szef partii rządzącej bez chwili zawahania odpowiedział na to nurtujące pytanie. Polityk nie miał wątpliwości, co odpowiada za taki, a nie inny stan rzeczy. - Mniej więcej w jednej czwartej to jest COVID-19 i tarcze antycovidowe. Natomiast cała reszta to jest putinflacja – ogromny wzrost cen surowców, usług i ogromne braki na rynku, przerwanie łańcuchów dostaw - zaznaczył lider PiS.
W ostatnim czasie można zaobserwować widoczne ochłodzenie relacji na linii Mateusz Morawiecki - Zbigniew Ziobro. Kilka dni temu minister sprawiedliwości zaatakował premiera, zarzucając mu brak skuteczności w rozmowach z unijnymi partnerami. Na odpowiedź szefa rządu nie trzeba było długo czekać. W czasie sobotniej wizyty w Ostrowicach nie zostawił na partyjnym koledze suchej nitki.Ostatnie tygodnie stoją pod znakiem licznych kłótni w obrębie Prawa i Sprawiedliwości. Fakt napiętej sytuacji zaobserwował prezes partii Jarosław Kaczyński, który w mocnych słowach uderzył w wichrzycieli i zażądał, by odłożyli spory na bok i skupili się na swojej pracy. W rządzie trwa natomiast spór o kształt reformy sądownictwa, a także regulacje stosunków z Unią Europejską. Wiele osób zarzuciło premierowi, że ten nie jest skuteczny w swoich rozmowach, a także działaniach na arenie europejskiej.Zwolennicy Zbigniewa Ziobry krytykują m.in. nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, likwidującą Izbę Dyscyplinarną, a także ustanawiającą w jej miejsce Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. W opinii pozostałych frakcji PiS, takie rozwiązanie jako jedyne daje możliwość wypłaty Polsce środków z KPO.Taki scenariusz nie podoba się Zbigniewowi Ziobro, który w publicznych sposób zaatakował premiera Mateusza Morawieckiego.- Pan premier sam musi zadać sobie pytanie na pewno, czy jest skuteczny, jeżeli chodzi o jego relacje z UE, bo na to pytanie będą odpowiadać też wyborcy. Spór z premierem Morawieckim Solidarnej Polski i mój, toczony w gabinetach rządowych, ale też częściowo przebijający się do mediów, jest znany wszystkim - przekazał minister sprawiedliwości, będąc uczestnikiem dyskusji w "Gościu Wydarzeń".Na odpowiedź szefa rządu nie trzeba było długo czekać. Mateusz Morawiecki nie gryzł się w język i podczas spotkania wyborczego w Ostrowicach, w mocnych słowach uderzył w Zbigniewa Ziobro.- Do tego należałoby taki krótki wstęp poczynić. Suwerenność Polski mierzy się silną gospodarką, silną armią i siłą sojuszy, a nie siłą tupania w podłogę albo krzyczeniem, bez dyskusji z innymi. Bo tak tworzy się tylko mur, który do niczego nie prowadzi - podkreślił Morawiecki.
Tragiczny wypadek na jednej z tras w województwie opolskim. W okolicach miejscowości Głubczyce samochód osobowy zjechał z drogi, po czym z impetem wbił się w przydrożne drzewo. Niestety, ale dwóch młodych mężczyzn podróżujących osobówką nie miało najmniejszych szans na przeżycie tego incydentu. Trwa ustalanie dokładnych szczegółów tego zdarzenia. Chwila nieuwagi, a także brak odpowiedniego skupienia mogą mieć fatalne konsekwencje. Niestety, ale w połączeniu z brawurą są odpowiedzialne za wiele śmiertelnych incydentów drogowych. Do przerażającego wypadku doszło w sobotę 16 lipca na jednej z dróg w województwie opolskim. Tuż po godzinie 22.30 oficer dyżurny opolskich strażaków otrzymał niepokojące zgłoszenie dotyczące dotycząc zdarzenia na jednym z odcinków trasy Głubczyce-Las Marysieńka. Jak przekazała lokalna policja, kierowca poruszający się fiatem uno w pewnym momencie stracił panowie nad pojazdem, zjechał z drogi, po czym z wielką siłą wbił się w przydrożne drzewo. Wiadomo, że za kierownicą zasiadał 22-letni mężczyzna. W chwili tragedii we wnętrzu auta znajdował się jeszcze 23-letni pasażer. Niestety, ale nie mieli oni najmniejszych szans na przeżycie tego zdarzenia. Lekarz, który przybył na miejsce tragedii stwierdził ich zgon.Wiele wskazuje na to, że jedną z przyczyn dramatu była nadmierna prędkość. Szczegółowe okoliczności tragicznego wypadku będzie teraz ustalać lokalna policja oraz prokuratura.
Władimir Putin podjął ważną decyzję dotyczącą dalszych działań na terenie okupowanej Ukrainy, a także sytuacji wewnątrz Rosji. W ostatnich dniach bezduszny dyktator podpisał szereg ustaw, które wprowadzą kraj w "tryb wojenny". Rosyjska armia zakończyła również przerwę operacyjną i szykuje się do dalszej ofensywy na Donbas. Eksperci zaznaczają, że po Federacji Rosyjskiej można spodziewać się najgorszego. Jak informują ukraińskie służby, 10-dniowa przerwa operacyjna armii rosyjskiej jest już melodią przeszłości, a tamtejsze wojska szykują się do dalszej ofensywy na okupowanych terytoriach. Jest to pokłosiem decyzji Władimira Putina, który ponownie wprowadził Rosję w wojenny tryb. Tym razem jego decyzja odnosiła się do działania wielu aspektów jego państwa, których funkcjonowanie miało bezpośrednie przełożenie na efektywność machiny wojennej. Prezydent Rosji postanowił podpisać aż 100 ustaw, które mają wzmocnić kraj podczas prowadzenia działań wojennych. Decyzja dyktatora oznacza spore ograniczenia dla pracowników i zmiany w sposobie informowania o stanie rosyjskiej gospodarki. Rosyjski rząd bez żadnych przeszkód będzie mógł zlecać zakładom pracę zarówno w nocy, jak i dnie wolne od pracy i święta. Sterty dokumentów, które mają zwiększyć efektywność całego kraju, zostały podpisane w miniony czwartek. Dzięki "dekretom Putina" sytuacja pracowników na terenie Federacji Rosyjskiej znacznie się pogorszy. W praktyce staną się oni "niewolnikami własnych przedsiębiorstw". - Będzie można im skrócić wakacje, będą musieli wrócić do pracy i wykonywać swoje zadania w trybie wojennym - mówiła w programie "Newsroom WP" prof. Agnieszka Legucka, PISM, Uczelnia Vistula.Jak można się spodziewać, tamtejsze społeczeństwo niechętnie chce zgodzić się na wprowadzone zmiany, ponieważ odbiją się one na ustawowy czas pracy. Wielu Rosjan patrząc na działania Putina, obawia się powszechnej mobilizacji.
Fatalny incydent podczas obchodów Święta Narodowego Francji. Zwykły pokaz fajerwerków w jednym z miast w zachodniej części kraju nagle zamienił się koszmar. Doszło do potężnej eksplozji, w wyniku której zginęli 7-letni chłopiec i jego 24-letnia siostra. W mediach społecznościowych udostępniono wstrząsający materiał w miejsca tragedii. Widok dosłownie mrozi krew w żyłach. Dramat w trakcie celebrowania Święta Narodowego Francji. W czwartek 14 lipca tuż po godz. 23:00 w pobliżu stadionu w miejscowości Cholet doszło do przerażającego incydentu. Zebrany tłum podziwiał pokaz fajerwerków, gdy nagle doszło do potężnej eksplozji sztucznych ogni. Ludzie w panice szukali bezpiecznego schronienia, by móc uniknąć kontaktu z materiałami pirotechnicznymi. Niestety, ale młode rodzeństwo nie zdołało uniknąć obrażeń i zginęło w porażających okolicznościach. Obrażenia 7-letniego chłopca oraz jego 24-letniej siostry okazały się zbyt poważne.
Ostatnie dni nie oszczędzają Donalda Tuska. Lider PO nie ma dobrej prasy, a w dobitny sposób świadczą o tym liczne incydenty, które miały miejsce w przeciągu kilkudziesięciu ostatnich godzin. Najpierw został wygwizdany w Świdnicy, a w czasie wieczornego spotkania z mieszkańcami Dzierżoniowa pod jego adresem padło wiele nieprzychylnych słów. Były premier się nie załamał i przyjął nietypowy zakład. Donald Tusk to jedna z najjaśniejszych person polskiej sceny politycznej. Lider opozycji ponownie chce poczuć smak władzy, dlatego zdecydował się powrócić do rodzimej polityki. Jego głównym celem jest detronizacja Prawa i Sprawiedliwości i odzyskanie swojej politycznej tożsamości. Może się okazać, że będzie to niezwykle wymagające, wręcz żmudne zadanie. Wielu Polaków nie pała sympatią do byłego premiera, a niechęć do jego osoby wzmacnia agresywna narracja partii rządzącej, a także publicznej telewizji, która wykorzystuje niemal każdą okazję, by dopiec liderowi PO. Do niebywałych incydentów z udziałem byłego premiera doszło w Świdnicy (gdzie został wygwizdany), a także w Dzierżoniowie, gdzie zgromadzony tłum miał sporo wątpliwości, zarówno do programu wyborczego, jak i obietnic opozycji. W trakcie spotkania z mieszkańcami usłyszał, że opowiada bajki" i "więcej niż 20 proc. nie przekroczy". Polityk nie wytrzymał i w odpowiedzi na zarzuty tłumu przyjął specjalny zakład.Lider PO rozpoczął swoje wystąpienie od tradycyjnego nakreślenia sytuacji wewnątrz kraju, nawiązując do pytania, kiedy w naszym kraju pojawi się waluta euro. - Opinia publiczna jest podzielona. W parlamencie mamy partię rządzącą, która wygrała wybory i jest przeciwna wejściu do strefy euro. Prezes Kaczyński (...) mówi, że może ok, ale wiadomo, że do tego nie dojdzie za naszego życia - wskazał Tusk. Były premier podkreślił, że politycy PiS, jak i wielu Polaków podchodzi sceptycznie do wprowadzenia tej waluty w naszym kraju. Dodał, że wiele osób opowiadało nieprawdę na temat euro, że jest ono niekorzystne, a także może zrujnować Polskę. Lider opozycji zaznaczył, że podobne opinie pojawiały się w innych krajach, gdzie wprowadzano euro. Przytoczył przykład Słowacji, a także Litwy. Nagle jeden z mieszkańców Dzierżoniowa zarzucił Tuskowi niebywałą rzecz. "Pan bajki odpowiada" można było usłyszeć w czasie spotkania.
W czwartek przed południem w Winnicy na Ukrainie doszło do rosyjskiego ostrzału, który pozbawił życia wiele osób. Wśród ofiar znalazła się zaledwie kilkuletnia dziewczynka, która tuż przed wstrząsającym atakiem wyszła ze swoją mamą na zajęcia dodatkowe. 4-latka nie miała najmniejszych szans na przeżycie. Jej matka walczy o swoje życie w lokalnym szpitalu.Już od dłuższego czasu trwa bestialska agresja Rosji na terytorium Ukrainy. Niestety, ale w wyniku działań armii Władimira Putina zginęło już wielu bezbronnych ludzi, którzy nie byli w stanie obronić się przed licznymi atakami. Ofiarami ostatniego bombardowania Winnicy padły 4-letnia Liza, a także jej mama Irina Dmitriewa, które w momencie ataku znalazły się w jego epicentrum. Wiadomo, że opuściły swoje miejsce zamieszkania przed godziną 10:00, aby zdążyć na zajęcia dodatkowe, na które uczęszczała kilkulatka. Niestety, ale jakiś czas później doszło do ogromnej tragedii.
W ostatnim czasie nasilają się bezprecedensowe ataki oszustów, którzy za wszelką cenę chcą wyłudzić niezbędne dane umożliwiające korzystanie z bankowości elektronicznej. Podszywają się po znaną spółkę energetyczną obsługującą miliony Polaków. Grupa poinformowała o fałszywych mailach i smsach, które są kierowana do sporego grona klientów. Eksperci apelują, by nie klikać podejrzanych linków.W ciągu ostatnich kilku lat jesteśmy świadkami pokaźnego rozwoju cyberprzestępczości, przez co Polacy regularnie padają ofiarami bezprecedensowych oszustw. Hakerzy tworzą strony, które mają przypominać znane media społecznościowe jak Facebook. Podają się też za instytucje bankowe oraz znane marki.Znana grupa Enea ostrzega swoich klientów przed bezczelnymi oszustami, którzy będą chcieli wyłudzić ich dane. Mają oni rozsyłać fałszywe maile oraz wiadomości SMS. To właśnie za ich pomocą próbują wyłudzić dane potrzebne do korzystania z bankowości elektronicznej.Grupa niezwłocznie zareagowała na problem z oszustami, ostrzegając swoich klientów przed ich działaniem. Spółka energetyczna wydała w tej sprawie specjalny komunikat. - Klienci Enei informują o otrzymywaniu podejrzanych wiadomości SMS i e-maili, w których oszuści podszywają się pod sprzedawców energii, próbując wyłudzić pieniądze, dane osobowe lub bankowe. Enea apeluje o ostrożność i prosi klientów o zgłaszanie otrzymywanych fałszywych informacji - poinformowało biuro prasowe spółki. Enea apeluje do swoich odbiorców o szczególną ostrożność, a przede wszystkim o nieklikanie w podejrzane linki, a także niewpłacanie pieniędzy na numery kont rozsyłanych w fałszywych wiadomościach e-mail i SMS.
Potworny wypadek miał miejsce na jednej z tras w województwie małopolskim. W miejscowości Tęgoborze w powiecie nowosądeckim, rozpędzona ciężarówka wypadła z drogi i wylądowała w rowie. Moment wypadku został uchwycony przez kamerę monitoringu, umiejscowioną na jednym z pobliskich budynków. Chwila nieuwagi, brawura, a także pośpiech to jedne z głównych czynników odpowiadających za fatalne incydenty na polskich drogach. Do połączenia wyżej wymienionych aspektów doszło na jednej z małopolskich dróg w powiecie nowosądeckim. W miejscowości Tęgoborze miał miejsce kuriozalny wypadek, który wstrząsnął lokalną społecznością.Nagranie przedstawiające moment zdarzenia zostało opublikowane ku przestrodze przez lokalną jednostkę OSP. Do zdarzenia doszło we wtorek 12 lipca na drodze krajowej nr 75 w powiecie nowosądeckim. Kierowca ciężarówki bardzo się spieszył i wszedł w zakręt z niebezpieczną prędkością. Jak się okazało, ta decyzja słono go kosztowała, ponieważ pojazd wraz z przyczepą wypadł z drogi i zakończył swoją jazdę w przydrożnym rowie.
Porażającego odkrycia dokonano w lesie białuckim w okolicach Działdowa. Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu odnalazła dwa masowe groby z czasów II wojny światowej. Wiadomo, że pochowano w nich ponad 8 tysięcy więźniów obozu Soldau. Na miejscu ujawniono kilkanaście ton ludzkich prochów. O fakcie odnalezienia masowych grobów ulokowanych w lesie białuckim poinformował prezes IPN dr Karol Nawrocki, który przybył na miejsce pochówku tysięcy ofiar. - Dokonano tu przerażającego porzucenia szczątków ludzkich, mniemamy, że były to w większości ofiary obozu KL Soldau - przekazał prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Dodał, że jeszcze nie wiadomo, czy szczątki ofiar zostaną przeniesione na cmentarz w Działdowie, gdzie spoczywają ciała innych ofiar obozu. Możliwe, że szczątki już na zawsze pozostaną w lesie białuckim, gdzie zostaną odpowiednio upamiętnione. Warto podkreślić, że odkrycia dokonał naczelnik gdańskiego pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej. Na miejscu pracował wraz z grupą specjalistów z zakresu archeologii i antropologii pod kierunkiem dr. hab. Andrzeja Ossowskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Do porażającego odkrycia doszło w jednym z mieszkań w Brzegu na Opolszczyźnie. Pewien mężczyzna już od dłuższego czasu mieszkał z rozkładającymi się zwłokami. Policje wezwali zaniepokojeni sąsiedzi, którzy nie mogli niewyobrażalnego smrodu, który wydobywał się z wnętrza mieszkania na klatkę schodową. Miejscowa policja prowadzi szczegółowe dochodzenie, które wyjaśni okoliczności tego zdarzenia.Widok rodem z horroru będzie nękał śledczych z województwa opolskiego jeszcze przez dłuższy czas. To, co zastali w jednym z mieszkań w Brzegu, dosłownie mrozi krew w żyłach.Jeszcze przed przyjazdem służb, do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Brzegu zgłosili mieszkańcy jednego z bloków przy ulicy Jerzego. Zaniepokojeni sąsiedzi zgłosili, że z jednego z mieszkań wydobywa się niewyobrażalny fetor, który jest nie do wytrzymania. Do akcji bardzo szybko wkroczyli policjanci, którzy weszli do wskazanego lokalu. W czwartek 14 lipca Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu poinformował, że w jego wnętrzu ujawniono zwłoki mężczyzny w stanie znacznego rozkładu.
Andrzej Duda podpisał długo wyczekiwaną ustawę wprowadzającą wakacje kredytowe. W praktyce oznacza to aż do 8 miesięcy bez spłaty rat kredytowych, co w znacznym stopniu wspomoże budżet tysięcy polskich rodzin. Ustawa wydłuża również okres obowiązywania tarcz antyinflacyjnych do 31 października. Nowe przepisy wejdą w życie po 14 dniach od ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.Wszyscy Polacy, którzy są w trakcie spłacania kredytu, odetchnęli z ulgą. Prezydent Andrzej Duda zdecydował się podpisać specjalną ustawę dotyczącą wakacji kredytowych. Dla kredytobiorców oznacza to do nawet 8 miesięcy bez spłaty rat kredytowych: po dwa miesiące w trzecim i czwartym kwartale 2022 r. i po miesiącu w każdym z czterech kwartałów 2023 r. Zmiany oznaczają odroczenie rat kapitałowych oraz odsetek na określony ustawą okres. Warto podkreślić, że nie oznacza ona całkowitego zwolnienia z kredytu. Ustawa została podpisana w czwartek 14 lipca w Belwederze. Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że "nie była to łatwa ustawa", ponieważ została uchwalona w niezwykle trudnych czasach.