Do incydentu z udziałem rosyjskich samolotów doszło w środę 17 lipca nad Morzem Bałtyckim. Wskutek naruszenia przez Rosjan międzynarodowej przestrzeni powietrznej, państwa NATO poderwały swoje myśliwce.
Do skandalicznych scen doszło na granicy polsko-białoruskiej w miejscowości Wyczółki, gdzie grupa młodzieży wdała się w awanturę z polskimi żołnierzami. Jeden z nich miał nawet zostać oblany piwem. Sprawą zajęła się policja.
W poniedziałek rano doszło do wypadku żołnierzy 2. Pułku Rozpoznawczego. Wojskowi wracali z patrolu w pobliżu granicy z Białorusią, na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Trzech mężczyzn zostało niezwłocznie przetransportowanych do szpitala.
“W nocy z niedzieli na poniedziałek zaobserwowano intensywną aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej” - poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Tym samym poderwane zostały polskie i sojusznicze samoloty.
Żołnierze, którzy wracali z pracy na polsko-białoruskiej granicy zaliczyli groźny wypadek. Według Dowództwa Generalnego Sił Zbrojnych RP, trzech żołnierzy zostało poszkodowanych. Kierowca wojskowego pojazdu musiał zareagować, by uniknąć zderzenia z osobówką.
Wieczorem w piątek 21 czerwca Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w związku z obserwowaną aktywnością Federacji Rosyjskiej i uderzeniami rakietowymi na cele w Ukrainie, poderwano polskie i sojusznicze statki powietrzne.
Prokuratura uchyliła część środków zapobiegawczych wobec żołnierzy zatrzymanych w związku ze złamaniem procedur posługiwania się bronią na granicy z Białorusią - donosi RMF FM. Sprawa dotyczy dwóch żołnierzy zatrzymanych pod koniec marca przez Żandarmerię Wojskową.
Dziennikarz Jan Wróbel w najbliższych dniach będzie musiał zniknąć z mediów. Publicysta otrzymał od Wojska Polskiego wezwanie na obowiązkowe ćwiczenia. Jak poinformował, szkolenie ma potrwać tydzień, a za każdy dzień otrzyma finansowe wynagrodzenie. Zdradził szczegóły.
W nocy z piątku na sobotę żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej otrzymali niespodziewany rozkaz. Mieli natychmiast stawić się w swoich jednostkach. Jak poinformowało dowództwo WOT, chodzi o bardzo ważny test.
Od dzisiaj na odcinku ok. 60 km granicy polsko-białoruskiej obowiązuje tzw. strefa buforowa, czyli czasowy zakaz przebywania. Jej celem ma być przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa osobom postronnym, ale także funkcjonariuszom policji, straży granicznej i wojska. W rozmowie z Gońcem Jarosław Wolski, ekspert ds. wojskowości przyznaje, że strefa buforowa powinna powstać znacznie wcześniej. - Smutna prawda jest taka, że w okresie między wyborami a konstruowaniem się nowego rządu nikomu na tym nie zależało, albo nikt nie miał do tego głowy, za co zapłacili żołnierze - mówi.
Wojskowi przekazali informację w sprawie śmierci żołnierza 1. Mazurskiej Brygady Artylerii im. gen. Józefa Bema. W komunikacie podano, że mężczyzna nie zmarł w związku ze służbą, a z przyczyn naturalnych. Najbliższe mu osoby zostały otoczone opieką psychologiczną.
Jak informuje dziennik “Rzeczpospolita”, na terenie jednostki wojskowej w Braniewie (woj. warmińsko-mazurskie), znaleziono ciało żołnierza. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Olsztyn Południe.
Jak informuje “Rzeczpospolita”, polscy śledczy dysponują nagraniem, na którym widać wizerunek zabójcy Mateusza Sitka - polskiego żołnierza, ugodzonego nożem na granicy z Białorusią. Ustalane są personalia sprawcy.
1. Warszawska Brygada Pancerna wydała apel w związku ze śmiercią polskiego żołnierza, zaatakowanego 28 maja przy granicy z Białorusią. Znana jest już data i miejsce pogrzebu 21-letniego szer. Mateusza Sitka. W związku z tym wojsko zwróciło się do mediów ze specjalną prośbą. Chodzi o rodzinę zmarłego.
Szpital, gdzie zmarł polski żołnierz ugodzony nożem, wydał aż dwa specjalne oświadczenia. Wojskowy Instytut Medyczny odniósł się do spekulacji na temat tego, jak leczony był Mateusz Sitka. - Po raz kolejny apelujemy o rozwagę - czytamy w komunikacie.
Śmierć polskiego żołnierza służącego na granicy polsko-białoruskiej wstrząsnęła całym krajem. Sąsiedzi młodego wojskowego zabrali głos. Mieszkańcy gminy Rząśnik w województwie mazowieckim zwracają uwagę na to, że służba w armii była marzeniem zmarłego szeregowego Mateusza Sitka. Poruszające słowa.
Nie żyje polski żołnierz ugodzony nożem na granicy z Białorusią. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła całym krajem, rozpoczynając dyskusję na temat obronności naszego kraju. Wojsko i pogrążona w żalu rodzina przekazali ważne informacje o ostatnim pożegnaniu wojskowego. Jest już konkretna data.
W godzinach przedpołudniowych została przeprowadzona sekcja zwłok zmarłego Mateusza Sitka (…) do zgonu doszło w następstwie doznanej rany kłutej klatki piersiowej z uszkodzeniem płuca lewego oraz uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego — poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Nie żyje polski żołnierz raniony na polsko-białoruskiej granicy. Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo dotyczące jego zabójstwa prowadzi obecnie Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Dodano, że ”od początku w tej sprawie prowadzone były bardzo intensywne czynności procesowe”.
Nie żyje polski żołnierz, który został ugodzony nożem przez migranta na granicy polsko-białoruskiej. Informację przekazało w czwartek po południu Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Mundurowy walczył o życie co najmniej od 28 maja, kiedy wiceszef MSWIA poinformował o ataku.
Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz odprawił żołnierzy, którzy towarzyszyli mu podczas konferencji na temat powstającej przy polsko-białoruskiej granicy strefy buforowej. Stało się tak wówczas, gdy zaczęły padać pytania natury politycznej. To standard, na jaki jeszcze niedawno polscy wojskowi nie mogli liczyć.
W nocy z piątku na sobotę Rosjanie ponownie zaatakowali Ukrainę. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w związku z tym aktywowane zostały polskie i sojusznicze statki powietrzne. Jak przekazano w komunikacie, była to “długa, pracowita noc dla całego systemu obrony powietrznej w Polsce”. Sytuacja na terytorium Ukrainy jest na bieżąco monitorowana.
Kolejny niepokojący incydent na granicy polsko-białoruskiej. Straż Graniczna przekazała w piątek (31 maja), że dwaj służący na pograniczu żołnierze zostali ranni i trafili do szpitala. Mężczyzn zaatakować miała grupa agresywnych migrantów. Zaledwie kilka dni temu inny żołnierz został ugodzony nożem i walczy o życie.
Donald Tusk pojawił się niedaleko granicy z Białorusią. Szef rządy razem z Tomaszem Siemoniakiem odpowiedzialnym za MSWiA zapowiedział przywrócenie strefy buforowej. - Nie ma tu miejsca na żadne negocjacje - powiedział premier.
Poważny incydent na granicy Polski z Białorusią. Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek przekazał, że polski żołnierz został dźgnięty nożem przez nielegalnego migranta. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, iż stan poszkodowanego nie zagraża jego życiu. Presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej wciąż wzrasta, na co wskazują dane Straży Granicznej.
2 miliardy złotych. Tyle właśnie Polska ma przeznaczyć na walkę z atakami hybrydowymi, co zapowiedział w sobotę (25 maja) minister Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON oświadczył również, że w ramach nowych przedsięwzięć powołane zostaną specjalne wojska dronowe. Pojutrze mamy za to poznać dokładny plan stworzenia tzw. Tarczy Wschód.
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz informował w Sejmie o stanie bezpieczeństwa państwa. Padły słowa o zagrożeniach ze strony Rosji i Białorusi oraz o inwestycjach w obronę wschodnich granic Rzeczypospolitej. Szef MON zabrał też głos w sprawie obowiązkowej służby wojskowej.
Najnowszy sondaż IBRiS ujawnił stosunek Polaków do zakazu wyjazdu z kraju w razie wybuchu wojny. Jak się okazuje, ponad 50 proc. badanych uważa, że w przypadku konfliktu zbrojnego powinno zabronić się wyjazd z Polski dla mężczyzn w wieku poborowym. Warto zwrócić uwagę, jak rozkładają się głosy w poszczególnych grupach wiekowych.