Widzowie 19.30 mają dość czekania. Po piątkowym wydaniu programu informacyjnego TVP pojawiły się komentarze wskazujące na szereg niedociągnięć. Nie zabrakło porównania do “Wiadomości” TVP. “Mam nadzieję” stwierdził jeden z widzów, jednak część stwierdzeń i przytyków była wyjątkowo szorstka.
Śmierć Krzysztofa Respondka poruszyła całą Polskę. W smutku pogrążyli się najbliżsi artysty, a także liczne grono fanów, które z uśmiechem śledziło jego kolejne występy. TVP postanowiła upamiętnić utalentowanego Krzysztofa i przygotowała specjalny materiał, którego premierę już zapowiedziano. Czego będzie dotyczyła produkcja i kiedy ją zobaczymy?
W piątkowym wydaniu "Teleexpressu" prowadzonym przez Aleksandrę Kostrzewską doszło do małej wpadki, której stacja z całą pewnością nie przewidywała. Prowadząca w pewnym momencie zaprosiła na kącik "minuta o kulturze". Widzowie od razu zwrócili na to uwagę.
Piątkowe wydanie "Teleexpressu" w Telewizji Polskiej poprowadziła Aleksandra Kostrzewska. Prowadząca na sam koniec programu miała telewidzom do przekazania bardzo ważną informację. Szczegółowo wyjaśniła, o co chodzi.
Czas na morały byłej ekipy TVP już minął (choć podczas ”marszu wolnych Polaków” z rozkoszą wspominano dawne korupcyjne, ksenofobiczne TVP). Mimo to, zwolnieni dziennikarze nadal poczuwają się w obowiązku do komentowania zarówno decyzji nowej władzy, jak i rewolucji medialnej w Telewizji Polskiej. Jak wygląda argumentacja? Głównie hipokryzja, mowa nienawiści, homofobia i podpieranie się wiarą.
Czwartkowe wydanie "19:30" z 11 stycznia skupiło się między innymi na decyzji prezydenta Andrzeja Dudy ws. Kamińskiego i Wąsika, a także na odbywającej się przed Sejmem manifestacji zwolenników PiS. Ku zaskoczeniu wielu, prowadząca Joanna Dunikowska-Paź nie wspomniała nawet słowem o jednej z najważniejszych informacji wczorajszego dnia, dotyczącej TVP.
Jeszcze kilka godzin i większość z nas zakończy pracę, udając się do domu na zasłużony odpoczynek po całym tygodniu licznych zajęć i obowiązków. Zapewne co niektórzy oddadzą się relaksowi i wolny czas spędzą przed telewizorem. A co takiego przygotowały dla nas stacje telewizyjne?
Każdy nowy dzień przynosi kolejne doniesienia ws. zmian w Telewizji Publicznej. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, a z publicznym nadawcą żegnają się kolejne gwiazdy. Wśród nich nie znalazło się dotychczas nazwisko Elżbiety Jaworowicz, która prowadzi legendarną “Sprawę dla reportera”. Czy to znaczy, że klamka jeszcze nie zapadła? Otóż nie. Władze TVP odbyły już poważną rozmowę z dziennikarką.
To koniec występów Rafała Patyry w Telewizji Polskiej. Umowa z dziennikarzem wygasła w grudniu i, jak już potwierdzono, nie zostanie przedłużona. Gdy informacja ta obiegła media, pod ostatnimi wpisami prezentera w mediach społecznościowych zaroiło się od komentarzy, w większości mało mu przychylnych. Patyra nie mógł znieść zarzutów o hipokryzję i odpowiedział internautom w wymowny sposób.
Spore zaskoczenie w “19.30” w TVP. Widzowie Telewizji Polskiej w materiale na temat polityka z Francji nagle zobaczyli na ekranie twarz byłego premiera. Dziennikarze wypomnieli mu wiek, a następnie włączyli fragment piosenki Kazika. Nie był to typowy reportaż.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zadecydowała o wypłacie wpływów z abonamentu dla mediów publicznych, po prawomocnym orzeczeniu sądu rejestrowego, dotyczącego postawienia z tych spółek w stan likwidacji. KRRiT miała pierwotnie przekazać TVP, Polskiemu Radiu i rozgłośniom regionalnym 76 mln zł wpływów z abonamentu za 2023 r.
W ostatnich tygodniach w związku ze zmianami w telewizji publicznej media informowały o odejściu z TVP wieloletniego dziennikarza stacji Marka Sierockiego. Teraz jednak portal wirtualnemedia.pl donosi, że Sierocki odbył rozmowę z dyrektorem TVP i zostaje w Telewizji Polskiej. Nieoficjalnie ma być gospodarzem nowego programu.
Jak informuje portal wirtualnemedia.pl, likwidator spółki Telewizja Polska Daniel Gorgosz zdecydował o zamknięciu budynku Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Wszystko ma związek z czwartkową manifestacją zapowiadaną przez Prawo i Sprawiedliwość jako "Protest Wolnych Polaków". Gorgosz podkreśla, że decyzja podyktowana jest kwestią bezpieczeństwa.
Mianowany przez Radę Mediów Narodowych na prezesa Telewizji Polskiej Michał Adamczyk wezwał dyrektorów TVP na spotkanie. Jak zaznacza w piśmie, "obecność wszystkich jest obowiązkowa". Magazyn "Press" dotarł do treści dokumentu.
Panorama powróciła do TVP. W środę 10 stycznia widzowie telewizyjnej Dwójki ponownie zobaczyli lubiany format serwisu informacyjnego. Nowa pora emisji to tylko jedna z niespodzianek przygotowanych przez dziennikarzy. Widzowie mogli czuć się rozczarowani. Wszystko przez dosłownie dwa zdania.
Joanna Dunikowska-Paź z nieskrywaną radością przekazała widzom “19.30” radosną nowinę. Dziennikarka czekała na sam koniec środowego wydania serwisu Telewizji Polskiej. Wiele osób czekało na to od dawna.
Widzowie TVP czekając na środowy (10.01) “Teleexpress”, zostali zaskoczeni nietypowym przywitaniem. Przed charakterystycznego intro z pociągiem pojawiła się czarna plansza ze zdjęciem. Później Maciej Orłoś wprost do kamery oświadczył, że musi złożyć przeprosiny i przekazać sprostowanie.
Adrian Borecki nie jest już bezrobotny. Po ogłoszeniu, iż sam odchodzi z TVP, nie musiał długo szukać pracy i rozsyłać CV. Dziennikarza kojarzonego z upolitycznioną Telewizją Polską przygarnęła stacja, która chętnie sięga po rozbitków z mediów publicznych. Adrian Borecki zaliczył już pierwszy wyjazd służbowy na wydarzenie organizowane przez nowy rząd.
Klaruje się kwestia tego, dlaczego byłe gwiazdy TVP przez długi czas nie potrafiły odkleić się od stołków. Powodem oporu najprawdopodobniej były duże pieniądze, jakie zarabiały w publicznym medium za czasów PiS. O tym, że ich pensje znacznie odbiegały od tych, otrzymywanych przez przeciętnego Polaka, wiadomo już jednak od pewnego czasu. Teraz na jaw wyszło coś o wiele bardziej szokującego. Telewizja Polska opłacała nawet “niezależnych ekspertów”.
Miłosz Kłeczek, który jeszcze do niedawna związany był z TVP Info, rozpoczyna współpracę z Telewizją Republika. - Wracam na antenę - poinformował sam zainteresowany w mediach społecznościowych.
Ostatnie zmiany w mediach publicznych niemal codziennie przynoszą nieoczekiwane decyzje i prawdziwe zwroty akcji. Niedawno informowaliśmy o tym, że z TVP żegna się jeden z prowadzących "Teleexpress" Rafał Patyra. Teraz media donoszą o kolejnym głośnym nazwisku, które ma odejść z Telewizji Polskiej.
Do sieci trafiło zdjęcie, które wywołało ogromną dyskusję wśród internautów. Przedstawia kadr z jednego z materiałów, wyemitowanych w “Faktach” TVN, a jego bohaterem jest reporter stacji TVN24, Artur Molęda. Autorka wpisu twierdzi, że w trakcie rozmowy z Maciejem Wąsikiem dziennikarz miał rzekomo trzymać w rękach nie tylko mikrofon swojej stacji, ale także konkurencyjnej telewizji, czyli TVP Info. Fotografia wywołała burzliwą dyskusję, do której w końcu odniósł się także sam bohater zdjęcia.
Zamiast dawnych "Wiadomości" pojawił się serwis "19:30", a niedawno do TVP powrócił także "Teleexpress". Czas, by widzowie Telewizji Polskiej mogli świętować powrót kolejnego bardzo popularnego programu informacyjnego. Wiadomo, kiedy na antenie ponownie zagości "Panorama". Będzie nowa godzina emisji.
W poniedziałek 8 stycznia widzowie TVP, którzy już powoli przyzwyczaili się do widoku Macieja Orłosia witającego ich o godzinie 17.00 w "Teleexpressie", mocno się zdziwili. W najnowszym wydaniu programu informacyjnego przywitała ich nowa prowadząca. Jak poradziła sobie w tej roli?
Niesamowitą przedsiębiorczością wykazały się czołowe twarze propagandowej TVP, „dorabiając” w Polskim Radiu. Jeden z nich wzbogacił się o ok. 230 tys. zł, a lista beneficjentów jest długa i zawiera nawet małżonków „gwiazd” TVP.
10. edycja “Rolnik szuka żony” zdecydowanie owocowała w nieoczekiwane zwroty akcji i zaskakujące, a momentami nawet kontrowersyjne decyzje. O emocje widzów zadbał również Artur, który postanowił kontynuować znajomość z Sarą, po czym, po czasie wyznał przed kamerami, że z jego strony, było to wyłącznie zauroczenie. Od pewnego czasu trwają spekulacje, że rolnik spotyka się z inną uczestniczką programu. Czy jest to prawda?
Takich scen w Telewizji Polskiej nie było od wielu lat. Po latach niebytu, na anteny TVP w końcu wróciła Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Inna rzecz, że przy tej okazji od razu zaliczono falstart. Prowadzący niedzielne wydanie "19:30" Zbigniew Łuczyński zaliczył ogromną wpadkę. Widzowie mogli czuć się naprawdę zmieszani.
Spore zaskoczenie w TVP. Nie wszyscy dziennikarze z poprzedniej ekipy stracili prace. Widzowie TVP Info byli zaskoczeni, widząc witająca się z nimi Elżbietę Żywioł. Lawina komentarzy, jaka wylała się na prezenterkę, nie jest złożona z najmilszych słów, jakie można przeczytać na temat swojej pracy.