Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Morawiecki dostał pytanie o Ziobrę na Marszu Niepodległości. Były premier aż zdębiał
Anna Guziewska
Anna Guziewska 11.11.2025 18:34

Morawiecki dostał pytanie o Ziobrę na Marszu Niepodległości. Były premier aż zdębiał

Morawiecki dostał pytanie o Ziobrę na Marszu Niepodległości. Były premier aż zdębiał
Fot. Dawid Wolski/East News

Marsz Niepodległości 2025 zgromadził czołówkę polskiej prawicy, ale jego przebieg nie obył się bez politycznych zgrzytów. Mateusz Morawiecki promował hasło jedności narodowej i krytykował nieobecność liderów koalicji rządzącej. Jego próba zachowania podniosłej atmosfery została jednak brutalnie przerwana przez pytanie o Zbigniewa Ziobrę. Morawiecki, który wcześniej z ochotą komentował każdy aspekt marszu, zareagował na to nazwisko z wyraźnym zmieszaniem i nagle odmówił mieszania polityki z obchodami Święta Niepodległości. Incydent ten stał się jednym z najbardziej komentowanych momentów politycznych dnia.

Kto pojawił się na Marszu Niepodległości? Morawiecki, Kaczyński i inni

Marsz Niepodległości pod hasłem "Jeden Naród, silna Polska" był w tym roku silnie reprezentowany przez polityków prawicy, którzy wykorzystali okazję do publicznego manifestowania patriotyzmu i mobilizowania elektoratu. Na czele maszerujących stanął prezydent Karol Nawrocki, a także czołowi przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji. Wśród uczestników pojawił się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, który stwierdził, że marsz "jest już dla wszystkich", a także Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak i Rafał Bochenek. Z ramienia Konfederacji obecni byli liderzy Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak.

Sam Mateusz Morawiecki, który na marszu pojawił się ze swoją córką, aktywnie promował ideę jedności ponad podziałami. W nagraniu udostępnionym przed marszem Morawiecki apelował:

- Pójdźmy razem w Marszu Niepodległości... by pokazać wszystkim, że nie tylko kochamy naszą historię, ale także wierzymy w naszą wspólną przyszłość.

Podczas rozmów z dziennikarzami podkreślał, że 11 listopada jest naszym "świętem narodowym" i że w manifestacji "powinni iść absolutnie wszyscy", wskazując, że brakuje na nim polityków z innych stron sceny politycznej, w tym Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego. Morawiecki posunął się nawet do zdecydowanej deklaracji, że "poszedłby z każdym" na marszu, ponieważ w jego ocenie:
 

- Polska powinna nas jednoczyć i Polska zasługuje na to, żebyśmy potrafili współpracować dla niej.

Mateusz Morawiecki został zapytany o Donalda Tuska. Zaskakująca odpowiedź

Podczas gdy Mateusz Morawiecki z dużą swobodą i pewnością siebie komentował kwestie jedności, patriotyzmu oraz znaczenia Marszu Niepodległości, szybko przeszedł do otwartej krytyki liderów koalicji rządzącej. Zapytany o nieobecność Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego, były premier kategorycznie stwierdził, że nie znajduje dla niej usprawiedliwienia.

- Nie bardzo [znajduję usprawiedliwienie]. Oni się powinni z tego tłumaczyć - odpowiedział Morawiecki, stawiając tym samym premiera i prezydenta stolicy w ogniu krytyki za brak udziału w tej patriotycznej manifestacji. 

Jednak ten moment dominacji w rozmowie szybko się skończył. Kiedy jeden z dziennikarzy przeszedł na "bieżące tematy polityczne" i wprost zapytał o sprawę Zbigniewa Ziobry, ton rozmowy uległ diametralnej zmianie. Morawiecki natychmiast uciął temat, stwierdzając:

- Nie bardzo chciałbym bieżące tematy polityczne mieszać z tym świętem.

Mateusz Morawiecki został zapytany o Zbigniewa Ziobrę. Uciekł przed pytaniem

Kiedy dziennikarz, nie dając się zbyć, wprost dopytał Mateusza Morawieckiego, czy widział Zbigniewa Ziobrę na Marszu Niepodległości, były premier wyraźnie się zmieszał i zawahał. Kontrast między jego wcześniejszą pewnością siebie a nagłą niechęcią do odpowiedzi był uderzający. Morawiecki uciekł od prostego pytania, odpowiadając:

- Bieżące tematy polityczne, zapraszam na najbliższą konferencję prasową. 

Pomimo nacisków ze strony reportera, który przypomniał, że to proste pytanie wymaga krótkiej odpowiedzi, Morawiecki twardo stanął przy swoim. Dziennikarz nie odpuścił i zapytał wprost, czy Morawiecki wie, gdzie jest Ziobro, na co były premier rzucił tylko: "A pan swoje", po czym ostatecznie zakończył rozmowę słowami:

- Nie wiem, ale chętnie odpowiem na wszystkie pytania na konferencji prasowej. 

Ta wyraźna próba unikania tematu i zapowiedź wyjaśnień na przyszłą konferencję prasową stała się mocnym politycznym akcentem na marszu, całkowicie odwracając uwagę od promowanej przez Morawieckiego wizji politycznej jedności.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News