Tragiczne zdarzenie na szlaku w Beskidach, w rejonie Czantorii. W niedzielę 12 marca, w trakcie wyprawy, u 35-letniej turystki doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Do pomocy zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety życia kobiety nie udało się uratować.
Tragiczny wypadek w miejscowości Boża Wola niedaleko Włocławka. Samochód osobowy wypadł z drogi podczas dachowania. W zdarzeniu poszkodowane zostały 3 osoby, w tym 16-letnia pasażerka auta. Konieczna była interwencja śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Policja prowadzi śledztwo na miejscu zdarzenia.
Na odcinku drogi krajowej 91 przebiegającym przez Rzgów miał miejsce dramatyczny wypadek. Dwa samochody osobowe zderzyły się na skrzyżowaniu, obrażenia poniosły cztery osoby. Na miejscu pracuje straż pożarna oraz ratownicy medyczni, konieczne było także wykorzystanie śmigłowca LPR.
Do tragicznego zdarzenia doszło w poznańskim Muzeum Broni Pancernej. W środę, w wyniku wypadku na terenie placówki życie stracił 56-letni mężczyzna. Pomimo przeprowadzenia reanimacji, ratownikom nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych.
Dramatyczne sceny w miejscowości Radzionków w powiecie tarnogórskim. Podczas amatorskiego meczu w piłkę nożną zasłabł jeden z graczy. 17-latek miał zatrzymane krążenie, musiał interweniować śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowany obecnie przebywa w szpitalu.
Tragiczny wypadek na drodze wojewódzkiej niedaleko Siennicy Nadolnej. Kierowca samochodu osobowego stracił panowanie nad autem, co doprowadziło do poważnego wypadku. Samochodem podróżowało dwóch mężczyzn. Starszy z nich zginął na miejscu, drugi umarł w szpitalu.
Pawłowice. 16-latek chwycił nóż i zaatakował matkę. Do zdarzenia doszło w poniedziałek 30 stycznia wieczorem. 38-letnia kobieta została dwukrotnie dźgnięta w plecy. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Niebezpieczny wypadek w Garwolinie pod Warszawą. Matka wraz z dwójką dzieci zatruła się tlenkiem węgla. Interweniowało pogotowie ratunkowe i straż pożarna. W akcji użyto dwóch śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowani walczą o życie w szpitalu.
Koszmarny wypadek w Lesznie. 3-letnie dziecko utraciło przytomność, doszło do zatrzymania akcji serca. Dziecko zostało przetransportowane do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie walczy o życie.
Wielkopolska. 14-latek został przejechany przez ciągnik rolniczy! Do makabrycznego zdarzenia doszło w Mijanowie w powiecie gnieźnieńskim. Traktor przejechał po nastolatku, który ma prawdopodobnie uszkodzoną miednicę. Na miejscu interweniowali strażacy i ratownicy medyczni. W akcji również helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chłopiec cudem uszedł z życiem.
Ustroń. 15-letni Paweł miał przed sobą całe życie, ale w czwartek 20 października rodzice nastolatka przekazali najgorszą możliwą wiadomość. Tydzień wcześniej chłopiec potrącony został na przejściu dla pieszych.Wszyscy liczyli, że finał wypadku z Ustronia (woj. śląskie) z czwartku 13 października będzie inny. Niestety lekarze przegrali walkę o życie 15-letniego Pawła. Rodzice nastolatka zamieścili na Facebooku porażającą wiadomość, której nie chce usłyszeć nikt. Co stało się w Ustroniu siedem dni wcześniej?
Tragiczny finał akcji ratunkowej w jednym z mieszkań w Jastrzębiu Zdroju. Służby zostały wezwane do dziecka, które potrzebowało pilnej pomocy. 4-letni chłopiec był reanimowany przez załogę karetki i Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak jego życia nie udało się uratować. Prawdopodobnie doszło do nieszczęśliwego zachłyśnięcia.Horror rozegrał się we wtorek 11 października około godziny 20 w lokalu mieszkalnym na jednym z jastrzębskich osiedli. Jak wynika z relacji "Dziennika Zachodniego", po zgłoszeniu przez przerażonych opiekunów dziecka pilnej potrzeby pomocy ze strony służb ratunkowych, na miejsce zadysponowano karetkę pogotowia i śmigłowiec LPR, którego lądowanie zabezpieczali strażacy.
Groźny wypadek na drodze między miejscowościami Nietążkowo i Podśmigiel w Wielkopolsce. Kierowca osobowego peugeota najechał na jelenia, który nieoczekiwanie wybiegł na jezdnię, a następnie zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z innym pojazdem. W zdarzeniu ranne zostały cztery osoby, a na miejscu konieczna była interwencja Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.Za nami kolejny dramatyczny weekend na drogach w Wielkopolsce. Zarówno w sobotę, jak i niedzielę służby ratunkowe miały ręce pełne roboty, bowiem nie obyło się bez tragicznych wypadków z poszkodowanymi i ofiarami śmiertelnymi.Lawinę tragedii zapoczątkowało zdarzenie z sobotniego poranka z miejscowości Chocz, gdzie samochód osobowy potrącił rowerzystkę. Tam 72-letnia kobieta kierująca Renault, podczas skręcania, wymusiła pierwszeństwo przejazdu na jadącej jednośladem, w wyniku czego trafiła ona do szpitala z poważnymi obrażeniami.Później zaś, do tragicznego w skutkach wypadku samochodowego doszło pod Piłą. Śmierć na miejscu poniósł 68-letni mężczyzna, a do placówki medycznej przetransportowano 40-latka i dwoje małych dzieci. Równie niespokojnie było też w niedzielę, choć tym razem wypadek nie był konsekwencją jedynie ludzkiej nieostrożności. Na drodze w powiecie kościańskim nieoczekiwanie pojawił się jeleń, który nieopatrznie wbiegł tuż pod koła jadącego samochodu.
Koszmarna niedziela w miejscowości Nowa Gadka na terenie gminy Ksawerów w woj. łódzkim. Na jednej z posesji doszło do wypadku, wskutek którego życie stracił 3-letni chłopiec. Dziecko zostało przygniecione automatyczną bramą.O tragedii poinformowała w rozmowie z PAP kom. Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Do wypadku doszło w niedzielę przed południem.
Wypadek awionetki w miejscowości Rokitnica pod Pruszczem Gdańskim. Nie obyło się bez poderwania śmigłowca LPR. W wypadku lotniczym ranne zostały dwie osoby. Jedna z nich ma zaledwie 18 lat. - Do miejsca wypadku niestety utrudniony był dojazd - wyjaśnił asp. Marcin Tabiś. Zdjęcia udostępnione przez strażaków potwierdzają te słowa.Wypadek lotniczy w miejscowości Rokitnica. Biała awionetka z impetem wbiła się w ziemię na łące pod Pruszczem Gdańskim.Wypadek awionetki rozpatrywać można w kategorii niewiarygodnego szczęścia poszkodowanych. Mimo groźnej sytuacji nikt nie zginął. Dwie osoby zostały ranne i wymagały transportu śmigłowcem LPR.
11-latek wypadł z okna bloku w Żorach (woj. śląskie). - Chłopiec leżał na tarasie budynku jednorodzinnego - przekazał starszy kapitan Andrzej Pilny z Komendy Miejskiej PSP w Żorach. Na miejsce natychmiast wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.Tragiczny początek weekendu na Śląsku. 2 sierpnia br. w Żorach doszło do groźnego wypadku z udziałem zaledwie 11-letniego chłopca. Na numer alarmowy zadzwoniła osoba, która była świadkiem tego dramatycznego momentu. - O godzinie 14.50 zostaliśmy wezwani do wypadku przy ulicy Wodzisławskiej w Żorach. Według zgłoszenia chłopiec lat 11 miał wypaść z okna pierwszego piętra budynku jednorodzinnego - przekazał w rozmowie z TVN24 st. kpt. Andrzej Pilny.
12-letnia dziewczynka pracowała z dziadkiem w polu. Zbierali ziemniaki i nikt nie przypuszczał, że rozegra się dramat. Kilka sekund wystarczyło, by na miejsce konieczne było wezwanie służb, w tym śmigłowca LPR. Włosy związane w kucyk wciągnięte zostały przez wał maszyny. Nastolatka została oskalpowana, przeszła już pierwszą operację.Wypadek na polu w Raszkowie (woj. świętokrzyskie) z udziałem 12-letniej dziewczynki. Nastolatka chciała tylko pomóc dziadkowi i rodzicom, ale skończyła na stole operacyjnym.Wieś Raszków w powiecie Jędrzejów w woj. świętokrzyskim stała się świadkiem bolesnego wypadku. W czasie wakacji 2022 policja wielokrotnie apelowała do rolników o rozwagę w czasie prac rolnych. Apel obejmował również angażowanie dzieci w pracę przy profesjonalnych maszynach.Właśnie ten scenariusz rozegrał się w sobotę w Świętokrzyskim. - Kopali ziemniaki kombajnem do ziemniaków, podpiętym do traktora - przekazał Paweł Mara, rzecznik jędrzejowskiej policji.
Dziadkowie z wnukiem nie dojechali do celu. Seniorzy zginęli między Wałkowem a Koźminem Wielkopolskim około godziny 17. Na tylnym siedzeniu siedział 13-latek. W drugim z aut siedział 71-letni kierowca. Policja ma już wstępne przyczyny śmiertelnego wypadku, ale sen z powiek spędza im jedna zagadka.Dziadek, babcia i wnuk mieli spędzić nieco czasu razem, ale przekorny los zakpił z rodzinnej sielanki. Z auta cało wyszedł jedynie 13-latek. Jego dziadkowie zginęli.Tragiczny piątek w powiecie krotoszyńskim w Wielkopolsce. Popołudnie zamieniło się w prawdziwy dramat, gdy dyżurny lokalnej policji odebrał zgłoszenie o zderzeniu dwóch samochodów: volkswagena i land rovera.
Dramatyczne zgłoszenie otrzymała jednostka OSP w Suszu. Strażacy interweniowali w sprawie płonącego na polu mężczyzny. Po przyjeździe na miejsce zastali poszkodowanego w ciężkim stanie, którego do szpitala zabrał śmigłowiec LPR.
Wypadek na autostradzie A1 w okolicach Częstochowy. Samochód osobowy stanął w płomieniach po tym, jak uderzył w bariery. Pasażer został przetransportowany do szpitala śmigłowcem LPR. Droga w kierunku Gorzyczek była zablokowana przez kilka godzin.Do zdarzenia doszło w niedzielę 21 sierpnia około południa. - Kierowca alfa romeo prawdopodobnie nie zachował należytej ostrożności, stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w bariery. W wyniku uszkodzeń pojazd zaczął się palić - poinformował oficer dyżurny z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie w rozmowie z mediami.
Poważny wypadek w miejscowości Asmus w Borach Tucholskich. W piątkowe popołudnie przewożący łącznie osiem osób bus zjechał z drogi i uderzył w stojące przy niej drzewo. W akcji ratunkowej uczestniczyły liczne zastępy straży pożarnej, medycy oraz policja. Konieczne było także wezwanie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Do szpitali trafiło aż siedmioro poszkodowanych.Zgłoszenie o groźnym zdarzeniu na drodze prowadzącej do miejscowości Laska w gminie Brusy dotarło do strażaków z Chojnic w piątek o godzinie 14.55. Jak podano, poważnym uszkodzeniom uległ bus marki Renault Trafic, który zjechał z pasa ruchu, a następnie z wielką siłą uderzył w przydrożne drzewo. Wewnątrz mogli znajdować się zakleszczeni pasażerowie.
W Podzamczu w gminie Ogrodzieniec (województwo śląskie) doszło do wybuchu podczas rozpalania pieca do pizzy. Nastoletni kelnerzy zostali ranni. W akcji ratunkowej uczestniczyły trzy zastępy straży pożarnej i śmigłowiec LPR.Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o wybuchu w poniedziałek 15 sierpnia tuż przed południem. Prawdopodobnie podczas rozpalania pieca doszło do samozapłonu płynnej podpałki. Dwóch mężczyzn w wieku 17 i 18 lat zostało poparzonych.
Dzieci to odpowiedzialność i nie każda zabawka dla dorosłych, to dobry prezent dla pociechy. Dowodzi tego środowa historia spod Grójca. 10-latek jechał na quadzie. Gdy skręcał, został potrącony przez busa. Poważny wypadek z udziałem dziecka wymagał interwencji załogi śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Spokojny wieczór 3 sierpnia w gminie Błędów pod Grójcem przerwany został przez wycie syren. Powodem był poważny wypadek z udziałem 10-letniego kierowcy quada oraz busa.10-letni kierowca brzmi niczym ponury żart, ale opiekunowie naprawdę pozwolili dziecku wyjechać na gminną drogę. Dobra zabawa w kilka chwil zamieniła się w chwile grozy i walkę o życie chłopca.
Groźny wypadek na ulicach Płocka (woj. mazowieckie). Kierująca samochodem osobowym 27-letnia kobieta potrąciła na oznakowanym przejściu dla pieszych dwóch małoletnich chłopców. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowani trafili do szpitala, policja nie informuje o stanie ich zdrowia.Przykre w skutkach zdarzenie miało miejsce w piątek 29 lipca około godziny 13. Nieopodal jednej z płockich galerii handlowych, u zbiegu al. Armii Krajowej i ul. Wyszogrodzkiej przez oznakowane przejście dla pieszych z sygnalizacją świetlną przechodziło dwóch chłopców w wieku 10 i 12 lat. Wtedy to doszło do wypadku z udziałem 27-latki.
Zabawa przerodziła się w akcję ratowniczą. Stara lodówka stała się powodem dziecięcej tragedii w Wielkopolsce. 3-letni chłopczyk ze wsi Mlecze został ranny, a jego stan był na tyle ciężki, że pod adres zdarzenia wysłano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dziecko ma mocno poparzoną twarz.Niedzielne popołudnie we wsi Mlecze (woj. wielkopolskie) rozdarte zostało przez krzyk 3-letniego chłopczyka. Dziecko w trakcie zabawy zostało ciężko ranne, a winna temu jest stara lodówka.Nieużywany sprzęt AGD stał się powodem cierpienia 3-latka. Wezwane na miejsce pogotowie ratunkowe nie było w stanie pomóc dziecku, konieczne było wezwanie pomocy.
Tragedia na drodze wojewódzkiej 580 w miejscowości Zaborów na Mazowszu. W niedzielny poranek doszło tam do śmiertelnego wypadku z udziałem 36-letniego mężczyzny jadącego audi. Kierowca zboczył z jezdni i z impetem wbił się w przydrożne drzewo. Na miejsce wezwano śmigłowiec LPR, jednak życia poszkodowanego nie udało się uratować.Pogodny i spokojny niedzielny poranek na drodze 580 przebiegającej przez położoną ok. 30 km na zachód od centrum stolicy miejscowość Zaborów nie trwał długo. Zanim jeszcze wybiło południe, służby zostały wezwane do makabrycznego wypadku, w którym uczestniczył samochód osobowy marki audi.