Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Sceny jak z horroru na południu Polski, 33-latka chwyciła siekierę i ruszyła do ataku. W akcji śmigłowiec LPR
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 14.04.2023 09:16

Sceny jak z horroru na południu Polski, 33-latka chwyciła siekierę i ruszyła do ataku. W akcji śmigłowiec LPR

śmigłowiec LPR
flickr.com/Maciej Sierżęga

Makabryczne sceny w Szczekocinach (woj. śląskie). 33-letnia kobieta zaatakowała siekierą swojego ojca. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala. 33-latce grożą teraz poważne konsekwencje.

Szczekociny. Atak siekierą 33-latki. Poszkodowany z licznymi obrażeniami trafił do szpitala

Do scen rodem z horroru miało dojść na prywatnej posesji przy ulicy Żeromskiego. O próbie zabójstwa w Szczekocinach poinformował w środę po południu na Facebooku portal Zawiercie112. 33-letnia kobieta miała ruszyć z siekierą w ręku na swojego ojca. Atak skutkował licznymi obrażeniami. Pierwszą pomoc udzielili poszkodowanemu mężczyźnie policjanci. Na miejsce wezwany został śmigłowiec LPR, który przetransportował mężczyznę do szpitala.

Dostała zaproszenie na komunię chrześniaka, gdy je przeczytała, zdębiała. Polacy są załamani

W tle rodzinny konflikt. Kobiecie grozi dożywocie

Jak informują lokalne media, przyczyną ataku 33-latki miał być konflikt, w którym kobieta pozostawała ze swoim ojcem od dłuższego czasu. Teraz, sprawczynię makabrycznego czynu czekają poważne konsekwencje. Zatrzymanej 33-latce za próbę zabójstwa grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Szczegółu dramatycznego incydentu badają śledczy.

Kolejne dramatyczne zajście w ostatnich dniach

12 kwietnia rozegrały się również skandaliczne sceny w Osieku (woj. świętokrzyskie). W jednej ze szkół doszło do nieporozumienia między uczennicą i nauczycielką. Nastolatka zaatakowała kobietę żelazkiem znajdującym się na wyposażeniu sali historycznej, w której odbywały się zajęcia. Sprawa 13-latki trafiła do sądu rodzinnego.

- W wyniku zdarzenia kobieta doznała niegroźnych obrażeń, w tym lekkiego rozcięcia. Po opatrzeniu przez zespół ratownictwa medycznego została zabrana do szpitala, który opuściła tego samego dnia - oznajmiła mł. asp. Joanna Szczepaniak, oficer prasowa staszowskiej policji. 

Źródło: fakt.pl