Wczoraj (14.06) w Sejmie Jarosław Kaczyński był proszony przez dziennikarzy o komentarz odnośnie do śmierci ciężarnej 33-latki z Nowego Targu. Prezes PiS-u został “otoczony” przez dziennikarzy. Z pomocą przyszła mu reporterka TVP, która pomogła liderowi partii rządzącej znaleźć drogę ucieczki.
Po ostrej dyskusji Sejm przyjął dziś (15.06) uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji migrantów, tzw. systemu obowiązkowej solidarności. Politycy PiS-u uważają, że pomysł ten godzi w suwerenność państw i zagraża ich bezpieczeństwu. Jarosław Kaczyński zapowiedział przeprowadzenie referendum, w którym Polacy zabraliby głos w sprawie.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Paluch została zapytana przez dziennikarzy TVN24 i Gazety Wyborczej o to, dlaczego zajmuje mieszkanie komunalne, za które czynsz wynosi 116 zł, skoro zarabia 25 tys. zł miesięcznie. Polityczka stwierdziła, że reporterzy nie usłyszą od niej żadnego komentarza, dopóki… nie przeproszą za ataki na Jana Pawła II.
W środę 14 czerwca do Sejmu trafiła pierwsza wspólna inicjatywa ustawodawcza Trzeciej Drogi, tj. Polski 2050 Szymona Hołowni i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Proponowane rozwiązanie ma na celu podwyższenie wydatków na edukację do 6 proc. PKB. Konsultacje ws. projektu spotkały się z dużymi kontrowersjami.
Kontrowersyjne “Lex Tusk” zostało dziś (26.05) przyjęte przez Sejm, a konkretnie izba niższa odrzuciła senackie weto ws. dokumentu. Oznacza to, że ustawa trafi teraz na biurko Andrzeja Dudy. Jak podkreślają dr Anna Materska-Sosnowska i Mariusz Janicki, wszystko teraz zależy od prezydenta.
W piątek 26 maja Sejm przegłosował ustawę dotycząca ustanowienia Państwowej Komisji do badania wpływów rosyjskich, która potocznie jest nazywana “lex Tusk”. Co zaskakujące, dwie posłanki partii Zbigniewa Ziobry jej nie poparły. Jedna z nich wstrzymała się od głosu, druga zaś nie była obecna na sali obrad, chociaż tego dnia była w Sejmie.
Dziś (26.05) Sejm przegłosował kontrowersyjną ustawę, która potocznie jest nazywana “lex Tusk”. Nie było to po myśli byłego szefa rządu, który nieoczekiwanie pojawił się w Sejmie. Jan Grabiec z KO opublikował zdjęcie reakcji Jarosława Kaczyńskiego na obecność Donalda Tuska. Pokazano też, jak szef Platformy Obywatelskiej zareagował na wynik głosowania.
Projekt ustawy rządowej ws. 14. emerytury został przyjęty przez Sejm i teraz trafi do Senatu, a następnie będzie oczekiwać na podpis prezydenta. Po zakończeniu procesu legislacyjnego "czternastka" w podstawowym założeniu będzie wypłacana corocznie w wysokości równoważnej emeryturze minimalnej. Nie wszyscy uprawnieni otrzymają jednak pełną kwotę.
W czwartek 25 maja podczas 76. posiedzenia Sejmu było wyjątkowo gorąco. W trakcie obrad zakotłowało się pomiędzy posłanką PiS Barbarą Bartuś a posłankami opozycji. Przedstawicielka partii rządzącej w szokujących słowach określiła metodę in vitro jako „produkcję człowieka”, a aborcję “prawem do zabijania poczętych dzieci”. Zdania, które padły z sejmowej mównicy, wywołały prawdziwą lawinę komentarzy.
11 maja br. wiceminister sprawiedliwości złożył projekt ustawny, który zakłada nowelizację "Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego". Proponowane zmiany mają usprawnić działanie państwa w przypadkach maltretowania dzieci i w przyszłości zapobiegać tragediom, jak ta 8-letniego Kamilka z Częstochowy. W internecie pojawił się pilny apel do marszałek Sejmu o nadanie noweli trybu priorytetowego.
W projekcie nowelizacji ustawy, który trafił do Sejmu, zawarto zapisy mające na celu likwidację opłat na polskich autostradach. Dziś (21.05) podczas pikniku rodzinnego na Opolszczyźnie marszałek Elżbieta Witek wyraziła chęć rozpoczęcia procedowania tego dokumentu w najbliższym tygodniu.
Czarne chmury zawisły nad Przemysławem Czarnkiem. Po tym, jak opozycja złożyła w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki, w czwartek późnym wieczorem odbyło się nad nim głosowanie, poprzedzone żywą debatą. Polityk zaciekle bronił się, nazywając m.in. tzw. aferę “willa plus” mianem “wykreowanej i fikcyjnej” i chwaląc się tym, co rzekomo zrobił dla nauczycieli. Te słowa nie przekonały jego oponentów, ale ostatecznie nie udało się go odwołać.
Ceny żywności cały czas rosną niewspółmiernie szybko do zarobków Polaków. Wielu klientów liczy każdą złotówkę, dokonując wyborów konsumenckich. Reporterzy o2 zdecydowali się sprawdzić, na jakie ceny mogą “po sąsiedzku” liczyć posłowie. Czy politycy są kuszeni korzystnymi ofertami?
Przyjęto projekt zmian w Kodeksie cywilnym, a konkretnie w prawie spadkowym. Nowelizacja ma objąć tzw. trzecią grupę spadkową - dziadków spadkodawcy, a także ich potomków. - Krąg spadkobiorców zostanie w tej grupie zawężony do dziadków, rodzeństwa rodziców spadkodawcy oraz ich zstępnych - przekazali przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości.
Posłowie i posłanki w Polsce mają wiele przywilejów, jednak ich praca wiąże się też z dużą odpowiedzialnością. To właśnie oni decydują bowiem o tym, w jakim porządku prawnym będzie żyło prawie 38 milionów obywateli. Ich główny i chyba najłatwiejszy do spełnienia obowiązek to obecność na posiedzeniach Sejmu, branie udziału w debatach i głosowaniach. Jak aktywni są posłowie i posłanki w swojej pracy, a jak często się w niej nie stawiają? Sprawdziliśmy to.
W Sejmie wielka awantura o Jana Pawła II. Posłowie PiS postawili w ławach zdjęcia papieża Polaka, a opozycja grzmiała, że to nie uchwała ws. "obrony dobrego imienia” Jana Pawła II jest potrzebna. Zamiast tego padały słowa, że konieczna jest historyczne zbadanie tematu. - Chcecie zapisać Jana Pawła II do PiS - mówił Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej.
7 marca odbyło się pierwsze czytanie projektu “Aborcja to zabójstwo” stworzonego przez fundację Kai Godek. Projekt wywołał szczególne poruszenie wśród kobiet na sali obrad. Po burzliwej dyskusji jej los stał się jasny — proponowana zmiana kodeksu karnego została odrzucona.
Trwa trzydniowe posiedzenie Sejmu. Posłowie debatują między innymi nad projektem ustawy "Aborcja to Zabójstwo", złożonym końcem ubiegłego roku przez fundację działaczki antyaborcyjnej Kai Godek. Obrady zainicjowała minuta ciszy z powodu śmierci Mikołaja Filiksa. Chwilę później doszło do awantury.
Niemało emocji przyniosło wtorkowe posiedzenie Sejmu, w trakcie którego posłowie Lewicy złożyli wniosek o odwołanie Przemysława Czarnka z funkcji ministra edukacji i nauki. Kiedy do mównicy podszedł sam zainteresowany, jedna z posłanek KO wyjęła telefon i wrzuciła prowokacyjnie zdjęcie do mediów społecznościowych.
Kilkanaście tysięcy złotych za 5 minut pracy? To nie możliwości zarobkowe najlepszych piłkarzy świata, lecz posłów z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, którzy w zasadzie jedynie za figurowanie w składzie sejmowych podkomisji - widm, otrzymują krocie, o jakich przeciętni Polacy mogą jedynie pomarzyć.
Ważą się losy nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Mający być kluczowym dla uzyskania przez Polskę środków z Krajowego Planu Odbudowy projekt jeszcze zanim trafił pod głosowanie, już zdążył wzbudzić wiele kontrowersji, a także podzielić jeszcze bardziej tylko teoretyczny monolit, jakim jest Zjednoczona Prawica. Rozłam dostrzeżono także w szeregach opozycji, która do ostatniej chwili wahała się czy wstrzymać się od głosu, czy tez wyrzucić zmiany do kosza. Wszystko to sprawiło, że na Wiejskiej temperatura sięgnęła zenitu.
Przemysław Czarnek po raz kolejny wywołał ogromne wzburzenie swoją wypowiedzią, tym razem uderzającą w opozycyjnych europosłów. Słynący z kontrowersji minister edukacji i nauki, w haniebny sposób wykpił m.in. niemieckie nazwisko Róży Thun, zapominając przy okazji o tym, że w szeregach PiS także nie brakuje podobnych przykładów. Skandaliczne słowa polityka na tyle odbiły się szerokim echem, że stały się obiektem uzasadnionej krytyki. Po wszystkim sam zainteresowany dolał jeszcze oliwy do ognia, po raz kolejny pokazując totalny brak jakiejkolwiek klasy.
Dziś (13.01) w Sejmie przyjęto projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Nowelizacja ma być kluczem do uzyskania przez Polskę środków z Krajowego Planu Odbudowy. Co istotne, podczas głosowania doszło do rozłamu zarówno w koalicji rządzącej, jak i w opozycji. Teraz ustawą zajmie się Senat.
PiS chce zmienić zapisy Kodeksu wyborczego tuż przed wyborami parlamentarnymi. Posłowie partii rządzącej przekonują, że chodzi wyłącznie o zwiększenie frekwencji, jednak pojawiają się wątpliwości w tej kwestii. Opozycja mogła w środę (11.01) wygrać głosowanie i odrzucić projekt ustawy proponowany przez PiS, ale tego nie zrobiła, bo niektórzy posłowie wstrzymali się od głosu. Wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami, a kampania wyborcza się rozkręca. Ostatnie sondaże wskazują, że Prawo i Sprawiedliwość może mieć problem ze zdobyciem większości parlamentarnej, przez co partia rządząca stara się zrobić wszystko, aby zwiększyć swoje szanse na wyborcze zwycięstwo. Posłowie opozycji jako jeden z takich zabiegów postrzegają zaproponowany przez PiS projekt ustawy zmieniającej Kodeks wyborczy.
Klaudia Jachira opublikowała na swoim profilu na Instagramie ostry post nawołujący do zaprzestania finansowania Kościoła Katolickiego. Posłanka przytacza trzy miliardy złotych przekazywane co roku na instytucję religijną. Czarę goryczy przelało kolędowanie w Sejmie.
Polędwiczki wołowe, ozory, kaczki, parmezan, halibuty, jarmuż. Wirtualna Polska donosi, że w ramach ogłoszonego właśnie przetargu do sejmowej gastronomii zamówiono setki luksusowych produktów. W dobie galopującej inflacji posłowie nie zamierzają pościć.
Najnowszy sondaż poparcia partii politycznych został wykonany na zlecenie dorzeczy.pl. Zgodnie z jego wynikami Prawo i Sprawiedliwość wygrałoby wybory, ale nie mogłoby samodzielnie sprawować władzy.
Klaudia Jachira nie pozostawiła suchej nitki na projekcie ustawy Solidarnej Polski poświęconej "Obronie chrześcijan". Posłanka KO odniosła się do obecnej polityki rządu względem Kościoła oraz nietolerancji jakiej doświadczają osoby ze społeczności LGBT ze strony katolików. Po tej wypowiedzi, prowadząca obrady Małgorzata Gosiewska wyraziła otwarcie swoje oburzenie.