Jarosław Kaczyński ma problem. Chodzi o mandat po Kamińskim
Saga związana ze skazaniem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika trwa. Prawo i Sprawiedliwość upiera się, że obaj politycy nadal powinni zasiadać w Sejmie, a także wywiera presję na swoich członków, by odmówili przejęcia po nich mandatów. Niespodziankę partii Jarosława Kaczyńskiego może jednak sprawić znana z częstej zmiany poglądów Monika Pawłowska. Była posłanka ugrupowania ponoć poważnie zastanawia się nad powrotem na Wiejską i ma już w tym cichych sojuszników. Negocjacje są w toku.
Mandaty Kamińskiego i Wąsika oficjalnie wygaszone
Pod koniec grudnia ub.r. Sad Okręgowy w Warszawie prawomocnie skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na karę dwóch lat więzienia za nadużycie uprawnień w tzw. aferze gruntowej przed 15 laty. Zgodnie z prawem, marszałek Sejmu Szymon Hołownia wygasił wówczas mandaty obu posłów PiS, choć decyzja ta nadal jest przedmiotem sporu. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego utrzymuje, że z powodu ułaskawienia byli szefowie CBA pozostają parlamentarzystami i w związku z tym ich miejsca nie mogą zostać przejęte. Nowogrodzka zakazała więc swoim członkom zastąpienia przy Wiejskiej Kamińskiego i Wąsika.
O ile większość polityków PiS nie chce narażać się na gniew Jarosława Kaczyńskiego, o tyle jest wśród nich osoba, wiernością partii, do której przynależy od dawna niegrzesząca. Mowa o Monice Pawłowskiej, niegdyś będącej w Lewicy i występującej na strajkach kobiet, a później robiącej karierę w Porozumieniu i właśnie PiS. W piątek (16 lutego) była deputowana, jako pierwsza na liście wyborczej, otrzymała pismo ws. objęcia mandatu Mariusza Kamińskiego. Odpowiedź, czy zgadza się na taką zamianę, ma dostarczyć w ciągu tygodnia.
Najnowszy sondaż wyborczy. Donald Tusk świętujeMonika Pawłowska negocjuje z Trzecią Drogą
Temat ewentualnej roszady w Sejmie był jednym z poruszonych w niedzielnym programie Andrzeja Stankiewicza w Radiu ZET. Pytana o niego posłanka KO Joanna Kluzik-Rostkowska wyraziła pewność, że w piątek zobaczy Monikę Pawłowską na sali plenarnej.
W najbliższy piątek już będzie posłanka zamiast posła. Nie mam żadnych wątpliwości, że Monika Pawłowska ten mandat obejmie - powiedziała.
Głos w sprawie zabrała też senatorka Magdalena Biejat z Lewicy, zaznaczając, że nawet jeśli Pawłowska wróci do Sejmu, drzwi jej ugrupowania są dla polityczki zamknięte. Stankiewicz ujawnił jednak, że według jego ustaleń, ma ona już nowego, potencjalnego sojusznika. To Trzecia Droga, czyli koalicja PSL i Polski 2050. Zakulisowe rozmowy trwają.
Polityczka PiS zajmie miejsce Mariusza Kamińskiego?
Jeżeli Pawłowska zdecyduje się przejąć mandat po Mariuszu Kamińskim, jej kariera w PiS zakończy się z hukiem, ale znając jej barwną przeszłość trudno podejrzewać, by była z tego powodu jakoś szczególnie zmartwiona.
ZOBACZ: Kosiniak-Kamysz usuwa generałów po sprawie z żołnierkami
Polityczka miała sporo czasu, by pogodzić się z tą myślą i przygotowania sobie miękkie lądowanie, bo o tym, że ostrzy pazurki na miejsce w Sejmie mówiła już w dniu, w którym zapadł wyrok Sądu Okręgowego.
Bardzo ciężko pracowałam w kampanii wyborczej na ten mandat. Jeżeli wszystko odbędzie się lege artis, czyli mandaty panów Kamińskiego i Wąsika wygasną, a ja otrzymam zapytanie, czy chcę go objąć, to tak, przyjmę go. Myślę, że tego oczekują moi wyborcy - wyznała Onetowi.
Źródło: Onet, Radio ZET