Wirtualna Polska opublikowała wyniki sondażu, z których wynika, że rządy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego - według połowy respondentów - prowadziły politykę sprzyjającą Rosji. Przeciwnego zdania jest 36 proc. badanych.Od czasu wybuchu wojny w Ukrainie największe partie stale oskarżają się wzajemnie o prorosyjskie zachowania w prowadzonej przez siebie polityce. W ostatnich dniach szczególnie wyraźna jest narracja Zjednoczonej Prawicy, skierowana przeciwko Donaldowi Tuskowi oraz rządom PO-PSL. Przoduje w niej oczywiście Jarosław Kaczyński.Prezes PiS zapowiedział powstanie komisji weryfikującej rosyjskie wpływy na politykę energetyczną Polski. Jednocześnie Solidarna Polska zapowiedziała rozpoczęcie zbiórki podpisów pod wnioskiem o Trybunał Stanu dla Donalda Tuska za "proputinowską politykę".
Platforma Obywatelska zaapelowała do opozycji o "pilne przystąpienie do wdrażania idei budowania jednej, wspólnej listy" na wybory parlamentarne w przyszłym roku. Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS mają powody do obaw?Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej poinformowała w czwartek, że chce jednej listy dla całej opozycji na przyszłoroczne wybory parlamentarne. - Dzisiaj coraz głośniej słychać pytanie zadawane przez Polki i Polaków: czy dla partii opozycyjnych ważniejsza jest Polska, czy partyjne egoizmy i prywatne ambicje - napisano w uchwale.
Donald Tusk z okazji 11 listopada wypuścił w piątek rano specjalny film. Lider Platformy Obywatelskiej stwierdził, że Narodowe Święto Niepodległości to święto "zakochanych w Polsce". - Biało czerwony sztandar i orzeł biały nie są po to, by ludzi dzielić - dodawał były premier.Donald Tusk w piątek rano opublikował w mediach społecznościowych specjalny film nagrany z okazji 11 listopada. Lider Platformy Obywatelskiej podzielił się w nim kilkoma ważnymi tezami.Były premier nie ukrywa, że nie zgadza się z Robertem Bąkiewiczem i jego Marszem Niepodległości. Donald Tusk nie ma jednak zamiaru pozwolić na to, by święto niepodległości zostało zaanektowane przez skrajną prawicę.
Donald Tusk nagrał film, gdzie ujawnia "całą prawdę". Były premier ponownie bez litości uderza w PiS i rządy Mateusza Morawieckiego. - Polską rządzi facet, który myśli, że kobiety dają w szyję, zamiast rodzić - powiedział lider PO. Polityk na poparcie swoich słów zaprezentował garść danych.Donald Tusk chce wykorzystać falę wszechobecnej krytyki PiS po absurdalnych słowach Jarosława Kaczyńskiego na temat młodych kobiet i ich alkoholizmie stającym na przeszkodzie do spełniania (oczywiście w oczach bezdzietnego kawalera o prawicowych poglądach) powinności zostania matką.Były premier zamieścił na Twitterze nagranie ze sobą w roli głównej. Donald Tusk w białej koszuli, ale bez krawata bezpardonowo uderzył w rząd PiS. Lider PO nie przebierał w słowach, ale nie oparł się tylko na własnej niechęci do Jarosława Kaczyńskiego i jego świty.
Prawo i Sprawiedliwość przyznało się do błędu i rezygnuje z projektu dotyczącego spółek Skarbu Państwa. Jarosław Kaczyński nie myślał, że chęć przyspawania "swoich" do urzędniczych stołków wywoła oburzenie? Lawina komentarzy po niespodziewanym ruchu władzy nie jest dla prezesa PiS łaskawa.PiS tylko przez kilka dni broniło projektu dotyczącego spółek Skarbu Państwa. Ostatecznie okazało się, że nie jest to jednak niezbędne i Jarosław Kaczyński zarządził odwrót z grząskiego gruntu.- PiS wczoraj zgłosił, dziś wycofuje projekt ustawy "BEZPIECZNE KORYTO", który miał zagwarantować nominatom PiS zasiadanie w spółkach skarbu państwa przez co najmniej kolejne 5 lat. Presja ma sens - napisał na Twitterze Krzysztof Kwiatkowski, senator PO.UWAGA‼️ PiS wczoraj zgłosił, dziś wycofuje projekt ustawy „BEZPIECZNE KORYTO”, który miał zagwarantować nominatom PiS zasiadanie w spółkach skarbu państwa przez co najmniej kolejne 5 lat. Presja ma sens ✌️👍 #Butaprenplus pic.twitter.com/WxAbWVdPOA— Krzysztof Kwiatkowski (@Kwiatkowski2011) October 26, 2022 Były prezes Najwyższej Izby Kontroli nie jest jedynym, który w niewybrednych słowach skomentował ucieczkę PiS od kontrowersyjnego projektu. Opozycja powiedziała wprost, co myśli o rządach Zjednoczonej Prawicy.
W świetle opublikowanych w przez prokuraturę zeznań, na których Marcin W., wspólnik Marka Falenty, zeznaje, że w 2014 roku wręczył Michałowi Tuskowi 600 tys. euro łapówki, sam zainteresowany odniósł się do sprawy. "Są to totalne bzdury" - oznajmił syn byłego premiera w rozmowie z "Onetem".W środę, światło dzienne ujrzały protokoły zeznań Marcina W., wspólnika Marka Falenty, czyli głównego bohatera afery podsłuchowej. Z opublikowanych dokumentów wynika, że 20 listopada 2017 roku W. zeznał, że 3 lub 4 czerwca 2014 roku wręczył "w reklamówce ze sklepu 'Biedronka' 600 tys. euro łapówki Michałowi Tuskowi". Syn szefa PO, dla "Onetu" stwierdził, że sprawa rzekomej łapówki, którą miał przyjąć, jest znana i nigdy nawet nie był przesłuchiwany w tej sprawie.
Najnowszy sondaż IBRiS na pewno będzie dla Jarosława Kaczyńskiego promykiem nadziei w wyborczym wyścigu po władzę. Prezes PiS musi jednak zwrócić uwagę, że nie tylko jego partia odnotowała wzrost poparcia. Walka o zwycięstwo wkracza w kolejnym etap. Żadna z partii nie będzie chciała tanio sprzedać skróty, ale PO i PiS zostawiają w tyle innych rywali.Sondaż poparcia dla partii politycznych pokazał, że walka o władzę w Polsce tradycyjnie rozegra się między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską. IBRiS na zlecenie portalu onet.pl sprawdził, na kogo głosowaliby wyborcy, gdyby poszli do urn.Pierwsze miejsce w sondażu z dumą zajmuje Jarosław Kaczyński, który specjalnie rzucił pracę w rządzie Mateusza Morawieckiego, by skupić się na odbudowaniu potęgi PiS. Powracający do kraju na europejskim koniu Donald Tusk nie daje jednak za wygraną. Co z resztą stawki?
Donald Tusk spotkał się w sobotę (8 października) z mieszkańcami Kluczborka. W trakcie wiecu pojawiło się wiele pytań do lidera Platformy Obywatelskiej. Były premier odniósł się krytycznie do działań podejmowanych przez PiS. Padło również wiele deklaracji, m.in. dotyczących strategii największej partii opozycyjnej po potencjalnym wygraniu przyszłorocznych wyborów. Polityk wypowiedział się także, chociażby na temat 500+ oraz urlopu rodzicielskiego.Do wyborów parlamentarnych pozostał równy rok. Liderzy największych polskich ugrupowań politycznych ruszyli w kraj. Podczas spotkań z wyborcami często padają ważne stwierdzenia, a dla mieszkańców poszczególnych miejscowości niejednokrotnie jest to dobra okazja do zadania pytań dotyczących istotnych kwestii. O ile oczywiście uczestnicy spotkania nie są dowożeni na wiec przez organizatorów autobusami. Szef Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami Kluczborka. O czym mówił były premier?
Kilka dni temu, na antenie radia "RMF FM" były prezydent Polski, Bronisław Komorowski, podzielił się swoją opinią na temat sytuacji w naszym kraju oraz za naszą wschodnią granicą. Polityk niespodziewanie stwierdził, że prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, powinien rozważyć (w warunkach pokoju) rozmowy z Władimirem Putinem. Do słów Bronisława Komorowskiego odniósł się szef Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk, który w krytycznych słowach ocenił postawę byłego członka PO.W ostatnich dniach nieaktywny od dłuższego czasu były prezydent Polski Bronisław Komorowski, "wybudził się ze snu" i postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat kwestii bieżących dotyczących m.in. konfliktu wywołanego przez rosyjską agresję w Ukrainie. Padły niezbyt fortunne słowa, do których zdążył się już odnieść szef Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk.
W jednym z ostatnich wydań programu "Minęła 9" doszło do sytuacji, która zdecydowanie nie przystoi dorosłym ludziom, a zwłaszcza osobom działającym w sferze politycznej. Posłanka Marta Wcisło została kopnięta przez polityka Kukiz'15 - Jarosława Sachajko.Podczas środowego wydania programu "Minęła 9" na antenie TVP Info doszło do nieprzyjemnej sytuacji. W trakcie dyskusji między posłanką Platformy Obywatelskiej Martą Wcisło a politykiem Kukiz'15 Jarosławem Sachajko o podziale środków z rządowego budżetu dla samorządów, miało miejsce kuriozalne wydarzenie rodem z... przedszkola. Polityk Kukiz'15 kopie posłankę PO Marta Wcisło zabrała głos w sprawie rzekomej dyskryminacji gmin zarządzanych przez zwolenników opozycji na rzecz lokalnej władzy Prawa i Sprawiedliwości. W pewnym momencie posłanka przerwała swoją wypowiedź. - Proszę mnie nie kopać! - powiedziała do swojego rozmówcy. Sachajko wydawał się być zdziwiony słowami posłanki PO, zaprzeczając jej oskarżeniom. W wymianę zdań między politykami wtrącił się wówczas prowadzący. - Panie pośle, pan nie zaczepia pani poseł, mąż ogląda - powiedział wyraźnie rozbawiony prezenter TVP Info, Adrian Klarenbach. Polityk postanowił przyznać się do winy i stwierdził jednak, że taka sytuacja miała miejsce. Za nieprzyjemne wydarzenie obwinił jednak Wcisło, która według niego - "daleko nogi od siebie ma". Oburzona posłanka PO nie pozostawiła zachowania swojego rozmówcy bez echa. Fragment programu, w którym została skopana przez Sachajkę umieściła na swoim Twitterze. - Poseł Sachajko (ten, który dom ociepla w cztery dni) postanowił pobawić się przedszkole i zaczął kopać mnie w programie - napisała pod nagraniem.Poseł Sachajko (ten, który dom ociepla w cztery dni) postanowił pobawić się przedszkole i zaczął kopać mnie w programie. pic.twitter.com/qwViCGHs1e— Marta Wcisło (@WcisloMarta) October 5, 2022 Jarosław Sachajko najwidoczniej uznał, że ostatnie słowo musi należeć do niego i postanowił odnieść się do wpisu zamieszczonego przez Martę Wcisło. - Nie miała Pani pojęcia, o czym mówi w programie: co jest w ustawie o Sędziach Pokoju i jak wygląda proces legislacyjny to 'kopaniem' się Pani zasłaniała, a wystarczyło trzymać grzecznie nóżki przy sobie - zakpił ze swojej rozmówczyni. Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl Artykuły polecane przez Goniec.pl:55-letnia Ewa Minge pochwaliła się zdjęciem z USG. Pokazała pierwsze zdjęcie synkaEdward Miszczak odchodzi z TVN. W stacji zaszły już pierwsze zmiany, na które by się nigdy nie zgodziłEdward Miszczak o zatrudnieniu Rozenek-Majdan w "DDTVN": "To tak nie działa". Jasne stanowisko TVN
Tak kuriozalnej sytuacji nie było jeszcze nawet na antenie Telewizji Polskiej. Podczas emitowanego w TVP Info programu "Minęła 9" między posłanką Koalicji Obywatelskiej a posłem Kukiz'15 doszło do spięcia, które miało nieoczekiwane zakończenie. Marta Wcisło zarzuciła Jarosławowi Sachajce, że ten kopnął ją pod stołem. Później natomiast podsumowała swojego interlokutora, stwierdzając, że "bawi się w przedszkole".Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.Tym razem to nie starania pracowników TVP doprowadziły do tego, że o emitowanym w ich stacji informacyjnej programie można śmiało mówić w kategorii zażenowania. Swojej infantylności postanowił bowiem dowieść jeden z goszczących w studiu "Minęła 9" posłów, a mianowicie Jarosław Sachajko, który w wyjątkowo dziecinny sposób zareagował na słowa koleżanki z sejmowych ław.
Donald Tusk wywołał niemałe poruszenie wśród mieszkańców Sopotu. Tym razem były premier zaskoczył swoją obecnością klientów małego, osiedlowego sklepu, w którym sam postanowił zrobić zakupy. Zaciekawieni ludzie od razu rozpoznali polityka i chętnie ucinali z nim pogawędki. Ten zaś nie krył swojego zadowolenia z ich reakcji i sympatycznie się uśmiechał.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.Donald Tusk, choć przez długi czas był nieobecny w polskiej polityce, spełniając się na arenie międzynarodowej, po powrocie do kraju znów stał się jednym z najbardziej popularnych polityków.Z pewnością duży wkład w taki stan rzeczy miało to, że ponownie objął fotel lidera największej partii opozycyjnej, ale do jego rosnącej sławy swoją rękę przyłożyła też sama partia rządząca i podległe jej media, które bez kolejnych rewelacji uderzających w wizerunek byłego premiera nie potrafią wytrzymać ani jednego dnia.On jednak nic sobie z tego nie robi i konsekwentnie realizuje misję odbicia kraju z rąk PiS, m.in. podróżując po Polsce i okazując wsparcie zwykłym obywatelom. Co zaskakujące, mimo tak napiętego grafiku, polityk znajduje jeszcze czas na odwiedziny w ukochanym Sopocie, gdzie mieszka jego najbliższa rodzina. Ponadto, gdy tylko pojawi się w domu, nie umywa rąk od codziennych sprawunków.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ponownie zabrał głos w sprawie ogrzewania szkół i uczelni w sezonie zimowym. Na antenie Polsat News polityk zapewniał, że problemów nie ma i zasugerował, że to samorządowcy z Platformy Obywatelskiej stwarzają kłopoty, wchodząc tym samym w kampanię wyborczą.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.Kwestia zapewnienia odpowiedniego ogrzewania w placówkach oświatowych to jeden z najgłośniejszych tematów ostatnich tygodni. W kraju trwają bowiem przygotowania do niezwykle trudnej zimy, którą zapewniły nam szybujące ceny energii elektrycznej.Niepokój o pokrycie rachunków zapanował w szkołach i na uczelniach w całym kraju, przez co coraz częściej zaczęto sugerować, że w przypadku niemożności spełnienia określonych standardów nauczania, trzeba będzie przechodzić na naukę zdalną.To zaś mocno zbulwersowało ministerstwo edukacji i nauki, które po zelżeniu pandemii obiecywało, że obecny rok szkolny odbędzie się w tradycyjny sposób, bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym uczniów i studentów oraz jakości nauczania.Kiedy przyszło do zderzenia z rzeczywistością, dyrektorzy szkół i rektorzy uczelni wyższych zaczęli mocno alarmować o fatalnym stanie finansowym swoich placówek i zwracać się z prośbami o pomoc do samorządów, które z kolei mocno nadepnęły na odcisk ministrowi Czarnkowi. Krytykowany polityk zmuszony był odpierać pojawiające się zarzuty.
Donald Tusk udostępnił w sieci nagranie, by podzielić się z obserwatorami swoimi przemyśleniami na temat sytuacji gospodarczej w kraju. Wideo zostało zarejestrowane w trakcie jazdy samochodem. Mimo to lider Platformy Obywatelskiej nie miał zapiętych pasów. Wpadkę błyskawicznie wytknęli mu politycy Zjednoczonej Prawicy.- Wracam właśnie z Białobrzegów do Warszawy i przypominam sobie moje nagranie sprzed dwóch dni. Tam mówiłem o tym, że w ciągu ostatniego tygodnia wyparowało z polskiej giełdy 40 mld zł i że euro jest po 4,80 zł. Minęło raptem kilkadziesiąt godzin i z giełdy wyparowało już 70 mld zł, a euro jest prawie po 4,90 zł - mówił na nagraniu Donald Tusk.
Po prawie dwóch latach od wniesienia przez Prokuraturę Okręgową w Jeleniej Górze aktu oskarżenia, przed sądem staje Sławomir Neumann. Byłemu wiceministrowi zdrowia w rządzie Donalda Tuska i trzem innym osobom zarzuca się oszustwa przy realizacji i kontraktowaniu usług medycznych. On sam twierdzi, że sprawa ma charakter czysto polityczny.W piątek przed południem przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpocznie się długo oczekiwany proces polityka PO Sławomira Neumanna. Akt oskarżenia przeciwko byłemu wiceministrowi w rządzie PO-PSL został skierowany przez prokuraturę po pięciu latach starań w grudniu 2020 r., a dziś dojść ma do pierwszej rozprawy, podczas której na ławie zasiądą także Adam T., były dyrektor mazowieckiego NFZ oraz Krzysztof R. i Agnieszka O. - prezes i wiceprezes zarządu warszawskiej kliniki okulistycznej Sensor Cliniq.
Platforma Obywatelska zrezygnuje z nawiązania sojuszu wyborczego z Polską 2050 Szymona Hołowni? - Szymon stał się primadonną. Jest arogancki, wyniosły, tkwi w jakimś moralnym wzmożeniu. Wszystkich w Platformie irytuje - donoszą opozycji. Donald Tusk ma być jedyną osobą, która jeszcze nie straciła cierpliwości.Dziennikarze Wirtualnej Polski dotarli do informacji, jakoby Platforma Obywatelska miała postawić Szymonowi Hołowni ultimatum: albo jednoznacznie określi się w sprawie wspólnego startu z PO w wyborach do Sejmu, albo Donald Tusk zakończy dyskusje i stworzy samodzielne listy wyborcze Koalicji Obywatelskiej.
Po deklaracji Donalda Tuska dotyczącej przerwania ciąży do 12 tygodnia, ze startu w najbliższych wyborach parlamentarnych zrezygnował poseł PO Bogusław Sonik. Polityk podkreślił, iż jego ruch jest uprzedzający, aczkolwiek niewykluczający. W najbliższej przyszłości planuje on bowiem start w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Potężna burza rozpętała się w piątek nie tylko na polskim niebie, ale i w mediach społecznościowych, a wszystko to za sprawą prezentera TVP Info Jarosława Jakimowicza. Gwiazdor państwowych mediów w szokujących słowach odniósł się do wpisu senatora Wadima Tyszkiewicza, który ostatnio opublikował felieton krytyczny wobec obozu władzy i samego skandalisty. Ten zaś nie wytrzymał ciśnienia i wylał z siebie potok obelg o zabarwieniu rasistowskim. Jarosław Jakimowicz konsekwentnie dopisuje do listy obrażanych przez siebie osób kolejne nazwiska. Prezenter TVP, nie mając do zaoferowania opinii publicznej zbyt wiele merytorycznego contentu, postanowił uczynić pomysłem na siebie wieczne skandale i w tej kwestii jest bliski osiągnięcia mistrzostwa.Powodujący szybsze bicie serca wielu Polek w latach 90. były aktor dziś budzi raczej niesmak i odrazę, choć nie wu wszystkich. Widzom TVP, a zwłaszcza prezesowi Kurskiemu, najwyraźniej przypadł do gustu jego nonszalancki styl bycia, w tym mocne uderzanie w oponentów obozu władzy, w którym Jakimowicz dorównuje kroku takim osobowościom jak chociażby Danuta Holecka. Ostatni wpis na Instagramie upadłego celebryty sugeruje nawet, że z uporem maniaka dąży on do detronizacji królowej propagandy, nie biorąc po drodze żadnych jeńców.
"Wiadomości" TVP w końcu dostrzegły gigantyczny problem, jakim jest skażenie Odry. Zrobiły to jednak w swoim jedynym i niepowtarzalnym stylu, okraszonym laurkami dla dzielnego i zaradnego rządu oraz mocnymi oskarżeniami wobec polityków Platformy Obywatelskiej. W środowym wydaniu serwisu opluwaniu politycznych oponentów poświęcono m.in. 4-minutowy materiał, w którym, ku zaskoczeniu, królował już nie tylko ulubiony bohater stacji, Donald Tusk. Zanim telewizja Jacka Kurskiego zorientowała się, że w Polsce mamy do czynienia z największą katastrofą ekologiczną ostatnich lat, trochę wody, i to niestety tej skażonej, w rzece upłynęło.Nic więc dziwnego, że TVP, której naczelną misją jest rzetelne informowanie o sprawach najważniejszych, próbuje nadrobić stracony czas i zasypuje widzów kolejnymi doniesieniami o Odrze.Te jednak nie ograniczają się do przekazywania istotnych komunikatów władz i służb oraz prezentowania wypowiedzi ekspertów i komentarzy opozycji, jak w przypadku konkurencyjnych stacji.Dbająca o swoją publiczność reżimowa telewizja jak zwykle idzie pod prąd i codziennie serwuje swoim widzom cenny bonus, jakim jest budowanie całej narracji wokół tragedii. Jak nie trudno się domyślić, jej głównymi postaciami są stający na wysokości zadania politycy obozu władzy, którym do pięt nie dorastają najwięksi "nieudacznicy", czyli reprezentanci opozycji.
Małgorzata Kidawa-Błońska po raz kolejny znalazła się na ustach wszystkich Polaków. Tym razem padła ofiarą mody. Zapewne nie była tego świadoma, dopóki specjaliści od stylu nie wytknęli jej, że otwarcie zlekceważyła Święto Wojska Polskiego. Problemem okazały się nie tylko sandały.Małgorzata Kidawa-Błońska wchodząc do polityki, nie mogła się spodziewać, że będzie krytykowana za... strój. Lata obecności na polskiej scenie powinny ją przyzwyczaić do tego, że powiedzenie "spodziewaj się niespodziewanego" jest w tym przypadku wyjątkowo prawdziwe.Małgorzata Kidawa-Błonska trafiła na celownik po tym, jak w Święto Wojska Polskiego pojawiła się z partyjnymi kolegami i koleżanką na Grobie Nieznanego Żołnierza oraz pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. Dobre chęci i pragnienie wyróżnienia się z tłumu zaprowadziły Kidawę-Błońską na manowce.
Jad, który od lat sączy Prawo i Sprawiedliwość zatruwa kolejne kręgi. Już nie tylko partia rządząca i posłuszne jej media, ale i zwykli obywatele stojący murem za Zjednoczoną Prawicą posuwają się do haniebnych czynów. Jak zdradziła w rozmowie z Onetem posłanka PO Marta Wcisło, jej występy w TVP owocują falą nienawiści i stekiem gróźb. Mimo tego, parlamentarzystka nie zamierza przestać obnażać kłamstw i przewinień u szczytów władzy.Jarosław Kaczyński może być z siebie naprawdę dumny. Wieczny kawaler z Żoliborza, choć własnych dzieci nie doczekał, ma spore doświadczenie i sukcesy w wychowywaniu posłusznej sobie grupy obywateli, których śmiało można określić mianem pozbawionych hamulców agresorów.Aby trud ten nie został zniweczony nieustannie troszczy się zaś Telewizja Polska, która podsyca wojnę polsko-polską i chętnie eskaluje społeczny konflikt. To, jak się nieraz przekonaliśmy, może doprowadzić do prawdziwych tragedii, mimo tego to właśnie partyjne interesy wydają się być wciąż obowiązującą racją stanu.
Senator Platformy Obywatelskiej Marcin Bosacki pożegnał ojca, o czym poinformował obserwatorów za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zmarł Zenon Bosacki, były dziennikarz prasy podziemnej. Koledzy z partii złożyli synowi denata kondolencje.Zenon Bosacki zmarł w przeddzień święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Przez całe życie był inspiracją dla syna, który - zanim zajął się polityką - pracował jako dziennikarz.
W trakcie debaty "Minęła 20" na antenie TVP Info, posłanka Koalicji Obywatelskiej, Marta Wcisło, wyjęła w obecności posła Solidarnej Polski, Janusza Kowalskiego, zdjęcie, na którym ten ostatni, jako młodzieniec, spogląda filuternym okiem na Donalda Tuska. Poseł nie gryzł się w język i skierował całą sprawę na grunt wręczania kwiatów.
Pracownicy TVP nie odpuszczają w poszukiwaniach skandali w Platformie Obywatelskiej. Żądni krwi opozycji "dziennikarze" Jacka Kurskiego niczym muchy lepu uczepili się afery seksualnej w gorzowskim WORD z udziałem lokalnego działacza partii Donalda Tuska, którą sprytnie wykorzystali do snucia ogólnych wniosków o mobbingu i molestowaniu w całym ugrupowaniu. - Teza jest, delikatnie mówiąc, nieadekwatna do rzeczywistości - ripostuje były premier.Kto choć przez jakiś czas śledził publiczną telewizję, ten doskonale wie, że gdy tylko TVP otrzyma prezent od losu w postaci zamętu w szeregach opozycji, natychmiast wykorzysta go w swoich propagandowych celach, odtwarzając kompromitujące i często mocno naciągane materiały do znudzenia.Wykreowane przez speców Kurskiego aferki są wyjątkowo potrzebne zwłaszcza w ostatnim czasie, w którym przykryć trzeba liczne potknięcia prezesa PiS, a także ratować topniejące błyskawicznie słupki poparcia dla Zjednoczonej Prawicy. Nic więc dziwnego, że seksualny skandal w WORD w Gorzowie Wlkp. zamiast współczucia i zaniepokojenia, zmalował na twarzy pracowników TVP szerokie uśmiechy i sprowokował zajadły atak.
Sezon ogórkowy, gdzie teoretycznie nic nie powinno się dziać, jest skutecznie przykrywany przez kolejne wybryki polityków. Tym razem to konferencja Donalda Tuska przyniosła ze sobą niespodziewane wydarzenia. Lider Platformy Obywatelskiej zwrócił się do swoich przeciwników, którzy próbowali go zagłuszyć gwiazdami. Wykorzystał moment, by zadrwić z PiS i kontynuować próbę udowodnienia, że PO to "fajna", "wyluzowana" i "nowoczesna" partia.Donald Tusk nieustannie niezrażony kolejnymi krytycznymi opiniami próbuje udowodnić, że jego czas jeszcze nie minął. Lider PO będąc w Świdnicy, musiał zmierzyć z czymś, co jest dla polityków z pierwszego rzędu trudne do przełknięcia: przeciwnicy na konferencji prasowej.Co prawda nie można mówić o oparach absurdu porównywalnych do ćwiczenia skandowania "Jarosław" w Sochaczewie, ale konferencja Donalda Tuska odnotowała incydent, który przyniósł ze sobą godny zapamiętania fragment.
Małgorzata Jacyna-Witt, przewodnicząca klubu Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku województwa zachodniopomorskiego opublikowała kontrowersyjny wpis. "Ja jestem elitą" - taki komentarz pojawił się pod jej zdjęcia z pola golfowego, co oburzyło społeczność portalu.
Prawo i Sprawiedliwość tylko na to czekało. Partia, która od lat straszy, że Platforma Obywatelska zabierze świadczenie 500 plus, ma koronny dowód na to, że niektórzy członkowie opozycyjnego ugrupowania miewają takie pomysły. Podczas sobotniego spotkania z Donaldem Tuskiem w Szczecinie z postulatem odebrania transferu wystąpił członek PO Dariusz Szczotkowski. Jego słowa wywołały gromkie oklaski, ale nie zyskały uznania samego Tuska i jego bliskich współpracowników.Groźba odebrania Polakom dostępu do sztandarowego programu PiS, na którym udało się zbudować potężne poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego, wciąż jest wykorzystywana przez obóz władzy do straszenia obywateli i odwodzenia ich od myśli popierania PO.Z taką narracją od dłuższego czasu próbuje walczyć ugrupowanie Donalda Tuska, które, choć przed 2015 rokiem rzeczywiście było pełne wątpliwości, z biegiem lat poszło po rozum do głowy i zrozumiało, że tego, co raz zostało dane, nie należy odbierać.Co więcej, Donald Tusk uważa, że w obecnej sytuacji, w jakiej znajduje się polska gospodarka, tylko on i jego partia są w stanie "uratować" 500 plus. Tego typu deklaracje nie cieszą jednak wszystkich, bo w szeregach PO nieoczekiwanie wyłoniła się czarna owca, która może zniweczyć cały mozolny trud byłego premiera obliczony na odbudowanie zaufania wyborców.
TVP nie słynie z rzetelności, ale już znakiem rozpoznawalnym dziennikarzy Jacka Kurskiego jest szczere zamiłowanie do uderzania w opozycję. Tomasz Grodzki jest w czołówce najczęstszych bohaterów krytycznych materiałów Telewizji Polskiej. Nie inaczej jest i tym razem, ale wyjątkowo nie poszło o zarzut dotyczący brania łapówek i braku rezygnacji z immunitetu. Co więcej, marszałek Sensu zaliczył sporą wpadkę i możliwe, że trafi na dywanik do Donalda Tuska.Dziennikarka TVP chce powtórzyć "sukces" swojej dawnej koleżanki i również niechlubnie zapisać się w historii Telewizji Polskiej. Próba uderzenia w PO zakończyła się obopólną porażką.Dziennikarka TVP rozmawiająca z Tomaszem Grodzkim pominęła kluczowe wiadomości, a marszałek Senatu w styl kardynała Stanisława Dziwisza zadeklarował, że on nic nie widział, nic nie słyszał.